futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje
Wiadomość sprzęt i soft 27 czerwca 2005, 08:13

PlayStation 3 wykorzystało jedynie 75% mocy podczas prezentacji gier na E3

Prototyp konsoli PlayStation 3, który pokazano podczas zakończonych niedawno targów E3, pracował przy użyciu 75% swoich możliwości – zdradził Phil Harrison z koncernu Sony, czym potwierdził rewelacje japońskiego serwisu ITmedia, który jako pierwszy opublikował taką informację.

Prototyp konsoli PlayStation 3, który pokazano podczas zakończonych niedawno targów E3, pracował przy użyciu 75% swoich możliwości – zdradził Phil Harrison z koncernu Sony, czym potwierdził rewelacje japońskiego serwisu ITmedia, który jako pierwszy opublikował taką informację.

Okazało się, że tzw. „development kit”, użyty jako prototyp nowej konsoli, działał z prędkością 2.4 GHz (urządzenia Sony w chwili rynkowego debiutu dysponować będą procesorami 3.2 GHz). Oprócz tego należy podkreślić, że w trakcie targów E3 nie istniała jeszcze ostateczna wersja procesora graficznego RSX, który opracowywany jest przez firmę NVIDIA. Zamiast tego, słynny producent zafundował w celach pokazowych układ, który nie został całkowicie zoptymalizowany pod kątem pracy z PlayStation 3.

Co to oznacza dla nas, graczy? Przede wszystkim to, że demonstracje nowych produkcji, pisanych z myślą o PlayStation 3, z pewnością nie wykorzystały całej mocy konsoli – to dobrze prorokuje na przyszłość. Nie jest co prawda dla nikogo tajemnicą, że na tego typu imprezach jak E3 nie pokazuje się ostatecznych wersji urządzeń, ale właśnie tzw. „development kity”. Dobrym przykładem może być tu największy konkurent firmy Sony na rynku, czyli Microsoft. Według przedstawicieli tego ostatniego koncernu, prezentowany na targach prototyp Xbox 360 pracował wykorzystując zaledwie 25% swoich możliwości.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej