

Najciekawsze materiały do: Avowed

Avowed - poradnik do gry
poradnik do gry6 marca 2025
Avowed poradnik to najlepsze porady na start, do klas, walki, rozwoju postaci, romansów. Opisujemy kreator postaci, towarzyszy, ważne wybory, sekrety, misje, mapę, wymagania sprzętowe, długość gry, trofea.

Avowed - recenzja gry po 40 godzinach. Kapitalne RPG, dzięki któremu odzyskałem zaufanie do Obsidianu
recenzja gry17 lutego 2025
Światowa premiera 18 lutego 2025. Do Avowed podchodziłem najpierw z dystansem, później z ostrożnym optymizmem, a teraz w końcu mogłem w niego na spokojnie zagrać. Okazuje się, że Obsidian dostarczył nam rozbudowane RPG nie tylko dla fanów Pillars of Eternity.

Avowed otrzymało dużą aktualizację 1.3, która usprawnia polską wersję RPG. Obsidian zapowiada długi rozwój gry
wiadomość14 marca 2025
Ostatnia gra Obsidianu otrzymała aktualizację 1.3.0. Na liście zmian znajdziemy nowe funkcje czy poprawki błędów, a rodzimych graczy powinny ucieszyć ulepszenia polskiego tłumaczenia.

Tylko 0,2% graczy Avowed na Steam podążyło drogą śmierci i zniszczenia, dokonując samych „złych” wyborów i wystawiając się na nienawiść towarzyszy
wiadomość3 marca 2025
Blisko 0,2% graczy na Steamie zdobyło osiągnięcie za „złe zakończenie” w Avowed. Trzeba podjąć najgorsze z możliwych wyborów i rozbić swoją drużynę, aby do niego doprowadzić.

Wszelkie niepowodzenia w Avowed będą teraz mniej frustrujące. Obsidian poprawił sposób, w jaki działają automatyczne zapisy
wiadomość27 lutego 2025
Najnowsza gra Obsidianu otrzymała właśnie nową aktualizację. Avowed czeka sporo zmian, ale twórcy są gotowi, aby wspólnie ze społecznością udoskonalać RPG-a.
- Strategia w świecie RPG-a Pillars of Eternity to coś, czego chce wielu deweloperów w Obsidianie. Josh Sawyer mówi, co stoi na przeszkodzie 2025.02.24
- Avowed zaczynało jako wariacja na temat Skyrima, przez co powstawało ponad 6 lat i zostało dwa razy zresetowane. Jak dotąd Obsidian jest zadowolony ze sprzedaży 2025.02.22
- Avowed otrzymało bardzo ważną, dużą aktualizację. Obsidian zaleca jak najszybciej ją zainstalować 2025.02.21
- Avowed na liście bestsellerów Steama. W nowe RPG Obsidianu na premierę grało ok. 17 000 graczy jednocześnie 2025.02.19
- Xbox Game Pass chroni nas przed zalewem gier-usług, twierdzi Phil Spencer. Szef Xboxa mówi o kluczowej zmianie w strategii działania firmy 2025.02.17
- Nowości na Steam. Wyczekiwane RPG, piracka Yakuza i polski spadkobierca Deus Ex 2025.02.17
- Nie tylko polska wersja Avowed razi błędami i tłumaczeniami rodem z AI. Gracze krytykują lokalizację 2025.02.17

Ofensywa shooterów, Avowed i duchowy spadkobierca Life is Strange - nowe gry w abonamentach na luty 2025
artykuł19 lutego 2025
Gracze korzystający z abonamentów docenią luty jako miesiąc, w którym firmy Ubisoft oraz EA dorzuciły do oferty sporo strzelanek, zaś Xbox oddał w ich ręce premierowe Avowed - nowego RPG od studia Obsidian.

No pan z obsidianu nie zabłysnął.
Rasistowska gra której największy rasista Matt Hansen szczerze nienawidzi białych ludzi, a polityka firmy jest taka by dyskryminować białych ludzi. Nigdy takiej gry nie kupie i nie polecam nikomu.

Rezygnuję, choć czekałem i to dość mocno. Jeśli wszystkie recenzje i komentarze graczy będą trąbiły o tym, że to jest absolutne arcydzieło, to może się jeszcze zastanowię i zmienię zdanie, ale raczej nie.
Wiem, że głos jednej osoby nie ma większego znaczenia, ale po prostu nie chcę w żaden sposób wspierać tej gry i przyczyniać się do jej sukcesu.

No i luzik , teraz po tych rasistowskich wypowiedziach tworcy odnosnie bialych i faszystowskim wmuszaniu woke cale studio moze sobie juz szukac nowego zajecia :) Nie dosc ze juz podniesli ceny do 300 zl za gre by wyjsc z kosztami na plus to teraz jeszcze malo co sprzedadza bo normalna wiekszosc tego nie kupi. Obsidian poleci na pysk.

Drackula&Haderach
Śmiesznie się czyta te wasze komentarze gdzie jeden wypisuje o merytorycznej dyskusji, a pod każdym negatywnym komentarzem o grze wypisuje ludziom, że piszą bzdury. xDDD
A drugi lata od komentarza do komentarza wyzywając ludzi i opisując Avowed w samych superlatywach jakby to był jakiś mesjasz gamingu.
Z jednym i z drugim nie da się prowadzić merytorycznej dyskusji bo dla was merytoryczna dyskusja jest wtedy gdy ktoś się z wami zgadza odnośnie Avowed. xDDDDD
Eurogamer Polska 6/10, CD-Action 6,5/10. Masz swoje GOTY Alex xD
Ja naprawdę chciałem się dobrze wypowiedzieć o tej grze, i miałem wielkie co do niej nadzieje... No ale tak się ku*na nie da.
Ta gra kosztuje na ten moment 300PLN. W tym samym momencie, oprócz podstawowych mechanik walki i dialogów, jakie były dostępne w produkcjach powstałych 20 lat temu... nie oferuje absolutnie nic, wręcz wypada gorzej od nich xD
NPC nie żyją. I to zarówno dosłownie, jak w przenośni. To dosłownie drewniane lalki, które nie zareagują, jak długo nie wygenerujesz dla nich odpowiedniego scenariusza reakcji. Możesz się przy strażnikach nawalać z bandytami, dosłownie zasłaniając się ich ciałami - nieważne, oni nie zareagują. Linie dialogowe są absurdalnie linearne i pozbawione wagi, w większości sprowadzają się do "Tak, chcę wykonać akcję" lub "Nie, nie chcę wykonać akcji", a niemal żadna z nich nie prowadzi do jakichkolwiek wpływów na dalszą fabułę gry.
Że aż nie wspomnę o licznych błędach, crashach, i glitchach co średnio 20 minut. I to licząc te niecałe 2 godziny które rozegrałem, zanim stwierdziłem, że zwyczajnie nie warto, zwróciłem grę i resztę rozpoznałem... w innych, mniej przyjaznych komercjalizmowi formach, najpierw chcąc sprawdzić czy to rzeczywiście okaże się warte tych pieniędzy. Co zresztą zabawniejsze, ARRR! wersje wydawały się być stabilniejsze od oficjalnej...
I chcecie mi wmówić, że tę grę wydało to samo studio, co chociażby moje ukochane FNV? Hell no, ta abominacja nie zasługuje by istnieć. Nawet nie jako marne Action RPG, ale zwyczajnie jako gra. Jedna rzecz, gdyby to wydał Indie wydawca, który się dopiero uczy, ale jako pełnoprawna produkcja, to nawet nie jest śmieszny żart, to jawna obelga skierowana ku graczom, którzy obecnie są najwyraźniej postrzegani jak "Pochłaniacze", z Little Nightmares, czy nawet Wall-E.
Dużo negatywnego marketingu (nie ważne jak ważne ze gadają) plus w miarę pozytywne opinie graczy.
Coś czuję że gra zarobi.
Mam wrażenie, że cała g****burza dotyczy trzech aspektów:
Po pierwsze obrońcy wiary, kultury przez małe k i narodu wybranego zaniżają oceny gier które chociaż otrą się o tolerancję i inkluzywność, co wkurza ludzi którzy chcą merytorycznej dyskusji/oceny.
Po drugie większość osób używa lokalizacji (kiepskiej) co jest szczególnie dotkliwe dla gier z rozwiniętym światem, historią itp i do tego nie czyta większości dostępnych notatek więc nie dziwie się że uznaje grę za płytką.
Po trzecie do dyskusji dołączają ludzie którzy widzieli grę na youtube ...
merytoryczne dyskusje . a nad czym tu filozofować?


Via Tenor
Gra to średniak, 5/10. Nie ma tutaj za bardzo o czym rozmawiać.
Ponad 200 (a moze i 250) postow a Avowed i wieczny bol dupy ze innym sie podoba i ze nie jest az takim failem i crapem jakby chcial nasz pan ekspert.
Trolle hejterzy robią grze świetną robotę. Po mnie premiera spływała i bardziej się nastawiałem na Kindgom Come 2 a przez gównoburzę spróbowałem w game pass i się nie mogę oderwać. Fantastyczna gra a już sam wygląd aktu 3, te pustynne klimaty z czerwonymi rzekami z kopalni siarki i tym turkusowym jeziorkiem na środku mapy, coś pięknego wizualnie. Na oledowym ekranie ty grzyby świecące też wyglądają świetnie. Efekt jest taki, że następną grą pewnie będzie Outer Worlds której to nigdy nawet nie zainstalowałem a dostałem chyba za free i od Epic i od Amazonu. Jak też jest tak "beznadziejna" jak Avo to czeka mnie masa dobrej zabawy ;)
Avowed – RPG, które wciąga i nie chce wypuścić
Avowed to gra, na którą czekałem od dawna – i muszę przyznać, że Obsidian dowiózł. Nie jest to może idealna produkcja, ale klimat, świat i system walki sprawiają, że ciężko się od niej oderwać. Przejdźmy więc przez każdy aspekt i sprawdźmy, dlaczego warto dać tej grze szansę (a może i więcej niż jedną).
Żywe Ziemie to miejsce pełne magii, tajemnic i politycznych intryg. Historia może wydawać się nieco bardziej skondensowana niż w Pillars of Eternity, ale czy to źle? Wręcz przeciwnie – dostajemy konkret, bez zbędnego przeciągania. Przypomina to Fallout: New Vegas, gdzie każda decyzja faktycznie coś znaczyła, zamiast być tylko złudzeniem wyboru.
Lore Avowed jest bogate i spójne – miłośnicy Eory poczują się jak w domu, a nowi gracze szybko wciągną się w ten świat. Jeśli ktoś narzeka na długość głównego wątku, warto przypomnieć sobie The Outer Worlds, które miało podobne zarzuty, a mimo to dostarczyło świetną, skondensowaną opowieść.
Avowed nie jest technologicznym potworem, ale za to nadrabia stylem. Świat jest kolorowy, pełen detali i ma w sobie coś, co przypomina stare, dobre RPG-i. Niektórym może brakować fotorealistycznej grafiki, ale umówmy się – nawet Baldur’s Gate 3 nie celowało w realizm, tylko w estetykę.
Lasy, ruiny, podziemia – wszystko wygląda żywo, a oświetlenie świetnie buduje nastrój. Czy są tu drobne problemy z teksturami? Jasne, ale przypomnijcie sobie, jak wyglądały Skyrim czy Wiedźmin 3 w dniu premiery. W takich grach liczy się przede wszystkim atmosfera, a Avowed radzi sobie z tym doskonale.
To, co od razu rzuca się w oczy, to swoboda w stylu gry. Możesz być wojownikiem, łucznikiem, magiem albo łączyć te style na różne sposoby. Walka jest płynna, a czary wyglądają spektakularnie.
Niektórzy narzekają, że system nie jest tak skomplikowany jak w Dark Souls czy nawet w Kingdom Come, ale Avowed nie próbuje być symulatorem fechtunku – to RPG, które stawia na frajdę z eksperymentowania. Jest tu więcej luzu, trochę jak w Fallout: New Vegas, gdzie odpowiednie podejście i wykorzystanie otoczenia mogło diametralnie zmienić przebieg starcia.
Ulepszanie ekwipunku i zarządzanie zasobami dodaje grze głębi, ale bez zbędnego grindu. Trzeba trochę kombinować, ale nie jest to poziom "przekopuj się przez tony niepotrzebnego lootu", jak w niektórych grach z otwartym światem.
Jedną z największych zalet Avowed jest to, że nie zamyka cię w jednej ścieżce. Chcesz zacząć jako mag, a potem przerzucić się na walkę mieczem? Nie ma problemu. System progresji jest elastyczny i pozwala na eksperymentowanie bez karania za „złe wybory”.
Kreator postaci jest może mniej szczegółowy niż w Cyberpunku 2077, ale daje wystarczająco dużo opcji, żeby stworzyć bohatera, który faktycznie pasuje do świata gry.
Jeśli podobały ci się postaci z Pillars of Eternity, to tutaj również się odnajdziesz. Każdy z towarzyszy ma swoją historię, swoje przekonania i reaguje na to, co robisz. Dialogi są dobrze napisane, a wybory faktycznie wpływają na to, jak rozwijają się relacje.
Niektórzy zarzucają, że towarzysze nie są aż tak rozbudowani jak w Baldur’s Gate 3, ale warto pamiętać, że to inny typ gry – tu nie chodzi o telenowelę w obozie, tylko o drużynę, która faktycznie działa razem. Jeśli lubisz interakcje z postaciami, Avowed cię nie zawiedzie.
Ścieżka dźwiękowa świetnie oddaje klimat gry. Nie jest może tak zapadająca w pamięć jak motywy z Wiedźmina 3, ale robi robotę. Dźwięki otoczenia, echo w podziemiach, szum drzew – wszystko buduje atmosferę.
Głosy postaci są dobrze dobrane, a dubbing nie brzmi sztucznie. Widać, że twórcy przyłożyli się do detali, co w grach RPG zawsze jest na plus.
Każda gra Obsidianu miała swoje problemy techniczne na premierę – New Vegas, The Outer Worlds, Pillars of Eternity… Avowed nie jest wyjątkiem. Są drobne bugi, czasem coś się przytnie, ale w porównaniu do tego, co Bethesda potrafiła wypuścić na start, tutaj jest naprawdę przyzwoicie.
Warto też docenić, że Avowed działa płynnie nawet na starszym sprzęcie – optymalizacja jest całkiem niezła, a ewentualne problemy pewnie zostaną załatane w pierwszych tygodniach po premierze.
Avowed to świetne RPG, które może nie zrewolucjonizuje gatunku, ale dostarcza masę satysfakcji. Jeśli lubisz dobre historie, dynamiczną walkę i eksplorację w klimatycznym świecie, to jest to gra dla ciebie.
Czy są rzeczy do poprawy? Pewnie, ale zamiast czepiać się detali, warto spojrzeć na całość – a ta prezentuje się naprawdę dobrze. Obsidian znowu udowodnił, że potrafi tworzyć RPG-i z duszą. Jeśli masz ochotę na solidną przygodę w świecie Eory, nie zastanawiaj się – Avowed to strzał w dziesiątkę.
Szczerze na poczatku czytajac komentarze myslałem że gra mnie zniechęci ale z quest na quest tak mnie wciągneła ze własnie ja ukończyłem Magiem z mieczem . Polecam !
Macie racje, zbłądziłem zwiedli mnie patojutuberzy. Kupiłem grę i jestem wniebowzięty. to szczerze pisząc pierwsza gra w życiu której od serca daje solidne 10/10!!! polecam wszystkim wersje premium.
Poprzednimi postami mocno zgrzeszyłem -wybaczcie.
Mam zrobione około 1/4 trzeciej mapy i gra mnie normalnie znudziła.Na początku walki,eksploracja bardzo wciągnęły ale po czasie to staje sie strasznie schematyczne.Za dużo skakania po takie same nagrody,do tego miejsc gdzie trzeba naprawde pokombinowac jak sie dostac prawie nie ma a jak juz sie znajdzie to nagroda ta sama.Na mapie trzeciej jest wysyp przeciwnikow i gra sie jak w rasowy hack'n'slash a zróżnicowanej taktyki prawie brak,praktycznie od połowy pierwszej mapy u mnie gra polega na spamowaniu dwóch przycisków i czasem wydania poleceń towarzszyszom.Nie było by w tym nic złego gdyby gra oferowała coś więcej a nie w 90% skakanie i walka.Zaczyna mi to przypominać DA Inkwizycje,duże ładne światy wypełnione niczym tyle że przeciwnicy się nie respią.Moim zdaniem zmarnowany potencjał dobrze i ładnie zaprojektowanych map a przede wszystkim wzorca z PoE 1 i 2.Gra spokojnie może się podobac bo nie jest zła tylko nie trafia w moje gusta a szczególnie że w jakiś sposób jest wzorowana na Pilarsach.Szkoda że nie zrobili jak Becia z F3 gdzie zmieniono rzut kamery ale rozwój postaci nie zmienil sie nic a nic i nawet w jakis sposób zaimplementowali tury poprzez VATS.Gry chyba nie ukończę bo na samą myśl o skakniu i tabunach wrogów nie bardzo mam chęc ale chyba ocenić mogę.Po pierwszej mapie dał bym 7,5 ale teraz to 5 nie więcej.Czym dalej tym nudniej.
EDIT-Odpaliłem wczoraj PoE2 i od razu jest niesamowicie zauważalna różnica w wypowiedziach postaci,Avoved głosy nie zapadające w pamięć PoE2 z zamkniętym oczami wiem że daną kwestię wypowiada Eder czy Xoti.

Na początku zaznaczę, że nie jestem fanem świata Eory. W pierwsze Pillarsy grałem cztery lata temu przez maksymalnie 10h i srogo się od nich odbiłem. Samo Avowed ogrywałem na wysokim poziomie trudności, a mniej więcej w połowie trzeciej mapy przełączyłem na najwyższy i nie zmieniłem go do końca przygody. Ukończenie gry wraz z niemal wszystkimi zadaniami pobocznymi zajęło mi 54h.
Więc tak... Nie miałem większych oczekiwań wobec Avowed i byłem do niego nastawiony sceptycznie po lekko rozczarowującym The Outer Worlds. Pentiment mimo bycia bardzo dobrym, mniejszym projektem, nie sprawił, że nagle uwierzyłem w Obsidian. Informacje o grze śledziłem dość bacznie, oglądałem gameplaye, czytałem wywiady z devami i z czasem patrzyłem na nią przychylniejszym okiem, lecz w dalszym stopniu z tyłu głowy pozostała obawa, że się rozczaruję. Ostatecznie kupiłem grę z myślą, że najwyżej zwrócę ją przed upływem 2h. Początkowy etap w Północnym Forcie przeszedłem bez większych emocji, ale gdy dotarłem do Rajskiego Portu, to zacząłem klasycznie w moim stylu - olałem wątek główny, zająłem się poboczniakami, zwiedzaniem mapy, co okazało się pętlą gameplayową, która pochłonęła 9h jednego dnia.
Jedną z największych zalet jest eksploracja. Mapy są różnorodne oraz pełne wertykalne punktów - w tym lokacji takich jak świątynie, ruiny czy nawet jaskinie. Miejscówki są usiane skrzyniami, unikalnymi przedmiotami i sekretami czy ukrytymi przejściami, co tylko zachęca do przetrząsania każdego kąta i "lizania ścian". Dzięki systemowi poruszania można dostać się niemal wszędzie, a gra stosunkowo rzadko ogranicza sztucznymi niewidzialnymi ścianami. Niestety czasami nawet zdarzało mi się wychodzić poza teren mapy i musiałem się ratować z danej sytuacji teleportacją.
Historia jest prosta, ale zgrabnie poprowadzona. Stopniowo poznajemy frakcje i sytuację polityczną Żywych Ziem oraz tajemnicę plagi. W grze pojawia się wiele niejednoznacznych wyborów, niektóre z nich wpływają na zadania poboczne, inne mają przełożenie na fabułę i zakończenie. Same zadania poboczne są różne, jedne starają się opowiedzieć małą historię, a drugie to typowe zadania z tablicy ogłoszeń, gdzie zabijamy jednego lub kilku przeciwników i wracamy po nagrodę. Początkowo obawiałem się zagubienia w lore, ale na szczęście niepotrzebnie. NPC chętnie dzielą się informacjami, a w razie potrzeby można skorzystać z leksykonu dostępnego nawet podczas dialogów i sprawdzić dane informacje.
Postaci w większości przypadków są napisane dobrze, z wielką chęcią słuchałem ichnich wypowiedzi, dopytywałem o szczególiki i starałem się chłonąć jak największą liczbę przekazywanych przez nich informacji. Towarzysze są mocnym punktem gry – mają swoje opinie i przemyślenia, nie rzucają krindżowych żartów na poziomie polskich stand-upów jak w The Outer Worlds, a początkowe wrażenie jednowymiarowości z czasem ustępuje. Trochę liczyłem na bardziej rozbudowane backstory i ciekawsze zadania towarzyszy, ale niestety tutaj lekki zawód.
Inteligencja przeciwników przez większość czasu stoi na przyzwoitym poziomie – magowie i oszczepnicy atakują z dystansu, walczący w zwarciu próbują skupiać na sobie uwagę, gdy healerzy w tym samym czasie starają się uciekać. W przypadku, gdy stoimi na podwyższeniu, gdzie wrogowie nie mogą się dostać, to rzucają w nas kamieniami, a nie patrzą się jak szpak w dupę. Dwukrotnie spotkałem się z tym, że przeciwnicy biegli do mnie tyłem, ale to tylko taka mała niedogodność. Więcej rozczarowania przynieśli mi towarzysze, miałem wrażenie, że wykazują się intelektem na poziomie widzów Kiszaka. Często popełniają idiotyczne błędy, jak aktywowanie pułapek czy wchodzenie w naelektryzowaną wodę. Miałem też sytuację, gdy podczas skradania, Kai znajdował się poza wysoką trawą i przyjmował ciosy od przeciwnika nie reagując.
System walki jest prosty, ale satysfakcjonujący. Mój build opierał się na walce mieczem i tarczą, dodatkowo wspierałem się summonami. Ciosy wręcz mają odpowiednią siłę, a szarża świetnie nadaje się do zrzucania przeciwników w czeluść. Testowałem również broń dystansową – arkebuzy w moim odczuciu są niezbyt dobrze zbalansowane i odbierają jakiekolwiek wyzwanie, natomiast strzelając z łuku nie było czuć mocy i jakiejkolwiek satysfakcji. Szkoda też, że zaklęte bronie i skille nie oddziałują w większym stopniu na otoczenie, brakowało mi chociażby możliwości podpalenia roślinności. Skradanie jest uproszczone, wykonane znośnie i w zasadzie bardziej przydaje się, by mocno zranić przeciwnika z kilkoma czaszkami niż w celu wybicia niezauważenie całej grupy słabych wrogów.
Rozwój postaci i ekwipunku jest idealnie wpleciony w pętlę gameplayową – im więcej zwiedzamy, tym szybciej zdobywamy komponenty do ulepszania wyposażenia i stajemy się potężniejsi. W początkowej fazie gry miałem wrażenie, że opieramy się głównie na poziomie ekwipunku, a punkty ładowane w skille czy atrybuty niewiele zmieniają, jednak w kolejnych etapach różnice były bardziej zauważalne, by na początku czwartej mapy już bez większego problemu dało się kłaść przeciwników z trzema czaszkami.
Niestety Obsidian znów nas uraczył makietą świata - ogrom NPC stojących jak kołki, minimalna lub zerowa reakcja na nasze działania, gdy np. bierzemy wszystko co do stołu nie przytwierdzone, niszczymy wazy lub podnosimy dowód z miejsca zbrodni - słabo. Do tego jak w grach CD Projekt RED jesteśmy ograniczeni i nie możemy zostać kieszonkowcem czy sprawić, by cała miejscowość wyjechała nogami do przodu.
Graficznie Avowed prezentuje się dobrze, nie jest to szczyt technologiczny, ale nadrabia za to artystycznie. Udźwiękowienie stoi na wysokim poziomie - odgłosy broni, magii, przeciwników czy głosy postaci są dobrze dopasowane. Przyczepiłbym się jedynie do soundtracku, kompletnie żaden utwór nie zapadł mi w pamięci.
Pod względem technicznym jest przyzwoicie, nie napotkałem większych błędów, a optymalizacja jest po prostu dobra. Spadki płynności zdarzyły się tylko w Rajskim Porcie, podczas walki z dużą grupą szkieletów w Kłach Galawaina i większej bitwy przed jednym z ważniejszych wydarzeń fabularnych pod koniec gry. Jedyny poważniejszy problem warty odnotowania, to dosłownie jeden freeze gry.
Polonizacja wypada słabo, co niestety nie jest nowością w grach wydawanych przez Microsoft – zdarzają się literówki czy nieprzetłumaczone frazy. W międzyczasie pojawił się patch, który coś tam naprawił, ale wciąż do ideału nieco brakuje.
W ogólnym rozrachunku, Avowed okazało się bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Mimo początkowego sceptycyzmu, gra mnie wciągnęła na dobre, mimo swoich mankamentów. Nie jest to gra idealna, ale co najmniej warta wypróbowania w Game Passie. Liczę również, że pojawi się co najmniej jeden dodatek fabularny.
bardzo sympatyczna gra, która nigdy nie miała ambicji być 10/10. padła ofiarą idiotycznych wypowiedzi dyrektora artystycznego, który jest zwykłym seksistą i rasistą.
przejście gry zajęło mi niecałe 61h, zrobiłem 90% questów i sekretów.
drugi raz nie widzę sensu przechodzić, ale nie powiem by to był czas stracony. solidne 7-8/10.
Pomimo przyjemnych doświadczeń z grą, ciężko jej i Obsidianowi kibicować, mając na uwadze wypowiedzi buraka Hansena.
Warto ściągać? Oczywiście z torrenta, kto normalny płaci za grę singleplayer.
Jak to dobrze, że ponownie nie posłuchałem Jutubowych celebrytów i sam sprawdziłem Avowed. Mam w tym momencie 11 godzin gry i, krótko mówiąc, podoba mi się. Nie będę się tutaj rozpisywał, co konkretnie, bo każdy może różne elementy oceniać odmiennie. Osoby krytykujące mówią, że walka jest kiepska. Ja powiem, że jest bardzo dobra. Opowieść również mnie zaciekawiła. Gra jest dostępna za półdarmo w GP, więc po prostu proponuję wypróbować i samemu się przekonać. Avowed nie jest produkcją idealną, ale z pewnością nie zasługuje na ten cały hejt, który się na nią wylał. Na Steam ma w tym momencie 77% pozytywnych ocen, co jest dobrym wynikiem.

Dobra, gra dzisiaj ukończona. Wszystko co się dało zrobione, cały ekwipunek złoty. Poszedłem w magię (czary pod elektryczność i bonusy z nimi związane) oraz bronie palne. Walczyło się całkiem przyjemnie, chociaż jednocześnie ilość czarów i możliwości w trakcie walki mocno ograniczona. Towarzysze w trakcie walki bezużyteczni, ani nie robią obrażeń, a efekty ich czarów też nijakie. Fabuła w sumie może być, ale mnie nie ziębiła i nie grzała, prawdopodobnie ten brak kontekstu z pillarsów też miał na to wpływ. Świat ładny, wielopoziomowy, mnóstwo do eksplorowania. Ogólnie daję takie 7/10. Porządna rzemieślnicza robota, chociaż brakowało tu jakiegoś serducha i większego pomysłu by zapadło w pamięci na dłużej.

Pomimo negatywnych głosów dałem szansę Avowed, i muszę przyznać, że przez pierwsze 10 godzin bawiłem się dobrze. Level design jest niezły, eksploracja dawała jakąś satysfakcje, a walka nie męczyła na tyle by zniechęcić się do grania.
Questy nie porywają od głównych po poboczne, niby każdy próbuje odpowiedzieć jakąś historię, ale na tyle infantylne i słabo napisane, że po dotarciu na drugą mapę, zacząłem je skipowac.
I tak sobie dziubałem te avowed, a przyjemność z grania spadała, aż złapałem się na tym, że raz to odpaliłem i się zmuszałem by pograć godzinkę. Na trzecim obszarze, czar prysł, dotarło do mnie, że podczas eksploracji znajduję głównie materiały na upgrade broni, i opcjonalnie jakiś element pancerza, bądź tarczę.
Skrzynek jest za dużo, dosłownie na jeden dungeon, przypada z 30 skrzynek, małych i duży.
A fabuła nie ciągnęła by dać radę ukończyć grę i po prostu odpuściłem, bo nie czerpałem żadnej satysfakcji po 15 godzinach gry.
Po około 10.godzinach pozytywnie.
Ma swoje wady ale ogólnie gra się ok.
Zobaczymy jak skończę jak ogólnie wpadnie w całości.
Największy minus cena i to zagranie z pudełkiem A raczej z jego brakiem.
Tutaj swoje lapska maczała wyjątkowo niebezpieczna korporacja m$ która przy ograniczonej konkurencji np. Exy pokazuję co potrafi.
A myślałem, że przy Veilguard było źle. Dla mnie spory zawód odnośnie obsydianu. Pierwsze 1-2h dawały jakieś nadzieje ale później wręcz zasypiałem z nudów albo zastanawiałem się jak można tak spartolić niektóre elementy gry w 2025 roku. Kilka "kwiatków" dla przykładu:
- Jedynie część wybranych elementów otoczenia jest możliwa do zniszczenia nawet jeżeli za skrzynią która możemy zniszczyć stoi identyczna tylko niezniszczalna
- Przeciwnicy to gąbki na ciosy, a sama walka należy do tych nudnych(jedynie broń palna dawała mi jakiś fun)
- Paskudne twarze i projekty postaci przy wysokich wymaganiach. Optymalizacja to coś co twórcy jeszcze nie odkryli. Natomiast wygląd(i nie chodzi mi tylko o twarz) postaci jest tak mało klimatyczny i brzydki, że aż ciężko w to uwierzy przy grze z takim budżetem.
- Martwe i nudne miasta(a przynajmniej pierwsze) gdzie NPC jest mało i w większości stoją jak kołki. Jako przykład mogę podać scenę strajku, gdzie stało dosłownie 3-4 wieśniaków, a załączone odgłosy sugerowały liczny tłum.
- Dialogi to pisane generycznie teksty bez większego polotu. Zdarzają się czasem lepsze rozmowy albo zadania ale nic wybitnego.
- Towarzysze to niestety też totalna nuda. Dawno nie miałem tak bardzo gdzieś członków drużyny. Dialogi postaciami starają się być luźne i zabawne ale są po prostu oklepane i bez polotu.
W skrócie nie polecam. Grałem w większość gier obsydianu i niektóre są w mojej topce ale po ostatnich ich grach raczej następną produkcją nie będę zainteresowany. Co zabawne chwile przed Avowed grałem w Kingdom Come i tym bardziej boli mnie to co zobaczyłem. KD dał mi ogrom zabawy i na nowo zaciekawił grami, tymczasem Avowed, cóż zanudziło i pokazało po raz kolejny jak produkcje AAA potrafią być zacofane i tworzone bez przemyślenia oraz serca.
Wiedziałem, że ten hejt który słyszę jest nieprawdą.
Plusy
- Muzyka
- Walka
- Historia (chociaż czasami dialogi są zbyt długie)
- Eksploracja, znajdowanie łupów, skakanie, wspinaczka, poszukiwanie przedmiotów
- Wrogowie (różni), mini bossowie
- Atmosfera (tak, przypomina Obliviona)
- łatwiejsza mechanika niż w innych grach, takich jak ciągły sprint, nieskończona liczba strzał i pocisków, dźwięki, gdy jesteśmy blisko tajemnic, oznaczenia znajdziek na mapie itp.
- Rozwój postaci
- Towarzysze są pomocni, na tyle ile muszą, ani za mocni ani za słabi
- Trudność zadań, nie wszystko można zrobić od razu i musisz wrócić później po ulepszeniu postaci i sprzętu
- Proste misje lub proste wydarzenia, takie jak aktor który coś tam gra na scenie i musimy mu pomóc znaleźć tekst
- Gra nie jest krótka
Bardzo dobra gra nic dodać nic ująć. Dawno mnie coś tak mocno nie wciągnęło.
Dobra gra. Eksploracja, fabuła, realne wybory, brak toksycznej pozytywności jak w DA:V. I jest większa niż recenzje sugerują, z pobocznymi questami 70-80 h.

Ale jaja. Wyszedł Assasin i wedle przewidywań hejt na Avowed się skończył. Niesamowite. Nawet nowe pozytywne opinie na steam nie są już obarczone odznaką błazna

Na początku trochę oczywistości, ale później ciekawe rzeczy o skalowaniu różnych elementów rozgrywki:
https://youtu.be/8vzzPSCfqDA?si=Gg3UZeR5KbJ3xXts

Nie wiem skąd ostatnio wziął się ten trend na hejtowanie większości gier. Co najlepsze, hejt ten jest wybiórczy i jednostronny. Wydaje mi się, że po pierwsze nakręcają go jutuberzy (i chyba sami poddają się tej fali, obsesyjnie produkując kilkanaście materiałów na temat gry, której nienawidzą). Po drugie, pewnie bierze się to z panicznego lęku i buntu społeczeństwa przeciwko wokeizmowi. Fakt, lewicowe poglądy ostatnimi czasy stały się zbyt natarczywe, też mi to przeszkadza, ale nie dajmy się zwariować. Ludzie usłyszą jakiś losowy cytat developera i już gra z automatu ma 0/10 - największe gunwo ever.
I jeszcze ludzie twierdzą, że to nie o to chodzi, że to teraz gry takie drogie, a przecież zależy im na DOPRACOWANYM PRODYUKCIE!1111 KIEDYŚ TO BYŁO!!!!111
Zabawne, biorąc pod uwagę, że akurat Avowed jest turbo dopracowany jeśli zestawi się go z najlepiej ocenianymi grami Obsidianu, z epoki, do której wzdychają gracze, bo przecież wtedy gry nie potrzebowały patchy i nie miały miliona DLC. Zabawne, że Fallout New Vegas był tak rozwalony, że się w niego grać nie dało, miał tonę DLC, był szpetny, zabugowany, kosztował 200 zł w czasach kiedy zarabiało się 1400 zł i nawet nie miał spolszczenia na konsolach. Zabawne, że KOTOR 2 był niegrywalny do tego stopnia, że fani musieli wziąć się za jego naprawę, a to gra z 2005 roku. Kieeeeeedyś to było, prawda?
A co do samego Avowed: gra jest świetna, wyciągnięto masę wniosków po premierze The Outer Worlds (kolejny paradoks - TOU było turbo chwalone, a Avowed, które jest jego rozwinięciem jest już przez graczy uważane za najgorsze ścierwo - jak to wytłumaczyć?).
To jest chyba pierwsza gra od czasów Piranii, która ma tak dobrze zrobioną eksplorację. Serio. W końcu ktoś poszedł po rozum do głowy i zamiast pustej mapy z pytajnikami kopiuj wklej, do których trzeba zasuwać 5 minut konno, albo łodzią jak w ultra, hiper doskonałym Wiedźminie 3 mamy dopieszczoną, ręcznie wypełnioną, skondensowaną mapkę (a właściwie kilka regionów), w której gracz chce przeczesać każdy milimetr, bo wszędzie coś jest. Masa sekretów, ukrytych atrakcji. Jak znacznik pokazuje, że do celu mam 200 metrów, to po drodze zahaczam o stary młyn, obóz xaupriów, ruiny wielkiej bramy, jakieś jeziorko z zatopioną jaskinią, szkielet statku. We współczensych RPGach typu Asasyny, czy Wiedźmin 3, gnałbym te 200 metrów przez puste łąki tłukąc 15632732 wilka, czy innego niedźwiedzia.
Parkour jest genialny, mapy są przez to wertykalne, odkrywamy jeszcze więcej przejść i sekretów niczym np. w serii Deus Ex, czy Dishonored.
Gra jest bardzo ładna wizualnie, może trochę zbyt kolorowa, ale przecież nikomu to nie przeszkadzało w serii Fable. Nikomu też nie przeszkadzała kolorowa oprawa w kolejnej turbo hiper doskonałej grze, czyli Baldurs Gate III.
Tutaj na szczęście nie ma tego głupkowatego poczucia humoru rodem z Fallouta i The Outer Worlds. Jest poważniej i ciekawiej. Mapa nie jest zawalona znacznikami i masą bzdurnych questów. Tych jest mniej, za to zwykle mają liczne rozgałęzienia, trzeba kogoś podpytać, udać się do jednych, potem drugich zwaśnionych stron, etc.
Walka jest miodna, a na dodatek można niczym w Skyrimie dowolnie miksować sobie style, łącząc np. broń palną z magią, albo bronią białą. Przy czym nie jest tak drewnianie, jak np. w Kingdom Come. Jedynie towarzysze mogliby być bardziej rozgarnięci, bo w zasadzie pałętają się po polu bitwy i nie są w stanie samodzielnie nic zdziałać.
Póki co, za mną 25h, które zleciało jak z bicza strzelił i mam nadzieję, że Obsidian jednak da radę wypuścić drugą część.
Po tym co zobaczyłem o The Outer Worlds 2 to jeszcze zatęsknicie za Avowed a na pewno za The Outer Worlds część pierwsza.
Można się było tego spodziewać, że kolejna hejtowana gra okazała się hejtowana bezpodstawnie. Kupiłem sobie Star Wars Outlaws i nie wiem jak wyglądała w dniu premiery ale na porządnym pc gra wygląda tak, że opad szczeny, gra się płynnie, misję na razie ciekawe, statek się pilotuje w stylu dawnych gier Lucas arts w przepięknej grafice. Jedyne co mi trochę nie pasuje to fryzura głównej bohaterki. A komu się podobał Awoved i jakimś cudem nie ograł jeszcze Prey z 2017 to koniecznie powinien spróbować. Fantastyczna gra i wciąż dobrze wygląda.
Nie jest źle. Może nie jakoś super wybitnie, ale na pewno nie tragicznie jak tu sporo osób napisało.
Bardzo fajna eksploracja i walka. Niezły rozwój postaci, ekwipunku i przyjemna grafika.
Ze średnich rzeczy to fabuła, która nie porywa i przeciętni, mało przekonujący towarzysze. Tu można się zgodzić lub nie, ale jestem świeżo po KCD2 które pod względem fabularnym zawiesiło poprzeczkę bardzo wysoko.
Na minus zaliczyłem questy poboczne - kopiuj wklej, przynieś, zanieś, pozabijaj oraz znowu towarzysze, tym razem wyjątkowo mało pomocni w walce.
Ogólnie gra jest całkiem przyjemnym odstresowywaczem. Dużo lepsza niż ostatni Dragon Age, którego wywaliłem po 2 h.
Ode mnie mocne 7,5/10.

Ja także nie uważam, że gra nie jest aż tak zła. Ma swoje momenty, chociaż postaci są nudne jak flaki, a gra jest zdecydowanie wypłaszczona w systemach i procesach (brak możliwości kradzieży, ataku na NPC, lockpick w zasadzie jakby go nie było). Ale świat jest zrobiony ładnie, i dobrze sie odkrywa różne sekrety.