Condemned 2: Bloodshot [360]
Jedna z niewielu gier na jakie czekam, wiec pozwole sobie na komentarz :)
cyt : "Osobiście pragnąłbym, żeby zrezygnowano z niepotrzebnych „chodzonych” przerywników pomiędzy walkami, ale tylko takich, w których absolutnie nic się nie dzieje. Tego typu wstawki zniechęcały trochę do dalszej zabawy w pierwszej części gry."
--- osobiscie uwarzam, ze bylby to wielki, wielki blad ze strony tworcow gdyby pozbawili ja takich fragmentow rozgrywki. nie bylo nic bardziej przerazajacego niz chodzenie po pustych (ale to wiedzialo sie juz PO fakcie) lokacjach i czekanie na cos "co przed nami". kazda sekunda swiecenia latarka i lazenia po ciemnych korytarzach byla 100 razy bardziej pasjonujaca niz machanie rura, zeby pozegnac komus twarz. condemned (przynajmniej dla mnie) to nie ma byc rozwalka dla gowniarzy spragnionych bryzgow krwi na ekranie tylko mieszanka psychodelii, tajemniczosci i brutalnych starc (tak, w tej kolejnosci). jak ktos szuka jatki niech poczeka na ut3.
multi w tej grze to niestety raczej porazka. kompletne zaprzeczenie ideii gry (survival horror przypomne) stworzone tylko po to zeby podniesc sprzedaz i uniknac kolejnych "ujemnych" punktow od recenzentow, ktorzy pluli na to przy okazji "jedynki". otoz panowie nie. multi nie musi byc w kazdej grze. nie musi byc w condemned, nie musi byc w bioshocku i nie musi byc w silent hillu (to by bylo dopiero zenujace :) ). to tak jak robic mmorpg w swiecie fallouta (juz zreszta zapowiedziany). wasteland pelen tysiecy graczy.... cudowna postapokaliptyczna wizja.... ale czego sie nie robi dla kapuchy prawda?
zgadzam się z kolegą. Nie uważam, że każda gra potrzebuje trybu multi i drażni mnie fakt, że recenzenci oceniają daną pozycję niżej tylko dlatego, że takowej opcji gra nie posiada. Doskonałym przykładem na to, że multi nie zawsze to dobry pomysł to gra The Darkness na XBOX360 gdzie ten tryb to jakaś pomyłka.
