W roku 1997, gdy "szybki" internet mieli wybrani (glownie ludzie na studiach) i bardzo bogaci (tpsa za internet przez modem liczyla sobie jak za zboze) premiere miala gra Fallout. Przez ta gre prawie z kumplami zawalilismy szkole. Kazdy w nia gral, a w szkole opowiadalismy sobie co sie wydarzylo podczas naszej gry. Patch do gry kolega mi przyniosl na dyskietce bo ktos na uczelni sciagnal. Powiedziec, ze Fallout to byl nokaut w mojej historii jako gracza to nic nie powiedziec. Potem byla jeszcze lepsza 2 czesc. No, pozniej byl upadek serii jak dla mnie. Przejscie w 3d nie posluzylo tej serii. No, ale ogralem od A do Z z wszystkimi DLC Fallout New Vegas. Jest to moim zdaniem najlepszy Fallout w 3d. Fallout 4 nawet dwukrotnie bo na monitorze i w wersje na okulary VR. Wersja VR zdecydowanie wygrywa, ale to jednak nie jest ten stary dobry Fallout. Brak tego brudnego klimatu z 2 pierwszych czesci. O Fallout 76 sie nie wypowiem bo nie moja bajka. No, ale nie myslalem, ze dozyje czasow, gdy bedzie lecial serial Fallout. Nie sledzilem powstawania serialu i nie wiedzialem kto tam bedzie grac. Jedynie raz na reddit widzialem zdjecie z planu bo ktos wrzucil. Szczerze myslalem, ze wyjdzie z tego jak zwykle kupa probujaca zarobic na glupich graczach.
Trailer
https://www.youtube.com/watch?v=V-mugKDQDlg
Po obejrzeniu zwiastunu jestem napalony. Moj ulubiony aktor Walton Sanders Goggins z Shield (jeden z najlepszych seriali o gliniarzach ever moim zdaniem) i Justified ( jego postac wymiata w tym serialu). Ogolnie widac, ze serial ma naprawde dobra obsade i klimat sie wylewa. Stimpacki, figurki, vault etc etc . Tez napaleni czy raczej podchodzicie ostroznie ?
Na wstępie masz plusa za The Shield :D
Fallout 1 i 2 to jedne z moich ulubionych gier i podobnie jak Ty uważam, że przejście w 3d nie było najlepszym posunięciem choć nie powiem też, że absolutnie fatalnym. Tak czy inaczej jeżeli już wracam do Fallouta to właśnie do tych pierwszych części.
Ja z natury do wszystkiego podchodzę ostrożnie aczkolwiek nie ukrywam, że jest to jeden z pierwszych seriali od dłuższego czasu który faktycznie (jeszcze przed obejrzeniem choćby jednego odcinka) wywołuje u mnie pozytywne emocje. Ja trzymam kciuk za sukces :)
F:Tactics był też bardzo dobry, a zyskał najwięcej po wydaniu przed Bethesde kolejnych części.
Zazwyczaj potężnie marudzę jak widzę jakiś twór filmowy, który mógłby być zwykłym dobrym filmem, a jest przerabiany na rozwleczony serial (to już lepiej grę stworzyć, godzin rozrywki tyle samo, a robisz w tym czasie coś więcej), ale w tym przypadku dwie godziny nie starczyłyby na ukazanie całego potencjału świata także decyzja dobra.
Ale klimat jednak będzie bliższy nowszym częściom. Co nie znaczy, że hurr durr trzeba robić bojkoty, bo postapokalips o ciężkim klimacie już trochę w dawnym kinie mieliśmy.
