Tak z ciekawości, co ile i jaki olej. I czy robicie płukankę przed wymianą?
Ja co 8000-10000km lub co rok (w zależności co szybciej).
Leje wyłącznie japoński Eneos, gdyż autka z japońskim silnikami.
A tu ciekawostka, jeżeli ktoś używa longlifówi oraz stosuje się do zaleceń producenta/ASO w kwestii interwałów. Zabawne, jak producenci zalecaj niszczyć nam auta.
https://youtu.be/UfpytP48q5Q?si=I6RQPSMAxfFXvZqI
Co rok, jakiś Valvoline 5W40. Olej spełnia specyfikację producenta i jest tani, więcej mnie nie interesuje
Ogólnie to wszystko nie ma za bardzo znaczenia jak się kupuje używane 20-letnie auto z magicznym przebiegiem 220 tysięcy, a to jest większość samochodów na naszych drogach. Możesz sobie wymieniać co 2 tysiące olej za 5 stów, a silnik i tak się zaraz rozpadnie bo ktoś wcześniej to zaniedbywał
Co rok (nie robię więcej niż 10 k. rocznie). Leje 10W40 od Castrola pół syntetyk. Nie robię płukanki, lecz kupuje nowy filtr za każdym razem.
Zmianiam co 10k lub rok ( ale jak delikatnie przekrocze te 10k to w zasadzie i tak co rok ). Nieprzekraczalne jest dla mnie 15k. Wg mnie do 12 tysiecy nie powinno byc powodow do zmartwien. ale to moja prywatna opinia. Jedynym wyjatkiem jest autko "weekendowe" ktorym robie bardzo male przebiegi ( 2-3k rocznie max ). Tam co 2 lata + dolewki. Bo ten silnik tak ma ze bierze olej " z zasady".
Co do olejow - od lat Castrol Magnatec,
Idea Longlife powinna byc wg mnie scigana z urzedu jako oszustwo. To prosta droga do zaje... uszkodzenia auta, lub w najlepszym przypadku postarania sie o to zeby nie pozylo duzo dluzej niz wynosi jego okres gwarancyjny. Niewymienialne oleje w automatycznych skrzyniach biegow ( wg ASO, bo wg producenta skrzyni wymiana powinna byc co np 80k przebiegu i inne tego typu kwiatki ) - to wola o pomste do nieba.
O kazdorazowej wymianie filtra nawet nie wspomne - wg mnie nie da sie inaczej. Jak regularnie myjesz d*pe to i gacie zmieniasz - nie? Logika.
Plukanek nie stosuje bo nie musze, przy czestej, regularnej wymianie oleju nie ma takiej potrzeby - olej syntetyczny sam w sobie zawiera skladniki czyszczaco/ochronne dla silnika.
Jedynym wyjatkiem jest kupno ilus-tam letniego auta z 3 reki - tutaj nigdy nie wiadomo jak poprzedni wlasciciele dbali o silnik, jak zmieniali olej i co lali. Szczegolnie jezeli byl lany najtanszy - mineralny. Wtedy warto sie nad tym zastanowic. Ale znowu - proces zastanawiania sie zaczalbym od podniesienia pokrywy zaworow i "rzucenia okiem".
W sumie podchodzę podobnie, ale mam też drugi wyjątek co do oleju - zakup nowego auta i "dotarcie" silnika.
W nowym zmiana po 2tys. km powinna być obowiązkowa. Dla spokoju po kolejnych 2-3 też bym zmienił i dopiero dalej interwały.
Byle jaki olej, dolewam jak się skończy (to chyba logiczne). Bez płukania, na zimnym silniku.
W osobowym jak sie komputer upomni, a ustawione ma co 30 000km.
W robocie sie ostatnio stary zdziwil, ze od poprzedniej obslugi 200 000 minelo, jakos im sie moje auto w ewidencji zagubilo.
Jak się nazywa auto wjeżdżające bez ŻADNEGO problemu na 30 centymetrowe krawężniki?
- Służbowe...
:D
W tym przypadku chodzi o ciezarowke, tutaj taki przebieg bez zmiany nie jest az tak straszny.
Raz w roku lub co 10/12 k. Eneos/ Motul.
Obojętne jaki byle by nie palmowy.
Tak się trafiło że służbowe i prywatne auto jeździ na oleju 5W30. Olej+filtr co 15 tys. km, a czasami wcześniej, jak przy okazji wyjdzie jakaś dodatkowa naprawa. Filtr powietrza, kabinowy i paliwa zmieniane co 45 tys. km. Nigdy nie stosowałem płukanek. Co do marki oleju: najczęściej chyba Motul, ale w sumie to nie trzymam się jednego producenta.
W sumie nie mam pojęcia jaki olej. Raz w roku jadę do serwisu i przy przeglądzie wymieniam od razu wszystkie filtry i oleje.
W dieslach wymieniałem co 20k mil. W hybrydach co 15k mil. Zawsze oleje od Mobil.
W obecnym aucie nie wymieniam oleju ;)
Mniej więcej co magiczne 10 tys. km albo co roku, to co zaleca producent. Nie ma tu raczej wielkiej filozofii. Można toczyć spory o interwały, ale czy ktoś przeprowadził jakieś sensowne badania w tym temacie? Sensowne, znaczy odpadają spece z YT, którzy zlewają olej, patrzą, wąchają i mówią, że ten to już się nie nadaje. W starym dieslu olej jest już czarny po kilku tysiącach, więc co to znaczy? Że należy co chwila go wymieniać?
Dość sensowne badania prowadzi właśnie podlinkowane R2D - Laboratorium dla kierowców
Gościu bada oleje przepracowane, ma już sporą bazę do porównań i czasami wychodzi, że to nie liczba kilometrów powinna wskazywać na wymianę oleju. Niby ten sam olej, podobne silniki, ale jeden w gazie i z układem hybrydowym i już kupa. W badaniach wychodzi, że po 5k km olej powinien być już zmieniony. W drugim aucie nadal był "dobry" po 10k km.
https://youtu.be/-hEljdmEu-I?si=wMt28UJzFI-CIX_a
No właśnie liczba kilometrów, to taki średni wyznacznik chyba. Nawet w tym samym aucie może być różna, w zależności od tego, jak jest użytkowane. Jazda w mieście, na wiecznie niedogrzanym silniku (i oleju), a jazda w trasach mogą robić dużą różnicę. Może być zatem tak, że i po 20 tys. olej wciąż nadaje się do użytku. Oczywiście nikt nie będzie co 1000 km badał oleju w swoim aucie, więc przyjmuje się te magiczne 10 tys. Niemniej, jeśli producent dla konkretnego silnika podaje wyższy interwał, to może tak rzeczywiście jest w tym przypadku. Może w wolnej chwili zajrzę na ten kanał.
Co 10 tysięcy standardowo. W poprzednim aucie lałem Motula, w aktualnym Valvoline. Filtry też wszystkie wymieniam na nowe przy wymianie oleju. Są to na tyle tanie rzeczy, że nie widzę sensu oszczędzania. Płukanek nie stosuję.
Kurka... Nie było tu jeszcze Mavericka ze swoim Saudi?
Zaswiecilo sie cos, ze za 1000 km mam wymienic olej, wiec oddam auto i wymienia na jakis olej.
