35 milionów osób zagrało w For Honor. Ubisoft przedstawił plan rozwoju na kolejne miesiące
"W grę zagrało już 35 milionów ludzi"
Strasznie nie lubię takich newsów bo one nie mówią tak naprawdę niczego. For Honor było już rozdawane za darmo, wielokrotnie grę można było kupić za grosze. Nie wiem, czy chwalenie się tą liczbą ma ludziom zaimponować czy co? To jest totalnie pusta statystyka, na podstawie której nie da się wywnioskować niczego konkretnego. O żywotności gry świadczy liczba aktywnych graczy.
Wiem, czepiam się, ale taki już jestem czepialski.
Pierwszy news o For Honor od 4 lat? Niemożliwe. Jesteście dużym serwisem growym i przez takich ludzi jak wy gracze myślą, że ta gra jest martwa, a wcale tak nie jest. Jak widać gra nadal jest wspierana i za miesiąc będzie miała 7 lat. A sami piszecie "For Honor nadal żyje" wielkie zaskoczenie. To jest najbardziej oryginalna i pomysłowa gra Ubisoftu.
redakcja jest zajęta robieniem newsów o pokemonach z karabinami a nie o jakimś zapomnianym paździerzu
I co o niej napiszą? Że wyszła tam jakaś aktualizacja, jakiś bohater nowy bohater?
Bo gra stoi w miejscu od premiery, oprócz balansu, nowych bohaterów, miejscówek to gra się nie rozwinęła, no chyba że jako rozwój zaliczymy, sklepik, battlepass i sezony.
Na całym Steam gra w nią ~4K graczy, więc jest to mało, bardzo mało, w niektórych regionach może brakować graczy, i zamiast grać w swoim regionie zostaną przerzuceni.
Mała baza graczy, oznacza że grają w nią sami spoceńcy i psychofani, którzy znają grę na wylot, każdy trik, glicz, przez co każdy nowy gracz nie ma sensu.
Dlatego nikt nie będzie płacił 100€ ( hahaha) za pełne wydanie, bo pewnie bohaterowie z podstawki to kupa po jagodach jak w każdej tego typu grze.
Szkoda czasu i nerwów na pchanie się do takiej martwej gry.
No i właśnie wypowiedzieli się znawcy, którzy się nie znają. Pozdrowienia od spoceńca.
Martwa i zapomniana gra jak każdy inny podobny twór, czyli MORDHAU i Chivalry 2.
A dlaczego ? Ponieważ nolife tryhardy opanowały serwery, i nowicjusz nie ma co szukać zabawy w tych grach. Bo granie by mieć staty 2/20 nikogo nie bawią, ewentualnie zamiast walki masz maraton wbijania kosmicznych kombinacji na klawiaturze by przeciwnika trafić za 5 dmg, a on ci ucina cztery razy głowe i inne kończyny przy upie.
Te gry mają jedynie sens w pierwszym roku po premierze, kiedy graczy jest po kilkanaście tysięcy, czyli pomieszanie drużyn z doświadczonych i nowicjuszy.
Przypominam że gra jest always online i prawdopodobnie za kilka lat spotka ja to co the crew wyłączą guzik i elo tracisz grę za pełną cenę i cały swój postęp!
Tego crapa rozdawali za darmo bo nikt w to nie chce grać.
Ja nawet nie ukończyłem misji szkoleniowej a zostałem policzony do tych 35 milionów.
Niech dadzą nową mapę i unikalne egzekucję, nic więcej mnie nie interesuje. Wprowadzenie battle pasow i tych gówno egzekucji uniwersalnych to jedno z gorszych rzeczy jakie przytrafiło się tej grze.
Ja byłem wielkim fanem gry mimo początkowych problemów no ale jednak 7 lat nie da się ciągle grać w to samo. Średnio co kilka miesięcy zwykle gdy wychodzi nowa postać chwilkę czasem pogram. Od jakiegoś czasu jednak ewidentnie widać zmniejszenie teamu utrzymującego produkt i poza 2 nowymi postaciami na rok w zasadzie nie widać żadnych nowości (bo balans postaci i lekkie zmiany map nie uważam za nowość a podtrzymanie produktu). Mam nadzieję że pracują nad kolejną częścią która przyciągnie większą ilość graczy bo niestety w przypadku aktualnej części został zmarnowany duży początkowy hype poprzez poważne problemy z technologią sieciową co w przypadku gry ukierunkowanej na rozgrywkę miltiplayerową było zabójcze.
Stwierdzenia że gra jest martwa jest już wręcz memiczne. Jak na grę która ma już 7 lat baza graczy jest dość wysoka nadal. 4K graczy na steam to drobny procent całości - na steam gra wyszła po latach gdy już większość osób które chciały zagrać miały ją zakupione na platformie ubisoftu bądź na konsoli(większość graczy). Należy pamiętać też, że do gry został po latach wprowadzony crossplay co naprawdę było imponujące i na pewno przyczyniło się do przedłużenia żywotności.
Mogliby dodać nowe tryby gry, bo od wielu lat człowiek jest skazany na granie w to samo w kółko. Dodatkowo, matchmaking to jest cyrk na kółkach - niekiedy trzeba czekać kilkanaście minut, aby znalazło rozgrywkę, a jak już znajdzie, to natrafiasz na mocarnych przeciwników, którzy robią z tobą co chcą. Co więcej, tak jak ktoś już wyżej wspomniał, te battle passy to najgorsza rzecz na jaką twórcy mogli wpaść. Myślą, że gracze mało się nie zesrają za nowymi wzorami, symbolami i kolorami do outfitów albo uniwersalnych, żenujących egzekucji i efektów
