Zwolnienia w Microsofcie okiem branży. 2024 rok może być rekordowo zły dla twórców
Wszystkim zwolnionym życzę solidnej odprawy od Microsoftu. Mimo wszystko, cieszę się, że idą zmiany, bo zarówno Activision jak i Blizzard długo by nie pociągnęły w stanie w jakim znajdowały się krótko przed przejęciem. Na miejscu MS robiłbym wszystko, by Blizzard się stał ponownie taką firmą, jaką był nim Kotick zaczął w nich ingerować.
A jest gdzieś jakieś podsumowanie ile osób pracuje w branży pomimo tych zwolnień w porównaniu z czasami sprzed pandemii? Bo we wszystkich newsach tego typu zawsze jest ból, że ile to osób będzie teraz w ciężkiej sytuacji bo nie ma roboty, a czy to nie jest tak że gdyby nie szał w zatrudnianiu w czasach pandemii to nigdy by tej roboty nie mieli, a pomimo tych wszystkich zwolnień liczba zatrudnionych i tak jest na plusie?
Zerknąłem na szybko na statystyki zatrudnienia w Microsofcie. Wychodzi na to że w latach 2010-2020 zatrudnili 70k pracowników, a tylko w 2020-2023 60k.
Może się mylę, może brak mi empatii ale coś mi się wydaje, że niektórzy to powinni się cieszyć, że w ogóle mogli zostać zatrudnieni i zwolnieni, bo w przeciwnym wypadku to by 3 lata bezskutecznie wysyłali CV bez odpowiedzi.
Nie jest tajemnicą, że za covida przeholowano z zatrudnieniami, bo pandemia była całkiem dobrym czasem dla branży i teraz nastąpi nieunikniona korekta przez rynek.
Zupełnie inna sprawa, że naprawdę trudno mi współczuć ludziom, którzy w czasach hossy z uśmiechem wypisywali w mediach społecznościowych, że klienci, którzy nie zgadzają się z nimi ideologicznie są niepotrzebni i nikt nie będzie po nich płakał.
Cóż, Panowie i Panie, karma to suka i właśnie się o tym przekonujecie.
Z newsa można wyczytać, że Microsoft pozwalniał nowych pracowników...
Czyli można pomarzyć, że coś się zmieni, będzie jeszcze gorsza stagnacja. Coś tam będzie się działo, ale bez szału. Znając życie, znów najbardziej wygrane będą polskie studia, które będą tworzyć nowe CODy i inne gry za Activision. Bo w Activision nie będzie miał już kto robić, sami związkowcy, zarząd i starzy pracownicy.
Oczywiście to co mówie, to trochę przesada, ale no przy CODach współpracował już kiedyś jakiś deweloper z Polski. Może tak bardziej się opłaca, zrobić grę w Polsce, w Ameryce tylko zarząd.
To tak jak CDPR, niby sequel CP ma być robiony w Ameryce, ale głównie marketingowo... Znając życie, większość rzeczy będzie robiona u nas, bo taniej i kadra będzie po zwolnieniach z flopów w innych firmach. W sensie to moje domysły, bo dowodów na to nie ma, ale początkowo było mówione, że studio w Stanach będzie sie nim zajmować w dużej części, a zaczęli prace koncepcyjne raczej w Polsce... Mi to tam nie przeszkadza, wolę Polską grę. Amerykanie robią słabizne.
No chyba że rzeczywiście tak zamierzają. Pytanie, jaki to ma sens ?
Od poczatku uwazalem ze przejecie to zły pomysł. Microsoftowi nie pozwolilbym przejac nawet warzywniaka na moim osiedlu.
Z drugiej strony Call of Duty to teraz takie dno ze tylko zaorac ta serie. Ci co wylecieli powinni zrobic normalna, konkurencyjna gre bazujac na swoim doswiadczeniu.
Wychodzi na to, że obóz sony nie ma się o co bać, xbox sam zabije coda. Nic straconego ;-)
Rekordowo zły dla twórców, rekordowo dobry dla graczy. Największe firmy to molochy, gdzie 3/4 pracowników przekłada piach z jednej chałdy na drugą
Mi się wydaje, że Activision Blizzard zdecydowanie zasłużył na taką czystkę. A reszta firm? Nie wiem, ciężko powiedzieć.
W brazny tech dzieje sie zle, kto pracuje jako software engineer ten wie co mowie. Mam znajomych na poziomie seniorskim, ktorzy szukaja pracy od ponad 6 miesiecy, niektorzy ponad rok.
Wspolczuje osobom, ktore kupily bajki, ze po miesięcznym szkoleniu beda zarabiac 10k na start. Jedyne 10k to to co straciliscie na kupno szkolenia.