Square Enix odziera graczy ze złudzeń. Los ukochanej postaci w Final Fantasy 7 Rebirth pozostanie tragiczny
Via Tenor
–––>
Łudzę się, że jednak (tym razem) będzie można ją uratować
Bardzo dobrze. Jak fabuła jest dobrze napisana (no, nie jest do końca idealna), to po co się zmieniać na gorsze?
Fabuła musi być trochę wiarygodna i realistyczna, że nie wszyscy mogą być absurdalne nieśmiertelni aż do samego końca. W końcu to jest wojna, gdzie nasi też giną w walce i to nie jest bajka dla dzieci a la Disney. Nawet Final Fantasy VI (jedna z najlepszych części FF) też jest bardzo mroczna. W przeciwnym razie to fabuła byłby przewidywalna do bólu.
Też kocham ten postać, ale trzeba się pogodzić z faktem, że nie można to zmienić, jak zostało już napisane w pierwotna wersja FFVII. W końcu to jest kluczowy element dla rozwoju głównego bohatera i fabuły.
I bardzo dobrze! Poza tym ludzie są dziwni. Psioczą na zmiany w Intergrade, bo im się nie podobają, ale jak już jakiejś chcą to wtedy zmiany są ok!
Bo może, taka dziwna myśl, zmiana zmianie nierówna i narzekają na zmiany (w ich przekonaniu) na gorsze, a marzą o zmianach (znów w ich przekonaniu) na lepsze?
A pomijając to, jednak dobrze, że ten element historii zostaje jak jest.
I tak już inna postać, która nie powinna żyć, w remaku ciągle oddycha. Mogliby dać wybór kogo uśmiercić, byłoby ciekawej, ale jrpg słyną z tego, że są liniowe i nie dają żadnych opcji jak zachodnie.
ok, usuwam link. sorki zapomiałem że minęło 20 lat i są gracze którzy tego nie znają.
Spoiler to jest już w tytule newsa, bo każdy kto ma jakąś świadomość poprzedniej części wie o co chodzi. Więc psujecie fabułę Rebirth.