Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Opinia Final Fantasy XVI to dla mnie wzorowy przykład kinowego doświadczenia

21.11.2023 16:33
Sasori666
1
4
Sasori666
186
Korneliusz

Mnie coraz bardziej denerwują te filmowe gry. Strasznie mnie denerwuje jak gra zaczyna się od godziny cutscenek, a niestety to norma w japońskich grach, przez co coraz częściej od nich odpadam.
Z FF16 jest masa innych problemów. Moim głównym zarzutem jest to, że to nawet nie RPG.
Ta gra zostanie zapomniana, bo próbowała czegoś innego i to nie wyszło.
Oni powinni też już dawno zresetować nazewnictwo tych gier, bo "XVI" bardziej odstrasza.

21.11.2023 16:52
rocketfuel
😂
2
3
odpowiedz
rocketfuel
75
Konsul

dla mnie ta gra to wzorowy przyklad jak zwalic dobra serie... kupilem na premiere i powiem tak, jako gra - przecietna jako final - ponizej przecietnej.

21.11.2023 17:06
3
odpowiedz
VerminLord27
16
Legionista

Ogólnie spoko tytuł, jak najbardziej do ogrania przy przystępnej cenie. Aczkolwiek mi nie podszedł slaszerowy styl walki

21.11.2023 17:15
4
odpowiedz
Daybingo
103
Pretorianin

No mi ff XVI siadł mocno, ale przed samym końcem pojechałem na wakacje i dopiero z 3 miesiące po powrocie skończyłem. Dla mnie mimo wszystko 9/10

21.11.2023 17:21
Creed18
5
odpowiedz
4 odpowiedzi
Creed18
62
Pretorianin

Najgorsze w finalach sa chyba zadania poboczne, przy koncowce gry byl mega wysyp side questow ktore byly słabe. Przez pierwsze 40% gry grało mi się przyjemnie lecz później męczyłem się z gra. Tytuł do którego nie wrócę. Czekam na Rebrith ale tam też side questy zapewne będą oklepane.

21.11.2023 19:10
ODIN85
5.1
ODIN85
29
Senator

Nikt nie kazał ich robić. Ograłem samą fabułę i jestem zachwycony. Historia łapie za serce.

23.11.2023 10:51
5.2
el.kocyk
175
Legend

ODIN85 no i tu blad, bo pozniej zadania poboczne choc strasznie slabe mechanicznie to swietnie rozwijaja historie pobiocznychbihaterow

23.11.2023 12:24
ODIN85
😁
5.3
ODIN85
29
Senator

Nie wiem. Żadnego nie zrobiłem.

23.11.2023 21:55
5.4
Silas1415
5
Centurion

Kiepski argument według mnie z tym, że nikt nie kazał. Jeszcze rozumiem coś takiego powiedzieć odnośnie kreatora postaci (bo niektórzy bardzo głośno potrafią narzekać na dane opcje), ale misje poboczne? No pasuje, żeby trzymały jakiś poziom, zwłaszcza jeśli są znaczną częścią zawartości gry.

21.11.2023 18:45
6
odpowiedz
3 odpowiedzi
Smutny.Pan
16
Konsul

Chyba jestem zbyt zmęczony po pracy, bo potrzebuje jakiegoś rozwinięcia, co autor ma na myśli. W szczególności zdanie:

"ma być filmowo, ale jak gramy, to gramy"

I dlaczego np. w grze typu GoW Ragnarok i GoT, jest niby inaczej pod tym względem od FF16.
W sensie dobra. Rozumiem w jakimś tam stopniu jak ktoś nazywa pewne gry samograjami. Samo stwierdzenie w mojej opinii mocno głupiutkie, no ale jak ktoś tak widzi pewne gry to ok. No ale wtedy w kontrze wypada podawać faktycznie jakieś tytuły, które się różnią od tychże samograjów. Natomiast co odróżnia najnowszego Finala?

Poziom trudności? We wszystkich trzech pozycjach grałem na najwyższym możliwym i Final był w nim zdecydowanie najłatwiejszy (nawet specjalnie sobie utrudniając grę). Najrzadziej ginąłem, a pojedynki z bossami pamiętam wyłącznie ze względu na ich rozmach i epickość (a nie z powodu wyzwania).
Złożoność systemów? Final nie ma nawet 1/10 głębi co DMC. Jest tu bardziej porównywalnie do takiego GoW czy GoT właśnie.

Serio potrzebuje jakiegoś rozwinięcia.

Natomiast sama gra całkiem spoko. Zdecydowanie bardziej na plus niż na minus. Najmocniejsze strony, to rozmach i epickość wylewająca się z ekranu w walce z bossami, oraz muzyka (chociaż przy jednej walce było mocne wtf).
Szkoda tylko że gra ma masę zmarnowanego potencjału w wersji fabularnej.
Rozkłada początkowo dużo figur, dając nadzieję na coś mocno złożonego i wielowątkowego. Z czasem okazuje sie, że to tylko ładna i zachęcająca fasada, za którą nic konkretnego się nie kryje.
Gra porusza dosyć mocne kwestie, które dałoby się fajnie rozwinąć, ale wychodzi bardzo płytko.
Niewykorzystany potencjał chyba najlepiej przedstawi zestawienie dwóch questów pobocznych (ci którzy grali, raczej będą wiedzieć o których mówię).
Jedno w początkowych fazach gry, związane z "psem", bogaczem i dzieckiem bogacza. Osoby które grały, wiedzą jak to wszystko wyglądało i jak się skończyło. Ogolnie zadanie na plus. A po jakimś czasie dostajemy zadania które przebiegają w takim stylu:

Tłum: Lubimy ciebie facet. Od tylu lat pomagasz naszej wiosce. Jesteś naprawdę super.
<nagle okazuje się, że facet ma dar magii i nikomu o tym nigdy nie mówił>
Tłum: Już ciebie nie lubimy. Idź stąd ch**u!
<facet mimo niechęci tłumu, pomaga miastu w kryzysowej sytuacji>
Tłum: Przepraszamy ciebie facet. Nie mieliśmy co do ciebie racji. Jednak faktycznie jesteś super.

Taki poziom, taka jakość. No jeszcze brakowało by wszyscy złapali się za ręce i zaczęli tańczyć wokół ogniska.
Ogólnie jest straszny zjad fabularny od

spoiler start

czasu zniszczenia pierwszej kryjówki

spoiler stop


Jakby do pewnego momentu za dialogi i historie odpowiadał jeden zespół, a potem jacyś ludzie z łapanki, którzy w życiu przeczytali tylko dwie książki i obejrzeli maks pięć filmów.

post wyedytowany przez Smutny.Pan 2023-11-21 18:56:29
21.11.2023 19:28
kALWa888
6.1
kALWa888
24
Centurion

No ff16 nie ma tyle głębi co DMC, bo to całkiem inna gra, kierowana do innego odbiorcy, mająca dostarczyć innych wrażeń. ale porównywanie tego systemu go GoT czy God of War w ogóle nie na miejscu - choć inaczej może się wydawać na pierwszy rzut oka. GoW w ogóle tutaj nie pasuje, bo na tle pozostałych exów Sony (jak Horizon czy GoT właśnie) oferuje nieporównywalnie więcej głębi, ale i tak nie dorasta do pięt japońskiej szkole, której FF16 jest dobrym odbiciem, nawet jeśli spłyconym.

A jeśli chodzi o samograje to nie ma to nic wspólnego z poziomem trudności (ten niestety bywa trochę zbyt niski w FF16), a o charakter gameplayu, ogólnie gameplay loopu i tego jak gra prowadzi gracza przez daną opowieść. I w przypadku FF16 jest pod tym względem trochę inaczej, choć w prologu tego nie widać, bo ten niestety przypomina amerykańskie samograje - później na szczęście się to zmienia.

A stwierdzenie "jak gramy to gramy" miało powiedzieć o wyraźnym podziale pomiędzy gameplayem a fabułą, o czym pisałem w tekście.

21.11.2023 22:14
6.2
Smutny.Pan
16
Konsul

ale i tak nie dorasta do pięt japońskiej szkole, której FF16 jest dobrym odbiciem, nawet jeśli spłyconym

Na tyle spłyconym, że swoją głębią dochodzi do poziomu typowej zachodniej gry AAA. Jak GoT właśnie ;)
No ale ty możesz mówić "nie", ja mogę mówić "tak" i w ten sposób nigdzie nie dojdziemy. Musiałbyś chyba podać konkretne przykłady i konkretne elementy, gdzie dochodzi do tych znaczących różnic. Ja siłą rzeczy nie podam, skoro patrzę na dwa obrazki i widzę to samo.

A jeśli chodzi o samograje to nie ma to nic wspólnego z poziomem trudności

No z tym to bym się jednak mocno kłócił, patrząc na to, w jakim kontekście jest zazwyczaj używane to określenie w tego typu dyskusjach.
Aczkolwiek ty naturalnie możesz trochę inaczej defininiować, więc nie będę się jakoś specjalnie mocno o to sprzeczał.

a o charakter gameplayu, ogólnie gameplay loopu i tego jak gra prowadzi gracza przez daną opowieść. I w przypadku FF16 jest pod tym względem trochę inaczej, choć w prologu tego nie widać, bo ten niestety przypomina amerykańskie samograje - później na szczęście się to zmienia

Chyba jednak za bardzo romantyzujesz FF16 i jednocześnie za mocno demonizujesz zachodnie gry. Prolog Finala nie przypomina amerykańskich samograjów. Przypomina on prologi tych właśnie gier. A reszta Finala, przypomina inne tego typu zachodnie produkcje.
Ale znowu. Musiałbyś to rozbić na mniejsze elementy i wskazać te różnice.

A stwierdzenie "jak gramy to gramy" miało powiedzieć o wyraźnym podziale pomiędzy gameplayem a fabułą

Mówimy o FF16 prawda? O grze gdzie w trakcie potyczek pojawiają się fabularne dialogi, albo gdy w trakcie cutscenek są staroszkolne QTE?
Plus ponownie. Gdzie tu jest różnica między właśnie przykładowym GoT.

post wyedytowany przez Smutny.Pan 2023-11-21 22:18:12
21.11.2023 23:00
kALWa888
6.3
kALWa888
24
Centurion

Prowadziłem już wiele takich dyskusji i bez dogłębnego analizowania z przykładami (może i w formie wideo) nie ma jak przedstawić tych różnic. Skoro nie widzisz różnic pomiędzy zachodnią, a japońską szkołą tworzenia gier to raczej tak pozostanie. Gdyby japońska szkoła tworzenia gier byłą taka sama jak w przypadku zachodnich, to te z KKW nie zostałyby zepchnięte na dalszy plan - jak to miało miejsce w czasach ps3/x360. I gdyby to było to samo to nie byłoby tak wiele głosów, że "te japonskie gry to jednak nie dla mnie". Specyficznie do tego podchodzą i tyle. Nie widzieć tego to trochę jak nie odróżniać reżyserii Scorsese od byle wyrobnika czy kogoś innego równie/podobnie wybitnego.

A te dialogi w trakcie eksploracji/walki wcześniej w grach się nie pojawiały chyba z powodu ograniczeń sprzętowych. I nie uważam, aby ich obecność była czymś złym. No i przywołujesz QTE - staroszkolną mechanikę. W japońskich grach jest takich więcej, ot np arcadowe podejście do gameplayu, nawet jeśli mowa o produkcjach bardziej filmowych. No ale ich konstrukcja sprawia, że właśnie je łatwiej poddać wszelakim speedrunom czy innym wyzwaniom - mówiąc o nowszych produkcjach, bo Dooma oczywiście też się przerabiało na wszelkie sposoby, no ale kiedy to było. Po stronie japońskiej masz np Resident Evil 2 Remake (albo 3 czy 4) a po zachodniej Tlou. I tylko jedna z tych stron oferuje ogromne replayability. Może wynika to z tego, że najpierw starają się o to, aby w ich grę grało się fajnie, nawet im po setnym razie w trakcie produkcji. Tlou czy nawet GoW albo GoT to gry stojące narracją i to dla niej się je wybiera/powtarza. Reszta jest dodatkiem. FF16 trochę sie tu nie wpisuje za bardzo, ale jeśli myślę o tej grze to właśnie jak o idealnym miksie gameplayu z narracją - równie ochoczo wrócę do obu tych elementów. Jeśli chciałbym powrócić do GoT (co wykluczam) to raczej po to by pobiegać sobie po tym świecie, jeszcze raz przezyć przygodę, nie dla walk, które traktowałem jako przykry obowiązek. Tak samo z Wiedźminem 3. Wyjątkiem jest np God of War i Ragnarok, no ale znów ta gra jest tak rozlazła, że mi się odechciewa na samą myśl.

Nie chodzi więc tylko o sam system walki, a całokształt, o to wszystko w czym przejawia się filozofia tworzenia gier. FF16 pędzi na złamanie karku, jest mega widowiskowe, głośne i dynamiczne, ale też piękne, spokojne, chwytające za serce. Nie mam tu tak wielu spacerów i nic niewartych gameplayowo momentów. No ale znów, powtarzam się, bo jest o tym w tekście.

21.11.2023 19:12
7
odpowiedz
Kothe
13
Generał

No tylko te przerywniki filmowe to i tak nie są w stanie zachęcić mnie do grania z zapałem jak mechanicznie ta gra to jest poziom gothica

21.11.2023 22:22
8
1
odpowiedz
radzik21
55
Centurion

Oj to było wspaniałe doświadczenie, to jedna z tych gier które na długo zostaną w pamięci.

22.11.2023 00:18
9
odpowiedz
2 odpowiedzi
Gosen
155
Generał

Gram w gry dla gameplayu, a nie historii. Od tego są inne media. Jeśli gry zaczną mieć wybitne scenariusze to wtedy co innego, ale na bylejakość nawet nie chce mi się patrzeć. Cinematici można obejrzeć na youtubie, nie ma sensu kupować gry, gdy składa się z samych filmików albo stanowią one większość część. Nie ma co się podniecać średniakiem jakim jest FF16, o którym nikt już nie mówi kilka miesięcy po premierze. W bardzo złym kierunku poszła ta seria od czasów PS2.

post wyedytowany przez Gosen 2023-11-22 00:21:15
22.11.2023 03:10
9.1
1
szejk18
78
Konsul

Nier i Nier:Automata

22.11.2023 18:56
konewko01
😂
9.2
konewko01
38
Monsignore Monokuma

Nie ma co się podniecać średniakiem jakim jest FF16, o którym nikt już nie mówi kilka miesięcy po premierze.
Jakoś Gol się podnieca i mówi. Coś tu nie gra!

22.11.2023 08:52
10
odpowiedz
geohound
122
Generał

> strach przed tym, że gra przejdzie bez echa
> ogranicz do niej dostęp tylko na dwie platformy

Big brain time.

22.11.2023 09:17
Bieniu05
11
odpowiedz
Bieniu05
145
The100

od xiii-2 sam paździerz xiii bylo ostatnia dobra serią

22.11.2023 18:54
12
odpowiedz
forzaroma
74
Pretorianin

Dla mnie ten Final był rozczarowaniem, było trochę udanych pomysłów, ale jakoś nie chwyciło mnie to.

Rozbudowana mapa, wiele królestw rywalizujących ze sobą i pięknych miejscówek. Tylko, co z tego, jeśli w praktyce te epickie miasta okazują się zwykle, ciasnymi, pustymi planszami do siekania.

Fabuła, czym dalej, tym robi się coraz bardziej wtórna. W skrócie od kryształu, do kryształu. I do final bossa.

Dorosłe tematy, przeplatają się z jakąś dziecinadą.

Wątek prześladowań tych naznaczonych jest tak mdły, prowadzony na jedno kopyto, że przy 1/3 się odechciawa.

Rozczarowały mnie też te super- epickie walki... Tak są fajnie wyreżyserowane, dużo się dzieje, jest rozmach, ale naprawdę czytając te zachwyty spodziewałem się nie wiadomo czego. A tu:
destrukcja otoczenia - żadna, areny puste, fizyka naszego eikona budzi politowanie - porusza się po prostu jak pacynka dla dzieci, brak jakichś naprawdę imponujących starć, w których bierzemy udział w jakichś wielkich bitwach.

23.11.2023 06:34
😂
13
odpowiedz
zanonimizowany1393001
1
Legionista

Dawne FF miały dusze. Te dzisiejsze to wydmuszki. Widze przy okazji ze sony dalej brnie w swoja politykę. Tak jak mówiłem za kilka lat pożałuje. Kretyni myślą ze wszystkie gry konkury beda w ubiplay? Sorki tak nie będzie. Strzelaj sobie dalej w kolano jedna rozprawę soniaczku juz masz na karku. A to pozew zbiorowy...

23.11.2023 07:53
BFHDVBfd
14
odpowiedz
BFHDVBfd
155
Ezio Auditore

Główny problem tej gry to to że nie wie czym jest.
Z jednej strony widać że bardzo chce odbijać od swojej japońskości, a z drugiej i tak feeling gry jest japoński. Przez to wychodzi z tego taka ulepiona kupka, ktorej się za bardzo nie chce kosztować.
Pograłem doszedłem gdzieś do połowy i usunąłem z dysku, nigdy nie wrócę i mam mdłości gdy w ogóle przypominam sobie te grę.
Trzymajcie się od niej z daleka.

23.11.2023 09:04
A.l.e.X
15
odpowiedz
1 odpowiedź
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

gra była bardzo dobra i grało się w nią znakomicie, dodatkowo fabularnie dała radę od początku do końca z tym że : backtracking w grze był POTWORNY i gdyby nie to że po pewnym momencie człowiek już po prostu się przyzwyczaił to można by było napisać że rozwleczono ją do granic możliwości. Niemniej wspaniała pozycja warta jak najbardziej ukończenia !

23.11.2023 09:35
SztormBoy
15.1
1
SztormBoy
64
Pretorianin

Znakomita gra, final 16 w pyte, w ogóle wpaniały rok dużo doskonałych produkcji. Panie Boże życie jest piękne.

post wyedytowany przez SztormBoy 2023-11-23 09:35:35
24.11.2023 00:13
Heisenberg95
16
odpowiedz
Heisenberg95
40
Pretorianin

Zajebista gra

Opinia Final Fantasy XVI to dla mnie wzorowy przykład kinowego doświadczenia