Star Wars: Outlaws będzie miłą odskocznią od potężnych gier na setki godzin
A szkoda, ja to bym wsiąkł na tysiące godzin, gra mogłaby być 5 razy większa niż Assasin.
Coś mi się nie chce w to wierzyć, po informacjach o wielkości terenów do eksploracj. Jak będzie nawet 100h, to ja z tego zrobię 160h :)
Ostatnio się chwalili że jedna planeta to 2-3 regiony z AC Odyssey, teraz nagle skoncentrowana gra akcji. To jak w końcu? W grze będzie tak mało planet czy nie będzie na nich co robić? Czy po prostu gubią się już w zeznaniach?
very focused action-adventure RPG od Ubisoftu? Coś nie chce mi się wierzyć.
Akurat jak powstaje gra Star Wars w której gracze właśnie chcieliby spędzić masę czasu to oni robią im na przekór? xD
A to 2-3 regiony z Odyssey to dużo? Przecież taka miejscówka ma reprezentować planetę (względnie księżyc), którą na dodatek będziemy zwiedzać głównie przy pomocy pojazdów, tym samym trochę powierzchni tam musi być. Podobnie zresztą działa to chociażby w GTA V czy RDR2, bo budowanie skali po prostu wymaga kilometrów kwadratowych, choćby nawet stanowiły tylko tło pozbawione elementów interaktywnych.
Moim zdaniem dobry punkt odniesienia stanowi tutaj The Old Republic, gdzie każda planeta czy księżyc to zestaw mniej lub bardziej otwartych map, które sumarycznie nie zbliżają się nawet to powierzchni prawdziwego ciała niebieskiego, ale są wystarczające do wytworzenia u gracza poczucia właściwej skali (można po nich biegać, jeździć i latać, nie mając wrażenia, że wszystko jest zbyt blisko siebie).
Jak Outlaws osiągnie podobny efekt, to będzie dobrze :).
A to 2-3 regiony z Odyssey to dużo?
Za dużo na skoncentrowaną grę akcji, za mało na sandbox w uniwersum Star Wars :)
Ale rozmiar świata niekoniecznie koresponduje ze skoncentrowaniem wątku fabularnego, chodzi bardziej o sposób jego poprowadzenia. W takim GTA zwykle to działa tak, że jak ukończysz jedno zadanie fabularne, to na twojej mapce pojawia się znacznik do kolejnego, a potem kolejnego i tak skacząc od znacznika, do znacznika, możesz zaliczyć całą fabułę w relatywnie niedługim czasie, niezależnie od faktu, że sam świat jest zwykle dosyć duży. W tym więc sensie, fabuła jest tam zazwyczaj dosyć mocno skoncentrowana i nie tworzy sztucznych rozciągaczy, typu ukradnij 1000 samochodów, żeby móc pchnąć opowieść dalej (choć czasem narzuca nam np. konieczność wykonania kilku zadań w odpowiedniej kolejności). Niemniej w taki sposób chyba raczej niewiele osób konsumuje gry Rockstara i większość korzysta z pobocznych mechanik, które same w sobie potrafią dawać dużo frajdy.
Moim zdaniem tu będzie podobnie, fabuła na ok. 30 godzin bez niepotrzebnego rozciągania, ale z możliwością wydłużenia czasu gry przez aktywności poboczne, znajdźki itd.
Wydaje mi się że w grach Rockstara aktywności pobocznych nie jest aż tyle co w grach Ubi, a jeśli już są to stoją na wyższym poziomie niż generyczne questy pisane na kolanie albo czyszczenie obozów w AC. Więc nawet jeśli nie robisz czegoś co jest wymagane do skończenia wątku głównego to i tak czujesz, że gra jest "skoncentrowana". A w grach Ubi nie dość że contentu masa to niekoniecznie wysokiej jakości. Masz rację że odpowiednie pokierowanie gracza mogłoby sprawić że mógłby szybko trafiać w miejsca gdzie kontynuuje zadania fabularne bez zbędnego rozpraszania, ale... jakoś nie chce mi się w to wierzyć ;) Tzn wydaje mi się że dużo dodatkowych aktywności ale jednocześnie skoncentrowany główny wątek to coś co w Ubisofcie się wyklucza.
skoncentrowany główny wątek to coś co w Ubisofcie się wyklucza.
Ale np. starsze assassyny (sprzed Origins) takie właśnie były, więc mogłeś się bawić kilkanaście czy kilkadziesiąt godzin, robiąc tylko wątek fabularny, ale mogłeś też zacząć polować, szukać skrzynek, ulepszać wioskę, rekrutować nowych członków bractwa, wykonywać zlecenia, oznaczać mapy kanałów, biegać za piórkami itd. Powrót do takiego stanu rzeczy nie wydaje mi się niczym niezwykłym (zwłaszcza w obliczu krytyki Valhalli za jej rozlazłość, i to nawet przez fanów serii), to wręcz terytorium bardzo dobrze Ubisoftowi znane.
To, że gra nie będzie rozwleczona jak Odyssey i Valhalla nie znaczy, że nie będzie można jej eksplorować dłużej. Po prostu będzie ścieżka pozwalająca na ukończenie fabuły bez grindu. Zresztą Syndicate czy Black Flag, które były o połowę mniejsze niż Odyssey, zajmowały sporo czasu do ukończenia. Może nastawiają się na wypuszczenie kilku DLC.
Jeśli masz masę kontentu pobocznego a wątek główny powiedzmy na 20 godzin to i tak te dodatkowe aktywności cię pochłaniają. Serio, kto gra tak że zajmuje się tylko zadaniami głównymi i nie tyka żadnych aktywności które wydłużają grę? Może w Mafii 2 jest to możliwe bo tam poza fabułą nie ma nic do roboty, ale jak masz 4 razy tyle zadań pobocznych co fabularnych to nie wierzę że da się z tego zrobić skoncentrowana grę.
jak masz 4 razy tyle zadań pobocznych co fabularnych to nie wierzę że da się z tego zrobić skoncentrowana grę.
Nie sądzę, że będą to stricte "zadania poboczne", bo jak sami twórcy powiedzieli, nie jest to gra RPG. Według mnie będą to raczej typowe dla światów Ubisoftu aktywności poboczne, od szukania znajdziek, poprzez zabawę w łowcę nagród, a na przemycie i czyszczeniu obozów kończąc. W miarę liniowa część fabularna zajmie pewnie ze 30 godzin, a jak ktoś będzie chciał oczyścić mapki z ikonek (je będę ;d), to spokojnie wykręci na liczniku kolejne 60-70 :).
Moim zdaniem ok. 100 godzin to całkiem optymalna liczba przy wbijaniu "calaka" w sandboxie.
Gdyby chcieli zrobić grę akcji jak Star Wars Jedi Ocalały to nie byłoby pojazdów , itd. Bo po co? Będzie pewnie jakaś plastikowa pseudo fabuła i mnóstwo pobocznych wypełniaczy, które przyniosą masę nieprzydatnych klamotów. Bez znaczenia dla rozwoju postaci lub jej statystyk. Ot takie souveniry. Ogólnie widzą, że ludzie mają wątpliwości co do jakości tego na oklep wytworzonego masowego produktu. W większości niestety umotywowane. To próbują ratować co się da. Dla mnie to nadal kiepsko wygląda bo wysyłają sprzeczne ze sobą komunikaty. Najpierw rozległy świat tralalalala, teraz jednak akcja. Za chwile nie rpg ale jednak, itd. Słabo. Nie przekonali mnie ponownie. A raczej skutecznie zniechęcili jeszcze bardziej.
Od nich wymagam 50 godzin...
W sumie nie; nic od nich nie wymagam :P
Będzie fajne to przejdę a jak nie to trudno (aczkolwiek ubi zrobił tyle sandboxów że zdziwiłbym się gdyby to nie była przynajmniej 'w porządku' gra na raz)
Ja jestem na takim etapie grania ze najbardziej lubię bardzo długie gry z ciekawa fabułą, gdzie raz zapłacę i gram dłuższy okres w to samo. A nie w stylu strzelanek - 6h i bajabongo. Szkoda ale może będzie coś w stylu nowego Jedi i trochę się pogra
deweloper przyznał, że tytuł nie będzie „epicką grą RPG na 200 lub 300 godzin”. No tu u mnie przegrali. Lubię gry na setki, jak nie tysiące godzin.
