ale jak to?
nie moze Ci sie podobac.
przeciez klatki, fabula, grafika, gra dla dzieci.
zastanow sie nad soba.
Tak, będę musiał odwiedzić psychoterapeutę. Zdradzę Ci w tajemnicy, że widzę w Zeldzie nawet fabułę. Ale ciiiii bo trafię na oddział zamknięty.
Nieźle, ja od 10 lat przechodzę skyrima, ale jeszcze sporo sidequestow mi zostało, niektóre zbugowane. 9/10 odjalem punkt bo system walki jest bardzo sztywny trochę się źle starzeje
Z Zeldą i grami od N jest pewnie problem.
Fabuła meh, nawet jak jest to jest z reguły kontekstowa i płytka.
Graficznie? Styl ładny, ale tyłka nie urywa.
Brak polskiego i udźwiękowienia w ogóle. Skoro gry są tez dla dzieci to jednak tłumaczenie by sie przydało. W horrorze 18+ czy złożonej strategii jestem w stanie jego brak wybaczyć, tutaj to kpina.
Technicznie, gry działają na premierę poprawnie (nie ma takiego festiwalu bugów jak w większości gier AAA), ale limity konsoli bolą w tym problemy z klatkami
Gameplayowo? Bajka, majstersztyki, po prostu cudo.
W końcu to niby gameplay jest w grach najważniejszy. Te gry koncentrują się na jednym, ale kluczowym elemencie, taki kontrast dla dojrzałych, ciekawych fabularnie samograjów od Sony. Tutaj jest dziecinnie, płytko, ale frajda z gry jest fenomenalna. Dowód na to, że by mieć grę 9 czy 10/10 wcale jej każdy element nie musi być 9-10/10, starczy, ze gamaplay będzie solidnym 10 na 10. I tak jeżeli dostanę grę i z świetnym gameplayem i ciekawa fabułą to ją wybiorę, ale ile takich gier wychodzi? No nie za wiele. W tym roku może BG3. Ale są lata, że żadna.
Tak wiec w połączeniu z przystępnością tych gier oraz podejściem easy to learn hard to master ich popularność mnie nie dziwi. I możnie nie będę piszczał z zachwytu jak maniacy N, ale jednak to przy tych grach człowiek sie bawi jak za dzieciaka, po prostu frajda z gry. Oczywiście gdyby na rynku były tylko takie gry to szybko by się to przejadło, ale znowu, ale tak nie jest, więc N to wykorzystuje swoimi zbójeckimi praktykami niestety, bo mogą z braku relanje konkurencji :/
Jeden lubi piękne AC: Valhalla, inny lubi Zelde. Jeden gra w Diablo 2, drugi w Diablo 3. Serio nie wiem skąd te dziwaczne oczekiwania wobec gier, które od kilkudziesięciu lat w założeniach pozostają takie same.
Odnosząc się do fabuły - możesz dac dwa, trzy przykłady gier z dobra, według Ciebie, fabuła?
Przykłady z grup gdzie widzę dobrą fabułę. Nie są to wszystkie gry tego typu tylko wybrane przykłady.
S Tier (wybitna)
Wiedźmin 2, Planscape Torment, TLOU 1, Life is Strange 1, W3 Serce z kamienia
A Tier (bardzo dobra)
Cyberpunk 2077, DoS 2, Arcanum, V:BtM, Mass Effect 2, Torment Tides of numenara,
B Tier (dobra)
Wiedźmin 3, Wieźdzmin 3 krew i wino, Wiedźmin 1, BG2, Fallout 2, F:NV,
S Tier (wybitna)
Wiedźmin 2, Planscape Torment, TLOU 1, Life is Strange 1, W3 Serce z kamienia
D:OS2 ma lepszą fabułę niż BG2 i Fallout 2? Brzmi niedorzecznie. Przecież dziś nie ma prima aprilis :)
D:OS2 najmocniej mnie zawiodło właśnie fabułą i dialogami, gdy jest to mocna strona Fallout 2 i BG2.
Mi fabularnie zaimponowały najmocniej te gry:
The Beast Within: A Gabriel Knight Mystery, Blade Runner, Metal Gear Solid, The Longest Journey, Planescape Torment, Deus Ex, Silent Hill 2, Mafia, KOTOR, Pathologic, Bioshock + Bioshock Infinite, trylogia Mass Effect, Persona 5, NieR Automata, Disco Elysium.
TLOU 1 oraz Life is Strange 1 to dość proste historyjki więc ich kosztem można wrzucić wiele przygodówek lub RPG z dobrą fabułą, która mocniej zaskakuje i jest bardziej rozbudowana. Całkiem sporo tego jest.
Elathir
Btw. wiesz co to są zbójeckie praktyki? To np wydawanie Wieśka 3 na Switcha, który w trybie hendheld jest niegrywalny i wyglada znacznie gorzej od Zeldy BotW. To wydanie Mortal Kombat XÎ w którym czasy ładowania pozwalają na zrobienie kawy. To są zbójeckie praktyki.
Switch ma swoje ograniczenia ale Nintendo wydaje gry, które na nim śmigają. Może czasem coś przytnie (w BotW nigdy nic nie przycielo ale słyszałem, ze w kolejnej grze to się zdarza) ale chodzi super. I grafika wyglada bardzo ok w porównaniu ze zbójeckimi portami.
A największa zbójecka praktyka są konsole nowej generacji. Kupiłem XBX na premierę - miały być gry, które zrewolucjonizują rzeczywistość. I co jest? Są gry z trybem jakości w którym nie osiągasz nawet 20 klatek. Elden Ring, DL 2, GTA 5 (SIC!!!) - w trybie jakości nie nadają się do niczego a w trybie wydajności wyglądają gorzej niż BotW (weź pod uwagę, ze tam sue gra na 50 calach). Właściwie tylko Ubisoft dostarcza gry piękne i płynne.
Zbójeckie praktyki?
Ponoć ktoś tam chce wydać nowego CoD'a na słiczu.
Jakoś tego nie widzę. Albo przynajmniej nie chciałbym xD
Przez zbójeckie praktyki mam na myśli:
Brak tłumaczenia choćby kinowego w grze w cenie AAA, to nie indii gierka, albo niszowe strategie o wysokim poziomie złożoności
Polityka sklepu (w porównaniu do konkurencji)
Czepienia się o próbę wskrzeszenia przez społeczność klasyków, których N samo od dawna nie wspiera
Walka z YT streamującymi choćby ich gry (i mam na mysle legalnie po premierze), te wszystkie license strikes itd.
Kwestia tych J-conów i ile sie trzeba było na walczyć z wymianą gwarancyjną + tragiczny serwis.
I nie nie twierdzę, że N to najgorsza firma na świecie, ale wykorzystują swoją pozycję do dojenia graczy.
Elathir
Czyli zbójeckie praktyki to brak polonizacji, coś ze sklepem (w sumie nie wiem co bo nie napisałeś) i dbanie o prawa autorskie (coś co robi każdy inny producent). No nie powiem, zbójeckie jak cholera ;) na pewno mniej zbójeckie jest wypuszczanie niegrywalnych gier (ze względu na brak dopracowania technicznego), wypuszczanie niegrywalnych portów (ale za to z jaka fabuła) czy wtłaczanie do gier mikropłatności na każdym kroku.
Serio, zbóje jak cholera. Chciałbym żeby wszyscy wydawcy byli takimi zbójami.
A ja wlasnie jestem w trakcie ogrywania po raz pierwszy. :) Poki co jestem jeszcze w miare na poczatku wiec wstrzymam sie z ocena ale wrazenia jak najbrdziej pozytywne. Mam jakies drobne zastrzezenia ale nie wplywaja one poki co na ogolny odbior gry i frajde, ktora z niej wyciagam. Zobaczymy, moze i ja dam 10 po ukonczeniu. :P
Ja wymiękłem po drodze na kilka lat ale ostatnio zrozumiałem, ze Zelda to bardziej platformówka i po zmianie podejścia grało mi się tak dobrze jak w Mario.
Dla mnie początek Zeldy BotW/TotK to idealne zobrazowanie drogi od zera do bohatera. Gra nawet nie jest z początku trudna, ona jest niebezpieczna. Szybko kończące się zdrowie, stamina czy okładanie wrogów gałęziami potrafi dać sporo adrenaliny, gdy jeden niewłaściwy ruch to game over. Jednak dzięki własnemu wysiłkowi w dalszych etapach rolę zaczynają się odwracać. To my stajemy się łowcą i narzucamy zasady walki i coś co kiedyś wydawało się niemożliwe, dokonuje się na naszych oczach. Jest to największa nagroda, jakiej oczekuje za wkład włożony w rozgrywkę, a nie wyświetlenie napisów końcowych.
Krwiopijca
Teraz czas na TotK (tylko jeszcze te konie zbieram bo ponoć przechodzą…) ale potem wracam do BotW w Master Mode. Czytałem, że jest hardcore :)