Producent odmówił pomocy w naprawie pralki; klient poradził sobie sam
Naprawa sprzętu AGD to dzisiaj jakaś patologia. Części zamienne są albo niedostępne, albo bardzo drogie, zwłaszcza pralek. U moich rodziców stoi blisko ośmioletnia pralka Gorenje.
Kilka lat temu pralka "zdechła", a konkretniej zdechł programator. Cena takiego pcb w jakimś niszowym sklepie to ponad 250 zł i pewnie, gdyby nie to, że jakąś tam wiedzę w kwestii elektroniki mam to pewnie by tyle zapłacili. Winny był przegrzany tranzystor, który kosztował mnie jakieś dwa złote.
To jest na prawdę patologia. Nie dość, że części są pieruńsko drogie by "zachęcić" do wymiany sprzętu, to jeszcze nawet prosta naprawa wymaga tworzenia elektrośmieci, za które producenci nie biorą odpowiedzialności.
Naprawa sprzętu AGD to dzisiaj jakaś patologia. Części zamienne są albo niedostępne, albo bardzo drogie, zwłaszcza pralek. U moich rodziców stoi blisko ośmioletnia pralka Gorenje.
Kilka lat temu pralka "zdechła", a konkretniej zdechł programator. Cena takiego pcb w jakimś niszowym sklepie to ponad 250 zł i pewnie, gdyby nie to, że jakąś tam wiedzę w kwestii elektroniki mam to pewnie by tyle zapłacili. Winny był przegrzany tranzystor, który kosztował mnie jakieś dwa złote.
To jest na prawdę patologia. Nie dość, że części są pieruńsko drogie by "zachęcić" do wymiany sprzętu, to jeszcze nawet prosta naprawa wymaga tworzenia elektrośmieci, za które producenci nie biorą odpowiedzialności.
Dlatego albo możemy mieć tylko nadzieję, że w przyszłości coś się z tym zrobi albo ludzie zaczną strajkować(ale tak setkami milionów na całym świecie, taki potężny strajk). No niestety, ale faktycznie ładnie się okopali i sami za wiele nie zrobimy z tym. Jesteśmy praktycznie przymuszeni do albo wymiany sprzętu albo zakupu drogich części, często słabo dostępnych, a oni mogą robić co tylko chcą i mają na nas wywalone. Korzystają na tym, starają się maksymalizować zysk, a więc po prostu możemy jedynie w rzadkim scenariuszu kupić części za spory pieniądz lub po prostu wymienić sprzęt i trudno to zwalczać, bo i tak potrzebujemy teraz działającego i właściwie nie mamy wyboru. W żadnym razie nie są zagrożeni, a chcą korzystać na tym, więc nie pohamują się. Nie cofną się przed takimi praktykami póki ktoś nie wymusi na nich zaprzestania tych praktyk. Niestety człowiek musi wybulić jeśli chce teraz potrzebnego i działającego sprzętu, innego wyjścia nie ma.
Nikt nie zacznie strajkować, ludziom podobają się dotykowe ekrany, dźwięki, kupa funkcji z których i tak nie korzystają, połączenie lodówki z internetem, po prostu ludzie lubią bajery, bo wyglądają drogo i nowocześnie. A że duża ilość chińskiej elektroniki w połączeniu z celowym postarzaniem produktu musi generować awarie, to już mało kogo obchodzi. Nikt z tego powodu nie będzie strajkował, bo ludzi na zachodzie na to stać. Pralka zepsuła się po 3 latach? No to co, kupuje się drugą, i tak już była stara. A że to na dłuższą metę sprzeczne z szeroko propagowaną ekologią to już temat na inną dyskusję, której nikt nie chce toczyć.
To jest właśnie KAPITALIZM(nie mylić ze zdrowym, samoregulującym się wolnym rynkiem), który podobnie jak socjalizm, przynosi społeczeństwu ogromne szkody!
Dopóki będzie on dalej istniał i miał się dobrze, to zawsze społeczeństwo będzie dymane, najbardziej chciwi cwaniacy (stanowiący 5-10% ludności) będzie się bogacić kosztem całej reszty społeczeństwa, zaś stan naturalny naszej planety i środowiska będzie się coraz bardziej pogarszać!
Kapitalizm to zło!
Pralka jakiej firmy? Wolałbym wiedzieć czyjego towaru w przyszłości nie kupować.
Na producentów zadziała tylko bat, vo już naprawdę zachowują się jak złodzieje i oszuści celowo postazajac produkty.
Na małą elektronikę obowiązkowe 5 lat gwarancji door2door, dla AGD 10 lat, dla samochodów 20 lat, a dla nieruchomości 30 lat i skonczy się oszukiwanie ludzi i sprzedawanie szajsu za jak najwyższa cenę.
Wzrośnie cena? Nie, wystarczy zlikwidować postarzanie produktu I robić solidnie to będzie to trwale dłużej niż ww. gwarancja.
Naprawdę dziwi mnie to, że ktokolwiek oczekiwał udostępnienia prywatnego kodu dla potrzeb naprawy tejże pralki.
Za wrzucenie tego publicznie może mieć konsekwencje prawne. Udostępnia sposób i to wystarczy.
szczególnie, że większość światowych marek produkuje w Polsce. Turecka myśl techniczna nie ma żadnych tradycji.
Dzl, do mojej podobno kosztuje 700 zł. Za pralkę dałem 1200, to są kpiny... Inna sprawa, że pralka działa już 7 rok, więc dzisiejszą średnia i tak przebija sporo.
Problemem jest to że nikomu nie chce się naprawiać tego sprzętu,.
Jacyś zapaleńcy robią sami sobie, ale jak przychodzi do naprawy, to nawet jak cześć kosztuje 2zł, to i tak robocizna będzie 200-300, ponieważ diagnoza, późniejsze dobranie się do wymiana itp zajmuje trochę czasu, a roboczogodzina dziś też tania nie jest. Sam klient też przelicza 300zł napraw, a nowa parka np 1000zł i często ludzie wolą dołożyć i kupować nowe.
W krajach biednych, gdzie robocizna tania,, tam wszystko naprawiają.
Jedynie co to euroniunia, musi zmusić producentów do wydłużenia gwaranci np 5-10 lat wtedy zaczną robić lepszy sprzęt i też przystępniejszy do naprawy.
Fakt że oddanych pracy fachowców agd jest mało. Przeważnie pracują serwisach niż dla siebie.
Znam jednego ze Zlotoryi. Gość szanuje każdego, dzwonisz i jedzie. Wiadomo że usługa kosztuje ale, ustalasz i kalkulujesz.
Do pralek mówił że przez punkty niemieckie ma wszystko. Totalnie każdy element
W zasadzie jakieś 2 tygodnie temu zepsuła mi się lodówka no frost, oczywiście już po gwarancji. Na ile mogłem sam ją rozgrzebałem i najprawdopodobniej zepsuł się jakiś czujnik temperatury, który reguluje prace takiej zastawki, która otwiera lub zamyka dostęp zimnego powietrza. Kurczę problem praktycznie zdiagnozowany myślałem, że jak zadzwonię do serwisu to nie będzie problemu z naprawą, nic bardziej mylnego. Większość serwisantów albo nie chce tego naprawiać albo ma po prostu... Jak już udało mi się umówić z jednym majstrem na konkretny dzień to koniec końców nie przyjechał i nawet nie raczył o tym poinformować. Tak więc czeka mnie próba naprawy samodzielnej albo tak zwyczajnie kupno nowej lodówki.
U mnie od moze 17 lat stała pralka electroluxa, która gdyby nie to że w ostatnim czasie woda z niej nie odchodziła, lub przeciekała, to stałaby dalej :)
W Szwajcarii zazwyczaj wcale nie ma w domu pralki bo korzysta sie ze wspolnej pralni zlokalizowanej gdzies w budunku. Ma to swoje wady i zalety bo nie zawsze mozna skorzystac kiedy pasuje ale naprawami nie trzeba sie przejmowac.
Problem jest nie tylko z elektroniką, mam 15+ letnią lodówkę i złamało mi się mocowanie balkonika (ze starości). Nie ma już obecnie do kupienia nawet używanego, przecież nie wymienię sprawnej lodówki z powodu kawałka głupiego plastiku... a wystarczyłoby że by udostępnili model do druku 3D, albo chociaż schemat to sam bym taki zrobił... Tu by się przydało prawo, które by zmusiło producentów po zakończenia wsparcia produktów na udostępnienie (nawet za niewielką opłatą) schematów, modeli, kodu(albo skompilowanego firmware) itp żeby każdy majsterkowicz/warsztat mógł na ich podstawie wykonać naprawę
Też mi odkrycie. Problem produktów które muszą się zepsuć by klient kupił nowy, istnieje od dziesięcioleci. Co tam góry wyrzucanego sprzętu, środowisku najbardziej szkodzą plastikowe słomki.