Haker, który złamał PS3, może naprawić Twittera
Niech zatrudni też innych hakerów, w końcu co złego może się stać gdy ludzie wątpliwi moralnie dostaną się do kodu Twittera
Zadrutnienie hackerow do prowadzenia serwisu społecznościowego w ktorym uzytkownicy posiadaja swoje wrazliwe dane. Brawo Elon!
Historia zna przypadki byłych hakerów, którzy po odsiadce zostawali specami od bezpieczeństwa i byli zatrudniani przez duże firmy do audytu.
historia zna pedofili którzy po odsiadce byli grzeczni .... ale to nie znaczy że zostawiłbyś świadomie swoje dziecko z takim człowiekiem prawda ?? ;)
Skąd to zdziwienie o zatrudnieniu hakera? Jedyne co tutaj podali to złamanie zabezpieczeń konsoli, więc takie średnio szkodliwe hakowanie i w dodatku takie, które jest najwyżej lekko wątpliwe moralnie. A wiedzy i umiejętności to ma więcej niż nie jeden z tych którzy robili te zabezpieczenia, bo trzeba wymyślić to czego oni sami nie wymyślili.
Jakby zajmował się kradzieżą danych to możnaby mieć wątpliwości, ale w tym przypadku to zlitujmy się, zwyczajnie gość który zna się na swojej robocie.
To w takim razie gdzie tu sens zatrudnienie hackera od hardware'u do naprawienia serwisu spolecznosciowego postawionego na serwerze?
To, że robił w części głównie sprzętowej nie oznacza braku ogromnej wiedzy o kwestii programowej. Łamanie zabezpieczeń sprzętowych jest możliwe tylko wtedy jeśli ma się dogłębną wiedzę o kwestiach programowych łamanego zabezpieczenia. Gość ma bez wątpienia ogromną wiedzę na temat programowanie i będzie bardzo przydatnym pracownikiem.
To bardzo dobry programista. To, że jest znany ze złamania zabezpieczeń jakiejś konsoli, nie oznacza że nie nadaje się do pracy w Twitterze.
Wątek jego zatrudnienia w Twitterze jest ciekawy z innego powodu - kilka lat temu miał propozycję pracy w Tesli. Nic z tego nie wyszło, zrezygnował bo, z tego co pamiętam, był niezadowolony ze sposobu negocjacji Muska, który co chwila zmieniał warunki umowy. Sam za to zaczął grzebać przy samochodach autonomicznych.
Na razie też nie wiadomo co z tego wyjdzie, sam Hotz twierdzi, że na razie jest to staż i jego celem jest naprawienie szwankującej wyszukiwarki. Co będzie dalej? Trudno powiedzieć. Jest trochę złej krwi między tymi panami.
Mamy specjalistę od architektury konsol, grzebania w hardware i systemach embedded, kolesia który jest ekspertem w assembly i może jakimś C / C++.
Mamy też twittera, rozproszony system, mocno skalowalny, oparty na ogromnym ruchu sieciowym, z kosmicznymi bazami danych, którego kawałki napisane są głównie w Ruby, Javie i Pythonie.
Kompletnie inny typ architektury, kompletnie inne podejście do problemu, kompletnie inne wyzwania - już widzę jak kolo "naprawi" twittera.
To się uda tak samo jak zatrudnienie kierowcy ciężarówki w F1 - w końcu skoro jest doświadczonym kierowcą specjalistą do nada się doskonale, cnie?
No ale w końcu zatrudnia go sam bożek Elon więc wszystko pójdzie cacy!
Ehm, to człowiek który tworzy otwarty system dla pojazdów autonomicznych. Zna się między innymi na AI i na 100% w związku z tym posługuje się Pythonem, zwłaszcza te pierwsze może być przydatne przy poprawkach w wyszukiwarce.
Nie ma co popadać w skrajności, sam wyśmiewałem się ze sposobu zarządzania (poprzez sztuczne wywoływanie kryzysów) Twitterem przez Muska, ale nie będę podważał kompetencji człowieka tylko dlatego że media nazwały go "naprawiającym" Twittera. Tak jak napisałem, jego celem jest tylko i jedynie poprawienie kilku funkcjonalności, choćby wspomnianej wyszukiwarki.
Jeżeli gdzieś szukać problemów to raczej w tym, że panowie mają wspólną historię problemów w komunikacji i to, że Hotz sprawia wrażenie pasjonata skaczącego od pomysłu do pomysłu. Tacy ludzie są często bardzo zdolni, ale średnio sprawdzają się w pracy w korporacji.
Przecież Musk wyraził zainteresowanie tylko dlatego że ten typek sam zaproponował, że będzie dymał za głodową stawkę