(wątek taki bardziej 30+ ;) )
Macie takie tytuły?
Zainspirowałam się tematem wyczytując dzisiaj info, że HBOMax poleci w lipcu z "Alfem".
Duuuża dawka nostalgii i łezka wzruszenia. Z tego wszystkiego zaczęłam sobie przypominać, co oglądałam, będąc nastolatką, i sprawdzać, czy po circa 20 latach nadal mi się to podoba.
Spotkało mnie duże rozczarowanie.
Netflix przypomniał "Jezioro marzeń" - obejrzałam pierwszy odcinek, cringe. (może dlatego że jednak w tamtych czasach byłam bardziej za Roswell ;) )
Były przecież próby przywrócenia "Dr Quinn", za którą swego czasu szalały całe pokolenia - jakoś nie weszło.
Z ogromnym żalem stwierdzam, że "Świat wg Bundych" też już mnie nie bawi.
Przypomniało mi się jeszcze co najmniej kilkanaście tytułów, które uwielbiałam, ale teraz to już chyba się nie sprawdzi. Nie wiem, czego to kwestia - świat się tak bardzo zmienił? Ja się zestarzałam? "Doogie Howser, MD" został wyparty przez "House, MD", a "ER" przez "Grey's Anatomy"? Tylko "M jak miłość" się nie starzeje?
Oglądamy "Stranger Things" i jaramy się, że eighties, klasyka, szacun, a te prawdziwe eightiesy i ninetiesy okazują się rozczarowaniem, o co kaman...
Chciałabym przypomnieć sobie Alfa, bo uwielbiałam, ale obawiam się, że to będzie jałowość.
Macie tytuły, które po xx latach nadal bawią tak samo?
Nie wiem, czego to kwestia - świat się tak bardzo zmienił? Ja się zestarzałam?
Oczywiście że świat się zmienił, "mały ekran" nigdy nie miał się tak dobrze jak dziś.
Te 20 lat temu i jeszcze wcześniej produkcje telewizyjne były traktowane jako coś gorszego względem kina.
Istniał wręcz podział na aktorów, reżyserów czy scenarzystów filmowych i telewizyjnych, ci drudzy byli zdecydowanie gorzej opłacani i bardzo często faktycznie dużo gorsi.
Dzisiaj dla twórcy nie jest już żadnym wstydem zajmować się telewizją dlatego w serialach nie tylko występują największe gwiazdy Hollywood ale i fotele reżysera okupują najwybitniejsze nazwiska.
Rozwój serwisów streamingowych bardzo rozkręcił ta branże. Dlatego uważam że rynek seriali sprzed ponad 20 lat nie ma podjazdu do dzisiejszego pod żadnym względem.
Ale gdybym miał wybrać takie które moim zdaniem zestarzały się nieźle to kilka by się znalazło.
Świetnie się broni "Twin Peaks", pierwsze sezony "Archiwum X", w swojej konwencji "Przyjaciele" zdecydowanie dają radę. Pewnie jeszcze kilka innych których akurat teraz nie pamiętam.
Z komediowych seriali uwielbiam najbardziej tą czwórkę:
"Latający cyrk Monty Pythona" 1969-1974, "Alternatywy 4" 1983, "Przystanek Alaska" 1990-1995 oraz "Przyjaciele" 1994-2004 :)
Niebezpieczna Zatoka
Miodowe Lata
Eerie Indiana czyli Dziwne Miasteczko
Jakis czas temu obejrzalem te seriale ponownie i ogladalem z przyjemnoscia, bez zazenowania.
Dlatego nie wracam do MacGyvera, Drużyny A, Nieustraszonego, Na wariackich papierach, Niebezpiecznych ujęć, Magnum, Miami Vice, Alfa, Herkulesa, Z Archiwum X, Bill Cosby Show, Robina z Sherwood i dziesiątek innych. Nie chcę psuć wspomnień.
Myślę jednak, że dobrze zestarzały się
Przystanek Alaska
Miasteczko Twin Peaks
seriale komediowe typu Allo Allo, Przyjaciele czy Mash
Dla mnie niestety Drużyna A właśnie się strasznie zestarzała. MacGyver za to dla mnie dalej dobry.
Korzenie (1977)
Alternatywy 4 (1983)
Robin of Sherwood (1984-1986)
Dekalog (1988)
Twin Peaks (1990-1991)
Przystanek Alaska (1990-1995)
Królestwo (1994-1997)
X-Files (1993-2002) Ale tylko pierwsze 6 sezonów
Może jeszcze Północ-Południe (1985-1986) i Shogun (1980)
Zresztą Twin Peaks jest uważany za najlepszy serial w historii TV obok Sopranos i Breaking bad, ale jest najbardziej z nich uniwersalny i klimatyczny oraz to on miał najwiekszy wpływ na ich rozwój. Seriale, które mają wiele wspólnego z Twin Peaks to między innymi X-Files, Królestwo, Lost, The Killing, Fargo, Utopia, Dark. W przypadku Królestwo i The Killing mam na myśli głównie oryginalne wersje skandynawskie, które są znacznie lepsze i bardziej klimatyczne od tych amerykańskich.
Klimatem nic dorównało do dziś Robin of Sherwood, Twin Peaks, Przystanek Alaska. Aczkolwiek brytyjska Utopia i pierwsze dwa sezony Fargo szły dobrym tropem.
Alfa też myślałem odświeżyć tylko kiedy na to mieć czas przy natłoku nowości, które i tak odkładam na kupkę stale no i w końcu bym chciał nadrobić Twin Peaks ale nigdzie nie ma.
Allo Allo - teksty i akcent poszczególnych postaci nadal bawią jak dawniej. Dobrze jest czasem z kimś rzucić tekstem - 'Dzińdybry' lub 'It is I! LeCrerc'
Przyjaciele - to wiadomo czołówka komedii lat 90tych. Większość scen znam na pamięć. Obok The Office US i HIMYM to dla mnie najlepsze seriale komediowe. Niestety dziś sporo tekstów by nie przeszło przez poprawności itd.
13 Posterunek - tutaj podobna sprawa z przegięciami, które właśnie wtedy bawiły świetnie i nadal je uwielbiam. Odświeżam co jakiś czas. Najlepszy 'przygłupi' polski serial komediowy ever.
Jaś Fasola - Rowan Atkinson zawsze bawi, nie ważne czy młodszy czy starszy. Mistrz angielskiego humoru.
Jakiś czas temu próbowałem odświeżyć sobie MASH i zdziwiło mnie, że to co dawniej uwielbiałem(do momentu odejścia Sokolego Oka) teraz znudziło mnie po kilu minutach.
Och tak, zapomniałam wspomnieć o "Twin Peaks" - ale ja tego nie traktuję w kategorii serialu chyba, tylko bardziej arcydzieła ;) "poza schematem", z aktualnych seriali do tej pory najbardziej poskładało mnie "Dark" (ciekawe, czy za kolejnych 20 lat powiem to samo...)
"Allo allo" faktycznie w ogóle się nie starzeje, upadła madonna z wielkim cycem do dziś mnie fascynuje :D
A teraz zdradzę wam sekret. Próbowałam kilkukrotnie, ale nigdy nie "wsiąknęłam" we Friends. Ani w HIMYM. Z takich sitcomów, to najlepiej bawiłam się w pierwszych trzech sezonach TBBT. Jestę sztywniarą chyba.
EDIT
A, jeszcze całkiem nieźle mi weszło "That 70s show".
Lynch też inspirował się wieloma znanymi twórcami z lat 20', 30', 40', 50', 60', 70'. Choćby wczesnym Bunuelem, który już w 1929 roku nakręcił "Pies andaluzyjski".
"Dark" to jeden z lepszych seriali Netflix. Jak podobał się to polecam obejrzeć "Utopia" 2013-2014.
Dziś finał mojego ulubionego serialu stacji Netflix "Stranger Things". Kopalnia smaczków. Co rusz puszczanie oka do widza dobrze orientującego się w filmach młodzieżowych z lat 80' :)
Bez takich filmów jak "ET" 1982, "Ghostbusters" 1984, "Koszmar z ulicy wiązów" 1984, "Goonies" 1985, "Powrót do przyszłości" 1985, "Klub winowajców" 1985, "Stań przy mnie" 1986 czy "Wolny dzień pana Ferrisa Buellera" 1986 itd. serial Stranger Things nie byłby pewnie tak dobry. Miał z czego czerpać :)
Pierwsze co mi przyszło do głowy to Rzym od HBO. Ogrom dzisiejszych produkcji wygląda biedniej od tego serialu.
Oczywiście, tylko moim zdaniem Rzym absolutnie nie łapie się do tej kategorii która autorka wątku określiła jako "retro seriale". Rzym wyrósł już na fali rewolucji która zapoczątkowała min. "Rodzina Soprano".
Serial miał gigantyczny budżet, mocną obsadę, był nakręcony bez tych starych telewizyjnych zasad czyli "bez seksu i przemocy bo inaczej nie puszczą przed 22:00".
To nie jest "retro", to jeden z pierwszych nowoczesnych, bardzo drogich, jakościowych seriali.
To fakt, że bez Sopranos nie byłoby Sześć stóp pod ziemią, a także w sumie The Wire czy Rome. HBO przy Sopranos dokonało rewolucji serialowej.
Szkoda tylko, że HBO postanowiło skasować ten fantastyczny serial Rzym. Gigantyczny budżet 1 sezonu. Stacja nie była zadowolona z oglądalności więc z planowanych 5 sezonów obwieścili, że scenariusz z sezonów 2-4 upchną w pociętej wersji w sezonie 2. Pierwszy sezon genialny, a drugi sezon nieco gorszy, ale nadal dobry.
Przy The Wire też nie mieli super oglądalności, ale udało się im nakręcić wszystkie 5 sezonów jak zaplanowali. Perfekcja od początku do końca.
Żaden serial HBO nie jest na poziomie Sopranos i The Wire, bo ocierają się o ideał.
Dzięki Panowie, czekam na więcej! :)
Wstyd się przyznać, ale nigdy jakoś sensownie nie oglądałam Przystanku Alaska. Jedyne wspomnienie, jakie mam z tym tym tytułem, to głowa.. łosia chyba (no już nawet nie pamiętam, co to było za zwierzę) ;P
Wiedźmin
znowu wstyd, ale Sopranos nigdy nie oglądałam, czas nadrobić.
Możesz we mnie rzucać kamieniami, ale Breaking Bad uważam co najwyżej za bardzo dobry tytuł i do dziś nie mogę zrozumieć, skąd te ogólnoświatowe zachwyty (nie podważam i nie neguję, może się po prostu nie znam, ale mnie nie zachwyciło).
"The Killing" w ogóle nie jest retro, przynajmniej nie w kontekście, jaki miałam pierwotnie na myśli, ale muszę zaznaczyć, że jest nadal w moim Top10 seriali ever - a finał to już w ogóle Top3, czułam się w pełni "najedzona".
"Stranger Things" nadal mnie kręci, będzie oglądane w weekend. :) Odwołałeś się do "smaczków" filmowych - fakt, jest tego mnóstwo, to jest w ogóle majstersztyk jak sprawnie twórcy przełożyli "tamten klimat" - cała scenografia i kostiumy rozwala system. I w bonusie pół świata przypomniało sobie o muzyczce, "Running up that hill" - phi, ja słuchałam Kate Bush zanim to stało się modne (czyli z 15 lat temu, nawet stwierdzę, że ten utwór nie jest jej najlepszą piosenką ;) )
Widziałam pierwszy sezon Utopii, nie umiem odpowiedzieć, czemu właściwie nie oglądałam dalej - podobało mi się, mocno wykręcone. Kolejny "must-see" w takim razie.
Wspomniałeś Dekalog - TEN Dekalog, Kieślowskiego? OMG, przecież tam po każdym odcinku miało się myśli samobójcze. Oglądałam lata temu. Doceniam i bardzo szanuję (jeszcze ta muzyka Preisnera...) ale chyba nigdy nie odważę się wrócić.
Do brzegu:
zasadniczo nie chodziło mi o odwołania, tylko o seriale które FAKTYCZNIE były kręcone lata temu.
Odwołania ofc uwielbiam, Stranger Things, Dark (częściowo), Fargo - dla mnie to dzika przyjemność, przypomnieć sobie "tamten" klimat, dlatego też te tytuły oceniam bardzo wysoko.
Ale z seriali, które były wtedy nakręcane, to został już prawie sam krindż..
Jestem ciekawa, czy np. za 20 lat moje dzieci będą mówić podobnie, że np. Westworld jest stary i nie da się tego oglądać ;)
Ekhm, ekhm… chciałabym rylko podkreślić, że: Dekalog Kieslowskiego to nie jest serial. To klasyka polskiej kinematografii.
HIMYM, Friends czy ‚Gilmore Girls’ nadają się za to idealnie do nauki języków obcyxh.
I zgadzam sie, ze Jeziora Marzeń nie da sie oglądać. Cringe straszliwy, dotkliwie nieprzyjemny. Okropny scenariusz.
W moim przypadku jest jeszcze kategoria cringe’u sentymentalnego (z lekkim zabarwieniem komicznym). Pierwsze odcinki M jak Miłość to czyste złoto.
Miło wspominam tez „Tata a Marcin powiedział”.
Zorro z lat 50-tych, nadal wchodzi jak dawniej.
Allo 'Allo!
Ptaki ciernistych krzewów
Co ludzie powiedzą
Żar tropików - nie jest tak źle
Miami Vice o dziwo nadal się dobrze ogląda, choć w wielu miejscach jest bardzo naiwnie, ale dla klimatu lat 80. warto.
Kompania braci i Chłopaki z baraków - aczkolwiek to już ten wiek, więc pewnie się nie łapią, ale można je sobie powtarzać co jakiś czas, bo akurat się też nie starzeją.
Moje seriale do których wracam:
Robin z Sherwood
Allo Allo
MASH
Miami Vice
07 zgłoś się
Czterej Pancerni i Pies
Przygody Pana Michała
Crime Story
Alternatywy 4
Pamiętam jak oglądało się Brygada Apaculto, MacGyver, Alf, Świat według Bundych, Strażnik Teksasu, Star Trek, Ulica Sezamkowa, Viper (ten samochód co zmieniał się z czerwonego na szary), Nieustraszony (też o super samochodzie) i wiele innych super seriali. Lata '80 i '90 to wysyp super seriali. Oglądałem też Słoneczny patrol czy Beverly Hills 90210.
Klasyki. Pisze te, które pamiętam...
Zapomniałem o Ekstradycji i Sforze a jestem po edycie.
Kiedyś to człowiek miał czas na te tasiemce, nie było gier, internetów, a teraz? Kupiłem HBO Max dla kilku filmów i właśnie żeby nadrobić klasyczne seriale HBO... obejrzałem ze dwa-trzy odcinki...
Dla mnie takimi serialami sa Robin of Sherwood z genialnym utworem Clannad.
No i oczywiscie Porwany za mlodu http://www.nostalgia.pl/porwany-za-mlodu. Serial powstal na bazie ksiazek Roberta Louisa Stevensona. Do ksiazek wracalem kilkukrotnie. Serial obejrzalem 2 razy.
Serial ma wspanialy utwor Vladimira Cosmy
https://www.youtube.com/watch?v=RCHWeKpLkHs . Ile razy go slysze mam lzy w oczach.
Oglądało się kiedyś. Zestarzał się słabo ale jakiś sentyment został.
https://www.youtube.com/watch?v=4SpX8bVEmJo
Ja tam bardzo chętnie wracam do starszych seriali, które kiedyś oglądałem. Co prawda trudno je już obejrzeć na najbardziej popularnych kanałach telewizyjnych, ale jest masa innych kanałów które mam w telewizji kablowej gdzie lecą takie seriale.
Świat Według Bundych jak dla mnie nigdy się nie zestarzeje, a Al to mistrz. Często jak jem obiad po pracy to mam szczęście trafić na to w TV.
Alfa za dzieciaka uwielbiałem, mój starszy brat nagrywał na VHS (mieliśmy takiego wypasionego Panasonica co sam klapkę otwierał) i czasem też miałem okazję go widzieć jako stary chłop. I nadal mi się podoba, a jeśli kiedyś doczekam się dzieci to chętnie im to będę puszczał.
Allo Allo kolejne mistrzostwo świata, ostatnio chyba na Comedy Central leci i też mam szczęście trafić w porze obiadu po pracy. Są też wszystkie odcinki na TVP VOD jakby ktoś miał ochotę popatrzeć na nogi Yvette lub Michelle (stanowczo za mało eksponowali jej urodę) -> https://www.youtube.com/watch?v=sdSyQf658Ok
Columbo serial kryminalny najlepszy jak dla mnie w historii, Peter Falk wspaniały aktor, ponownie oglądam w TV i nawet często kilka razy pod rząd ten sam odcinek na różnych kanałach i mi się nie nudzi. No i Detektyw Monk co prawda dużo młodszy serial, ale ma w sobie to coś co miał Columbo przez co też nie odpuszczam i do tego słodka Natalia.
Twin Peaks, Archiwum X to też seriale które zawsze chętnie oglądam. Oczywiście z tych zagranicznych była jeszcze cała masa którą często z całą rodziną się oglądało, przeważnie jakieś familijne typu Przystanek Alaska, Doktor Quinn, Autostrada do Nieba, Siódme Niebo i wiele podobnych wynalazków jak Drużyna A, Nieustraszony, Słoneczny Patrol, Strażnik Teksasu, plus cała reszta podobnych.
Natomiast z polskich seriali to Miodowe Lata (szczególnie z Agnieszką Pilaszewską), Świat Według Kiepskich (do połowy, bo od drugiej połowy to tylko niektóre odcinki trzymają poziom). Oczywiście nie można zapomnieć o genialnym 13 Posterunku czy Rodzina Zastępcza była całkiem fajnym familijnym serialem, zawsze lubiłem podglądać w co grają chłopaki na komputerze bo często były to gry które sam miałem. Do tego oczywiście genialna Stawka Większa niż Życie, 07 zgłoś się, Wojna Domowa, Podróż za Jeden Uśmiech, Zmiennicy i naprawdę ciężko wymienić to wszystko, bo bym pisał i pisał.
W dzisiejszym zalewie tandety naprawdę ciężko wyłowić jakieś aktualne ciekawe seriale, szczególnie w TV wśród trudnych spraw i innych tego typu patologii.
UPDATE
Zaznajomiłam się tak na poważnie z Przystankiem Alaska. Zadziwiająco dobre! Bardzo przyjemna obyczajówka, z przyjemnością nadrobię wszystkie odcinki. Nie ma fajerwerków, ale po tyyylu latach da się to faktycznie oglądać bez żenady. Takie trochę "M jak miłość", ale milion razy lepsze.
HBO tymczasem wrzuciło wszystkie sezony "Supernatural". Jakoś nigdy nie trafiłam, więc zaczęłam. Pierwszy odcinek to chyba 2005? Nie tak dawno, a już mi trochę wieje starą skarpetą, szczególnie jeśli chodzi o "efekty specjalne". Puszczam sobie "w tle", żeby mniej więcej orientować się w fabule i potencjalnych zwrotach akcji, ale żeby tak solidnie oglądać, to niee.
