Błędy w Cyberpunk 2077 zostały, bo CD Projekt był okłamywany
I jak zwykle pod takimi artykułami wysyp osób, które nie potrafią czytać ze zrozumieniem. To nie CDPR używa, jakichkolwiek wymówek tylko:
Firma Upper Echelon LLC dotarła do 72-stronicowego raportu, z którego wynika, iż studio CD Projekt Red zostało wprowadzone w błąd – by nie napisać: oszukane – przez firmę Quantic Lab, która testowała grę przed premierą.
CDPR nie użył tego raportu, więc uznali że nie jest istotny, a pewno został sporządzony ze względu na wewnętrzne procedury. CDPR nie zasłaniało się nikim, tylko przyjęło nie tylko krytykę, ale także cały hejt czy groźby śmierci na klatę.
Wiec zluzujcie poślady malkontenci, CDPR nie próbuje szukać wymówek.
Firma, w której pracowałem weszła na rynek growy jakiś czas temu zapewniając właśnie testing, I no cóż... wszystkie patologie korpo-molocha jakim jest ta firma, w testingu były podniesione do potęgi. Potworny przemiał, zatrudnianie na umowę o marchew, za stawki urągające ludzkiej godności, jednocześnie brak jakiejkolwiek kontroli nad tym co te studenciaki wyprawiają, syf, kiła i malaria. O ile ludzie pracujący przy głównej działalności firmy mieli o niej umiarkowanie pozytywne zdanie, tak każdy kto zetknął się z testingiem nie miał do powiedzenia nic dobrego. Jeśli testing wygląda podobnie w innych kroporacjach, to ten news nie jest taki całkiem z dupy. Aczkolwiek i tak wygląda to na spychanie odpowiedzialności przez CDPR.
Niemniej ja tuż po premierze na bardzo przeciętnym PC bawiłem się bardzo dobrze, a bugów miałem może z 5 i to takich, że gdzieś w tle samochód spadł z nieba, albo w jednym queście zacięła się muzyka i przez cały quest szedł jeden riff. Nic co popsułoby rozrywkę i wołało o wylewanie wszystkich pomyj. Teraz robię drugie podejście na obecnym patchu i o ile w pierwszym podejściu moje 9/10 było dość mocno naciągane, ale historia plus rock and rollowy klimat kupiły mnie w całości, tak obecnie IMO 9/10 jest absolutnie zasłużone.
Jak wypuścisz zabugowanego gniota mając przecież wgląd w swój finalny produkt, to zrzuć winę na firmę od testów i już wizerunek lepszy! Wcale nie możesz opóźnić premiery (raz czy dwa w dużych odstępach, a nie to co robili) albo mając tyle hajsu, po prostu zatrudnić więcej ludzi u siebie do ogarniania tego burdelu ("bo raportów było za dużo").
Jak to przecież wszystkie wasze artykuły mówił ze CYBERBUG jest 10/10 gierką a teraz piszecie ze w złym stanie wyszedł :D
Większego bełkotu usprawiedliwiającego partactwo nie słyszałem od czasu pewnego pamiętnego wątku na tym forum.
spoiler start
Znowu to zrobili!
spoiler stop
Brzmi jak wymówka.
Z drugiej strony zdążyło mi się pracować przy produkcji testowaniu pewnych gro-podobnych produktów i jak przypomnę sobie jakie tam cyrki odchodziły... Sytuacja była co prawda odwrotna - dość powiedzieć, że przed zgłoszeniem zewnętrznym programistom jakiegoś błędu zastanawialiśmy się dwa razy, bo ci potrafili traktować jako godzinną pracę napisanie jednego zdania tłumaczącego, że błąd po ich stronie nie jest błędem tylko ficzerem.
także mnie nic już nie zdziwi..
Jeśli faktycznie tak bylo to troche CDP tlumaczy, ale nawet jak ktos iny Ci testuje i odbierasz od nich pracę to zanim za nia zapłacisz to sprawdzasz efekty tej pracy wlasnymi testerami chociaz pobieżnie.
Widac w IT panuje za duzo (w porównaniu z innymi bardziej dojrzałymi biznesowo branżami) luzu i zaufania, przez co pozniej Klient koncowy rwie sobie włosy mimo, ze zapłacił kupę kasy za soft.
Czas wprowadzic do software pojęcie gwarancji i rękojmi takiej samej jak przy produkcie fizycznym czy usludze wykonanej. Sprzedajesz soft i dajesz tez bankowa gwarancje usuniecia wad i usterek na np 10% kwoty projektu. Klient ma soft dziurawy, system mu pada, sprzedaz stoi itd. bierze polise OC IT na utracone korzyści i uruchamia gwarancje i wynajmuje firmę, ktora soft naprawia, a jak sie nie da naprawic to rozszczenie z rekojmi.
Zapewniamz że jakość softu wzrosnie od razu, a testowanie to bedzie proces developingu, a nie koszt i cos co sie zlewa. Testowanie jest równie wazne co developing.
I jak zwykle pod takimi artykułami wysyp osób, które nie potrafią czytać ze zrozumieniem. To nie CDPR używa, jakichkolwiek wymówek tylko:
Firma Upper Echelon LLC dotarła do 72-stronicowego raportu, z którego wynika, iż studio CD Projekt Red zostało wprowadzone w błąd – by nie napisać: oszukane – przez firmę Quantic Lab, która testowała grę przed premierą.
CDPR nie użył tego raportu, więc uznali że nie jest istotny, a pewno został sporządzony ze względu na wewnętrzne procedury. CDPR nie zasłaniało się nikim, tylko przyjęło nie tylko krytykę, ale także cały hejt czy groźby śmierci na klatę.
Wiec zluzujcie poślady malkontenci, CDPR nie próbuje szukać wymówek.
Pewka, rycerze w lśniącej zbroi bezinteresowanie ratują cd project, bo musi być równowaga w naturze. Słyszałeś o dnie, a podwójnym dnie? O potrójne Cię nawet nie pytam, bo na pewno już się spociłeś.
Może i nie użyli, ale raport taki powstał i domyślam się, że mógł posłużyć do "renegocjowania warunków finansowych" z QL
A to jak wyglądają tutejsze komentarze jest najlepszym dowodem na to, że upublicznienie tego raportu byłoby strzałem w stopę... A niezbyt wiele na tych stopach zostało miejsc bez dziur...
Wiec albo wiedzieli i klamali o stanie albo to debile sa xD
I jak zwykle pod takimi postami wysyp osób, które nie potrafią czytać ze zrozumieniem.
„tysiące bezużytecznych/bezsensownych” tak się właśnie szanuję prace testerów. Jak ludzie zgłaszają błędy to programistom żyłka pęka, że jak to oni błędy mogli zrobić, wszystko się zamiata pod dywan, duże bugi wiszą miesiącami, a potem zdziwienie, że klienci wkurzeni złym stanem produktu.
"„tysiące bezużytecznych/bezsensownych”"
Wystarczy, że testerzy mają burdel i już dziesięciu zgłasza ten sam błąd, nie patrząc czy kto inny już to zrobił. A użyteczny opis błędu zrobić, to też nie zawsze jest takie proste. Czasem masz bez żadnej filozofii, błąd występuje zawsze, walniesz screena z komunikatem błędu i problem z głosy. Ale nieraz widziałem nic nie mówiące raporty w rodzaju "x nie działa", albo "wyświetlił się JAKIŚ błąd". I bądź tu człowieku mądry. A wyciąganie szczegółów ze zgłaszającego idzie jak krew z nosa.
Więc też różnie bywa, bo tester testerowi nie równy.
Wystarczy, że testerzy mają burdel i już dziesięciu zgłasza ten sam błąd,
QA tak nie działa. Jest Jira od trackowania błędów, po za tym nie ma sytuacji w której 10 testerów testuje bezmyślnie jeden etap gry. To tak nie działa. Każdy dział QA i supportu ma swojego leada (albo paru), którzy rozkładają robotę tak aby nie powielać pracy.
"QA tak nie działa."
Chciałeś powiedzieć "tak nie powinno działać". Ja doskonale wiem, że są od tego odpowiednie narzędzia, są odpowiednie formularze, że w raporcie ma się znaleźć to, to i to, żeby uniknąć właśnie takich lakonicznych i nic nie mówiących raportów o błędach, jakie wspomniałem, a "leadzi" powinni dbać o odpowiednie rozdysponowanie zadań. Tylko właśnie jak jest burdel w zarządzaniu (a ponoć sami kierownicy zespołów też mieli niewiele ponad rok doświadczenia zawodowego), to właśnie tak może to wyglądać. Teoria i praktyka rzadko idą ze sobą w parze.
Prawdę mówiąc to wina zapewne jak zawsze leży gdzieś po środku... zarząd nalegał na premierę w grudniu, firma od testów przyoszczędziła na testerach i wysyłała sprzeczne raporty, a wszystko to okraszone było zmianą wizji pewnego pana, przez co devsi musieli część pomysłów wrzucić do kosza, lub na szybko przebudować.
Nadal uważam że ich największym błędem było wydanie gry na past geny i PC w jednym terminie... miejmy nadzieję że przy kolejnym projekcie ktoś bardziej kompetentny będzie tego wszystkiego pilnował...
Oby przy następnej grze Redów, nauczyli się oni chociaż na części tych błędów.
Jakoś mi się nie chce wierzyć, że CDPR nie wie jak wygląda praca w takich fabrykach testerów. Tam doświadczonych ludzi jest garstka i siłą rzeczy są porozdzielani, jako liderzy, na różne projekty. Większość pracowników to sezonowcy, który muszą wyrobić miesięczny limit zgłoszonych błędów. Chcesz mieć QA z prawdziwego zdarzenia, to zrób go sam w swojej firmie.
Z doświadczenia? Pracowałem w 2ch takich firmach.
Szef restauracji zwala winę na kucharzy i kelnerów, a doskonale o wszystkim wiedział!
Aaa czyli błędów zgłaszanych z dnia na dzień przybywało setki/tysiące więc lepiej było wydać wcześniej zanim tych błędów by sie nazbierało miliony... cwane te CDP
"Firma Upper Echelon LLC dotarła do 72-stronicowego raportu (...)"
Ot, taki przeciek kontrolowany ;-)
(...) że najważniejsze problemy gry nie zostały znalezione i/lub nie nadano im należytego priorytetu.
Przecież one aż waliły po oczach. Te testy robili niewidomi i głusi?
Poza tym nie wierzę, że Rędzi nie znali rzeczywistego stanu gry. Przecież ktoś, chociaż jeden z pracowników, musiał grę przeglądać.
Już niech się nie tłumaczą tylko robią w spokoju dodatek,który może chociaż w małym stopniu odkupi ich wszystkie winy.
Nie ma dowodu że Badowski wiedział o błednach cyberpunka
jest nawet taka słynna wypowiedź ceo quantic lab, zrobiłem coś strasznego, ale imie Badowskiego pozostanie nieskalane
"W jakim stanie ukazał się Cyberpunk 2077, wszyscy doskonale wiemy."
No po waszej recenzji mam duże wątpliwości czy "wszyscy wiemy"... 9/10!
Przypuszczenia że zarząd nie widział mają tyle sensu co dyskusje krula że hitler nie wiedział
Największym błędem było slabe zarządzanie tymi błędami, nie było nikogo kto wybrał by część błędów które są najważniejsze i ktore muszą być naprawione do premiery choćby ją trzeba 10 razy przekładać
sluchajcie, chce w koncu ograc tego cp77, kupilem PS5. Czy juz mozna w to grac? juz naprawione wystarczajace?
No niby można ale po co, gra jest co najwyżej średnia
Gra jest już zupełnie grywalna (w moim pierwszym przejściu też była, ale widocznie mam szczęście). Nie znajduje już niczego do czego można się przyczepić. Chyba, że jesteś kolejna osoba, która uważała że ta gra będzie jakimś wielkim gamechangerem. Questy z głównego wątku i innych pobocznych są wyborne. Emocje na pewno ruszy. Jeśli chodzi o typowe znajdzki na mapie to kilka może fajnych, ale ogólnie zapchajdziury.
Ja tam na błędy przymykałem oko i grało się dobrze już na premierę na PC.
Nawet dziś będzie problem jak ktoś będzie chciał poziom GTA5. Brakuje dopieszczenia silnika, żeby robić rozwałkę totalną. Jak ktoś chce postrzelać tylko w misjach, a nie do np. aut to raczej dziś będzie zadowolony (o ile spodoba się styl fabularny i gameplay ze streamów).
Nadzieja będzie jak będą rozwijali grę jak w NMS i wprowadzali płatne DLC, albo dopiero w CP88. Głównym błędem CP77 jest jakość konkurencji, która miała już dużo prób za sobą, ale kradzenie aut to nie moje klimaty i pewnie wielu innych ludzi. Tyle, że w CP77 na początku co próbujesz? Kraść auto i jest cała masa podobnych mieszanych odczuć swobody wyborów, dialogów.
Dla mnie to i tak obecnie najlepsza gra w otwartym wielkim mieście. Chyba, że zombie DLight 1 by się klasyfikował.
Totalne brednie. Nie były potrzebne żadne testy żeby stwierdzić że gra nie nadaje się do wydania. Wystarczyło włączyć ten szrot na godzinę.
Jeżeli błąd występował, to żaden z nich nie był bezsensowny. Wątpię by testerzy nie byli w stanie ogarnąć, które błędy są kosmetyczne, a które mają wyższy priorytet. Zrzucanie winy za swoje błędy. Nie kupuję tego tłumaczenia. Szukanie kozła ofiarnego. Na testerów najłatwiej zrzucić. Wyszło szydło z worka, że było tego tak dużo, że powstawał bałagan.
Wątpię by testerzy nie byli w stanie ogarnąć, które błędy są kosmetyczne, a które mają wyższy priorytet.
QA nie jest od ustawiania priorytetów błędów. Priorytety ustawia PM z leadem.
Dla mnie sprawa jest oczywista. Wina leży po stronie żałosnej firmy, jacy są Redzi. To oni podjęli ostateczną decyzję o wypuszczeniu Cyberpunka 2077 w grudniu 2020 roku. Sasko już to zauważył i podkreślał na streamach, słowa propagandzisty Goebbelsa. Który mawiał, że zwykła propaganda ma niewiele wspólnego z obiektywizmem i jeszcze mniej z prawdą. Przyszła wizja zarobkowa totalnie zryła im berety. Chcieli zrobić z graczy, darmowych testerów produktu. Teraz szukają pomocy w osobach, które na co dzień tworzą mody. Ciężar usunięcia "na czysto" wszystkich kluczowych dla danej wersji programu plików powinien spoczywać na twórcy programu, nie na odbiorcy. Ja jako odbiorca nie muszę koniecznie znać się na takich rzeczach i wiedzieć, gdzie dokładnie w systemie mam grzebać i wyłuskiwać takie pozostałości. To raczej obowiązek producenta programu, by ten zaktualizował, się jak należy i zastąpił to co trzeba nowymi wersjami. Jeżeli tak się nie dzieje, i ja sam muszę szukać jakichś przestarzałych "resztek" do usunięcia, to coś jest trochę nie tak. Redzi wszystkich oszukali, a gra wciąż jest daleka od bycia ukończoną. To nie jest kwestia "u mnie działa", bo Cyberpunk to nie tylko przerażająca ilość błędów i glitchy, ale też całe systemy, które albo nie działają, jak należy, albo dopiero czekają na implementację.
mogli lepiej programować to by nie było bugów
większej bzdury dawno nie czytałem
Podobno każdy wiedział w jakim stanie jest gra, ale gra musiała wyjść o tej porze, bo deweloperzy "naciskali" - były podpisane umowy, itp.
Cóż, wzięli za dużo na swoje barki i tym przypłacili.
Gram obecnie w w3 i nie chcę aby w4 był taki duży, itp. Nawet wolałbym, aby był gorszy od w3, aby nie zrobić sobie dużego pułapu we wstępie do kolejnej trylogii.
bo deweloperzy "naciskali"
lol, co za bzdury. Developerzy byli ostatnimi, którzy chcieli wydania gry w tym stanie. Dev team nie jest od podejmowania decyzji.
Spocona, ty weź chociaż te teksty aktualizuj, jak CD Projekt Cyberpunka 2077.
Jak dobrze, że poza programistami, nie ma zawodów w których ludzie robią błędy :D
Ogólnie mogę uwierzyć, że deweloperzy naciskali. Chcieli zakończyć crunch i dostać premie za wydanie gry.
CD Projekt Red otrzymał jakoby „tysiące bezużytecznych/bezsensownych” raportów o błędach, co pochłonęło nie tylko czas, ale również sprawiło, że najważniejsze problemy gry nie zostały znalezione i/lub nie nadano im należytego priorytetu.
Czyli testerzy zgłaszali same pierdoły ale żaden z nich nie zauważył nieoteksturowanych npców w t-pose'ach? Seems legit!
Firma, w której pracowałem weszła na rynek growy jakiś czas temu zapewniając właśnie testing, I no cóż... wszystkie patologie korpo-molocha jakim jest ta firma, w testingu były podniesione do potęgi. Potworny przemiał, zatrudnianie na umowę o marchew, za stawki urągające ludzkiej godności, jednocześnie brak jakiejkolwiek kontroli nad tym co te studenciaki wyprawiają, syf, kiła i malaria. O ile ludzie pracujący przy głównej działalności firmy mieli o niej umiarkowanie pozytywne zdanie, tak każdy kto zetknął się z testingiem nie miał do powiedzenia nic dobrego. Jeśli testing wygląda podobnie w innych kroporacjach, to ten news nie jest taki całkiem z dupy. Aczkolwiek i tak wygląda to na spychanie odpowiedzialności przez CDPR.
Niemniej ja tuż po premierze na bardzo przeciętnym PC bawiłem się bardzo dobrze, a bugów miałem może z 5 i to takich, że gdzieś w tle samochód spadł z nieba, albo w jednym queście zacięła się muzyka i przez cały quest szedł jeden riff. Nic co popsułoby rozrywkę i wołało o wylewanie wszystkich pomyj. Teraz robię drugie podejście na obecnym patchu i o ile w pierwszym podejściu moje 9/10 było dość mocno naciągane, ale historia plus rock and rollowy klimat kupiły mnie w całości, tak obecnie IMO 9/10 jest absolutnie zasłużone.
Na pewno nie można usprawiedliwiać tym REDów za stan gry. Przecież wystarczyło włączyć grę na kwadrans żeby zauważyć, że nie wygląda to tak jak powinno. Dlatego bez sensu jest narracja "CDP RED okłamano i nie wiedzieli, że gra jest w złym stanie".
Natomiast opisana historia jak najbardziej może być uznana za jeden z istotnych problemów z jakimi REDzi się borykali. Jeżeli faktycznie było tak, że cały duży zespół zamiast rzetelnie i na bieżąco informował ich o kluczowych błędach, robił to byle jak i zgłaszał im byle co to faktycznie mogło to istotnie hamować postępy prac.
Nie jestem specjalistą, ale podejrzewam, że skoro zatrudnia się specjalny zespół fachowców odpowiedzialnych tylko i wyłącznie za wyłapywanie i raportowanie błędów to nie polega to na zwykłym graniu i zgłaszaniu pierwszych lepszych bugów, które się zauważyło. Tam musi być cała metodologia uwzględniająca gdzie i w jakiej sytuacji do błędu doszło, z jakimi systemami mógł być on powiązany etc. a to wszystko zapewne według określonej hierarchii priorytetów. Więc jeżeli faktycznie było tak, że zamiast rzetelnie pracujących profesjonalistów byli stażyści, którzy wysyłali cokolwiek byleby wyrobić normę to nic dziwnego, że ekipa odpowiedzialna za naprawianie tych problemów nie wyrabiała. Jeżeli błędy były zgłaszane losowo i chaotycznie to domyślam się, że próba naprawy jednego elementu mogła psuć ileś kolejnych itd.
Dlatego o ile to wciąż wydawca ponosi odpowiedzialność za zaakceptowanie czegoś co ewidentnie nie jest gotowe, tak informacja o tym, że cały duży zespół po prostu knocił swoją robotę, naświetla do pewnego stopnia całą sytuację.
I taka jest niestety prawda odnośnie beta testerów firm zewnętrznych - otóż priorytety mają błędy znalezione przez testerów wewnątrz firmy. Wszystkie błędy wykryte przez firmy zewnętrzne, a szczególnie te przez graczy (jakieś beta testy) ZAWSZE mają najniższy priorytet, nawet jeżeli jest to krytyczny błąd.
Nie, to tylko i wyłącznie cdpr jest odpowiedzialny za słabą jakość gry
W artykule nie ma żadnej wzmianki o tym, że CDP robi taką wymówkę. Naprawdę nie rozumiem tego całego narzekania na CDP. Naprawdę polak potrafi tak nienawidzić innych, że polaka by chciał zabić, polak polakowi niczym wilk wilkowi. Naprawdę ta nienawiść aż tak u was wpłynęła na rozum i bezkrytycznie hejtujecie CDP pod byle jakim pretekstem, a nawet coś zmyślacie byleby atakować CDP? Naprawdę żałosne...
Znamienną ciekawostką jest, że 75% - negatywnych głosów na Metacritic - pochodzi z pustych kont z naszego kraju. Po ich weryfikacji.. Okazało się, że - mimo fali kłamstw i gówna - Cyberpunk wychodzi na podium.
Naprawdę, polacy są żałośni, jak swój coś żle zrobi, to nie ma zmiłuj czy jak to się mówiło. Z kolei kiedy to ktoś z zagranicy coś nie tak zrobi, to jest akceptacja itd. Hipokryzja i słoma im z butów wystaje...
To jest naprawdę zła sytuacja dla nas, bo polskie studia coraz bardziej będą olewać polskich graczy, którzy atakują ich jadem, najbardziej toksyczna społeczność dla polskich firm. Mają takie wygórowane wymagania wobec polskich studiów, znacznie większe wymagania niż mają obcokrajowcy. Po prostu ręce opadają.
Standard wymówka, my nie jesteśmy winni, zła zewnętrzna firm nas oszukała.