8 absurdów filmowego uniwersum Marvela
8? Powiedzcie mi co tam nie jest idiotyczne i absurdalne, przecież to bajki dla 12 latków, mają prawo być tak oderwane od rzeczywistości jak to możliwe, po co to punktować?
czy to naprawdę aż absurdy? może ten z hulk jest trochę absurdalne, ale reszta to takie głupotki fabularne. np 4 jak ktoś nie czytał komiksów to zauważyłby to
Akurat 4 to efekt zwykłej poprawności politycznej z cyklu:
Robimy Mnicha Azjatę: UTRWALENIE STEREOTYPÓW
Nie chcemy utrwalać stereotypów: WHITEWASHING
Błędne koło Poprawności
Akurat 4 to efekt zwykłej poprawności politycznej z cyklu:
Robimy Mnicha Azjatę: UTRWALENIE STEREOTYPÓW
Nie chcemy utrwalać stereotypów: WHITEWASHING
Błędne koło Poprawności
Największy absurd to wytrzymałość bohaterów, nie ważne czy jest to Czarna Wdowa czy Zielony Hulk wytrzymuję tyle samo. Upadek ze 100m czy granat na klatę w pomieszczeniu 2x2m
Nie ma to jak doszukiwać się absurdów w filmach sci-fi, ze szczególnym naciskiem na "fi" i w zasadzie bez "sci" XD
Jedyne o czym można mówić w takich przypadkach, to spójność przekazu i logika wydarzeń, a z tym też różnie bywało.
A mnie najbardziej razi, gdy w którymś filmie Odyn mówi do Thora coś w stylu:
spoiler start
"Młotek to lipa, błyskawice są w tobie", po czym w Endgame widzimy Kapitana Amerykę dzierżącego młot i władającego błyskawicami.
spoiler stop
Na zdjęciu cytat, który wypowiada Odyn zsyłając Thora na ziemię w pierwszym filmie.
A czemu cię to razi? Najwyraźniej Captain America był godny aby go dzierżyć, bo tylko o to chodzi. Zresztą już w pierwszej części Avengers widać, że go lekko poruszył.
Młotek to w ogóle jest pomieszanie z poplątaniem.
spoiler start
1. Bez niego Thor był zwykłym facetem
2. Potem młotek został zniszczony
3. Okazało się że jest nieistotny
4. Potem Thor zrobił sobie nowy młotek - bo jednak okazało się że bez młotka umrze
5. Potem samemu sobie ukradł młotek z przeszłości - czyli młotek powinien zniknąć nawet z tej części w której został zniszczony, i z kilku kluczowych momentów w Avengersach
spoiler stop
Ogólnie z młotem Thora jest tak - Thor jest bogiem piorunów i do używania swojej mocy Mjolnira kompletnie nie potrzebuje, o czym powiedział mu sam Odyn pod koniec filmu w trakcie tej rozmowy (gdzie Odyn mówi także, że Thor jest o wiele potężniejszy od niego):
"She's too strong, without my hammer I can't."
"Are you Thor the god of hammers? That hammer was to help you control your power; to focus it. It was never your source of strength."
"It's too late; She's already taken Asgard."
"Asgard is not a place; never was. This could be Asgard. Asgard is where our people stand. Even now, right now, those people need your help."
"I'm not as strong as you."
"No, you're stronger."
Co do 5:
spoiler start
Młotek nigdzie nie musiał znikać. Podstawowy błąd jeśli chodzi o zrozumienie podróżowania w czasie w MCU. Po pierwsze, Steve zwrócił kamienie (a także Mjolnir) w tych samych momentach, w których zostały odebrane. Po drugie, zmiany w przeszłości nie wpływają na twoją teraźniejszość, tylko tworzą osobne linie czasowe, alternatywne światy/wersje wydarzeń. Np. istnieje linia, w której w 2014 Thanos i jego załoga zniknęli, bo przenieśli się do głównej linii czasowej. Dlatego musieli zdobyć kamienie, żeby u siebie przywrócić ludzi pstryknięciem, a nie mogli np. zabić Thanosa kiedy był małym dzieckiem, bo wtedy byłby martwy tylko w tej alternatywnej linii czasowej, a u nich nic by się nie zmieniło.
spoiler stop
Wiem że MCU ma swoje prawa - ale twoje tłumaczenie i tak ma spore luki.
spoiler start
1. Steve nie miał prawa przeżyć dostawy kamieni w przeszłość - zwłaszcza kamienia mocy, nie był przecież zabezpieczony przed jego mocą.
2. Jak wpakował jeden kamieni do teseraktu?
3. Skoro zmiany nie wpływają na teraźniejszość to jak Steve mógł zostać w przeszłości ze swoją laską i się zestarzeć? Zwłaszcza że w swojej teraźniejszości jego dziewczyna miała dzieci z innym facetem i wnuczkę (z którą współpracował, chyba w zimowym żołnierzu ). Mógł co najwyżej stworzyć nową linę czasową w której się zestarzał czyli to oglądaliśmy w końcówce było przeskokiem do innej linii czasowej.
spoiler stop
Co do Mandaryna, 4 lutego 2014 został wydany one-shot pod tytułem "Niech żyje król" (All Hail the King), który potwierdza, że prawdziwy Mandaryn istnieje w Marvel Cinematic Universe i jeszcze może się pojawić w filmach.
Generalnie cały ten kosmos marvela jest strasznie głupi. Mamy galaktyki gdzie toczą się nieustanne wojny, gwiezdne imperia i ziemię, która technologicznie jest sto lat za murzynami w stosunku do reszty wszechświata. Przy okazji jest najważniejszą planetą w całym kosmosie, połowa najpotężniejszych artefaktów ma coś wspólnego z ziemią i wcześniej, czy później wszystko zawsze rozbija się o ziemię. Oczywiście, żaden kosmiczny watażka, nie potrafi jej podbić, bo na ziemi jest tych parę mutantów, i geniuszy, którzy wszystkich pokonają. Tacy są dobrzy.
Raczej opisujesz kosmos komiksowy niz filmowy. Przeciez to sa filmy czy komiksy rozrywkowe, w gwiezdnych wojnach tez nie powinno byc slychac wystrzałów w prozni a nawet w komiksach Marvela ziemia jest centrum uniwersum czy jakos tak, na ktorejs celestialszostawili geny mutantow czy ziemie z innym rzeczywistosci sie zderzaly, rozne planety dazyly do tego samego punktu.
Bo na Ziemi jest JU ES EJ, a z nimi się nie pogrywa. Chyba że jest się JU ES EJ, ale JU ES EJ jest tylko jedno.
Jest Wakanda, byly jakies nie wiem dzikie tereny z dinozaurami, Iron Man byl powiazany z kosmitami poza tym co opisalem, w komiksach.
Uwaga, spoiler z filmu "Czarna Wdowa":
spoiler start
Absurdem jest Czerwony Pokój zlokalizowany w podniebnej bazie. Naprawdę nikt o nim nie wiedział? Światowe wywiady, Tarcza, Hydra, Tony Stark czy Wakanda? Rozumiem jeśli zlokalizowany byłby we wnętrzu jakiejś góry na Syberii, wtedy ok. A tak potężna forteca lata sobie po niebie i nikt o niej nie wiedział. Dodatkowo pozostaje pytanie, z czego była zasilana? Stark wyposażył swój wieżowiec w reaktor łukowy, a tutaj? Jeszcze lepsze źródło energii? I dlaczego gdy cała budowla spadała na ziemię, trwało to dłużej niż lot spadochronem Baumgartnera? Na jakiej to było zatem wysokości?
spoiler stop
Całe uniwersum Marvela to jeden wielki absurd. Jedyne co z tego uniwersum toleruje to Deadpool ze względu na łamanie czwartej ściany i autoironiczne podejście do filmów o "super bohaterach". Reszta to miałka papka przystosowana do potrzeb intelektualnych widowni
Przeciez Deadpool to uniwersum Foxa i filmowi X-Meni, dopiero teraz wrzuca go do filmow Marvela/Disneya.
Reszta to miałka papka przystosowana do potrzeb intelektualnych widowni
O wow! Ale ty jesteś dojrzały i zintelektualizowany! Strasznie wszystkim zaimponowałeś! A nie, czekaj, to jednak nie portal dla sztywnych dziadersów, tylko o grach i filmach akcji. Jak na kogoś tak niezwykle dojrzałego, to trochę głupia pomyłka....
te komiksy godzie thor traci miolnir i zdobywa go jane foster są już dostępne w polsce łącznie z sagą sin więc powino być oburzenia.
"Wszyscy zaczynamy swoją przygodę z Marvelem od pierwszego Iron Mana. Czas to wreszcie zmienić."
A dlaczego mielibyśmy to zmieniać skoro Iron Man faktycznie był pierwszym filmem MCU? Premierę miał przecież nieco ponad miesiąc przed Thorem.
Ech, oczywiście zamiast Thora miałem na myśli Hulka.
Iron Man - premiera 2 maja 2008
The Incredible Hulk - premiera 13 czerwca 2008
"Wszyscy zaczynamy swoją przygodę z Marvelem od pierwszego Iron Mana. Czas to wreszcie zmienić."
Nie, nie wszyscy. Tylko autor.
Akurat text z Tildą o stereotypach to jest jedynie pod publiczkę, bo każdy od dawna wie, że przerobili oryginalnego Ancient One na nią, bo w oryginale AO jest Tybetańczykiem, a jak wszyscy wiemy(sic) Tybet nie istnieje, są tylko Chiny. Chiny, Chiny Uber Ales.
Eeee tam, jakaś marna ta lista i ciężko czegoś się doszukać sensownego, bardziej po prostu zwroty fabularne, które się nie spodobały autorowi.
A motyw z Mandarynem jest świetny.
2 pierwsze Thory, były słabe już w momencie premiery (zwłaszcza dwójka, jedynka pogorszyła się z czasem) więc nie ma co przywoływać Thora z stamtąd, co do bifrostu, było wspomniane że Odyn musiał użyć swojej mocy by przenieść Thora co go kosztowało i teraz potrzebuje tesseractu do powrotu.
Ancient one był whitewashowany, bo oryginalnie był tybetańczykiem, a Chiny banują wszystko z tym.
O filmie z Hulkiem się nie mówi, bo Universal wciąż ma prawa do dystrybucji.
Prawdziwy Mandaryn pojawi się w Shang chi.
A wątek Hawkeye z rodziną i ogólnie wszystko na farmie było chyba najlepszą częścią w filmie, dużo lepsza niż Thor w stawie teasujący kolejne filmy, to był gdzieś poziom plików Lexa w BvS
Dla mnie absurdem jest ten artykuł, tak naprawdę o niczym, ale rozumiem, ze wierszówka się zgadza...
Jakoś nie jestem fanką MCU (tak jaki fanką czegokolwiek bo fanatyczne fandomy to najgorszy rak popkultury) ale artykuł jest jednak clikbaitiwy.
Jeśli MCU jest adaptacją komiksów, to możemy się domyślić że nigdy, przenigdy nie będzie w 100% konwersją z oryginalnego źródła. Czemu? Bo to są dwa różne medium, które rządzą się swoimi prawami. Dlatego adaptacja filmowa powinna być oceniana w kategoriach filmowych, a nie w kategoriach " 100% wierności oryginałowi". Film nigdy nie odda interaktywności gry czy nie zmieści wszystkich wątków z książki, bo te zabiłyby tempo i rytm filmu (szkoda że wątek Sarumana w Shire wyleciał z filmowego LotR, bo ja lubię takie słodko-gorzkie wątki).
I druga sprawa, czy adaptacja może sobie pozwolić na odstępstwa od materiału źródłowego? Jak dla mnie może, dlatego wolę Tildę jako Starożytną niż randomowego Azjatę jako Starożytnego. Bo to nie jest Kill Bill, gdzie wiemy że Tarantino kocha bawić się motywami i nikt normalny nie oskarży go o rasizm wobec Azjatów w osobie mistrza kung fu. Tutaj Starożytny zostałby odebrany jako powielanie stereotypu, więc zdecydowano się na szkocką mistrzynię magii, która wygląda jakby uciekła z wszechświata Avatara Legendy Aanga.
I podobnie Spidey, każdy zna jego origin i nawet cieszę się że że ten bohater w MCU jest inny od pozostałych filmowych wcieleń. Choć sama czekam na film o Pajączku w okolicach trzydziestki, coś jak pomieszanie Petera z gry na ps4 i zgorzkniałego mentora Petera z brzuszkiem z Into the Spider-Verse.
Mogę zgodzić się co do Thora, że mamy mocny przeskok w osobowości. Sama uważam że drugi Thor był o niebo lepszy niż generyczna pierwsza część, jednak najlepszy Thor to ten z IW i z Endgame.
Dużo ludzi narzekało na wybór Steve'a że wybrał życie z Peggy niż niekończącą się walkę i bycie bohaterem, czy może bycie do końca życia nieszczęśliwym człowiekiem spoza czasu. Tak czysto ludzko, to najrozsądniejszy wybór jaki mógł dokonać, każdy chce być szczęśliwy, a on zasłużył na to jak mało kto.
Do Iron Mana jako postaci nie mam zastrzeżeń, przeszedł pełną przemianę, i chociaż boli że musiał umrzeć, tak umierał spełniony jako człowiek, otoczony rodziną i przyjaciółmi.
A wątek Hawkeye'a i jego rodziny uwielbiam. Pokazuje to że nawet tacy herosi są zwykłymi ludźmi (bądź kosmitami) i mają jak my podobne marzenia i potrzeby
Wiele z tych roznic to nie tylko kwestia adaptacji ale licencji, w koncu Marvel pozniej przejety przez Disneya posprzedawal wiele praw do adaptacji danych postaci jak X-Men, Spiderman, odzyskal tylko czesc dookola X-Menow/Fanastycznej Czworki po przejeciu Foxa
Dla mnie największy absurd * się w Wandavision. To było wręcz żenujące co tam się odwaliło:
spoiler start
Mowa oczywiście o wystepie Evana Petersa w roli quicksilvera. Nosz * mać! Ludzie oszaleli - OOH MYY GOOD w końcu uniwersum FOXa łączy się z Marvelem TOŻ TO JEDYNY SŁUSZNY UICKSILVER OD SCENY ZE SWEET DREAMS Z X-MENÓW. Rozkniby były, jak to się rozwiąze, jak to się stanie, o co w tym wszystkim chodzi, w jaki sposób WandaVision wpłynie na multiwersum, o co w tym wszystkim chodzi, o co chodzi z serialami. A wytłumaczenie całego zagadnienie to było dosłowne naplucie w ryj fanom. O tak se wzielismy po prostu randomowego aktora, ktory byl randomowym sasiadem i w sumie to o co Wam chodzi, nic z tego nie wynikło. W ogóle każdy się spodziewał, że WandaVision bedzie wprowadzeniem do kolejnej fazy MCU a w sumie jakby to wyciąć z kina to by się nic nie zmieniło, dokładnie S.H.I.E.L.D.S. Ot, później widz będzie miał jakiś tam eastergg albo zrozumie mrugnięcie okiem. Ale ogólnie całe wydarzenie z teg oseriali nie wpłynęło zupełnie na nic. O tym, że Wanda pojechałą do chaty w górach ćwiczyć czarowanie można było powiedzieć w jednym zdaniu i biorąc pod uwagę inne skróty w teg otypu filmach, nie byłoby w tym nic dziwnego
spoiler stop
Byl easter egg, co mieli zrobic? Jakies multiwersum z filmami ktore nie beda mialy zadnej kontynuacji? Widziales cos poza zakonczeniem Wandavision i to jeszcze obejrzanym bez dzwieku.
spoiler start
Oczywiście, że wydarzenia z serialu wpłyną na bardzo dużo rzeczy i mają znaczenie. 1. powrót Visiona, prawdopodobnie wypranego z ludzkich uczuć i emocji. 2. Wanda jedną z najpotężniejszych, o ile nie najpotężniejszą postacią. W końcu jest świadoma swojego potencjału. 3. Scena po napisach to początek jej wątku w nowym Dr. Strange (w ogóle fajnie użyli motywu muzycznego Dr. Strange w tej scenie). Może teraz nieźle namieszać, biorąc pod uwagę jak silną ma motywację aby odnaleźć swoje dzieci, które 4. będą na pewno w składzie Young Avengers.
Spoilery do serialu "Loki"!
Jak wiadomo, teraz w MCU otwiera się multiwersum, więc Dr. Strange będzie miał dużo roboty i tu znowu pewnie pojawi się Wanda, która będzie chciała wykorzystać to dla swojej korzyści - jak już wyżej wspomniałem, dla odzyskania dzieci.
No i 5. Agatha Harkness, która jest zbyt charyzmatyczną i interesującą postacią, aby nie powróciła w przyszłości. Poza tym 6. pojawiła się Monica i jako Photon/Spectrum (czy jakkolwiek ją nazwą) wystąpi w "The Marvels".
Podsumowując, głównym zadaniem tego serialu było rozbudowanie postaci Wandy, jej motywacji, osobowości, pozwolenie na pewną przemianę, a przede wszystkim żałobę. Tak, w MCU znaczenie mają też postacie, a nie tylko superbohaterskie nawalanki (choć wiem, że są bardzo przyjemne do oglądania). Przy okazji wprowadzono postacie czy wątki, które będą miały duże znaczenie w przyszłości tej fazy (nie mogą wszystkiego pokazać w pierwszym serialu, musi być jakieś stopniowe budowanie akcji i nadchodzących wydarzeń/zagrożenia).
Co do Quicksilvera... po cichu mam nadzieję, że jeszcze jakoś wkomponują go w to całe zamieszanie z multiwersum, ALE również przyznaję, że w samym serialu skopali to po całości. W ogóle ostatni odcinek najbardziej ucierpiał (słyszałem, że częściowo z powodu pandemii, musieli go przepisywać + nie mieli wystarczająco czasu na skończenie CGI) i jeśli mam parę krytycznych uwag wobec serialu, to większość tyczy się finału, m.in. przez właśnie wątek Petersa.
spoiler stop
Parę zdań do artykułu:
Thor w pierwszej części był jak wredny dzieciak i o to chodziło, w drugiej już był pokorny, natomiast w 3. odsłonie trochę za bardzo zaszaleli z żartami
Hulk z Edwardem Nortonem był bez charyzmy. A sam Hulk słaby. Już lepiej w filmie z 2003 mu do komiksowego Hulka.
Wybrali Tildę Swinton tylko dlatego bo Chiny nie lubią Tybetu (a Starożytny jest Tybetańczykiem). Chodziło o kasę. Chociaż Swinton dobrze zagrała.
The Dark World wcale nie był taki zły. Ludzie tylko narzekali, że był zbyt ciemny/mroczny.
No i totalna klapa w artykule, bo w sumie każdy kto zaczał przygodę z Marvelem to zaczął ja od Blade :) bez blade nie było by marvela tak wiec, radze redakcji się poprawić i nie strzelać więcej takich gaf :)