Czy to tylko megalomania i zachcianka PiS?
Do mnie przemawiają argumenty z tego listu, i przemawiałyby niezależnie od panującej władzy.
A co uważacie wy?
Uważam że, jak każda decyzja tej partii, ta również jest marnowaniem publicznych pieniędzy.
Uważam że, jak każda decyzja tej partii, ta również jest marnowaniem publicznych pieniędzy.
Powinien być odbudowany już po wojnie, ale wiadomo jaka była wtedy sytuacja. Teraz o ile PiS nie zrobi z pałacu swojego pomnika, to będzie jedyna rzecz ze strony ich rządów na plusik.
będzie jedyna rzecz ze strony ich rządów na plusik
Ha, ha, ha!
Mała podpowiedź: pensje osób z nadania PiS w zarządzie spółki odbudowującej pałac mają wynosić ok. 30 tysięcy zł miesięcznie (bez premii i dodatków).
Wszyscy sfinansujemy nie tylko odbudowę pałacu, który z punktu widzenia użyteczności społecznej jest milion raz mniej potrzebny niż chociażby jeden żłobek, ale też nowe limuzyny i nieruchomości, które sobie kupi rodzina PiS-u zatrudniona w kolejnym tworze do zasysania kasy.
No i jak się tutaj dziwić, że PiS realizuje swoje kaprysy.
Jak obetną przy tym wynagrodzenia dla nauczycieli, urzędników no i może straży miejskiej, to starczy na odbudowę kilku przedwojennych zabytków.
Masz rację. Lepiej inwestować w zabytki niż w oświatę i sprawne funkcjonowanie państwa.
Skoro tak uważasz, to mogę tylko współczuć...
Aha, czyli nie czytasz (albo nie rozumiesz) tego, co piszesz... Zapamiętam.
Zanotuj sobie.
No pewnie, że ma sens. Na kulturze się nie oszczędza :)
Jaki zabytek,jaka kultura? Po tej tzw. odbudowie zniknie Grób N.Ż. ,który od końca wojny wpisany jest w ten Plac i stanowi jego charakterystyczny punkt.Powstanie paskudna bryła,która nijak nie będzie pasować do zabudowy otoczenia. Ale za to przyniesie wymierny bardzo zysk (2,5 mld zł). Jak napisałem wczoraj,w wątku "Dobrej zmiany" ta złajdaczona, pisowska banda oprócz ogromnej kasy wyrwanej pod płaszczykiem tzw.odbudowy Pałacu Saskiego, będzie mogła dokonać zemsty na warszawiakach za ich wyborczą orientację,stawiając w centralnym punkcie miasta paskudne gmaszysko - notabene zaprojektowane i wybudowane o zgrozo przez NIEMCA.
pomysl mi sie podoba, ale przeciez bedzie jak z lotniskiem w baranowie - 8 spolek celowosciowych dla rodzin politykow pis, a nie poloza nawet jednej cegly
Wiesz, że sam myślałem, żeby startować do pracy do tej firmy jak szukali specjalisty z mojej dziedziny? Mam kolegę, który "pracuje" przy budowie atomówki już od kilku lat i bierze ok. 10k zł pensji miesiąc w miesiąc (bez układów politycznych, bo oczywiście śmietanka za takie grosiwo nie pracuje). Zlecają ciągle te same badania i opracowywanie raportów przepalając kasę, byle tylko wyglądało, że coś robią.
Podobne pensje z tego co słyszałem lecą dla specjalistów zatrudnionych przy CPK. Kilka lat brania dobrej pensji za nic. Niestety mi moralność i niechęć do obecnej władzy nie pozwoliły aplikować do tej pracy.
Może ich poniesie i za chwilę odbudują Wielką Synagogę ?
Pomysł zaś z odbudową Saskiego....Najważniejsze pytanie brzmi: co ma się tam znajdować ?
Tak jak nie znoszę pisiorów, tak uważam, że ten pomysł jest dobry i jako mieszkaniec Warszawy będę kibicował temu, żeby po utracie władzy przez PiS w 2023 projekt był kontynuowany.
Przemawiają przeze mnie emocje a nie rozsądek, ale gdy prezydent Gronkiewicz-Waltz poruszyła temat odbudowy pałaców Saskiego i Bruehla, to w moim sercu pojawiła się nadzieja. Pewnie dlatego, że rodzice dużo opowiadali mi o przedwojennej Warszawie i marzyłem sobie, żeby jak najwięcej z niej odtworzyć.
Jakże jestem dziś wdzięczny Sigalinowi, że forsował utopijny pomysł odbudowy Starówki. Mówiono, że drogo, że niepraktycznie, że niepotrzebnie a nawet że niemożliwe, ale uparł się, awanturował, rzucał okularami o ścianę i dokonał tego. Jak dziś wyglądałaby moja Warszawa bez Starówki? Czym by była? Jakiś warszawiak umie sobie to wyobrazić?
Nie mam emocjonalnego stosunku do Warszawy, ale mój tata (który spędził w niej najlepsze, studenckie lata życia) owszem i jest bardzo krytyczny do pomysłu odbudowy. Uważa, że plac Piłsudskiego jest już wystarczająco naćkany obiektami architektonicznymi bez ładu i składu ("schody smoleńskie", pomnik Kaczyńskiego) i nie ma sensu zupełnie burzyć jego obecnej koncepcji architektonicznej na rzecz średnio urodziwego gmachu.
Pomnik Kaczyńskiego i schody to nie budynki, będzie można to przenieść w inne miejsce. Pałac Bruehla i Saski to integralne, historyczne elementy tego placu.
Może ludzie spoza Warszawy mają to gdzieś, więc faktycznie, nie obciążałbym ich w żaden sposób kosztami odbudowy, ale jeśli warszawiakom udałoby się z czasem, za pomocą specjalnych funduszy i z pomocą miasta, odbudować te pałace, to ludzie spoza Warszawy nie powinni się już oburzać, bo co ich to w sumie obchodzi?
Tak, powodzenia z przestawianiem pomnika Kaczyńskiego!
Gdzie jest Lech?! Gdzie jest Lech?!
Tu był pomnik, a teraz go nie ma!
Nie da rady, Lechu zostanie tam już na zawsze... Ale rzeczywiście, już więcej sensu widzę w odbudowie pałacu Brühla, jest ciekawszy architektonicznie i nie wprowadza do otoczenia tak radykalnych zmian.
Nie ma czegoś takiego jak "zawsze" czy "nigdy". Nic nie trwa wiecznie.
A tak w ogóle, to gdzie jest teraz ten krzyż, co miał "zawsze" stać przed Pałacem Prezydenckim?
Sam widzisz, wszystko się da zrobić z małą architekturą epoki pisowskiej. Tylko najpierw trzeba pisowcom podziękować.
I uściślę: krzyż nie stał na ulicy, lecz na chodniku.
Czyli w pasie drogowym
Nielegalnie :)
Dziwię się Ahaswer że nawet ty nie kupujesz argumentów z listu
Jak widać cały naród chce pałacu, PIS pogodził wszystkich :)
Już wytłumaczyłem, dlaczego. Nie kupiłbym też w 1945 roku argumentów, że nie ma sensu odtwarzać Starówki. W latach 80. moja mama mawiała, że Pomnik Nieznanego Żołnierza zostanie uzupełniony o resztę. Wielu z warszawiaków o tym marzyło. To jest też po części kwestia tożsamości naszej i naszego miasta.
Pisowcy tych pałaców raczej nie wybudują. Kwotę też wzięli z kosmosu. Ale argumenty przeciwko odbudowaniu byłego ratusza na placu Teatralnym nie przeszkodziły w odbudowie tego pałacu w biednych latach 90. Nikt dzisiaj tego nie żałuje, dosłownie nikt.
Stać nas!
Zamrozi się pensje Qverty'emu i już. A skoro TVP dostaje 2 miliardy, Rydzyk - 325 milionów, PFN - 100 milionów, IPN - 400 milionów rocznie, to o czym gadamy? W ramach 500+ 5,5 miliarda trafia do 10 proc. najbardziej zamożnych Polaków (podczas gdy przeznaczając 12 proc. wydatków tego programu na bardziej sensowne działania, moglibyśmy całkowicie zlikwidować skrajne ubóstwo dzieci). 13 i 14 emerytura - to 22 mld zł rocznie. Przekop Mierzi Wiślanej - prawie 2 miliardy. Centralny Port Komunikacyjny - 35 miliardów (budowa nie ruszyła, ale na wynagrodzenia dla rodziny PiS-u już wydaliśmy 47 milionów). Na nieistniejące promy poszło już 10 milionów. Elektryczne samochody - już 70 milionów (głownie na wynagrodzenia zarządu). Przepłacone maseczki bez atestów, respiratory, niewykorzystane szpitale pandemiczne - 1 miliard zł.
Kto bogatemu zabroni? Nie musimy wydawać na służbę zdrowia, oświatę, inwestycje infrastrukturalne itp. No to możemy budować pałac. Nie?
Prawie 200 miliardów poszło do firm w ramach wątpliwych dotacji wątpliwego zamykania gospodarki. Polska śpi na pieniądzach.
Zamrozi się pensje Qverty'emu i już.
Już dawno zamrożone, ku chwale ojczyzny.
Ale z tego co mi mówią koledzy i koleżanki za Tuska też były zamrożone więc nie ma dla mnie nadziei po zmianie władzy.
No tak. Ale mają zamrozić na dłużej i dłużej, i dłużej, i dłużej... A inflacja się szeroko uśmiecha.
Odpowiem na to pytanie z punktu widzenia warszawiaka: odbudowa Saskiego i Bruhla ma sens, ale nie w obecnej formule i nie za takie pieniądze.
Odbudowa tego budynku i przywrócenie dawnego kształtu Placu Piłsudskiego było marzeniem wielu już od dawna. Obecna betonowa pustynia w tym miejscu to tragedia. Saski powinien jednak być odbudowany przez miasto, z budżetu miasta i powinny tam zostać przeniesione biura ratusza rozrzucone po całym mieście. Nie widzę sensu drenowania budżetu centralnego na lokalną inwestycję.
Można ewentualnie dywagować nad jednym z rządowych pomysłów, czyli przeniesieniem tam senatu. Wtedy ewentualnie można to traktować jako inwestycję rządową, a nie samorządową, ale.. (werble!)
Co to k**wa jest za cena!!! 2mld zł!!!???
Dla kontekstu kilka przykładów z rynku warszawskiego:
- mniej więcej tyle kosztowała budowa kompleksu Varso Tower, czyli zespołu budynków, z których najwyższy ma 310m! W którym znajduje się 140,000 m2 powierzchni użytkowej (dla szerszego kontekstu powierzchnia tego kompleksu to ~70% nowoczesnej powierzchni biurowej w całym Lublinie).
https://forsal.pl/galeria/1009495,varso-przy-chmielnej-warszawa-hb-reavis-najwyzszy-wiezowiec-w-ue.html
- za podobną kwotę został sprzedany Warsaw Spire, czyli kompleks budynków z 220m wieżowcem. Powierzchnia użytkowa 100,000 m2. https://biznes.wprost.pl/gospodarka/infrastruktura/10225587/warsaw-spire-sprzedany-immofinanz-kupilo-budynek-za-386-mln-euro.html
Abstrahując od tego, że te 2mld zakładają zapewne przewalenie mnóstwa kasy przez pisowskich złodziei, to podejrzewam, że ten szacunkowy budżet zakłada zapewne odtworzenie tego budynku w "oryginalnym stylu", czyli z odtworzeniem klasycznym wnętrz i stosowanie klasycznych technologii i materiałów. To z kolei jest strasznym marnotrawstwem pieniędzy. Ten budynek powinien być klasyczny jedynie z zewnątrz, zarówno pod kątem kształtu, detali jak i materiałów. Natomiast jeżeli w środku miałyby znajdować się ratusz albo senat (czyli de facto przestrzeń biurowa), to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wnętrza były współczesne/nowoczesne, a to oznacza żelbetowy szkielet i współczesne materiały i technologie. W takim przypadku ta inwestycja nie powinna się nawet zbliżyć do 1mld...
A tak naprawdę to w tym całym syfie chodzi tylko o to, żeby po odbudowaniu tego pałacu, przenieść przed niego pomnik Poniatowskiego, tam gdzie stał oryginalnie. Po co wywalać 2 mld na przeniesienie pomnika? Ano po to, żeby zwolnić miejsce na cokole przed pałacem prezydenckim, a wtedy już można tam bezkarnie postawić inny pomnik, który obecnie stoi na placu Piłsudskiego ;) Myślę, że dla tych pisowskich szaleńców wydanie 2mld zł na zainstalowanie pomnika Lecha Kaczyńskiego przed pałacem prezydenckim to gra warta świeczki.
Zadłużenie wypychane poza budżet (liczone metodą unijną, to 160 mld. zł. na minusie), reguła wydatkowa w 2022 będzie zawieszona...
... więc te 2 mld. w tą czy w tamtą: alleluja i do przodu! Zastaw się, a postaw się! Spokojnie spłacimy te długi Kaczyńskiego, Sasina i Morawieckiego! My, nasze dzieci, wnuki i pewnie jeszcze prawnuki :).
Przecież to i tak za czasów tej bandy nie dojdzie do odbudowy. To kolejny projekt PiSu, który ma połechtać odpowiednich wyborców, a dodatkowo rozdać "nieco" pieniędzy swoim znajomym oraz rodzinom. Ten sam casus co CPK, przypomnę tylko, że każdego miesiąca taki Horała zgarnia jakieś 30 tysięcy złotych za to, że nic się nie dzieje na polu w Baranowie. Z Pałacem Saskim będzie dokładnie tak samo.
Ja też nie wierzę w to, że pisowcy odbudują pałace przy placu Piłsudskiego. Ale gdy za Gronkiewicz-Waltz ten temat się pojawił, to byłem oczywiście za.
Również kwota podawana przez pisowców musi budzić wątpliwości, jak zresztą wszystko co oni robią.
Ale trzymając się samego tematu - jeśli w budynkach miałyby się znajdować instytucje miejskie, koszta powinno ponieść miasto oraz jego mieszkańcy. Na Zachodzie w takich sytuacjach tworzy się społeczny fundusz odbudowy, do którego dokładają się sponsorzy.
Jeśli miano by tam przenieść Senat Rzeczypospolitej Polskiej, to oczywiście koszta powinien ponieść budżet centralny.
Niezależnie od wszystkiego, w epoce pisowskiej tych pałaców nie doczekamy. Ja też ich już chyba nie doczekam.
Warto prześledzić historię rekonstrukcji Pałacu Jabłonowskich (dawny ratusz), niedaleko od placu Piłsudskiego, na placu Teatralnym. Dało się to wykonać i to w znacznie biedniejszych latach 90.
Tam już nie ma szans na instytucje miejskie. Cały teren placu Piłsudskiego należy obecnie do MON, a nie do miasta.
Plac jest własnością skarbu państwa, część (tam gdzie stoi pomnik Kaczyńskiego, przy Dowództwie Garnizonu Warszawa) należy do wojska. Gdy się zmienią władze, zmieni się też polityka wobec tego placu.
Dzięki za sprostowanie. Tak, masz rację, ale na zmianę władzy się niestety póki co nie zanosi, więc teren jest dla stołecznego ratusza niedostępny.
Kompletnie nie macie pojęcia ile Skarb Państwa posiada pieniędzy. Te 2 mld to jest NIC. To tak jakbyście się zastanawiali na co wydać 2 gr.
No shit!
To niech dadza zlotowke extra na sluzbe zrowia? Z 50 groszy na budowe zlobkow i przedszkoli itp itd. W nosie mam budowe jakiegos szarego klocka w centrum warszawy, kompletnie zbedny i nieptrzebny nikomu wydatek
Carrol-> Budżet Polski to jakieś 400-500 miliardów. 2 miliardy z tej kwoty to jakieś 0,4-0,5 procenta. Niewiele, ale dwoma groszami bym to nie nazwał. No chyba że zarabiasz tyle, że Twój roczny budżet to 4 do 5 złotych. Wyrazy współczucia :D
Całkowicie pomijam fakt, że cały czas słyszymy że budżet nie ma pieniędzy na inne wydatki. Takie jak oświatę, ochronę zdrowia, kulturę...
Ja osobiście jestem zwolennikiem odbudowy zniszczonych budynków, które były symbolami miast podczas 2wś.
Ale najlepiej zapytać samych mieszkańców, czy tego by chcieli.
No właśnie, nie wiem jakie jest poparcie dla odbudowy w samej Warszawie. Według sondażu ogólnopolskiego z tego miesiąca 49% jest za, 24% przeciw. Ale jeśli w przyszłości okaże się, że te budynki powstaną z budżetu miejskiego, funduszy i składek, to decydujące zdanie powinni mieć warszawiacy.
Budowa czegoś co ma przypominać pałac saski nie ma kompletnie żadnego sensu - jedynym jej celem jest transfer pieniędzy dla pisowskich dostojników.
Przeciwko byli zawsze varsavianiści, przewodnicy i historycy związani z Warszawą. Poczytajcie wywiady z jednym z najbardziej zasłużonych varsavianistów - niedawno zmarłym Jarosławem Zielińskim.
zrekonstruowany tzw. Pałac Saski byłby bytem sztucznym i niedopasowanym do dzisiejszej rzeczywistości – ani skalą, ani charakterem, ani duchem.
Dodatkowo Orliński spisał też dlaczego odbudowa to absurdalny pomysł:
https://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,27330065,palac-saski-symbolizuje-upadek-i-pohanbienie.html
Nie sugeruj, że wszyscy varsiavianiści, przewodnicy czy historycy, bo zdania są podzielone, choć obecnie większość jest faktycznie przeciw. Nie będę tutaj licytował się nazwiskami, ale dla mnie silną analogią jest Pałac Jabłonowskich. A dalej sięgając, odbudowa Zamku Królewskiego i ogólnie Starówki. Dziś gdy pałac, zamek i Starówka jakoś się prezentują, słów krytycznych już nie słyszę. A były.
Oczywiście, że były i to bardzo gorące spory - że to nie będzie już ich Starówka tylko dekoracja teatralna, sztuczne miasteczko. Natomiast robili to ludzie, którzy żyli przed wojną - mieli z tym miejscem więzi, wspomnienia, oni tam się rodzili, żyli i wszystko pamiętali. Mieli w tym zamysł co warto odbudować, a co zostawić w historii. I plac postanowili tak pozostawić z fantastycznie zaprezentowanym grobem NN.
Natomiast teraz tak jak pisze Orliński - nikt za tym pałacem nie tęskni. Po prostu nikt już nie ma związanych z nim wspomnień. Moja babcia go dobrze pamięta sprzed wojny, była tam na defiladach, ale też nie uważa, by odbudowa była sensowna. Podobnie jak nie odbudowujemy tam cerkwi, ani też Wielkiej Synagogi na Bankowym. Ani budynków zniszczonych podczas potopu szwedzkiego. Podobnie zasadne jest pytanie czy warto odbudowywać od zera zniszczone zamki.
Generalnie odbudowa zabytków to jest temat bardzo drażliwy na całym świecie - jako ciekawostkę dodam, że w Australii nie odnawia się aborygeńskich malowideł.
Jednak porównywanie odbudowy Zamku Królewskiego do Pałacu Saskiego to trochę błąd. Zamek odbudowano w czasach, gdy żyli ludzie którzy doskonale pamiętali jak wyglądał od przed wojną. Mogli pomóc w odbudowie, zadbać o poprawność historyczną na zewnątrz i w środku. Teraz biorąc się za odbudowę będzie można posiłkować się co najwyżej fotografiami, co oznacza że będzie - głównie w środku - efektem co najwyżej kreatywnej pracy historyków.
Chociaż zgadzam się z przedmówcami że to trochę próżna dyskusja bo żadnego pałacu PiS nie odbuduje. Powołają parę spółek, obsadzą zarządy, będą udzielać wywiadu w mediach jakie wspaniałe plany mają, może rozkopią plac na parę lat aby pokazać że coś robią. Następnie stracą władzę i zostawią następcą cały bur... bałagan do posprzątania, sami głosząc że to kolejna Vina Tusca i gdyby nie opór genetycznych zdrajców to by z miejsca postawili taki pałac że ho ho, szejkowie arabscy by go nam zazdrościli. W międzyczasie rozpłyną się tak ze trzy Sasiny... optymistycznie licząc. I tyle.
Nie przekonują mnie argumenty, że nie ma co odbudowywać, bo nie żyją już ludzie, którzy pamiętali oryginalne budowle.
Ja też nie żyłem przed wojną, ale wiem, że Starówka została zrekonstruowana nie dla tych, co pamiętali jej oryginalne oblicze, ale dla kolejnych pokoleń warszawiaków. Nie wyobrażam sobie Warszawy bez Starówki.
I nie akceptuję placu Piłsudskiego w takiej szczątkowej, nienaturalnej formie, w postaci lotniska dla helikopterów, w samym centrum miasta, niedaleko Traktu Królewskiego.
Podobnie było z placem Teatralnym. Naprzeciw Teatru Wielkiego ziały syf i bezguście. Ogromny Pałac Jabłonowskich, ratusz, z którego przemawiał prezydent Starzyński, przywrócił temu placu odrobinę blasku i historii.
Nie jest też prawdą, że warszawiacy zaakceptowali nieodbudowanie pałaców Bruehla i Saskiego po wojnie. Przez cały okres powojenny uwzględniano rekonstrukcję, zbierano dokumentację, przygotowywano projekty, ale po dość kosztownej odbudowie innych zabytków, brakowało funduszy. Przecież Pomnik Nieznanego Żołnierza to początek odbudowy Pałacu Saskiego. Miano to kontynuować, ale były inne priorytety, w innych częściach Starego Miasta.
Generalnie dokumentacja dotycząca budynków zachodniej pierzei placu jest niemal kompletna. Nie są potrzebne żadne fotografie, jedyne co jest potrzebne, to fundusze i decyzje.
Dodam, że plac to początkowo dziedziniec... Pałacu Saskiego... którego nie ma. To jest po prostu historyczna wyrwa.
No i super że nie akceptujesz, jestem gorącym zwolennikiem demokracji i uważam że każdy ma prawo do swojego zdania - nawet jeśli jest to kompletnie nie związane z tematem wątku zdanie A.l.e.x-a z (21), który jak sądzę trochę dzisiaj za mocno przesadził z konsumpcją trunków wysokoprocentowych ;-)
Moje jest takie, że odbudowa tylko po to, by coś mniej-więcej w kształcie przedwojennego Pałacu Saskiego postawić w miejsce "lotniska dla helikopterów", nie ma sensu. Wolę drogę jaką poszli np. Japończycy zachowując kopułę Centrum Wystawienniczego w stanie jak po eksplozji bomby, mimo że mają przez to "lotnisko dla helikopterów" większa nawet niż u nas.
Zgodzisz się mam nadzieję przynajmniej z jednym - projekt ten w rękach PiSu albo jest pomysłem na przytulenie niezłej kasy, albo zakończy się wybudowaniem architektonicznego koszmarka w stylu schodów z komiksu Papcia Chmiela?
Za co się nie weźmie PiS... Zresztą wiadomo, jakie mam na ten temat zdanie. I jasne, mamy jeszcze demokrację i przywilej by mieć różne poglądy. Są też różne koncepcje, dotyczące dalszych losów np. ruin (Pomnik Nieznanego Żołnierza jest tzw. ruiną, częścią pałacu). Są różne szkoły architektoniczne i urbanistyczne. Spocco. Ja wyraziłem swoje zdanie, wprzęgłem w to też wątek emocjonalny, sentymentalny, kulturowy i tożsamościowy. Chciałbym usłyszeć zdanie warszawiaków i chciałbym, żeby to przede wszystkim warszawiacy zadecydowali.
PiS tych pałaców zapewne nie zbuduje, ale ta idea wciąż będzie się tliła, może kiedyś ktoś uzna, że da się ją zrealizować.
Na Twoim miejscu raczej bałbym się że PiS Warszawiakom sam pomysł do końca obrzydzi. Pięć lat temu nie było zbyt wielkiego oporu przed postawieniem pomnika Lecha Kaczyńskiego. Po pięciu latach ich rządów tych cudacznych schodów musi pilnować przez całą dobę wojsko i założę się że jedną z pierwszych rzeczy, o jakie będą wnioskowali Warszawiacy po odsunięciu dyletantów od władzy to wywiezienie ich gdzieś w cholerę.
W mojej opinii pomysł PiS to pocałunek śmierci dla samej koncepcji.
Może tak być, niestety. Co do schodów i pomnika Kaczyńskiego, to jestem zdecydowanie za tym, by te obiekty stamtąd usunąć. Nie zostały postawione za zgodą warszawiaków, to było mojemu miastu narzucone. Jeśli pisowcy nie porządzą długo, to schody i pomnik nie wrosną na stałe w to miejsce i przeniesienie stanie się realne.
Dla nas groteskowym jest fakt, że pomnik Kaczyńskiego jest większy niż Piłsudskiego.
To, że według niedawnego sondażu ogólnopolskiego 49% ankietowanych jest za odbudową pałaców a 24% przeciw, nie jest dla mnie decydujące, bo jak mówiłem, ostatecznie powinno się liczyć zdanie mieszkańców Warszawy.
przez nieudolność właściwie całej władzy po 89 na czele z PO, SLD i innym syfem do dzisiaj Niemcy mają takie a nie inne wpływu w Polsce. Ludzie pokroju Tuska chętnie szczerzą zęby aby dostać marchewkę a tuż przed jej dostaniem drugą wsadzają mu w pupę ;) Zabawa na dwie marchewki :) Polska powinna być bezwzględna do dążenia do odzyskania odszkodowania za zrobienie z m.in. Warszawy jednego wielkiego gruzowiska. Tutaj nic się właściwie nie zrobiło za to marchewkowy tusk z kolegami chętnie poddawał odbudowane przez polaków kamienice "bo żydowskie". Niemcy dodatkowo jeszcze bardzo chętnie sami gdzie mogą to naciskają aby odzyskać "mienie zagrabione". Oczywiście można śmiać się z PISu bo ta partia też ma wielu oszołomów którzy swoimi wypowiedziami czy zachowaniem sugerują wręcz że niedawno mieli lub powinni być zamknięci na oddziałach psychiatrycznych nie mniej wolę już PiS niż Tuska który wiecznie na kolanach z otartą buzią. Na temat takich Trzaskowskich to już w ogóle szkoda marnować klawiatury na pisanie. Większość świty PO to ludzie bez żadnej moralności sprzedaliby co tylko by się dało aby tylko skorzystać. Śmiejecie się z Sasina to przypomnicie sobie spotkania na cmentarzach, ustawki mniejsze lub większe, wysprzedawanie majątku polskiego właściwie za grosze nie patrząc czy mamy do czynienia z sektorem strategicznym.
AleX z przerazeniem patrzy, ze koniec PiSu moze byc blisko. I w pi***u pojda te jego biznesy powiazane z pisowska wladzunia :)
No i w pełni się nam odsłonił Alex - wyborca PiS-u. Ależ ten kapiszon Tusk zerwał niektórym do końca maski obiektywizmu.
A jaką głęboką analizę różnic między PiS-em i PO przeprowadził! Naprzeciw Tuska postawił Sasina. A i tak PiS wygrał. Nokaut.
Draculka - nie przejmuj się jedyne co mi płaci "ktoś od pisu" to orlen za reklamy teraz olimpiady a realnie te sumy mimo że mogą się wydawać nawet spore są bez znaczenia.
Bukary - nie wyborca i nie zwolennik tylko trzeba być obiektywnym. PO miało w du... obywateli i wszystkie programy socjalne które dla wielu osób w Polsce zmieniły warunki życia, po drugie zatrzymano bezrefleksyjne sprzedawanie majątku co dla wielu jest istotne. Proponuje prześledzić losy sprywatyzowanych podmiotów czy jeszcze istnieją a jeśli tak jak się mają w nich pracownicy. Obiektywizm polega na tym że widzi się i plusy i minusy. O ile światopoglądowo PIS to dla mnie beton umysłowy o tyle w innych działaniach przynajmniej wykazuje chęć zarządzania państwem. Większego szkodnika niż Tuska + jego świty to ze świecą szukać
Jeśli miały sens działania, to istnieją, i mają się lepiej niż państwowe firmy, pomijając oczywiście takie krowy jak Orlen czy KGHM, które póki co zawsze się wyżywią (Ale żeby przetrwać Orlen musi ograbić Lotos i przejąć asfalty, wodór, nowoczesną rafinerię itp. bo jak wiadomo w UE powoli nadchodzi zmierzch samochodów spalinowych. Oczywiście to potrwa jeszcze dobre kilka dekad, no ale...)
No tak, PiS państwa nie niszczy.. Alex jak zawsze jak dobry kabaret :P
Co do pomysłu ulokowania tam Senatu - moim zdaniem to warunkuje tam ochronę budynku, a raczej powinno być to miejsce ogólnodostępne, z przejściem do parku w miejscu, gdzie znajduje się teraz grób nieznanego żołnierza.
Jak dla mnie jako "przyjezdnego" warszawiaka to nie ma sensu. PiSowi trafiły się czasy względnego dobrobytu i rozkwitu ekonomicznego, a nie potrafili zrealizować jakiejkolwiek sensownej inwestycji prorozwojowej, wszystko co robią to upolitycznione wydmuszki.
Te 2 mld zł to kilka kilometrów linii metra (niekoniecznie w Warszawie), a w przypadku uzyskania kasy z UE (gdzie my realnie płacimy z 20% kosztów), to można nawet do 20 km dojść. Takie pieniądze można naprawdę o wiele sensowniej wydać właśnie na infrastrukturę.
Alternatywnie, 2 mld zł to jakieś 4000 nowych mieszkań, jedno wielkie osiedle, które można byłoby postawić w Warszawie zapewniając racjonalne czynszówki dla ludzi, których nie stać na kredyt. Chcą pomnika? Niech wybudują takie osiedle i niech je nazwą nawet "Osiedlem Kaczyńskiego", byle kasa poszła na coś co albo się przyda ludziom, albo przyniesie sensowny zwrot z inwestycji.
Pałac Saski za 2 mld??? Jak to przeczytałem to wybuchłem śmiechem. Tych pisiorów totalnie już poye bao; 2 MLD?!?!?!
Za 2 mld to mogą sobie wybudować jakiś mostek na Wiśle albo ten swój pożal się boże przekop przez jakąś łachę na pomorzu.
Minimum 20 MLD !!!!
To ma być odbudowane porządnie. Przepych ma być!!! Na bogato!!! Sama nazwa wskazuje - Saski.
Za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa!!!
Klamki - żadne pozłacane. Złoto ma być po całości.
Szyby - kryształ górski, ręcznie cięty i polerowany z Peru. (i gó... mnie obchodzi, że coś takiego nie istnieje, to zaistnieje)
Dywany - przez najznamienitszych mistrzów perskich tkane.
Firany i zasłony - jedwab naturalny, nie żaden syntetyk. Widzieliście syntetyki w XVIII w.?
Podłogi - to chyba oczywiste, marmury i drewno najcenniejsze. Trzeba będzie dąb bartek ściąć, trudno - taki lajf.
PS. I nie mówcie mi, że się nie da. Wszystko się da, tylko trzeba chcieć.
Oczywiście nie muszę przypominać kto będzie tam w tym pajacu rezydował.
Możecie zgadywać. :)
Pre... ???
No chyba nie myśleliście, że prezydent??
xd
No właśnie się zastanawiałem, czy willa na Żoliborzu nagle się za ciasna zrobiła...
Bukary przestań szmieskować tylko sprawdź czy równo wisi zdjęcie twojego patrona Przemysława Czarnka
Ale ty się (jako apologeta PiS-u) cieszysz, Aleksie, że Czarnek zawiaduje polską oświatą? I sprawia ci jakąś złośliwą satysfakcję fakt, że tego rodzaju człowiek decyduje o przyszłości Polski wbrew woli zarówno uczniów, jak i nauczycieli?
Bo jeśli nie, to dowcip się wyjątkowo nie udał.
Może jednak wróć do "poważnego" argumentowania, jaki to PiS jest najlepszy dla Polski i Polaków (a przynajmniej dla biznesów Aleksa)? Bo wtedy serwujesz zdecydowanie bardziej trafione dowcipy.
Wydajecie się być zdziwieni, że PiS spektakularnie przepuszcza pieniądze.
Analogicznie jak z innymi wielkimi wydatkami tego rządu - sensu nie ma. Ani centralny port komunikacyjny, ani rozdawanie kasy taczkami w ramach 500+ i 13/14 emerytur sensu też nie mają. Serce jedynie boli, jak sobie pomyśleć, ile realnych problemów idzie rozwiązać za te przejadane miliardy (tysiące tysięcy tysięcy - toż te kwoty są nie do ogarnięcia umysłem zwykłego zjadacza chleba!). Jaką moglibyśmy mieć za to służbę zdrowia, szkolnictwo, żłobki i przedszkola. Że tę kasę można by włożyć w energetykę lub zieloną transformację. Albo jakiś sensowny program poprawy sytuacji mieszkaniowej.
Ale nie - politycznie i wyborczo bardziej, niż skrócenie kolejek do kardiologa czy wyciągnięcie edukacji z zapaści opłacają się wielkie, słomiane projekty, przy których decydenci mogą sobie robić zdjęcia i materiały wyborcze...
Co do samego pałacu - no niby można, ale... po co? Bo wydatek gigantyczny, obecną koncepcję opartą o dające do myślenia samotne arkady z grobem zaburzy, a w zasadzie to po co on ma być? Tak czysto użytkowo? I czy sama Warszawa też nie ma istotniejszych wydatków, niż budowa takich pałaców. Bo o renowacji czy zabytkach ciężko tu mówić. To, co ewentualnie powstanie to będzie budynek - nówka, żadne zabytki.
-dziesiątki mld rocznie na wojsko: efekt ZERO obronności
-dziesiątki mld rocznie na wszelkie +, a krzywa biedy i bezdomności rośnie
-dziesiątki mld (ok 20-21) rocznie na Prawdziwy Polski Kościół Katolicki: ZERO efektów pozytywnych dla Polaków, za to negatywnych cała masa np.: dzielenie społeczeństwa,permanentne szukanie wroga i ok 8% powierzchni Polski w lepkich łapach kleru
-dziesiątki mld na tv szczujnię,na przekop Mierzei,na chybioną elektrownię w Ostrołęce,na źle zaprojektowany blok w elektrowni Turów,na deficytowe kopalnie.......itd
Patrząc ile pieniędzy jest wywalane w błoto,bądź znika gdzieś w czarnej dziurze,to już dawno powinniśmy osiągnąć poziom równy chociażby Hiszpanii,Portugalii czy Włoch ale do tego potrzeba polityka/ów z tzw. jajami.
Jaką moglibyśmy mieć za to służbę zdrowia, szkolnictwo, żłobki i przedszkola. Że tę kasę można by włożyć w energetykę lub zieloną transformację. Albo jakiś sensowny program poprawy sytuacji mieszkaniowej.
No ale po co, nie lepsza mierzeja, port i pałac?
Tusk tylk ore autostrady i orliki budował, a PiS daje ludzio... a nie, czekaj... no daje im 500+, niech sobie mieszkanie wynajmą, od Obajtka, a do żłobka idą prywatnego. Poza tym inflacja jest OK!
Co do pałacu jeszcze, to nawet pomijając koszty z sufitu (tylko fasada powinna być historyczna, a reszta przy takim metrażu powinna się zamknąć w 1/4 tej sumy) - sam nie jestem z Warszawy, więc jakiegoś emocjonalnego stosunku nie mam, jednak jako mieszkaniec tego kraju też znam od lepiej niż nastu lat plac i GNZ w kształcie takim, jakim jest obecnie, i osobiście ta "betonowa pustka" i surowość do mnie przemawiają.
OK, rozumiem, że można to samo było mówić o odbudowie Starego Miasta, ale .. nikt tego nie mówił :)
Fakt, że głos powinni mieć przede wszystkim Warszawiacy, ale nawet jesli powiedzą tak, to powinno sie chyba poczekać, aż będzie kasa na takie zbytki.
Chociaż rozumiem, ze gdy PiS przepala dziesiątki mld, to dwa w tę czy we w tę... ale chyba nie tędy droga...
Jako warszawiak mówię nie. Jestem od ręki w stanie wymienić kilka lepszych pomysłów na wydanie tej kasy.
Choćby na żłobki i ginekologów na ścianie wschodniej.
Albo te PKSy w każdej gminie.
Albo dentystów w szkołach.
Albo podwyżki dla nauczycieli.
Albo na niezbędne śmigłowce dla marynarki.
Tylko tam by było trudniej wałki robić.
Ale wiadomo, na lewak jestem i nie rozumiem, że godność narodu nie ma ceny.
Serio - słyszałem takie "argumenty".
sam nie jestem z Warszawy, więc jakiegoś emocjonalnego stosunku nie mam
mysle, ze nie zyja juz Warszawiacy, ktorzy mogliby miec emocjonalny stosunek
ja za odbudowa generalnie jestem na tak, ale oczywiscie w teorii, bo w praktyce wyjdzie z tego pralnia
ale tak sobie mysle, ze nie ma tam co pchac instytucji panstwa - odbudowac po staremu i wynajac na przestrzen biurowa
wolalbym zeby ten teren (placu Piłsudzkiego) zaorali cały (poza grobem NŻ) i zasadzili zieleń, drzewa itp.
no i nie zapominajmy ze gdyby jednak trzeba bylo odbudowac pałac to na koszt niemców!
Z zewnątrz będzie historycznie, a w środku tak naprawdę będzie wyczekiwana elektrownia jądrowa.
Ceausescu tez sobie zbudował pałac, wiec moze jajkowi chodzi o drugi Bukareszt a nie Budapeszt?
Jak skonczyl Nicolae wszysce wiemy, podobno historia lubi sie powtarzać.