Loki to świetny serial, który przynudza. Marvel musi się bardziej postarać
Ja skończyłem z MCU na Endgame.
Dla mnie to był świetny koniec całej tej fazy i świetne zamknięcie tego rozdziału z moimi ulubionymi superbohaterami - z moim Kapitanem, z moim IronManem. Te nadchodzące projekty nie są już dla mnie tak ciekawe - dużo nowych bohaterów z którymi nic mnie nie łączy, których nie znam i szczerze nie do końca mam ochotę poznać. Wiadomo też że MCU się zmienia i "dopasowuje" do tego co się dzieje w realnym świecie, a mi taki kierunek zmian niekoniecznie odpowiada. Zresztą w DC lepiej się nie dzieje.
Mimo wszystko życzę dobrej zabawy wszystkim którzy nadal będą oglądać.
Zastanawiam się dlaczego Thanos mając wszystkie kamienie nie cofnął się w czasie i pozbył się Avengers? Dlaczego Cap i IronMan nie zostali ścigani po zmianie linii czasowej? Czy to znaczy, że to wszystko jest ustalone z góry a Loki przypadkowo zmienił linię czasową?
Dla mnie ten serial po 2 odcinkach prezentuje się lepiej od Wandy i Kapitana którego dałem rade obejrzeć tylko 1 odcinek.
Do tego oglądając ten serial, mam wrażenie, że dzieją sie tu rzeczy znacznie ważniejsze dla świata Marvela niż wszystkie filmy razem wzięte.
Mam tak samo po drugim odcinku. To najlepszy serial w MCU na tę chwilę.
Po 1 - to nie widziałeś nic, bo pierwszy odc. Wandy można nawet bezstratnie pominąć, konkrety zaczynają się od końcówki 2/początku 3.
Po 2 - to masz raczej mylne wrażenie; bo prawdziwsze jest takie, że motają z czasem, żeby sobie wytłumaczyć potem ewentualne rezurekcje i dziury fabularne. Póki co właśnie Loki fabularnie bardziej zapycha przestrzeń między filmami, niż poprzednie dwa seriale. Co nie znaczy, że jest zły, bo to się całkowicie dobrze ogląda, ale nie rozpływajmy się jeszcze nad fabułą.
Geohound, wlasnie on nie zapycha przestrzeni, gdyz buduje fundamenty pod Spider-Mana, Dr Strange'a oraz Ant-mana.
Ja skończyłem z MCU na Endgame.
Dla mnie to był świetny koniec całej tej fazy i świetne zamknięcie tego rozdziału z moimi ulubionymi superbohaterami - z moim Kapitanem, z moim IronManem. Te nadchodzące projekty nie są już dla mnie tak ciekawe - dużo nowych bohaterów z którymi nic mnie nie łączy, których nie znam i szczerze nie do końca mam ochotę poznać. Wiadomo też że MCU się zmienia i "dopasowuje" do tego co się dzieje w realnym świecie, a mi taki kierunek zmian niekoniecznie odpowiada. Zresztą w DC lepiej się nie dzieje.
Mimo wszystko życzę dobrej zabawy wszystkim którzy nadal będą oglądać.
Mnie ten serial nie nudzi, wręcz przeciwnie uważam, że traktuje kwestie podróży w czasie i światów alternatywnych w ciekawy (i dość przystępny) sposób.
Falcon&Winter Soldier mnie rozczarowały i po dwóch odcinkach odpuściłem, Loki po dwóch odcinkach mnie wciągnął i jestem bardzo ciekawy ciągu dalszego.
Co do Wanda Vision to mam mieszane uczucia, podobnie jak do faktu, że Disney + nadal nie jest w Polsce dostępny. Jeśli nie chcą moich pieniędzy, nie będę się narzucał ;)
Nie oglądam,ale ja raczej słyszę,że to b.dobry serial. Wkurza mnie raczej to,że trzeba będzie oglądać te seriale,żeby ogarnąć całość z filmami. I zastanawiałem się,jak kiedyś wprowadzą X-menów. I chyba już wiem jak.Albo ich zrobią w innym świecie,albo przez to co się dzieje w Lokim, i co się będzie działo w Filmie o Strangeu ,to tak wprowadzą w przyszłości X-menów ;) Że są z innego świata po prostu.To by rozwiązało problem, czemu ich nie było do tej pory(w sensie licencjI)
W tym zamyśle jest o tyle duży błąd, że skoro avengers mieli zmienić linię czasowa, tzn. że musieli przenieść się w czasie. Skoro bylo to zdeterminowane, tzn. że ucieczka lokiego też taka była.
Podejrzewam, że Loki jest w jakimś dziwnym kole czasowym. Okaże się, że to całe korpo odpowiedzialne za czas jest złe więc Loki postanowi je zniszczyć, wtedy korpo bierze nowego Lokiego, które ma pomóc w polowaniu na samego siebie i tak w kółko. I serial pokaże jak Loki wyłamuje się z tego koła i pewnie wprowadzi motyw multiwersów przez zniszczenie świetej linii czasu, co było już zasugerowane w pierwszym odcinku.
Eee nie ogladales Endgame? Avengers nie cofneli sie do "swojej" przeszlosci to po pierwsze, po drugie oddali kamienie w przeciewienstwie do Lokiego.
Avengers nie cofneli sie do "swojej" przeszlosci
Co prosze?
No oddali, ale co z tego skoro loki sie wydostal.
No nie cofneli sie do swojej przeszlosci, obejrzyj moze film. Kolejny ktory nie ogladal?
No MOŻE w jakiś sposób poprowadzisz dalej swoją wypowiedź.... Bo bez żadnego wytłumaczenia jest po prostu niemądra..
Child of Pain ma rację ;) Zasady podróży w czasie są troszkę inne w MCU :P Podróżując w czasie w MCU, prędzej stworzysz nowy świat niż zmienisz swoją teraźniejszość w przeszłości... całkiem dosłownie :P https://www.youtube.com/watch?v=OstryGGxgXo
No ale czymś innym jest stworzenie nowej rzeczywistości (czy tego odgałęzienia) a czym innym przeniesienie się do nieswojej przeszłości.
Z jego wypowiedzi wynika, że avengers cofnęli się do jakiegoś innego wszechświata, z czym się absolutnie nie zgadzam. Bo jak najbardziej cofnęli się do swoich wydarzeń ale ich działanie poźniej ją zmodyfikowało.
Zresztą nijak to ma się do tego, co napisałem na początku. Czyli, że skoro ich zapisanym losem było przenoszenie się w czasie, to efektem uboczym tego było uwolnienie Lokiego. Zatem jego ściganie jest absurdem, bo on zawsze miał zabrać tę kostkę i z nią uciec, żeby oni musieli przenieść się w jeszcze dalszą przeszłość.
ALE jeśli liczy się tylko skutek (czyli nie jest istotne co zrobią Avengersi, ile razy skoczą w czasie, czy 1 czy 50, aby tylko doszło do unicestwienia Thanosa, to to też nie ma za bardzo sensu, bo w takim razie Lokiego należałoby przenieść do Asgardu aby mogły toczyć się wydarzenia z Thora 2 i tak dalej.
Jeśli tego nie zrobili, to w czasie powstała wyrwa bez Lokiego a tym samym właśnie znaczące odgałęzienie. Bo przypominam, że bez Lokiego nie dojdzie to takich wydarzeń jak uwolnienie Heli, zniszczenia Asgardu i powrotu Hulka na ziemię.
Szczerze mówiąc im bardziej się nad tym zastanowić, tym mniej sensu ma działanie TVA i uwięzienie Lokiego.
Jak zmodyfikowali swoja przeszlosc skoro im nie uciekl ani Loki (wtedy jak by go zabil Thanos), ani Kapitan Ameryka nie pamieta walki z Lokim ktory go udawal i tak dalej i tak dalej. Matko nawet w filmie mowili zeby nie tratkowac podrozy w czasie jak filmu "Powrot do przyszlosci". Ile razy mam powtarzac, nawet Bruce Banner tlumaczyl, ze przenosisz sie do przeszlosci ktora nie zmienia twojej terazniejszosci czyli teraz przeszloscy, tylko przeszlosc staje sie przyszloscia.
o mój słodki jezu
le razy mam powtarzac, nawet Bruce Banner tlumaczyl, ze przenosisz sie do przeszlosci ktora nie zmienia twojej terazniejszosci czyli teraz przeszloscy, tylko przeszlosc staje sie przyszloscia.
DLA NICH. Dla nich modyfikacja przeszłości nie zmienia ich rzeczywistości.
A co z całą resztą? Po ich powrocie do domu cała ta rzeczywistość przestaje istnieć? Czy też właśnie robi się z tego nowe odgałęzienie, czyli coś z czym TVA walczy? I błagam nie mów kolejny raz o tym, że oni zwrócili kamienie na swoje miejsce, bo nie o to chodzi. Chodzi o to, że np. Thanos z całą swoją armią zniknął z tamtego momentu. Czyli znów ani Xandar nie zostanie unicestwiony ani nie będzie miliona innych sytuacji związanych z nim i jego armią. Lokiego nie ma, więc tak jak pisałem wyżej, Odyn żyje, Heli nie ma, Asgard jest, Hulk jest idiotą. Czyli de facto jest zupełnie inna rzeczywistość, niż ta nasza.
A JEŚLI tva przyleciało i zrobiło dezintegrację wszystkiego, to jaki sens ma zwrot tych kamieni? Żaden. Kupy się to nie trzyma.
laczego Cap i IronMan nie zostali ścigani po zmianie linii czasowej?
Było powiedziane w pierwszym odcinku, że Avengersi mogli się cofać w czasie i zmieniać linie, bo to było zgodne ze "świętą linią czasu" i tak miało się wydarzyć. Oczywiście to bardzo naciągane wytłumaczenie, no ale jest...
Tyle, ze oni oddali te kamienie ktore "pozyczyli", nawet w Avengers bylo tlumaczenie Bruca Bannera z Ancient One. Komentuja ludzie ktorzy nie ogladali filmu?
Serial mi się podoba z tego względu, że jest silnie powiązany z MCU, a nie jest jakąś poboczną pierdołą jak te seriale z Netflixa (Defenders, Iron Fist itp.), których równie dobrze mogłoby nie być. Myślę, że to jest droga na przód. Z filmami się udało, czemu by nie spróbować z serialami?
Powiazany jak wszystkie seriale Marvela na Disney+. Seriale ktore wymieniles mozna bardziej porownac do adaptacji na licencji, one nie byly w ogole powiazane z MCU, podobnie jak Agents of Shield czy Agent Carter, przeciez w Agents of Shield ignorowali wydarzenie z Endgame, zero odwolan do filmow przez wiekszosc czasu.
Nooo tak, o tym przecież piszę. Poboczne popierdółki niezwiązane z uniwersum nikogo nie obchodzą.
Nie tyle co poboczne popierdolki co kwestia kreatywne. Te seriale nigdy nei mialy byc powaizane, w tytulach Netflixa powiedzieli RAZ, ze cos zniszczylo Manhattan, zero konkretow, seriale poza Netflixem nigdy nie mialy nad soba reki Feigego a on ustala co sie dzieje w MCU, zobacz na Inhumans ktorzy mieli byc nowymi X-Menami, do czego dazyli nawet w komiksach al nie wypalilo. No moze w Agents of Shield byl na poczatku Coulson z Iron Manow i pierwszych Avegenrs, z Agent Carter mielismy aktora grajacego Jarvisa w Endgame, nic wiecej. Przynajmniej jest podzial i dzialaja teraz z jednym uniwersum w przeciwienstwie do DC.
W Agentach Tarczy Coulson jest praktycznie na stałe w obsadzie :- D może z tym "na początku" kojarzy Ci się z Nickiem Fury, bo ten rzeczywiście pojawiał się tylko w pierwszym sezonie. Ogólnie Agenci byli najbardziej powiązani, bo właśnie pojawiały się postacie z filmów, a nawet i niektóre wydarzenia z filmowego uniwersum wpływały na serial, ale też to powiązanie dotyczyło tylko serialu i nijak nie odnosili się do tego w filmach.
poboczną pierdołą jak te seriale z Netflixa (Defenders, Iron Fist itp.), których równie dobrze mogłoby nie być - jeśli mowa o tym tylko w kontekście tworzenia uniwersum, to się zgadzam, ale tak poza tym, to to były dobre seriale moim zdaniem. Może nie akurat wymienione, ale taki Daredevil, Jessica Jones czy Punisher owszem, zwłaszcza przy pierwszych sezonach (chociaż słyszałem, że i trzeci Daredevila miał równie dobre przyjęcie).
No fajnie jest Coulson i co z tego? Na poczatku niespodzianka, ze zyje, im dalej w las tym bardziej serial tym gorzej. Gdzie byly te powiazania, jakie postacie z filmow? Raz wrzucili kogos co nie mialo znaczenia dla seriali? Druga polowa serial idzie zupelnie wlasnym torem.
Z serialami Netflixa roznie bywa, Defenders, Iron Fist bez szalu, Daredevil jak bardziej, Punisher zwlaszcza pierwszy sezon, podobnie Jessica Jones czy Luke Cage.
No ja się z tym zgadzam i nie mówię, że te powiązania miały jakieś większe znaczenie, ale w porównaniu do innych seriali, to było tego najwięcej. Co do wydarzeń, to głównie chodzi mi o pierwsze dwa sezony, gdzie wydarzenia działy się równolegle do tych z Thor: Dark World i Captain America: Winter Soldier (zwłaszcza do tego drugiego, co wyszło całkiem spoko), no i też wątek Kree pełnił tam później sporą rolę.
Przeklimatyczny retro-futuryzm. Polecam odpalić sobie grę Encased i porównać kilka rzeczy:)
Moim zdaniem zapowiada się fantastycznie. WandaVision uwielbiam, a tam rozwój akcji był stopniowy, bo nacisk był na tajemnicę, no i było 9 odcinków (co prawda większość krótsza niż standardowe odcinki Lokiego czy F&TWS, ale pasowało to ze względu na sitcomową tematykę). Fakt, nie był idealny. Loki na pewno też nie będzie.
Z perspektywy czasu myślę, że F&TWS był średnim serialem i on to już w ogóle czasami przynudzał.
Za to Loki na razie podoba mi się najbardziej ze wszystkich. Tym bardziej, że jesteśmy na drugim odcinku, a rozwój akcji jest już tak porządny, że nie wiem, czym mogą jeszcze zaskoczyć w kolejnych 4 i jaki wpływ będzie miał ten serial na przyszłe filmy MCU. Może stwarza już problemy typu "wszystko jest zaplanowane -> pewne wydarzenia dzieją się niezgodnie z linią czasu; co ma na to wpływ? dlaczego tak się dzieje? To w końcu co jest ustalone, a co nie?", ale wydaje mi się, że w historii o takiej tematyce praktycznie nie da się ich uniknąć. Ja osobiście przymykam na nie oko.
Poza tym soundtrack wg mnie jest kapitalny, lokacje też. Tom Hiddleston nie rozczarowuje. I czy tylko ja uważam, że Ms Minutes dubbingowana przez Tarę Strong (m.in. Harley Quinn z serii Arkham) będzie miała większą rolę?
Przynudza? Jakim cudem, skoro jest to pierwszy krok w stronę nowego eventu na większą skalę, niż IW/Endgame.
"Jedną z nich jest agent Morbius grany przez Owena Wilsona."
Morbius tylko Mobius. Morbius to zupełnie inne postać.
Chłop obejrzał 2 z 6 (czy tam 8) odcinków i już wydał wyrok na serialu.
+ Że tradycja zachowana, bo tak samo z grami robicie :D
( nie jeden z gola się publicznie wygadał już)
A serial zaje.. fajny.
Pokolenie zoomerów by tylko chciało by przez 50min serialu ciągle się lali po mordach.
Te same narzekanie widać w filmach, komiksach etc.
Banda niecierpliwych łebków.
Serial jest bardzo ciekawy, dużo ciekawszy od Falcona/winter soldiera. Powiedziałbym że narazie trzyma równy poziom i zachęca do oglądania pozostałych odcinków (wyszły 2, zostały 4)
Nudny ten loki jak flaki.
Jak na razie największy zawód, bo po WV niczego się nie spodziewałem a było ok, po FWS spodziewałem się kupy i dostałem a tutaj spodziewałem się czegoś naprawdę dobrego, wędrowania po różnych światach, wariacjach czasowych itd. a jesteśmy na 3 odcinku i jest po prostu nudno.
Co więcej, jesteśmy już za połową odcinków. Ciekawe czy
Po wczorajszym trzecim odcinku, gdy pojawił się napisy, miałem takie - "już? koniec? a gdzie tu jakaś sensowna historia w tym odcinku?".
spoiler start
wypadli na jakiś księżyc, zepsuło im się urządzenie pomagające wrócić, szukają transportu - no, spoko, kawał opowieści jak na 1/6 serii
spoiler stop
O ile poprzednie odcinki jeszcze coś próbowały zamotać z liniami czasowymi, przeznaczeniem itp. to w trzecim nie mamy nic. Mało brakowało, a doczekalibyśmy się sceny masturbacji (czyt. seksu Lokiego z Lokicą, czyli sam ze sobą) - to już by był gwóźdź do trumny tego odcinka.
No to teraz zacznie się akcja jak było nudno
(Obraz po napisach)
https://zapodaj.net/images/a0f304f2abbfc.jpg