Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Technologie Wikipedia - źródło informacji czy ściemy?

17.02.2021 10:54
Gambrinus84
2
16
odpowiedz
2 odpowiedzi
Gambrinus84
123
GOL

Warto pamiętać, że to co zostało wydrukowane niekoniecznie od razu jest bardziej wiarygodne. Kupmy dwie książki historyczne o jednej postaci i z pewnością znajdziemy jakieś sprzeczne informacje. Mamy też - szczególnie w książkach popularnonaukowych - jawne błędy oraz powielanie mitów, nieraz zmyślone cytaty (niesprawdzone przez autora), dowody anegdotyczne itd
Internet niewiele pod tym względem zmienił, łatwo powielać błędne informacje, trudniej te błędy naprawić.

post wyedytowany przez Gambrinus84 2021-02-17 10:55:10
17.02.2021 10:49
1
zanonimizowany1343770
18
Generał

8 lat temu na studiach dostawało się niezaliczenia za złe odpowiedzi z wiki..

Ogólnie o necie:
Patrząc na to, że ludzie biorą informację np o szczepionkach w internecie, tutaj napiszą że dobre, tutaj że złe. I teraz wszystko zależy od kogo dostał linka, jak to jest napisane pod tą osobę i ta osoba traktuje to jako prawdę już teraz..
Tak, internet jest kopalnią wiedzy, ale niekoniecznie tylko wyłącznie tej prawdziwej ;) Dlatego, wszystko co znajdzie się tam, trzeba weryfikować na wiele sposobów.. Ale ludzie są leniwi. Więc bardzo łatwo szerzyć kłamstwo tam (co prawda jak w każdym rodzaju medium, ale internet robi to najszybciej). Internet jest najlepszy do rozrywki.

post wyedytowany przez zanonimizowany1343770 2021-02-17 10:52:51
17.02.2021 10:54
Gambrinus84
2
16
odpowiedz
2 odpowiedzi
Gambrinus84
123
GOL

Warto pamiętać, że to co zostało wydrukowane niekoniecznie od razu jest bardziej wiarygodne. Kupmy dwie książki historyczne o jednej postaci i z pewnością znajdziemy jakieś sprzeczne informacje. Mamy też - szczególnie w książkach popularnonaukowych - jawne błędy oraz powielanie mitów, nieraz zmyślone cytaty (niesprawdzone przez autora), dowody anegdotyczne itd
Internet niewiele pod tym względem zmienił, łatwo powielać błędne informacje, trudniej te błędy naprawić.

post wyedytowany przez Gambrinus84 2021-02-17 10:55:10
17.02.2021 13:32
elathir
2.1
2
elathir
97
Czymże jest nuda?

Najgorsze jest to, że często powielane są bzdury, które dość łatwo można zweryfikować. Wręcz ode chciało mi się sięgać po wydane w ojczystym języku książki dotyczące średniowiecza, a zwłaszcza kwestii militarnych. Jak w kolejnym dziele czy artykule widzę bajkę o niskiej mobilności rycerzy w zbrojach płytowych, albo ludzi jakoś dziwnie ignorujących wykorzystanie prochu itd.

Z drugiej strony te o wrześniu 39 roku są nie lepsze z reguły. Albo mamy tomiszcza ciężko pisane jak Obrona Polski i Europy Jurgi, które są naprawdę rzetelne, albo jakieś popularnonaukowe bajeczki ignorujące niski poziom zmechanizowania Niemieckiej armii w 39 roku (ta wiara, że gdybyśmy dotrwali do zimy to byśmy wygrali), czy wiara w sojusz z Hitlerem. Ba w ogóle wiara w to, że Niemcy do wojny z Polską zaczęły dążyć po 36 roku jak naziści doszli do władzy, jakbyśmy nie mieli zapisów z Niemiecko-Radzieckiej współpracy militarnej z końcówki lat 20-tych, gdzie szykowano się już do do wojny z Polską.

Choć pewnie ty jako historyk z wyksztalcenia znasz takich przypadków masę.

Z drugiej strony Internet nie lepszy, gdzie najbardziej bawią mnie porównania oręża odbywające się na niehistorycznych replikach stworzonych w oparciu o popularne wyobrażenia o nich a dodatkowo nieprawidłowo wykorzystywane.

post wyedytowany przez elathir 2021-02-17 13:33:47
17.02.2021 18:39
Miodowy
2.2
3
Miodowy
90
Nigdy nie był młody

Gambrinus84
Warto dodać, że niektórzy autorzy tworzą wręcz jawne kłamstwa. Np. rozmawiałem z kimś zza naszej wschodniej granicy obytym z tamtejszymi pozycjami historycznymi na poziomie akademickim. Jego zdaniem panuje tam wolna amerykanka - relatywizm historyczny i zerowa metodologia.

17.02.2021 11:09
Pizystrat
3
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Pizystrat
122
VictoriaConcordiaCrescit

Z Internetu trzeba korzystać z głową, także i z Wikipedii. Nie należy jej traktować jako absolutne pewne źródło informacji, właśnie dlatego, że nie każdy artykuł jest aktualizowany na bieżąco, nie jest wystarczająco wyczerpany lub w jego treści znajduje się żart trolla. Generalnie jednak nie widzę nic złego we wspomaganiu się nią, a czasami sam z nudów przeczytam jakiś artykuł i dowiem się ciekawych rzeczy, bo pomimo swoich wad (nie ma rzeczy idealnych), Wikipedia jest znakomitą skarbnicą wiedzy, a ostrożnym w sieci trzeba być zawsze.

post wyedytowany przez Pizystrat 2021-02-17 11:09:45
17.02.2021 12:50
3.1
marcban
83
Konsul

Nie tylko z Internetu. Głupich czy szkodliwych książek z masą fałszywych informacji też jest co nie miara. Podobnie gazet czy czasopism. Generalnie kłamstwo, propaganda czy manipulacje są stare jak świat.

17.02.2021 11:09
Drackula
4
3
odpowiedz
2 odpowiedzi
Drackula
231
Bloody Rider

Wiki jest swietne aby na szybko cos sprawdzic. Niestety czesto podane informacje moga byc bledne, czy celowo czy nie to juz inna para kaloszy. Wiki jest dobre jako punk zaczepienia i mijesce w ktorym mozna zaczac poszukiwania interesujacej nas wiedzy.

Zarowno podczas moich prac naukowych jak i zajec ze studentami kladlem duzy nacisk na to aby zrodla, ktore sa wykorzystane w pracy byly porzadnie weryfikowane.
Jakakolwiek praca, gdzie zrodlami byla wiki lub linki do innych stron internetowych nie dostawala zaliczenia.

Niestety ale nie tylko w Polsce nie ucza jak szukac informacji oraz jak ta informacje weryfikowac.

18.02.2021 11:52
4.1
Kalbi84
77
Konsul

Drackula To jakie są źródła warte zaliczenia?
I jak weryfikować informację?

post wyedytowany przez Kalbi84 2021-02-18 11:52:37
18.02.2021 12:30
Drackula
4.2
Drackula
231
Bloody Rider

Nadal nie ucza tego na studiach?

Wez sobie artykul z jakiegos renomowanego czasopisma naukowego i zobacz jak i jakie zrodla ludzie podaja. Kazdy stara sie podac zrodla do informacji z jak najbardziej zaufanego zrodla. Nic nie szkodzi na przeszkodzie abys ty jako autor uzyl informacji z Wiki, jednak jako autor musisz ta informacje zweryfikowac, dotrzec do zrodel tej informacji i w swojej pracy podac orginalne zrodlo jako referencje, nie wiki.
Przykladowo, jeszcze nie spotkalem sie z artykulem publikowanym w IEEE, ktory w zrodlach mialby podane wiki lub jakas inna stronke popularno-naukowa.
Jako edytor lub recenzent, uwazam takie podejcie do oprawy zrodlowej jako olewactwo. Jako edytor musze zweryfikowac poprawnosc informacji a docieranie do oryginalnych zrodel nie jest tym co jako edytor bede robil, wiec twoja praca zostanie odrzucona.
Zdarza sie, ze czesto materialy zrodlowe stoja ze soba w sprzecznosci, szczegolnie jesli nastapil jakis progres technologiczny pozwalajacy na dokladniejsze przebadanie zagadnienia. Ale wtedy znow jest to zadanie autora aby te informacje zweryfikowac oraz uargumentowac.
Jesli ktos nie potrafi poprawnie przeprowadzic analizy materialu zrodlowego to istnieje ogromne prawdopodobienstwo, ze praca anukowa takiej osoby jest bledna juz w samym swoim zalozeniu .

Poprawna analiza materialow zrodlowych pochlania duzo czasu i energii. Moge smialo stwierdzic ze 20-25% czasu mojej pracy naukowej to byla analiza materialow, weryfikacja zrodel oraz wartosci materialow zrodlowych.

17.02.2021 12:06
dzl
5
2
odpowiedz
dzl
96
John Yakuza

Ja obecnie korzystam z Wikipedii tylko szukając jakiś mało istotnych treści. Jakieś kilka lat temu Wiki zdecydowała, że część wpisów może być edyotowana na podstawie tzw. zaufanych źródeł, co na papierze wydaje się świetnym pomysłem. Na papierze. To co jest lub nie jest zaufanym źródłem wybiera sobie Wikipedia, przez co część wpisów nie zawiera faktów, a opinie. To natomiast sprawia, że wpisy są stronnicze.

Sam współzałożyciel Wikipedii (Larry Sanger) wypowiadał się już dobre kilka lat krytycznie o fundacji, która wg niego zatraciła neutralny punkt widzenia.

Wiem, że jestem w mniejszości, ale jak mnie temat interesuję to po prostu sięgam do kilku źródeł akademickich zamiast posiłkowac się Wikipedią.

17.02.2021 12:37
Herr Pietrus
6
odpowiedz
Herr Pietrus
224
Ficyt

Wikipedia może być bardzo dobra ale w pewnych dziedzinach, zazwyczaj naukach ścisłych, i raczej angielska.
Z historią bywa różnie a nauki społeczne to dno.

17.02.2021 12:45
Janczes
7
2
odpowiedz
1 odpowiedź
Janczes
188
You'll never walk alone

to prawda z tą kroliczą norą...
uwielbiam czytac o bitwach historycznych, ostatnio nawet gdzies w jakims artykule cos lekko bylo wspomniane, wiec wszedlem na wiki poczytac wiecej.
skonczylo sie na czytaniu o armadzie hiszpanskiej ktora byla ileś set lat przed tym co wszedlem na chwile poczytac :D

17.02.2021 13:07
7.1
zanonimizowany1343642
6
Generał

Ja grajac w Assasyna Odyseje to przeczytalem cala historie grecji i pojechalem obejrzec Ateny i Akropol.
Gry takzw moga wywolywac glod wiedzy, ale madre gry, a nie jakas tępa sieczka multiplayerowa.

17.02.2021 13:01
8
odpowiedz
zanonimizowany1343642
6
Generał

Kiedy sie uczylem i studiowalem to nie bylo takich wynalazkow jak Wikipedia cxy YouTube, by pisac prace na zaliczenie chodzilo sie po bibliotekach i skanowalo artykuly z czasopism.
A co do klamania, to jak wikipedie kupi jakies korpo to bedzie na 100% klamliwym miejscem.

Za dziecka pamietam jak jedna z rozrywek bylo czytanie encyklopedii PWN i jak pytalem o cos Ojca ten odsylal do encyklopedii.
Mialy po kilka tomów i czlowiek zdobywal wiecej wiedzy niz dzisiaj z jakis gadajacych twarzy na youtubach, gdzie sponsoring czuc tak mocno, ze az uszy więdną.

post wyedytowany przez zanonimizowany1343642 2021-02-17 13:05:02
17.02.2021 13:23
Delarn
9
odpowiedz
Delarn
56
Konsul

Można odnieść mylne wrażenie, że na Wikipedii można napisać dowolną bzdurę i każdy będzie mógł ją przeczytać, ale dopóki administrator lub redaktor nie przeczyta i nie zatwierdzi zmiany wykonanej przez osobę bez specjalnych uprawnień, to taka zmiana w ogóle nie będzie dla nikogo widoczna. Dlatego jedynym sposobem by napisać bzdurę na Wikipedii jest spędzenie kilku tygodni na pisaniu dobrych rzetelnych haseł (które też są sprawdzane), by uzyskać uprawnienia. Wtedy dopiero możemy coś nabroić i od razu zostać zbanowanym.

17.02.2021 13:53
10
1
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1314152
24
Pretorianin

Wiecie czym jest Wikipedia w erze informacji? W erze wojen informatycznych, w erze rozwoju usług, SI, w erze Know-how? Czym jest Wikipedia dla ponad 7 mld ludzi, którzy średnio spędzają przed komputerem kilka godzin dziennie? Czym jest Wikipedia dla młodych ludzi, którzy potrzebują łatwego dostępu do wiedzy aby cokolwiek osiągnąć w życiu, czym dla osób dorosłych którzy ukrywają przed światem swoje tajemnice a sami pragną poznać wszystkie sekrety?

Do czego można ją porównać? Jaką ma wartość dla obecnych ludzi? To są trudne pytania. Ściema to też informacja

18.02.2021 10:53
10.1
tynwar
81
Senator

jakich ponad 7 miliardow? nie wliczaj w to ludzi, ktorzy nie moga korzystac z takich rzeczy. afrykanskie plemiona, jakies wyspiarskie plemiona i teraz wszelkie slumsy jakie istnieja na calym swiecie (ameryka poludniowa, indie, afryka to tereny, na ktorych skupione sa najwieksze ilosci slumsow). jeszcze nawet czasem gorskie osady. to jedno, a dwa to internet. wbrew pozorom, internet nie jest wszedzie, trudniej go wprowadzic np gdzies w gorach do gorskich osad (nawet telefoniczne lacze czy radiowe), a i tak w wielu krajach sa jeszcze miejsca, ktore nie maja w ogole dostepu do netu, a to jest nawet w krajach wysoko rozwinietych, a tych miejsc nie jest malo. czasem tez nie ma sprzetu, w niektorych miejscach po prostu nie kupisz sprzetu komputerowego. czasem tez moga nie kupic (choc maja dostep), np wsie i rolnicy, ktorzy nie korzystaja z komputera czy netu, choc nie wszyscy rolnicy, ale na pewno iles takich rolnikow jest. w wsiach ludzie raczej wola prowadzic wiejski tryb zycia, wiec nie czuja potrzeby kopowania sprzetu czy netu bo po co mieliby wydac sporo kasy na cos czego za bardzo nie potrzebuja. na pewno sa mieszkancy wsi, ktorzy z tego korzystaja, tylko po prostu tych nie korzystajacych nie jest malo. czasem tez mieszkaniec wsi nie wie co z kompem zrobic, nie umie obsluzyc go, wiec nie kupuje, zwlaszcza, ze do tej pory radzil sobie bez niego. jeszcze masz rozne postrzeganie, niektorzy nie czuja potrzeby kupowania komputera i internetu, niektorzy nawet o takich rzeczach nie wiedza, niektorzy jeszcze nie chca uzywac tych rzeczy i wola starsza technologie, nie rozumieja, chca zaoszczedzic itd. 7 mld mniej wiecej tyle wynosi liczba zyjacych ludzi na calym swiecie. a liczba korzystajacych i z kompa i z internetu wynosi moze 2-3 mld, na pewno nie wiecej niz 4 mld, a czy wiecej niz 3 mld to nie wiem, ale watpie. ale moze 2-3 miliardy to sa aktywni uzytkownicy komputerow i neta, a reszta to sa mniej aktywni uzytkownicy, czasem tylko korzystajacy z neta. czyli lekko ponad 3 mld. poza tym 7 mld ludzi, ktorzy srednio spedzaja przez kompem kilka godzin dziennie? taa, tak jakby wszyscy juz mieli kompy...

17.02.2021 14:45
Metaverse
😉
11
odpowiedz
Metaverse
63
Senator

Gol tez bywa zrodlem informacji i ściemy. Cecha wspolna z wiki to ze wielu istotnych informacji brakuje ale przynajmniej na Golu mozna je czesto doczytac w komentarzach.

17.02.2021 15:48
berial6
12
odpowiedz
berial6
155
Ashen One

To w sumie dość zabawne - Asimow oparł pierwszy tom Fundacji na założeniu, że w odległej przyszłości (chyba za 12 tysięcy lat) stworzenie kompletnej Encyklopedii, opisującej dzieje historii i nauki, będzie celem nadrzędnym. I 50 lat później, czyli tyle ile najprężniejszym umysłom miało zająć stworzenie początku Encyklopedii, mamy... Wikipedię. Która jest nawet lepsza, bo ma hiperłącza.

17.02.2021 20:02
13
2
odpowiedz
ssforever
11
Generał

Biblioteki są pełne wstydliwych książek, a jeszcze więcej zutylizowano wcześniej. Kiedyś jak byłem w bibliotece pedagogicznej to czułem się jak w skansenie nauki PRL, a było to lat kilkanaście po tym wspaniałym tworze. Tyle gniotów podlanych ideologią, co wtedy napisano, w głowie się nie mieści. Jak ktoś myśli, że dzisiaj jest inaczej, to niech skoczy do księgarni.

post wyedytowany przez ssforever 2021-02-17 20:04:46
17.02.2021 20:34
Cziczaki
14
odpowiedz
Cziczaki
183
Renifer

Rozumiem, że można nie znać Bucyrusa, ale nie słyszeć wcześniej o Belazie?

17.02.2021 21:03
GreedyDodger
15
odpowiedz
GreedyDodger
49
Konsul

Biorąc pod uwagę jakie głupoty można znaleźć na anglojęzycznej wiki to śmiało można stwierdzić, że nie jest to do końca dobre źródło informacji. Lepiej szukać czegoś w Google Scholar, gdzie ktoś się pod tym podpisuje.

17.02.2021 21:41
16
odpowiedz
zanonimizowany1351171
3
Chorąży

Ludzie (ogólnie) są niekompetentni, leniwi, abstrahując od tego że każdy popełnia błędy i może coś pominąć, bo od groma jest powiązanych... Dla poważnych spraw nie ma najmniejszego sensu używania pseudo encyklopedii którą redagować może byle random, a pod wszystkim jeszcze kryje się jakaś agenda na niektórych stronach.... Ja przestałem używać wiki od kiedy sam musiałem wklepać definicje czystej miłości (agape) na angielskiej wersji, jak teraz sprawdzam z ciekawości to dalej stoi jak wklepałem wstępne akapity, a powiązanych dalej brakuje i nawet wiem co itd, ale po co to komu . Jak tego szajsu używają sami płytcy ludzie to po co się produkować. Chyba każdy temat można przedstawić w wielu poziomach zrozumienia, więc jak ktoś chce level dno, to niech idzie na wiki. Ja tam zayebiscie lubię- że tak ujmę - przejść proces dowiadywania się, czasem też doświadczenia, anieżeli przeczytać opis którego i tak nie zrozumie i klepać puste słowa.

post wyedytowany przez Admina 2021-02-17 22:04:48
17.02.2021 23:29
Sick_00
😉
17
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Sick_00
68
Intel i Nvidia

Ufasz informacjom z Wikipedii?

Ja nikomu nie ufam, a już na pewno nie informacjom na wikipedii.

18.02.2021 17:31
17.1
ManieonPL
28
Pretorianin

Ja tam też nie ufam nikomu, nawet sobie. Sobie to już w szczególności nie.

18.02.2021 11:59
18
odpowiedz
tynwar
81
Senator

na pewno nie wszystkie informacje sa dla glupich ludzi. madrzejsi umieja rozpoznac fakty, odroznic fakty od sciemy, prawidlowo sklasyfikowac fakty, podejsc do informacji z rozsadkiem i ostroznoscia. glupota moze prowadzic do nieszczesc, tak jak mi sie przydarzylo. dawno temu mialem guza na przysadce mozgu, czasem bolala mnie glowa i o tym mowilem rodzicom, jednak po kilku razach przestalem bo jedynie co robili to ochrzanali mnie i wrzeszczeli bo gralem i to na pewno spowodowalo bol glowy. a po kilku latach wyszlo, ze to guz i do tego przypadkiem odkryto. prawdopodobnie byl juz od 5 klasy podstawowej, wykryty chyba w 2 klasie gimnazjalnej i operowany miedzy 2 i 3 klasa gimnazjalna chyba. jakies 4 lata mialem guza i to dzieki rodzicom i ich glupocie bo sie naczytali, naogladali i nasluchali czegos. juz od 6 klasy podst. mialem problem z rozwojem organizmu, w gimnazjum bylem prawie najnizszym chlopcem. rodzice wtedy mowili, ze to przez zla diete choc odzywialem sie tym co mi dali (roznorodna i zdrowa dieta) i ze za malo jadlem. ta i po operacji i terapii (wstrzykiwanie hormonow np wzrostu) roslem jak grzyb po deszczu. kiedys rodzice kupili laptopa asus, szmelca jakich malo co, wskazanego przez sprzedawce (im gorszy tym lepiej dla sprzedawcy) bo dawali sie robic w konia. kiedys matka myslala, ze guma do zucia truje i to byla przyczyna moich zawrotow glowy bo naogladala sie dr house, jakis odcinek, w ktorym cos bylo o gumie do zucia i zawrotach glowy. oczywiscie okazalo sie to byc nieprawidlowa praca błędników (takie czesci ucha, bardzo gleboko i odpowiadaja za min. rownowage). jak ja gardze takich ludzi jak moich rodzicow, przepelnieni pycha, megalomania, glupota i arogancja. pycha bo bawili sie w lekarzy, megalomania bo uwazali sie za madrzejszych ode mnie niezaleznie od mojego wieku i nigdy nie traktowali mnie powaznie, arogancja bo nie sluchali mnie. tylko przez to, przez rodzicow stracilem znaczna czesc pola widzenia (guz uciskal nerw wzrokowy i po operacji stracilem sporo na wzroku) i do tego wech (rowniez przez operacje guza), jakby moj gleboki niedosluch to bylo jeszcze za malo. stracilem okolo 50% calego mojego pola widzenia z 2 oczu i to mnie najbardziej boli bo to ma konsekwencje (ogolne pogorszenie jakosci widzenia). stracilem okolo 20-30% pola widzenia z lewego i 80-70% z prawego. mozna powiedziec, ze rodzice oslepili mnie w polowie. a ile to razy mnie wkurzali...
zdecydowanie nie wszystkie informacje nie sa dla kazdego.

18.02.2021 17:35
19
odpowiedz
ManieonPL
28
Pretorianin

U mnie na studiach na UJ mówili, że wikipedia w pracach naukowych, czy w naszym przypadku zaliczeniowych, jest dobra tylko kiedy patrzymy na źródła artykułów, a i do nich trzeba mieć ostrożne podejście. Użycie wiki przy pisaniu licencjatu czy magisterki automatycznie dyskwalifikowało całą pracę.

Technologie Wikipedia - źródło informacji czy ściemy?