Koszty produkcji PS5 są wyższe od ceny. Sony traci na sprzedaży konsol
Wiem, że osoby śledzące temat nie koniecznie chcą chwalić się tą wiedzą, ale czy zna ktoś miejsce, w którym można się dowiedzieć gdzie, kiedy i za ile pojawiały się oferty PS5 i zestawów? Mówię oczywiście o ofertach już wyprzedanych. Widzę sprzeczne wiadomości na ten temat i chciałbym ogarnąć czego się spodziewać.
A co w tym dziwnego?
Zazwyczaj konsole są sprzedawane "pod wodą", wydawcy odbijają to sobie za kasę z usług oraz około 30% ceny każdej gry na ten sprzęt sprzedanej. Tak więc im więcej konsol na rynku tym wyższe zarobki, sprzedaż poniżej kosztów produkcji ma więc sens.
Szczęście w nieszczęściu scalperzy naprawiaja ten błąd, sprzedając w normalnej cenie
ja z kolei większych fanbojów niż zielonych wyznawców gamepassa na siłę starających się każdemu wciskać, że jest to jedyna słuszna oferta w życiu nie widziałem
Powiem Ci prawdę życiową. Fanboje są wszędzie. Zieloni, niebiescy, fioletowi czy różowi ;)
W każdej grupie spotkasz jednostki które na siłę będą wywyższać swoją grupę/wybór bo przecież tylko oni są oświeceni i dokonali najlepszego wyboru.
U mnie stoi PS, Xbox, Switch i oczywiście PC. Każda z tych platform daje mi jakiś fun, jedna bardziej inna mniej ale jednak i tak naprawdę to wszystko kwestia gustu oraz tego na co mam akurat w danej chwili ochotę.
Polecam wyluzować i czerpać fun z platformy z której się korzysta zamiast na siłę
próbować niszczyć fun innym ;)
...być dorosłym człowiekiem i irytować się tym, co ktoś mówi o kawałku plastiku.
Ciekawe, bo widze że nieźle sie sprzedają na allegro od 3,5 do 4k i to w biednej Polsce
Raczej typowe dla rynku. Pewnie jednak będą to sobie odbijać coraz wyższą ceną gier na premierę. W sumie im się nie dziwię, jak ludzie masowo kupują gry za 60 dolców, to czemu by ich nie sprzedawać za 70 albo 80? Do tego jeszcze pewnie jakieś remasterki z PS4/3 za 75% ceny nowej gry i biznes się kręci.
I dlatego dziwi mnie że nie walczą ze spekulantami przecież skupiają sprzęt na początku generacji gdzie najwięcej Sony dopłaca do konsoli a w rękach spekulantów konsola nie zarabia.
Ba, może być wręcz na odwrót. Sony może myśleć, że skoro jakiś człowiek jest w stanie kupić konsolę po znacznie wyższej cenie niż powinien, to może znaczyć, że wszystko mu jedno, ile wydaje i w procesie użytkowania tej konsoli może wydać znacznie więcej pieniędzy niż typowy konsument, a to oczywiście przyniesie większe profity Sony, niż średnia.
A to, że kupił samą konsolę drożej, to co ich to obchodzi? Nie będą przecież kupującym zaglądać do portfela. Ważne, żeby portfel kupującego nie był pusty i robił tak samo dobrze samemu Sony ;) Mogą to cicho akceptować. Jest duża szansa, że u kogoś, kto kupił konsolę po znacznie wyższej cenie z niecierpliwości, jego portfelowi bardzo daleko do pustego. A jego niecierpliwość i chęci do wydawania dużych pieniędzy, to jest dokładnie to, czego każda korporacja oczekuje od przyszłego konsumenta.
i bez pada kabli obudowy dysku i pamieci
Jeśli PS6 to nie PS5 Pro o którym mówisz, to się zdziwię jak za te kilka dobrych lat, nadal będziemy korzystali z tych nośników ;)
Na razie to mamy za kiepski internet w Stanach, w Europie tez nie ma szalu co dopiero reszta swiata.
Nie będzie. Nie ma czym zastąpić napędu a wywalenie napędu równa się spadek pozycji konsoli. Chyba tylko granie za abonament z pełnym dostępem do gier mogło by przejść.
Tak właśnie jest w świecie konsol. Jest to pewnego rodzaju inwestycja. Koszty produkcji, marketingu, sprzedaży i inne dolicza się gdzie indziej (ceny gier, abonament PS Plus, mikrotransakcje itd.) dzięki czemu konsument płaci mniej na starcie za sprzęt, ale więcej za samo użytkowanie sprzętu latami.
Podobnie działają wszelkiej maści abonamenty np. kupno nowego telefonu jest tańsze z abonamentem, bo płacenie wyższego abonamentu co miesiąc jest o wiele bardziej opłacalne dla sieci niż kupno raz drogiego telefonu i płacenie tańszego abonamentu.
Często konsument nie jest świadomy tego, że to on jest tym, kto na tym (finansowo) traci (dodatkowe koszty, których normalnie by nie zapłacił, kumulują się dla niego cicho i niezauważalnie przez lata) a producent/sprzedawca na tym zyskuje. Z drugiej strony, dodatkowe przychody mogą zostać przez producenta wykorzystane do ulepszenia platformy i tworzenia gier, na czym również konsument skorzysta. Więc czy to będzie dla kogoś dobre lub niedobre, to już sam sobie musi odpowiedzieć na to pytanie.
a za pół roku Tim przybiegnie, że marże na grach za wysokie i trzeba ciąć bo nie fair.
Tak było za PS4, 3 2 i pewnie nawet za czasów PS1, ale się ludzie ekscytują w komentarzach jakby amerykę odkryli.
Nie boj zaby, zarabiaja na oplatach licencyjnych osd gier na PS. TO zreszta jeden z powodow, dla korych gry na konsole sa drozsze od pecetowych.
Niektórzy tu nie znają podstaw ekonomii. Sony nie robi z siebie żadnego dobrego samarytanina, tylko nie jest w stanie przekroczyć pewnej kwoty za swój sprzęt, aby był konkurencyjny cenowo. Wszystko jest wyliczone, wiedzą, ile ludzie są w stanie wydać na konsole. Na konsolach trochę stracą, ale odbiją sobie abonamentami, grami etc. Tak jest już od dawna, a zaczęło się co najmniej przy PS4 (nie wiem, jak to wcześniej wyglądało).
No i co z tego skoro to jest wliczone w biznes, a ps4 po kliku miesiącach i tak się zamortyzowało.
Po to mają zamknięty sklep gdzie od wszystkiego biorą 30%, to jest dużo.
Ostatnie zdanie to jakieś bzdury, żadne pierwsze lata, przez cały czas życia konsoli zarabia się na grach, na sprzęcie ile zrobią, 10% ceny?, a to przecież nawet nie jedna gra AAA.
No to raczej nic nowego na rynku konsol, dlatego w tej samej cenie nie złoży się peceta nawet zbliżonego wydajnością konsoli.
dlatego ta zawzięta konkurencja między ludźmi (bo czy np. sony konkuruje z pc? no nie wydaje mi się) o korzystniejszą platformę jest po prostu bez sensu. ps czy xbox nigdy nie będzie alternatywą dla pc, bo oferują zupełnie co innego. konkurować mogą ze sobą właśnie powyższe konsole ale między sobą, a nie pc, bo to nie miałoby sensu.
Hmm, ciekawe na czym sobie odbiją? Pozdrawiamy nabywców wersji digital.
Japończycy na swoich kąkuterkach w zegarku nie wyliczyli, że mogli dać cenę 999$ na start, a po roku jak dobry wujek Isoroku obniżyć o 50%.