Plebiscyt Gra Roku 2020 - ciekawostki i podsumowanie
Ciekawostki ciekawostkami. Ważne jest to, że coroczna tradycja ciągle obowiązuje. Gracze nadal nie mogą się pogodzić z rankingiem, który sami sobie stworzyli.
Znacie jakies ciekawe gry aby czlowiek przestal zaczynac ogrywac Cyberpunk'a po raz kolejny?
Tymczasem w Naughty Dog usmiechaja się od ucha do ucha, bo juz maja ponad 200 goty
Z ich insta
To chyba jest Instagram iirc, but point still stands.
;)
Ponad 250 :)
Ciekawostki ciekawostkami. Ważne jest to, że coroczna tradycja ciągle obowiązuje. Gracze nadal nie mogą się pogodzić z rankingiem, który sami sobie stworzyli.
Cyberpunk 2077 to gra stulecia. TLOU może całować buty Cyberpunkowi. Tyle w temacie.
Dla mnie głupotą jest posiadanie wielu kont.
Zdrówka życzę! ;)
Głupotą jest drzeć koty o nieistotną sprawę. Oboje kierujecie się swoimi odczuciami i preferencjami co jest normalne bo każdy ma swoje subiektywne zdanie. Zabawne jest to że ludzie nie potrafią iść dalej tylko im się wydaje że ich zdanie coś znaczy w internecie. Szczególnie że nikt nie wdaje się w konstruktywną dyskusję tylko robi się coś w stylu "niebieski kolor jest zdecydowanie lepszy od czerwonego"! A inny mu odpowiada że tak nie jest. Ot, cała dyskusja. Pogadajcie sobie prywatnie na jakimś komunikatorze. Do wyboru, do koloru ich jest. Najlepiej obiektywnie jak się tylko da i konstruktywnie bo w innym przypadku nie jest niepotrzebne bo po co zmieniać czyiś gust? Za i przeciw, wady i zalety danych produkcji. Takie docinki w sekcji komentarzy to tylko niepotrzebny spam i tyle.
Cyberpunk zasłużył :) Chociaż sama gra zdecydowanie za krótka... Ale z drugiej strony jeśli po 40h gry żałujesz, że "to już" koniec, to chyba gierka się udała :)
A na stronie technologicznej CP bryluje w kategorii kaszanka roku. Tylko tam wyniki są jawne.
Swoją drogą zwracam uwagę na dość sporą porażkę serii Assassin's Creed. Choć sam gram teraz w "wikingów" i bawię się nieźle, to generalnie podzielam ocenę tłumu, że gra raczej nie powinna znaleźć się w topie (sam na nią głosowałem, ale nie grałem w większość gier z zestawienia).
Dlaczego porażkę? Origins wybraliśmy grą roku 2017 (w mojej ocenie - zasłużenie), Odyssey była na 3. miejscu w 2018, a dla Valhalli brakło miejsca. To z kolei pokazuje, że format ulega powolnej eksploatacji i jeśli AC nie chce znów pogrążyć się w problemach poprzedniej transzy (symbolicznie zwieńczonej Syndicate), usilnie potrzebujemy nowych bodźców.
Przy czym... nie do końca wiem jakich, ponieważ Valhalla to dobra gra. Ale chyba nikt z nas nie może pozbyć się wrażenia, że seria AC zmierza donikąd, wątek teraźniejszy nie trzyma się kupy, wątek ISU nie trzyma się kupy, a wątki doraźne, historyczne robione są na jedno kopyto i nie powalają fabułą.
O ile jeszcze Origins było w jakiś sposób związane z serią AC, tak obecnie dryfujemy w różnych epokach bez ładu i składu.
***
Jeśli chodzi o Cyberpunk 2077 to byłem prawdopodobnie jedną z wielu osób, które umieściły ją na pierwszym miejscu zestawienia, nawet w nią nie grając. Nic jednak nie poradzę na to, że gra wzbudziła we mnie większe emocje od Valhalli, którą przechodzę od ponad miesiąca.
***
Najbardziej oczekiwaną przeze mnie grą jest Hogwarts: Legacy. I to tak na serio, nie grzecznościowo. Pierwszy raz od dawna głosowałem na konkretny tytuł, a nie "od biedy". Cieszę się więc, że nie jestem sam.
Lubię franczyzę assasyna, ale nawet i ja zaczynam widzieć, że już pomału to wszystko się nie trzyma kupy. Już się całkiem gubię w tych wielu wątkach - ISU (kto jest kim, kto co zrobił i o co tam w ogóle chodzi) i teraźniejszość też już pokręcona i za mało rozbudowana.
Tej serii to chyba przydałby się jakiś porządny reboot. Lubię grać w te assasyny i dobrze się bawię, ale kilku ostatnim grom z tej serii po prostu czegoś brakuje. Nie mają takiego kopa, po którym szczęka mi opadnie.
To swiadczy kompletnie o.. Niczym
Po pierwsze to na swiecie Odyssey czy nawet Origins wypadły bardzo blado w walce o goty
Po drugie w 2020 bylo w cholere dobrych gier, wiecej niz w 2017 czy 2018
Po trzecie zamiast AC masz klona AC czyli Ghosta, ktory jak widac podobal sie bardziej (choc akurat mnie Valhalla wciagnela bardziej, nie wiem moze to kwestia tego, ze w lipcu mniej chcialo mi sie grac? czasem tak jest, ze czlowiek niby gra, ale podswiadomie to mu sie nie chce i gra bo nie ma nic innego do roboty)
Valhalla jako gra jest duzo lepsza od poprzedniczek
U mnie Valhalla nie znajduje sie nawet w pierwszej dziesiatce. Tez sie dobrze bawilem, tak moze przez 1/3 gry ale jej dlugosc i zwiazana z tym powtarzalnosc pewnych schematow stopniowo zabila moj entuzjazm. Dla mnie dobra gra to taka w ktora gram bez znudzenia od poczatku do konca jak Origins a teraz zaskakujaco Immortals jesli chodzi o gry od Ubi. W przypadku Valhalli gram juz troche na sile i chyba odpuszcze albo najlepiej wroce do niej pozniej. Mam za duzo innych dobrych gier czekajacych w kolejce.
Już jakiś czas temu pisałem, że "Valhalla" to taka gra w rozkroku: niby "Asasyn", a jednak nie "Asasyn". Niby wszystko w niej zrealizowane w miarę poprawnie, ale nie ma się czym za bardzo zachwycać.
Nie jestem zwolennikiem kierunku, w jakim poszła seria. "Origins" było pewnym powiewem świeżości, ale szybko przeistoczyło się w "Odyseję", która już zaczęła nużyć graczy. "Asasyn" próbuje udawać "Wiedźmina 3" i częściowo wychodzi z tej próby zwycięską ręką. Ale też bywa nużący (schematyczne zdobywanie kolejnych terytoriów). A może lepsze słowo to "rozwleczony". Wolałem jednak starą formułę, a za szczytowe osiągnięcie serii uważam "Unity".
Jest jednak wielu zwolenników "uerpegowenia" tej serii, dlatego nie spodziewam się jakichś drastycznych zmian w kolejnej części.
Bawiłem się całkiem dobrze (8/10), grając w "Valhallę" i zaliczyłem jakieś 2/3 gry ("czyszcząc" całe terytoria ze wszystkich znaczników). I wtedy wyszedł CP2077. Postanowiłem, że rozegram prolog w grze CDPR i wrócę do "Asasyna". Tak się nie stało. Po ukończeniu CP2077 mam większą ochotę na ponowne rozegranie tej samej historii niż na powrót do nieukończonego "Asasyna". Kompletnie mnie już do tego świata nie ciągnie. "Valhallę" z pewnością ukończę, ale na razie wolę spacerować ulicami NC niż rozwijać wikińską osadę i montować w niej kolejne studnie (niezbyt mnie ten "strategiczny" aspekt rozgrywki interesował).
Po ukończeniu CP2077 mam większą ochotę na ponowne rozegranie tej samej historii niż na powrót do nieukończonego "Asasyna".
Bo Cyberpunk ma to "COŚ", czego właśnie ostatnie kilka części assasyna nie mają (pomimo, że to dobre gry). Wiem i widzę, że Cyberpunk jest niedopracowany i nieukończony, ale z jakiegoś powodu, którego ciężko wyjaśnić słowami, ciężko się od tej gry oderwać. Bo ma po prostu to "COŚ", co powoduje u mnie i u wielu innych graczy opad szczęki. ;)
Najgorsze co można zrobić to dać rimejk jedynki. Clue tej serii jest że każda część nawiązuje
właśnie do AC1 (w mniejszym lub większym stopniu). Powinni dać ciekawy setting i skupić się na Zakonie Skrytobójców znowu. Ghost od Tsushima- pokazało że gracze chcą orientalne settingi. Nie żaden Rzym, AC1 remake, reboot- tylko właśnie Chiny, dobrze napisana historia, nowe mechaniki dają szansę na wybicie się tej serii. Właściwie to już nawet mają do wykorzystania świetną historię i postaci- wystarczy to tylko "ubrać w 3D".
Ja tam wolę AC, dużo przyjemniej się skradalo i walczyło
Klimat w obu produkcjach bardzo mi się podobał, aczkolwiek wolę raczej Eivora od V, w ogóle w nowym AC jest kilka bardzo fajnie napisanych postaci
Wikingowie to dużo ciekawszy temat od Japonii w której postacie mi się zlewały