Myślicie, że mamy choć strzępy wolnej woli? Czy może jesteśmy w stanie sprowadzić wszystko do ciągu przyczynowo skutkowego, a człowiek oraz otaczająca go rzeczywistość działa jak symulacja, oparta jedynie na algorytmach?
Tak, chociaż determinizm od dawna krąży mi po myślach. Ciekaw jestem jak inni to widzą.
Nie wiem co to ten devs, ale determinizm (czy tam predeterminizm) to bzdurna i niebezpieczna ideologia.
Nie wierzę, że wszystko jest z góry ustalone w jakiś konkretny sposób. Natomiast wszystko jest efektem wcześniejszych zdarzeń, a one są efektem wcześniejszych zdarzeń, które są efektem wcześniejszych zdarzeń itd. Nie ma osobnych wydarzeń, wszystko jest tylko efektem tego co zaszło wcześniej. Nie ma wolnej woli.
Człowiekiem i tak rządzą najprostsze instynkty, w jedynym sensie i celu życia, czyli przedłużenia gatunku. Nawet Einstein był dwukrotnie żonaty i miał dzieci.
Oczywiście
Tylko ludzie słabi, niewierzący że mogą samemu cokolwiek zmienić w swoim życiu mogą wierzyć w coś takiego jak determinizm.
Determinizm nie twierdzi ze nie możesz sam niczego zmienić, twierdzi ze zmiany te muszą wynikać z konkretnych przyczyn.
Einstein czy Spinoza mieliby zapewne trochę obiekcji to twojego toku myślenia
Jako obiekt materialny jesteś zdeterminowany prawami wszechświata w którym istniejesz.
Zatem determinizm fizykalny to truizm.
Jeżeli istniejesz i nie jesteś czyjąś projekcją to przez zdeterminowany splot przypadków możesz myśleć.
Jeżeli wszechświat jest nieskończony, to możesz myśleć, że gdzieś są miejsca w których lokalnie obowiązują inne prawa fizyki lub nie obowiązują one wcale.
Masz zatem prawo wyobrazić sobie nawet wolną wolę.
Wszystko zależy od motywacji i temperamentu. Oraz naszego organizmu czy nie jest uwikłany genetycznie w nieróbstwo.
Ponoć rozpad promieniotwórczy jest w pełni losowy, tj. nie poprzedza tego zjawiska żadna przyczyna. Jeśli to prawda, to ciekawe czy taka losowość nie stoi w kontrze do determinizmu.
Mechanika pojedynczych fotonów czy elektronów również podlega losowości, czego dowiódł np. eksperyment Younga, więc świat w najmniejszej skali nie jest deterministyczny wobec obecnie przyjętej interpretacji mechaniki kwantowej (choć nie brak głosów też, że losowość wmawiamy tutaj ciągle z braków w wiedzy).
Jednak w większej skali efektów kwantowych nie dostrzegamy, bo zaczyna działać statystyka - teoretycznie (wg mechaniki kwantowej) jest możliwe żebyś przeszedł przez ścianę, tylko nie ma to za wysokiego prawdopodobieństwa żeby się tym przejmować.
Czyli świat w skali mikro jest losowy, ale w skali makro już nie? Brzmi równie nieintuicyjnie, jak intrygująco, aczkolwiek bez ponadprzeciętnej wiedzy z zakresu fizyki kwantowej zapewne i tak nie zrozumiem założeń.
Wolna wola - ciężko żebyśmy żyli jak nie było wolnej woli... i ciężko w nią uwierzyć jeśli zaczyna się studiować budowę mózgu. W dawnych wyobrażeniach reprezentacją wolnej woli był mały człowieczek siedzący wewnątrz czaszki i podejmujący za nas decyzję.
Gdy się jednak rozkroiło czaszkę i przestudiowało działanie poszczególnych partii mózgu okazało się że ten człowieczek nie jest widoczny gołym okiem. I w zasadzie im więcej rozumiemy działanie mózgu, tym mniejszy się ten homunkulus wydaje...
Złożoność procesów w mózgu jest ogromna, być może nigdy nie będziemy w stanie ogarnąć wszystkiego (tak jak wciąż ciężko przewidzieć pogodę więcej niż parę dni w przód) nie oznacza to jednak że sama natura tych procesów nie jest w pełni wyjaśnialna.
Nie. Może kiedyś okaże się że byłem w błędzie, czas pokaże. Ciekawsze jest to, czy w pewnym momencie kończy się ,,struktura" wszechświata, czy z biegiem czasu będziemy tylko odkrywać coraz to mniejsze i mniejsze cząstki bez końca. Albo np. czy każda osoba dostrzega te same kolory w ten sam sposób (pomijając daltonistów itd.). Wreszcie czy istnieje obiektywna rzeczywistość, a jeśli tak to czy bylibyśmy w stanie jej doświadczyć w tej obiektywnej formie.
Obiektywna rzeczywistość prawdopodobnie istnieje, chociaż odbieramy ją subiektywnie.