Problemem nie jest sama różnorodność, tylko to, że zwraca się na to w ogóle uwagę. Próbuje się naprawić sytuację poprzez dalsze podziały, co nigdy nie załatwi sprawy. Jeśli np. w zespole nie ma wystarczająco kobiet, to mówi się "zatrudniajmy więcej kobiet", tym samym dalej dzieląc pracowników ze względu na płeć. Powinno się sprawdzić, czy rzeczywiście ktoś nie dyskryminuje ze względu na płeć i jeśli nie znajdzie się na to dowodu, to przestać sztucznie "poprawiać" sytuację. Jeśli jest osoba, która dyskryminuje, to załatwić sprawę na jej poziomie. Zwróćcie uwagę, że nikt nie robi afery o to, że w zespole jest np. mało blondynów. To dlatego, że wszyscy wiedzą doskonale, że kolor włosów ma się nijak do umiejętności, ludzie po prostu NIE ZWRACAJĄ NA TO UWAGI w procesie rekrutacji i tak samo powinno być np. z płcią, kolorem skóry, orientacją itd. Moment, w którym ludzie przestaną o to dbać przy zatrudnianiu, to będzie moment kiedy skończymy z dyskryminacją. Tworząc różne programy, specjalne szkolenia tylko dla np. jednej płci czy osób z tym samym kolorem skóry, nigdy nie pokonamy tego problemu.
Niestety gdyby był biały to jego kariera na jakiś czas byłaby zakończona jak nie na zawsze. Czekam na wielkie zdziwienie lewicy gdy znowu wygra Trump.
W dupach się niektorym przewraca od dobrobytu...
W Czarnej Panterze w obsafzie pracowalo wiecej osób czarnoskorych? NO SHIT!
A kto inny miałby lepiej zagrać lud fikcyjnego panstwa znajdujacego się w afryce!
To oznacza ze aktorzy, dublerzy, kaskaderzy sa czarnoskórzy. Ba, śmiem nawet twierdzić że czarni fryzjerzy i makijarzysci będą lepsi w przygotowaniu czrnych aktorów do zdjęć!
Gdzie tu jest rasizm? Wybrano najlepszych ludzi do tej roboty!
Rozumiem, że jak będą kręcić film historyczny o 15 wiecznych eskimosach to też będą oskarżać producentow o brak czarnoskórej obsady?
Ale Czarna Pantera to bardzo rasistowski film/komiks bo po co najbardziej zaawansowany technologicznie kraj świata czyli Wakanda wystawia wojowników uzbrojonych w tarcze energetyczne ale też w skóry, maczugi i dzidy, bynajmniej nie laserowe ;)
Stworzyli też coś na kształt ufo z laserami ale wiadomo że dzida dziadka lepsza bo tradycja.
Jeszcze z zwykłymi kosmitami jakoś sobie radzili ale Thanos wysłał pojazdy pancerne po bitwie
Najpierw chcieli usankcjonowania rasizmu przez parytety rasowe a teraz im źle.
Jak w obsadzie będzie połowa biała a połowa ciemnoskóra to pewnie też będzie źle bo wtedy to będzie sztuczny podział. Przecież powinni być wybierani najlepsi, czyli oczywiście ciemnoskórzy i LGBT.
Wolność politycznej poprawności: możecie wybrać dowolny kolor Forda T pod warunkiem, że to kolor czarny.
No w sumie zawsze miałem wrażenie, że ten Falcon jest w tych filmach tylko po to, żeby mieć jakiegoś czarnego w drużynie. Zupełnie zbędna postać.
Gwiazda marki Avengers wyraziła przekonanie, że amerykańska wytwórnia powinna zatrudniać najlepsze osoby do danej funkcji, bez względu na kolor skóry i płeć.
W takim wypadku co on w ogóle robi w tym uniwersum i kto mu dał tą tarczę ?
Aktor z niego żaden.
No ekhm.Gdyby tak było, to by wielu czarnych, nie dostało roli ;D Wybaczcie, ale jest bardzo mało czarnych,którzy potrafią naprawdę dobrze grać. Chociaż i tak lepiej od Azjatów. Bo o ile Koreańczycy są bardzo dobrze, to już Chińczyk jest taki średni.A Japończycy to już tragedia. Płacz,histeria itp są beznadziejne w ich wykonaniu ;D
a może dobierają najlepsze osoby i po prostu były one białe a ty kolego jak zwykle zwracasz uwagę na kolor skóry zamiast na kwalifikacje. Reasumując jak zwykle czarni są największymi rasistami wbrew ogólnie panującej zasadzie że tylko biały może być rasistą.
Jeśli angażujesz czarnych tylko do czarnego filmu, czy uważasz, że nie są wystarczająco dobrzy, by grać w białym filmie?
Rozumiem o co mu chodzi, rozumiem też kontekst jego wypowiedzi (czyli ciągnące się właściwie od początku istnienia USA i stanowiące realny problem napięcia rasowe), ale to już trochę takie doszukiwanie się dziury w całym. Aktor dokonuje podziału na "czarny film" i "biały film", a potem od razu uznaje, że ten czarny stoi w hierarchii niżej od białego, czego przejawem - według jego interpretacji - jest to, że do "czarnego filmu" zatrudnia się ludzi czarnoskórych, uchodzących za gorszych i niewystarczająco utalentowanych do grania w "białym filmie". A skąd wiadomo, że nie jest odwrotnie? Przecież pytanie z powodzeniem można by odwrócić: Czy rezygnując z angażu białych w "czarnym filmie" nie dajesz przypadkiem do zrozumienia, że nie są oni wystarczająco dobrzy, by w takim filmie grać? Czyżby "czarny film" stanowił zbyt wysoko postawioną poprzeczkę dla białych filmowców?
Peweks, ma racje kolor skory nic nie znaczy. Mam nadzieje, ze kiedys zobacze film o Jordanie granego przez bialego aktora.
To co się dzieje obecnie, ta cała poprawność polityczna to jest jedna wielka paranoja
Pamiętam jak w pierwszej pracy po szkole, która była ciężka fizycznie, praca była rozdzielana na zasadzie kobiety do lżejszej pracy (w znacznej mierze siedzącej), chłopak do ciężkiej fizycznej. Stawka była ta sama. I sądzę, że w wielu zakładach taki rozdział pracy jest standardem. Nie miałem z tym problemu, ale..
Jak zestawisz to z wszechobecnymi dyskusjami o dyskryminacji kobiet to masz jakieś dziwne wrażenie. Nie twierdzę, że ten problem nie istnieje, ale prawie zawsze ukazuje się go w jednym kontekście. Nie słyszałem, aby ktoś uskarżał się i dyskutował o takich przypadkach jak wymieniłem powyżej.
Ma rację. Kolor skóry, rasa jak i religia to powinny być w tym przypadku najmniej istotne rzeczy.
Jedyne co powinno mieć znaczenie to - doświadczenie, wykształcenie oraz charakter.
Ktos ma wizje jak chce nakrecic film to ma tez prawo obsadzic aktorow zgodnie ze swoja wizja. Nie mozna przeciez zadowolic wszystkich skrajniakow jednoczesnie bo to nie idzie w zgodzie z sensem istnienia takich organizmow.
Nie jestem az tak oblatany ale czy w tym uniwersum został biały mezczyzna? Czarny kapitan ameryka, kobieta thor, czarny spider-man, czarny iron-men.
Dobrze powiedziane, bo działa w obie strony. Zatrudnianie na siłę czarnych aktorów, czy kobiet, żeby spełnić parytetowy "obowiązek" jest idiotyczne. Prawda jest taka, że gość ma to głęboko w poważaniu. Chodzi tylko o to, że więcej ról dla czarnych, to większa szansa na występ i hajs dla niego samego.
"Jak stwierdził, w trakcie prac nad siedmioma projektami Marvel Studios wszyscy producenci, reżyserzy, kaskaderzy, projektanci kostiumów etc. byli biali."
Żałosne. I co z tego ? Czyli mamy zatrudnić gorszego reżysera, gorszego gościa od kostiumów itd itd w imię "żeby było po równo"? Od razu przypomina mi się Wiedźmin od Netflixa i obsadzenie beznadziejnej aktorki w roli czarodziejki, tylko po to żeby była w ekipie "jakaś czarna".
W nagrodę za takie z dupy wzięte oskarżania Marvel powinien go wypierdzielić na zbity i zmienić aktora odrywającego tę postać, tak jak zrobili z Hulkiem i Iron Patriot.
Jestem ciekaw czy podczas promowania filmów z serii "facetów w rajtuzach" na wszystkich kontynentach też w taki stopniu krzyczeli o równości i dyskryminacji--->
A co do zatrudniania odpowiednich osób na odpowiednich stanowiskach, to od dawna był z tym problem nie tylko spowodowany podziałem na płeć czy kolor skóry, ale także układami i znajomościami, sam jako pracownik parę lat temu trafiłem pod kierownictwo osoby która kompletnie nie nadawała się do swojej roboty. a została zatrudniona tylko z powodu rodzinnych układów, na szczęści jej kariera nie trwała długo bo narobiła takiego "burdelu" na swoim stanowisku że nawet znajomości nie pomogły przy utrzymaniu posady
niech każdy z tych biednych pokrzywdzoych przez białych ludzi czarny człowiek zje snikersa bo każdy z nich zaczyna gwiazdozyc. W jakich czasach przyszło mi żyć...
Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie będzie się czepiał tego ilu białych,czarnych czy żółtych aktorów gra w danym filmie. Problem polega tylko na tym, że gdy robi się adaptację fajnie byłoby się trzymać konwencji wyrażonej przez autora. Jeśli Thora grałby czarny aktor a Black Panthera biały to logiczne jest czepianie się uciekania od konwencji przyjętej przez twórców tej postaci. To samo jakby we Władcy Pierścieni jednym z głównych bohaterów byłby czarnoskóry lub chinczyk - nie tak Tolkien pisał. I to nie jest rasizm tylko chęć trzymania konwencji którą wymyślił autor danego dzieła. O Mulan nikt się nie czepia, grają chinczycy bo tak ma być. Ale np czarnoskóra Ariel? Litości
Naciskam mocno na Marvela, by zatrudniano najlepsze osoby do danej pracy.
Źródło: https://www.gry-online.pl/newsroom/gwiazda-avengers-krytykuje-marvela/zd1e0d3
Może właśnie tak do tej pory robiono? :D
Samozaoranie.
Wydaje mi się, że twórcy mają własną koncepcję i jeśli mnie jako producenta by taki chłopek zaczął pouczać to już by sobie nie pograł.
Popadanie ze skrajności w skrajność to najgorsze co może być. Osobiście lubię oglądać filmy z dobrymi aktorami i całkowicie nie zwracam uwagi na ich kolor skóry, przykładowo jednym z moich ulubionych aktorów jest Denzel Washington, który jest rewelacyjnym aktorem, ale gdy widzę filmu typu ta żenująca "Czarna Pantera" czy inne fantazje lewicy, to uciekam natychmiast od tego badziewia. Jest wiele filmów, które mają obsadę w której aktorzy są różnego pochodzenia czy koloru skóry i nawet nie jest to używane w marketingu. Są w tym filmie bo są najlepsi w tym co robią, a w takich badziewiach Disneya, DC czy Marvela chodzi tylko o pieniądz, więc zrobią wszystko by się przychód na koniec dnia zgadzał. Jedyny sposób na pozbycie się rasizmu, to przestać ciągle o nim gadać.