Fatal Draws - odc. 131 - Bez sensu
A jaka to różnica? W obu przypadkach ogląda się to dla rozrywki.
Powody takiego stanu rzeczy: i prawie wszystkie pasują do obu grup.
1. Można oglądać po to by podpatrzyć inne techniki, podłapać jakiś nieznany nam sposób, znaleźć coś co przeczyliśmy, lub zobaczyć inne wybory i zakończenie.
2. Z nudów kiedy nie ma się żadnych zdolności i zainteresowań można oszukać się że w czymś bierzemy udział.
3. Dla zwiększenia oglądalności przyjaciołom i znajomym bo z tego jest kasa.
Pewnie znajdą się inne powody oglądania sportu ( e-sportu ) ale w większości będą one pasowały do obu rodzajów sportu.
Jest jedna różnica. Nowoczesna forma sporu ( e-sport ) jest medium dużo bardziej rozbudowanym i interaktywnym.
Bez sensu komiks. Jest różnica między rozgrywkami sportowymi, a tym jak ktoś ogląda jak ktoś inny gra w grę. Co noe zmienia faktu, że czasem lubię oglądnąć niektóre let's playe.
A jaka to różnica? W obu przypadkach ogląda się to dla rozrywki.
Nie da się czerpać "rozrywki" z tego jak ktoś gra w grę.
No to panie
Różnica jest taka, że drużyny sportowe oprócz tego, że grają to reprezentują np. kraje, miasta a w niektórych miastach jak np. Łódź, Kraków, czy Londyn dzielnice miast albo ich rejony. Za rozgrywkami sportowymi przemawia też historia. Niektóre mecze, czy rozgrywki wychodzą poza świat sportu nieraz wchodząc w politykę, gdzie kwestią honoru jest np. wygrać akurat z tym, czy tamtym jak np. dla piłkarzy i kibiców Widzewa ważne jest, by w meczu z Legią odebrać im choć punkt. Tym drugim władze komunistyczne pozwalały na o wiele więcej niż pozostałym drużynom, przez co ofiarą był nieraz właśnie łódzki Widzew (nie jestem kibicem, żeby nie było). Rozgrywki sportowe nawet potrafią być kwestią religii jak np. derby Glasgow w piłce nożnej. W tym kontekście jak najbardziej zrozumiałe jest również oglądanie e-sportu, bo tutaj zawodnicy również reprezentują kraje, a w ostatnich czasach nawet miasta, czy swoje barwy klubowe (sekcje e-sportowe w klubach jak Wisła Płock, czy Legia Warszawa), ale oglądania jak jakiś tam Gimper gra w jakąś grę i w tym czasie nawija jest nieporównywalne do np. oglądania finału Ligi Mistrzów w piłce nożnej, czy finału MŚ w siatkówce, kiedy grają nasi.
Acha...
Ciekawe co na to powiedzą miliony oglądajacych dla rozrywki.
Mogą oni śledzić fabułę, samemu np nie mając sprzętu lub finansów by zakupić grę.
Mogą mieć rozrywkę z komentarzy grającego.
Mogą po prostu oglądać mecz np dwóch graczy przeciwko sobie czy gildii na rajdzie.
Ale nie... Darth_Tusken mówi, że to nie rozrywka więc oni pewnie oglądają, bo muszą...
Spoko :)
A oglądanie F1? WRC? Gdzie ścigają się drużyny fabryczne, klienckie oraz bogacze?
Kogo będzie reprezentować Kubica w DTM?
Polskę? Alfę Romeo? Swój team? Orlen? Biedronkę?
Bzdury kolego piszesz.
Na świecie jest milion dyscyplin, wiele nie dotyczy nacji, wiele jak debel Kubota z Melo to żadna reprezentacja Polski... A ludzie oglądają i mają rozrywkę.
Chyba nie potraficie spojrzeć szerzej na świat.
Ty i Darth_Tusken siedzicie na tym fotelu i zwyczajnie tego nie rozumiecie ;)
Jak są to takie poważne turnieje to może i tak, bo esport jest jeszcze nierozwinięty. Ale zwykłe mecze pomiędzy małymi zespołami moim zdaniem niczym się nie różnią. Oczywiste znajdą się fani którzy będą chcieli wygrać z danym zespołem bo mają historię rywalizacji, ale podobnie jest już w esporcie.
Nie wiem gdzie bo nie oglądam i nie subskrybuje takich.
Ale jakoś Piewdiepie czy jak się to pisze zdaje się na letspleyach jedzie?
Liga Overwatch czy StarCraft w Korei?
Widzisz... Ja nie słucham disco w polo czy hej hopu ale jakoś nie neguję, że to komuś rozrywki nie dostarcza.
Ot co.
Czasami mam wrażenie, że oglądający koszykówkę, czy piłkę nożną próbują się nadmiernie usprawiedliwiać od tego, że siedzą na kanapie i piwko piją.
Nerdy przynajmniej stawiają sprawę jasno. Będę grał w grę! Tomb Raider!
Zabijanie pikselków, poznawanie historii, czy utożsamianie się z postaciami. Takie tam, nie mam czasu, za chwilę runda się zacznie! Na razie! ;]
Ma rację.
Grasz w gry, oglądasz jak ktoś gra w cokolwiek.
Tak spędzasz swój wolny czas dla czystej rozrywki, nic więcej.
Z różnych powodów. Dla wyników, fabuły lub czyjegoś humoru i jego żartów. Komuś jakiś Let's player może się przypodobać, bo sobie pryka w czasie jakichś tam klimatycznych cut-scenek.
Może niech każdy ogląda co mu pasuje? W końcu z te filmy mają oglądalność więc ktoś to ogląda... już wolę to niż Kuchenne Rewolucje z Madzią na TVNie z 2011 roku.
Obczajcie to i zastanówcie się jeszcze raz, czy to co piszecie ma jakikolwiek sens.
https://www.youtube.com/watch?v=qjTdZdgDH_A
Powody takiego stanu rzeczy: i prawie wszystkie pasują do obu grup.
1. Można oglądać po to by podpatrzyć inne techniki, podłapać jakiś nieznany nam sposób, znaleźć coś co przeczyliśmy, lub zobaczyć inne wybory i zakończenie.
2. Z nudów kiedy nie ma się żadnych zdolności i zainteresowań można oszukać się że w czymś bierzemy udział.
3. Dla zwiększenia oglądalności przyjaciołom i znajomym bo z tego jest kasa.
Pewnie znajdą się inne powody oglądania sportu ( e-sportu ) ale w większości będą one pasowały do obu rodzajów sportu.
Jest jedna różnica. Nowoczesna forma sporu ( e-sport ) jest medium dużo bardziej rozbudowanym i interaktywnym.
No z tym podłapywanie nowych technik u brzuchatych "januszy" to tak różnie może być ;)
Ale w pełni się zgadzam. Niech każdy sobie ogląda albo nie ogląda na co ma ochotę. I e-sport ma raczej większą przyszłość niż piłka nożna, choć to oczywiście czas pokaże.
Zdarzyło mi się kliknąć w jakiś filmik na yt jak typ gra i doprowadzało mnie to do szału kiedy strasznie lamusowato operował, a do tego czytał jakieś litanie na kilka stron A4. Od tamtej pory nigdy nie wszedłem w kogokolwiek kto gra.
W takim wypadku .. pooglądaj speedrunerów ;]
Uhh, są różni którzy nagrywają, jak sobie grają ^^
Zdarzyło mi się włączyć jakiś mecz, gdzie dwie drużyny kopały się po nogach. Dużo kartek, zero goli, strasznie lamusowato operowali piłką, a do tego komentator brzmiał jakby czytał z kartki nawet nie A4, a A5 bo się powtarzał i źle wymawiał nazwiska.
Od tamtej pory nie oglądam żadnego sportu.
:D
Otóż tak to właśnie wygląda twoja logika. Jak widzisz żadnego argumentu nie podałeś tylko narzekania.
Ja sam nie oglądam letsplay, chyba że gdzieś się zatnę i potrzebuję pomocy... Ale widać, że dużo tu was komentujących siedzi na tym fotelu przed tv i KOMPLETNIE nie potrafi pojąć, że inni ludzie mają inne gusta.
Porownanie naciagane, ale nie ma co sie nad tym rozwodzic, bo przeslanie proste i zrozumiale.
Ale dyskusja za to rozwinela sie jak pod malo ktorym komiksem.
Puenta "komiksu" pojawia się w argumentach broniących esportu i streamów od lat, już widząc pierwszy kadr wiedziałem co będzie na drugim. Super oryginalne, gratulacje inwencji autorowi.
Powinna być trzecia ramka, gdzie Ojciec mówi: "dobrze Synu, że przynajmniej nie piszesz komentarzy pod komiksem na stronie o grach komputerowych" :D
ja tez nigdy nie rozumiałem tego, żeby oglądać kogoś jak gra, tzn połowicznie, bo za dzieciaka grało sie z kumplami na zmiane, albo patrzyło jak starszy brat gra i było fajnie i miło, ale patrzeć na jakiegoś streamera którego nie znam to nie moja bajka
Wiadomo, że tacy zwykli streamerzy to rak. Ale np. jakieś zawody, w sensie mistrzostwa Polski np. w takim Heroes3 już da sie oglądać, szczególnie jak komentujący sa w miare ogarnięci, można sie ciekawych rzeczy nawet dowiedzieć.
Jest też fajny kanał jak jeden ziomek komentuje przebieg dawych, historycznych rozgrywek szachowych. Ciekawie opowiada, i to jest fajne.
nie oglądam "piłki nożnej" (zresztą jak chyba żadnych sportów poza Olimpiada) ale dobrze oddane sedno sprawy, nawet bardziej niż dobrze bo oglądanie "piłki nożnej" jest jeszcze bardziej ułomne : na boisku spotyka się 22 milionerów aby sobie pokopać w gałę a plebs obwieszony kredytami pracujący za miskę ryżu komentuje ich poczynania :)
Panie A.l.e.X z całym szacunkiem, polecam wizytę u lekarza i przeprowadzenie się do Ameryki, pasowałbyś tam w jakiejś bogatej dzielnicy buców.
Akurat tu napisał prawdę ;) zobacz sobie zarobki zawodników drużyn grających w lidze mistrzów. A potem poczytaj jak to ludzie biorą pożyczki by pojechać na mecz ;)
Oczywiście ja się z tym zgadzam, to jest prawda, nie pisałem ze nie.
Ogólnie o A.l.e.X'a mi chodziło 'iks de'
Ja wolę nie cisnąć komuś za całokształt, zwłaszcza gdy dobrze gada.
Mnie też czasem coś mądrego się uda napisać. Lepiej oceniać treść, a nie osobę ;)
A co powiecie na boks, też dwóch milionerów sie pierze po mordach i się to ogląda. Chyba lepiej niż jak pod sklepem dwóch żuli sie bije co?
Eee tam, let's playe w życiu ukończyłem chyba ze trzy z czego jeden aż dwa razy. Mecze w TV nudzą mnie, ale na żywo fajnie jest oglądać.
Idziesz z dziewczyną na randkę, ona sie pyta jakie masz hobby, a ty:
- Aaaa oglądam sobie teraz jak gimper przechodzi call of duty, już 20 odcinek obejrzałem, szkoda, ze nagrywa takie krótkie, bo bym wolał odcinki po godzinie.
Dziewczyna: czyli oglądasz w wolnym czasie jak ktoś gra w grę komputerową na youtubie?
- no tak, a co?
Dziewczyna: a nic.
PS: Oglądanie sportu gdzie mierza się najlepsi z najlepszymi meczyk, który trwa z godzinę, a oglądanie jak ktoś inny przechodzi gre za ciebie, bo tobie sie nawet nie chce gry przejsc... wmawiacie sobie, ze nie ma roznicy chyba tylko, zeby poczuc sie lmniej winnymi, ze tak swój czas...
No tak a jak powie, że jego hobby to oglądanie meczy to się w nim zakocha bez pamięci. W końcu taki męski, z piwem i pilotem na kanapie...
^Owszem, zczaiłem. Twój ograniczony światopogląd i życie stereotypami.
Nigdy nie zrozumiem, skąd niektórzy ludzie mają ból tyłka o to, co ktoś robi w wolnym czasie dla rozrywki. I te wszystkie stwierdzenia, że ktoś coś sobie wmawia albo jest przegrywem. Nikt sobie nic nie wmawia, bo nie ma czego sobie wmawiać, a Wy jesteście takimi życiowymi zwycięzcami, że komentujecie zachowanie innych na jakimś forum dla frajerów (w końcu portal o grach, a to jest przecież równoznaczne).
Wiesz jak to jest. Niektórzy muszą się jakoś dowartościować a że nie mają czym... Zwykle im większy nieudacznik tym bardziej krytykuje rozrywki innych.
Zamienić obraz z tv na ekran netflixa albo jakiś film i już by nie było tylu propsów (tam też aktorzy „grają”)