Wiadomość Final Fantasy VII Remake - wyciekł obszerny gameplay

Pewnie bo w zachodnich grach protagoniści nie latają z broniami których normalny człowiek nie byłby w stanie podnieść, to domena wyłącznie Japończyków :D.

Może i latają, ale te paskudne miecze na pół ekranu są jednak domena Japończyków...

anonim_zks
Powiedz to Wojnie z "Darksiders" i dowolnemu wojownikowi z serii "Dragon Age" używającemu mieczy dwuręcznych. :D

JohnDoe666
Dobrze jak spotkam to im powiem... Naprawdę nie rozumiesz, że generalizowalem i to, że wymieniasz jakies przykłady nie zmienia faktu, że w japońskich grach jest to normą w odróżnieniu do incydentalnych przypadków? W Darksiders nie grałem, może zagram bo dwie części za darmo na epicu są, a co do Dragon Age to nie doszło do aż tak absurdalnych rozmiarów jak np tutaj, ale mimo to w drugiej części mnie to nieco draznilo.
SirXan
Nie wiem może używa. Nie zmienia to faktu, że nie przeszkadza mi to, iż nie byłby w stanie unieść takiego ciężaru. To tylko gra i nie można brać jej w 100% realistycznie i wiadomym, że pełna jest uproszczenia i nie realizmu. Nie leży mi poprostu styl tych absurdalnie wielkich mieczy i nie rozumiem ich fenomenu w Japonii, że są z uporem maniaka ładowane do tak wielki gier z tego kraju...

było to już wałkowane z tysiąc razy ale podsumowując: Gra jest za duża żeby mogli ją skończyć na raz.

Dzienciou
To żaden argument. Gra będzie tak duża jak sobie zaplanowali. Mogli zaplanować mniejszą. Dzielenie spójnej historii na kawałki i robienie długich przerw między ich premierami jest frustrujące dla odbiorców, aż odechciewa się sięgać po taki produkt. To ma być remake gry, która nie była wydana w epizodach, i która stała się kultowa ze względu na fabułę. Przeniesienie tej samej fabuły do nowej gry nie uzasadnia jej ćwiartowania na epizody. Jeżeli zrobili to po to, aby było więcej rozgrywki, więcej grania, to moim zdaniem popełnili błąd. Wielu graczy ma problem z kończeniem pojedynczych gier, a co dopiero takich seriali. Epizodowość pasuje do krótkich i łatwych przygodówek, których cały pierwszy sezon zostaje wydany na przestrzeni roku. Raczej wątpię by FF VII wyrobiło się do końca 2020.

Pilav Tak jak piszesz jest to frustrujące i na początku też mi się to nie podobało. Gra będzie jednak tak duża jak sobie zaplanowali, a zaplanowali coś co mogą realnie wykonać. SE już raz próbowało zrobić grę kolosa w postaci FFXV i temat ich przerósł. Gra powstawała chyba z dekadę a zawartości nie było nawet połowy tej, której planowali dodać... Więc VII mogą wydać w ten sposób albo dać nam śledzić w nieskończoność niczym Star Citizena. Zresztą najbardziej chyba boli sama nazwa "epizody" bo nam się to kojarzy z Telltalesami i Hitmanem, czyli 2 godziny gry i dwa miesiące czekania. A tak ma nie być. Części VII też mają uzupełniać zawartością, żeby były bardziej kompletnymi historiami. Jak pierwsza części remaku dostarczy mi 20-30h+ rozrywki to dla mnie jest to ok i jest to więcej niż niejedna gra AAA na rynku. Poczekamy - zobaczymy.

Dzienciou Nie jestem fanem tego nowego systemu walki, a FF VII interesuje mnie wyłącznie ze względu na scenariusz. Jak sobie pomyślę, że mam przez 20-30 godzin machać mieczem (nie przepadam za slasherami) i nie dojść nawet do połowy historii, a na dalszą część będę musiał czekać nie wiadomo jak długo (szkoda że nie powiedzą ile!), to sorry, ale nie chce mi się za to zabierać. Poczekam aż wydadzą wszystko i połączą w pakiet, co oznacza, że nie prędko zobaczą moje pieniądze, a jeżeli więcej osób postąpi tak jak ja to białe kołnierzyki ze Square Enix uznają grę za komercyjną porażkę i anulują produkcję kolejnych "epizodów", bo to jednak spore ryzyko inwestować w kolejne epizody gdy pierwszy nie sprzedaje się tak dobrze jak zakładano. Myślę że tak to się skończy.