Czy ktoś się tutaj zna na piecykach gazowych podgrzewających wodę (potocznie zwanych Junkersami) ?
Bo mam taki problem. Piecyk miewa "humory" i często się nie włącza. Wiele razy nie chce odpalić, pomimo tego że iskrownik cyka. Gdy Junkers nie chce się włączyć, miga kilka razy dioda sygnalizująca problem. Po tym wszystkim często zdarza się, że czuć gaz (raz nawet poszedł ogień przy nieudanym włączeniu piecyka).
Dostęp do powietrza jest, bo piecyk znajduje się w kuchni, a drzwi od kuchni cały czas są otwarte. Ciąg w kominach niby także jest, bo kominiarze sprawdzali. No chyba, że mogli sprawdzić niedokładnie. Instalacja gazowa jest szczelna.
W przeciągu ostatnich 10 lat to mój już trzeci nowy piec i KAŻDY miewał ten sam problem.
Czy ktoś wie, czego to jest wina? Bo już nie wiem, czy jest słaby ciąg, czy może to po prostu znowu wina piecyka. Tylko, że obecny "junkers" jest stosunkowo nowy, ma zaledwie 3 lata.
Jest to naprawdę wnerwiające - zwłaszcza, gdy jestem pod prysznicem i wtedy piecyk się nie włącza.
Junkersy? Tym mnie zaintrygowałeś. Czyżby firma Junkers z bombowców przerzuciła się na piecyki? (gazowe oczywiście, hehe)
Dlatego napisałem, że chodzi mi o potoczną nazwę - wiele osób nazywa piece gazowe "junkersami", pomimo tego, że jest to tylko jedna z firm produkujących gazowe grzejniki wody przepływowej.
To ta sama firma od Sztukasów czy jakaś inna o podobnej nazwie? Na wikipedii nic o tym nie ma.
Poszukałem na niemieckich i angielskich stronach i wyszło że to jednak nie oni. Moja ciekawość została zaspokojona.
Chłopie, jak od piecyka czuć gaz i raz nawet opaliło ci brwi, to nie baw się w pytania na forach o grach, tylko telefon do fachowca i niech ci sprawdzi. Tu już nie ma żartów jak masz wysadzić mieszkanie czy rodzina ci odpłynie, bo zacznie ulatniać się czad.
Oj tam przesadzasz, przecież nigdy nic złego nikomu się jeszcze nie stało od nieszczelnego junkersa!
Zamiast wezwać gazownika pisze na forum odnośnie gier... „Idioci wszędzie idioci”
Tego typu piecyki wymagają średnio raz na rok przeglądu i regulacji, ot cała tajemnica.
Serwis zawolaj, pewnie termopara zapierd...... tak ze nie lapie temperatury, jak znam zycie podgrzewacz kupiles taniutki :)
Cud, że jeszcze żyje jak w domu używaliśmy piecyk gazowy przez 15 lat. Często ojciec wpadał i wietrzył łazienkę, a ja jako dziecko gęba rozdziabiona. Swojemu dziecku nigdy czegoś takiego nie zafunduję, przerzuciliśmy się na boiler/panele słoneczne.
Niesposób zdiagnozować na odległość nie mając nawet modelu i marki. Możesz wrzucić markę i model ale jednocześnie radzę zadzę zawołać fachowca, na pewno w okolicy są serwisy 24h ale cenią się za intersencje w Weekend, możesz też odciąć dopływ gazu na weekend i spać spokojnie. Wybieraj.
A może być też tak, że piecyk automatycznie się wyłącza gdy wykryje cofanie się spalin?
Matko Święta, co roku przegląd i czyszczenie pieca!
(mówię jako właścicielka co roku sprawdzanego 20-letniego niestrudzonego wojownika)
W jednym domu też mam nowego „junkersa” i przegląd robię najrzadziej raz w roku. Zawsze się trafi, że coś trzeba podczyścić lub wyregulować. Do tego czujnik czadu + kominiarz raz w roku do sprawdzenia ciągów. I mówię tu o sytuacjach, gdzie nic nie wskazuje na żadne problemy. Jak widzisz, że Twoje urządzenie nie działa tak jak powinno, weź zawołaj specjalistę. To są zbyt poważne sprawy by je zostawiać na „a jakoś to będzie”. W najlepszym wypadku okaże się, że wszystko jest ok i zapłacisz facetowi za dojazd i przegląd.
Tak czy siak, raczej za jakiś czas wrócę pewnie do boilera.
Nie czytałem postów wyżej, więc możliwe, że powtórzę, ale brzmi jakby był po prostu brudny i któryś z czujników wariował. Wezwij kogoś do przeczyszczenia.
Ok, dzięki za rady.
Tak jak mówiłem, wezwę fachowca, ale raczej nie ma szans aby przyszedł jeszcze w tym roku.
Ech, przypomniał mi wątek moje problemy z "junkersami".. Teraz mam bojler podgrzewany elektrycznie lecz myślicie że z nim nie ma kłopotów? Też są..
Flyby, ogrzewanie wody prądem jest co najmniej dwa razy droższe niż gazem, nawet uwzgledniając straty na spalinach.
Widzący -> a kto bogatemu zabroni.
Właśnie był u mnie fachowiec od piecyków.
Okazało się, że z piecem wszystko jest w porządku, nawet nie trzeba było go czyścić. Winne są zbyt szczelne okna (brak wbudowanych wywietrzników) oraz zbyt mocny ciąg zimnego powietrza w kominie. Po prostu jak komin nie jest nagrzany, to piecyk się nie zapali. Ot co.
A że współczesne piecyki są zbyt czułe na takie sytuacje... to nic się nie poradzi. Ale to chyba dobrze, że mają wbudowane takie zabezpieczenia, bo dzięki nim użytkownik jest bezpieczniejszy.
Szczelne okna to proszenie sie o grzybice, zajmie to pare lat ale tak sie wlasnie czesto konczy. Para wodna nie ma gdzie uciec i wchodzi w sciany z czasem powstaje grzyb :)