Witam,
Od razu przejdę do rzeczy. Wczoraj zabrałem się za czyszczenie wnętrza komputera ze zbieranego przez rok kurzu. Do tego czasu komputer działał normalnie jednak po tej czynności nie mogę go uruchomić. Po naciśnięciu przycisku Power słyszę tylko 4 krótkie piknięcia i nic, wentylatory normalnie działają a ekran czarny (dioda monitora czerwona). Po chwili PC samoczynnie się wyłącza i próbuje startować od nowa tylko teraz wentylatory zakręcą się na sekundę i komp się wyłącza i tak w kółko. Odczytałem kod tego błędu i wyszło że uszkodzeniu uległ zegar systemowy bądź pierwszy bank pamięci. Zacząłem od "zabawy" pamięciami i wyszło że jeśli osadzę tylko drugi slot komputer normalnie odpala. W skrócie, obie kości działają na drugim slocie, na pierwszym slocie na żadnej z kości komp nie wstaje więc uszkodzenie RAM'ów odpada. Pytam więc jakim cudem mógł uszkodzić się pierwszy slot jeśli praktycznie go nie tykałem? Czyściłem komputer już dziesiątki razy i zawsze bez najmniejszego problemu. Czy winą może być drobinka kurzu w slocie (najpierw odłączyłem RAM'y, dobiero później zasyfiony radiator procesora)?
Czynności jakie do tej pory wykonałem:
- reset BIOS'u zworką CMOS jak i przez wyjęcie na godzinę baterii
- wymiana baterii na nową bo ta już całkowicie padła
Czy faktycznie mógł się fizycznie uszkodzić slot? Niestety aktualnie nie mam pod ręką sprężonego powietrza więc nie wyczyszczę go, piny w slocie wszystkie wyglądają tak samo.
Bardzo Was proszę o pomoc.
https://allegro.pl/oferta/opaska-uziemiajaca-antystatyczna-na-reke-esd-safe-8514303683
ps. Pewnie za 1 razem nie wpioles dokladnie i zjarales slot. Ewentualnie ladunek elekrostatyczny z raczki poszedl.
Płyty głównej a w szczególności okolic slotów nie dotykałem.
RAM wpięty był do końca na 100%. Zawsze sprawdzam to po kilka razy.
Jeśli to płyta MSI to nie byłbym już nawet zdziwiony ;)
Przedmuchaj powietrzem z pluc, anie jakies sprezone powietrza kupujesz ;)
Chodzi o to że po odłączeniu kości jest dostęp do styków do których mógł nalecieć syf bo z radiatora procesora który w końcu sąsiaduje ze slotami sypało się jak ****.
Przy okazji opluwając wszystko wokół. :-)
Stary wiesz jak dziala prad ? Dotykales lapkami pamieci ? Wkleilem ci aukcje z opaska bo myslalem, ze zalapiesz. Jezeli uwazasz, ze to przez kurz nie ma styku to najprosciej wziasc pedzelek. Taki do malowania i tym pedzelkiem delikatnie przetrzec. Mozna jeszcze uzyc spirytusu albo benzyny ekstrakcyjnej i przetrzec te styki. No, ale moim zdaniem na 99,9% ten slot jest usmazony. Te pamieci tez bym przelecial memtestem czy nie sypia bledami. Jak sypia to jestes w domu i wiesz co sie stalo. Oczywiscie mam nadzieje, ze wypioles kabel zasilania przed czyszczeniem. Wiekszosc plyt jest ze wzgledu na usb ciagle pod napieciem. No, ale gdy pracowalem w serwisie komputerowym to nie takie cuda widzialem i slyszalem.
Zobacz czy pinów nie uwaliłeś pod prockiem.
Faktycznie, pin pod prockiem był wygięty. Po około półgodzinnej operacji chirurgicznej (bo z taką precyzją trzeba było to robić) udało się go nastawić. Pin ten wygiął się na prawo i naszedł na sąsiadujący pin [zdjęcie >]. Jakim cudem się to stało skoro za każdym razem z prockiem obchodzę się jak z jajkiem? Niewiem. :-)
Po tej czynności komputer normalnie powstał i działa bezproblemowo, to znaczy prawie. Jedynym mankmentem jest niedziałający dźwięk. Już z góry mówię że same głośniki działają (sprawdzane po podpięciu ich pod telefon). Słuchawki również działają tylko że one są podłączane poprzez USB. Próbowałem już na różne sposoby przeinstalowywać sterowniki karty dźwiękowej, instalować sterowniki chipsetu, bawić się panelem sterowania... tak, głośniki nie są wyciszone ani na pokrętle fizycznym ani w systemie (sprawdzane wielokrotnie). Co to do cholery może być? Komputer tę kartę normalnie widzi, głośniki są sprawne a dźwięku nie ma?
Komputery stacjonarne wcale takie delikatne nie są. Być może po prostu się skończył sprzęt i tyle. Tyle ile komputerów wyczyściłem w życiu i niektórych tak zasyfionych. Kompresor, ciśnienie 8 bar i jazda. Tutaj ewidentnie coś się spieprzyło zupełnie przypadkiem, mogłeś być naelektryzowany lub po prostu ten slot już dogorywał. Pin nie wiem jak skrzywiłeś i to też może sprawiać problemy. Równie dobrze mogłoby to paść bez czyszczenia, chociaż jak pisałem zamiast męczyć się z wyciąganiem wszystkiego to kompresor i komputer jest jak nowy ze sklepu. Niczego w sumie wyjmować nie trzeba, ważne tylko aby zablokować wentylatory.
Nie, dla pewności sprawdziłem dokładnie wszystkie pozostałe piny, bez jakichkolwiek skrzywień, wszystkie idealnie proste. Gdyby zresztą procesor nie miałby możliwości przetwarzania dźwięku poprzez uszkodzony socket to nie miałbym też dźwięku w słuchawkach USB.
Ciekawa sprawa jest taka, że głośniki po całkowitym odłączeniu ich z prądu wtyczka jack jest pod napięciem bo ta mnie poraziła i to całkiem dotkliwie. Czy to możliwe że w czasie gdy naprawiłem poprzedni problem podczas ciągłego podłączania i odłączania kabli z wtyczki mogła przeskoczyć iskra i splić same gniazdo?
Ale o czym Ty dokładnie piszesz, nadal o tym slocie? Już pisałem że problemem nie było uszkodzenie slotu tylko wygięty pin pod procesorem odpowiedzialny za obsługę RAM'u. Po jego naprostowaniu komputer odpala, normalnie wszędzie jest informacja o tym że jest to 8 GB a nie 4 czy jeszcze inaczej. Teraz problemem jest niedziałający dźwięk.
Dlatego wcale nie czyszcze komputera. Po co ruszać coś co działa od 10 lat?
Bo kompa sie czysci nie rozbierajac go na czesci, ja do znajomego jade z kompem ktory ma sprezarke sprawna czyli nie pluje olejem, woda czy innym badziewiem :) podlaczam sobie pistolet i czyszcze. Alternatywa to sprezone powietrze w puszkach do kupienia :) Nigdy nie mialem problemu z uruchomieniem kompa po takiej operacji.
Ja do tej pory też nie miałem z kompem żadnych problemów a robię to już +/- 10 lat.
Zauważyłem że gdy głośniki podłączone są do prądu to podczas podłączania wtyczki 3,5 mm do wejścia przeskakuje iskra a w samych głośnikach słychać trzask. Czy prawdopodobne jest uszkodzenie gniazda jack?
Cóż, podłączyłem monitor kablem HDMI i używam wbudowanych głośników. Jakość nie jest taka zła ale wolałbym używać tamtych głośników zewnętrznych. Chyba że tak jak pisałem doszło do ich uszkodzenia fizycznego i nic softwarem nie zdziałam.
Witam, mam taki problem. Podczas użytkowania komputera obraz gaśnie, a komputer chodzi znacznie głośniej. Czasami dzieje się to po chwili od włączenia lub po kilkunastu minutach. Kupiony był w listopadzie 2019 w sklepie. Już po miesiącu od zakupu był problem, potem na pół roku przestało i z powrotem coraz częściej to się dzieje. Grałem na nim sporadycznie w same oryginalne gry, nie w najnowsze i na średnich ustawieniach.
Specyfikacja:
- i7 9700k
- gigabyte rtx 2080 super gaming oc
- HyperX DDR4 Fury 32GB
- chłodzenie cpu SilentiumPC Fortis 3 HE1425
- zasilacz Gigabyte B700H 700W aktywne PFC 120mm
- SSD Adata XPG Gammix S11 Pro 512gb
- płyta główna Gigabyte Z390 Gaming X
W czym może być problem?
Podczas użytkowania komputera obraz gaśnie, a komputer chodzi znacznie głośniej.
Może to być spowodowane wieloma czynnikami (przegrzewającym się procesorem lub kartą graficzną, problem z ramami, z dyskiem, samym systemem lub jeszcze czymś innym).
Jeżeli komputer jest na gwarancji (a z tego co napisałeś nie minęło 2 lata od zakupu) to oddaj do sklepu do naprawy.