The Mandalorian to najlepsze co przydarzyło się Star Wars od Powrotu Jedi
Ten pilot klimatem zjada na sniadanie te wszystkie ostatnie wypociny Abramsa . Czekam na kolejne epizody.
"W chwili obecnej w Europie korzystać z usługi mogą jedynie obywatele Holandii, dzięki czemu my także mogliśmy obejrzeć pierwszy odcinek The Mandalorian", nawet nie wiedziałam, że pracownicy gry online to obywatele Holandii.
Pierwszy odcinek zdecydowanie na plus. Widoczki, klimat, odniesienia.
Na minus dialogi/fabuła. Dialogi są drętwe jak gra aktorska Neymara.
Ale ogólnie jest spoko. Czekam na następne odcinki z duża niecierpliwością.
spoiler start
A Yoda-bobas rozwalił system
spoiler stop
po jednym odcinku fapowanie, nie za wcześniej, na ten moment najlepsze co się przydarzyło to R0, i nawet gniotowy Solo jest daleko lepszy niż te koszmarki nazywane VII-VIII
Ten pilot klimatem zjada na sniadanie te wszystkie ostatnie wypociny Abramsa . Czekam na kolejne epizody.
Można wiele zarzucić najnowszym filmom z serii Gwiezdnych wojen, ale na pewno nie można im odmówić świetnego klimatu.
Serio? Przecież pilot akurat był fatalny... Ludzie w opór, na siłę, próbują postawić to nad nową trylogią...
"W chwili obecnej w Europie korzystać z usługi mogą jedynie obywatele Holandii, dzięki czemu my także mogliśmy obejrzeć pierwszy odcinek The Mandalorian", nawet nie wiedziałam, że pracownicy gry online to obywatele Holandii.
mogą mieć konto zagraniczne i obejrzeć poprzez VPN co też do końca legalne w sumie nie jest ale jednak twórcom się płaci więc można powiedzieć że nie są stratni.
Margrabina trzeba byc obywatelem Holandii, zeby korzystac z ich Netflixa? Myslalem, ze wystarczy tam mieszkac i placic podatki.
hopikns to nie netflix a Platforma Disney :)
Mój błąd, ale to nie zmienia tego co napisałem. Jeśli autor mieszka i płaci podatki w Holandii to może mieć Disney+.
A to w sumie ciekawy paradoks. Czy jeśli jesteś np. w odwiedzinach w Holandii u znajomego Holendra i obejrzysz u niego w gościach na jego subskrypcji Manadaloriana (czy cokolwiek na D+) to zrobiłeś to legalnie czy nie, bo wciąż, nie jesteś obywatelem ani mieszkańcem Holandii.
Takie absurdy tych wszystkich licencji, regionalnych blokad i tym podobnych.
Nie jest źle. Smaczki są. Lekko używani szturmowcy do wynajęcia, Okruszek na różnie, Nick Nolte, Taika Waititi... Tylko niech ktoś powie PP żeby tak łokcia nie zadzierał...
Ooo to mnie teraz zaskoczyles :) Cale zycie sie czlowiek nowych rzeczy dowiaduje. Dzieki!
Jango Fett był Mandalorianem. To nie jest rasa, a wielorasowy lud oparty na zasadach klanów. Jango był człowieczkiem, ale i był także Mandalorianem.
Właśnie z kumplem się kłóciłem, bo też myślałem, że mandolarianie to rasa. Szybko mnie naprostowala. Znowu się czegoś nauczyłem :-)
Jango Fett w starym EU był Mandalorianinem. I nigdy nie było mowy o rasie, a ludzie zwanym Mandalorianami. Niestety w disneyowskim EU uznali, że Jango nie był Mando i wuj.
Darth_Tusken-> Chyba w disneyowskim EU to wogole go nie ma :) bo jesli dobrze ogarniam stare EU = Legends, nowe EU = crapy ktore wypuszczaja od 2014 roku. Nie wiem czy wystepowal gdziekolwiek po 2014 roku, bo nie pamietam :D Te nowe filmy z SW hmmm sa slabe i niewarte pamietania. Mam nadzieje ze The Mandalorian sie nie zmieni, bo mi sie bardzo podobal :)
Jango nie jest elementem typowo EU - przecież pojawił się w ep2.
@Kilgur - w Disney EU ta postać występuje, ale wymyślili jakąś historię, że on nie jest Mandalorianinem. W filmach jego postać pojawiła się w Ataku klonów, później w komiksach poświęcono mu więcej uwagi.
"to najlepsze co przydarzyło się Star Wars od Powrotu Jedi" - ekhm ekhm Zemsta Sithów ekhm... Knights of the Old Republic ekhm, ekhm Jedi Knight, Wojny Klonów... ekhm...Rogue One...
Pięknie, że mamy piracką recenzję. Nie ma w Polsce usługi D+ to nie ma, więc nie powinno być recenzji i koniec basta. Możemy sobie być nawet obywatelami świata. Lata 90-te z łezką nostalgii się przypomniały, bo wtedy takie podejście było normalne.
Dodam, że rzygam SW i Terminatorem. SW skończyło się w latach 80-tych, a wypociny Abramsa, czy wcześniej Lucasa tylko przypominają o tym jak fajna była pierwsza saga i tyle. Terminator skończył się na 1 i podobnie jak SW, T2 lekko się broni, ale reszta jest jedynie żałością w dupie. A Dark Fate największym rozczarowaniem roku i dowodem, że Cameron się skończył. SW jest filmem dla dzieci, a Mandalorian komiksem Disneya.
Cameron był odpowiedzialny tylko za produkcję. Nie wiń go za porażkę w postaci scenariusza czy reżyserię. I jak T2 ledwo się broni, jak to jest najlepsza część serii obok T1? :D
Wypociny Lucasa i tak są nadal lepsze niż kopiuj-wklej Abramsa i Johnsona. Owszem, znajdą się irytujące rzeczy itd, ale wciąż lepiej się ogląda.
PS. Znasz znaczenie słowa "saga"?
Terminator skończył się na 1 części? Błagam Cię nie bluznij. 1dynke obejrzałem 4-5 razy ale 2ke to już na pewno dwucyfrowy wynik. W tym wypadku jesteś na pewno w mniejszości
SW było zawsze filmem dla dzieci. Gdyby nie to, że w latach 70 i 80 wychodziły i jak na tamte czasy miały omen nomen kosmiczny rozmach to nikt by na to nawet nie zwrócił uwagi, bo to jest jedna wielka nuda i festiwal głupot. Dla mnie dopiero druga saga była w jakimś stopniu ciekawa, głównie wątek Palpatina i Anakina, ale cała reszta, łącznie z nudnymi i jednowymiarowymi postaciami to gniot. Dopiero gry jak Kotor pokazały coś ambitnego w tym uniwersum. Filmy zawsze były nędzne.
Hmmm... nie można odpowiadać pojedyńczym ludkom :) Tak więc odpowiadam sam sobie :)
Do: Darth_Tusken24 - Cameron był producentem. Mógł w każdej chwili wyrzucić Millera na zbity pysk. A ponadto gdzieś tam chwalił się, że to on napisał scenariusz, albo przynajmniej miał na niego pomysł. Jak na razie to utopił Terminatora i chyba nic już więcej nie powstanie, chyba, że za jego kasę. Tak, z sagą zrypałem, miało być trylogia. A w sumie tylko cz V jest rasowym SF i atak na GS w VI, reszta to bajki dla dzieci.
Do: rivaal65 - tak, wiem, że jestem w mniejszości. Ale dla większości T2 był pierwszym obejrzanym Terminatorem. Dla mnie T1. Ponadto T1 jest jedynym horrorem SF serii. T2 już blockbustersem z dobrym klimatem, ale już Szwarcenegger wymusił na Cameronie, żeby Terminator był bardziej ludzki (co mi się nigdy nie podobało). Więc dla mnie jedynym sensownym T jest T1. To nadal jest przerażające jak Terminator wsiada do cysterny etc, na ekranach jest trochę krwi, a całość ma brutalny, dark klimat, bardziej slashera - dlatego to horror, niż blockbustersa.
Do: Gosen104 - zgadzam się. Tylko V aspirowało do miana poważnego filmu SF, za czym Lucas nie przepadał i dlatego w VI zmienił reżysera. Ale nawet I mnie tak nie rozczarowała jak VII - gdzie bezsensownie gonią po ekranie i nawet nie próbują złapać jakiegoś klimatu.
Ale podsumowując. Nie da się już tych wszystkich kolejnych części oglądać. Owszem amerykanie potrafią ładnie wszystko odtworzyć i zrobić fajne nawiązania, ale tam jest taka kasa władowana, że wszystko musi być bezpieczne i PG-13 co zabija te filmy bardziej niż bohaterowie w nich umieszczeni.
lol przecież sequele są zajebiste, a stara trylogia dla nowej widowni jest nie do przełknięcia
Sequele to obecnie najgorsze co ma SW. (no może poza holiday special ;p)
ZASTRZEŻENIE Platforma Disney+ nie jest dostępna w Polsce. W chwili obecnej w Europie korzystać z usługi mogą jedynie obywatele Holandii, dzięki czemu my także mogliśmy obejrzeć pierwszy odcinek The Mandalorian.
A ktory z szanownych panow redaktorow jest obywatelem Holandii xDDD?
Usunęliście mój komentarz o thepiratebay, a sami obejrzeliście odcinek NIELEGALNIE I WBREW REGULAMINOWI Disney+. Hipokryzja pełną gębą! Usuńcie w takim razie cały swój artykuł, bo jest wbrew Waszemu regulaminowi! Chyba, że już Was własny regulamin nie dotyczy?
Tak samo jak kiedyś dałem link do pornhuba pod Waszym zasranym artykułem o pornhubie i też mi to usunęliście. Idźcie się leczyć na nogi, bo na głowę już za późno...
Ok, może teraz tak, używając chyba AppleTV z tego co gdzieś przeczytałem, ale w trakcie pisania tego artykułu (jak i mojego komentarza) nie było jeszcze tego sposobu, co sam artykuł mówi na samym końcu...
"Platforma Disney+ nie jest dostępna w Polsce. W chwili obecnej w Europie korzystać z usługi mogą jedynie obywatele Holandii, dzięki czemu my także mogliśmy obejrzeć pierwszy odcinek The Mandalorian."
Wystarczy użyć vpn. Usługa jest dostępna w języku polskim. Serial nawet ma dubbing polski. Usługa nie jest niedostępna w Polsce z powodu złośliwości Disneya tylko z powodu durnych procesów legislacyjnych w Unii Europejskiej.
Nie ma co piracić z tego powodu, skoro można legalnie obejrzeć w rozsądnej cenie z przyzwoitą biblioteką.
@Bezi2598 - ale użycie VPN to też rodzaj piractwa.
a no to spoko, zasysajcie z torrentów, jedno i to samo
Raczej nie jest to piractwo, ale po prostu obejście ustaleń licencyjnych.
Trochę tak jak z kluczami do Windowsa za 5zł na allegro. System się aktywuje, ale użytkownik nie ma tak naprawdę licencji na używanie systemu.
Trochę tak jak z kluczami do Windowsa za 5zł na allegro. System się aktywuje, ale użytkownik nie ma tak naprawdę licencji na używanie systemu.
Wyjątkowo durny przykład. 5zł idzie wtedy do janusza biznesu z allegro. W przypadku VPN i Disneya kasa idzie tam gdzie powinna.
Ok, możesz wymyślić jakiś lepszy jak masz czas. Tak czy owak jest to naruszenie licencji.
Tutaj popieram @Bezi2598,
To, że nie jest coś dostępne dla naszego regionu, nie znaczy, że jest zabronione. Nie jest to w żadnym stopniu kradzież. Przez użycie VPN nie płacisz mniej za usługę, nie dostajesz jakichś dodatkowych bonusów. Nikt na tym nie traci, a wręcz przeciwnie, Disney zyskuje.
Wystarczy użyć vpn
Nie wiem jak ty, ale ja nie zamierzam płacić za VPN tylko po to, by twórcy łaskawie pozwolił mi zapłacić dodatkowo za Disney+, pełniejsze oferty Netflixa czy innych platform na bazie subskrypcji. Jeśli oprócz tego, że za tą samą bądź minimalnie mniejszą kwotę dostaję znacznie mniejszą ofertę niż w JuEsEj mam jeszcze kupić VPN'a by w ogóle zobaczyć film czy serial, bo ma blokadę regionalną, to ja sobie raczej za darmo poszukam na internecie. Zgadzam się z tym co gada Gruby od Steama:
If a pirate offers a product anywhere in the world, 24 x 7, purchasable from the convenience of your personal computer, and the legal provider says the product is region-locked, will come to your country 3 months after the US release, and can only be purchased at a brick and mortar store, then the pirate's service is more valuable
Jeśli łatwiej znaleźć film czy serial na internecie w porządnej jakości niż legalnie, to wydaje mi się, że to problem wydawcy, a nie klienta.
Wystarczy dowolna, darmowa wtyczka do przeglądarki, to są 3 kliknięcia. No, ale pirat zawsze znajdzie wymówkę ;)
Jak będzie Disney w Polsce to będzie gadka "ło matka, kolejny serwis streamingowy, trzeba już chyba 10 opłacać żeby coś obejrzeć, ściągam pirata".
Chcecie to piraćcie, ale nie dorabiajcie tu jakiejś ideologii ani wymówek.
Nie rozumiem w jaki sposób wybieranie alternatywy, która jest pod każdym względem lepsza od "konkurencji" (jeśli w przypadku piracenia można gadać o konkurencji) jest w jakikolwiek sposób dorabianiem ideologii. Jeśli wydawca oferuje gorszą ofertę od pirata, to chyba logiczne, co z tego wybiorę. Tak jak nie pamiętam kiedy ostatni raz ściągałem pirata jakiejś gry, bo najzwyczajniej w świecie Steam oferuje mi updejty, promocje, chmurę czy inne duperele (czyli oferta lepsza niż u pirata), tak filmy czy seriale podzielone na 10 różnych subskrypcji, niedostępne w danych regionach i dostosowane cenowo pod zachodni rynek w większości oglądam z innych źródeł. Możesz nazywać do dodawaniem ideologii czy jak Ci inaczej pasuje, ale jeśli mam zapłacić po paręnaście Euro dla każdej z 3 czy 4 różnych platform, by być na bieżąco z seriami które mnie interesują i do tego płacić za VPN'a by dostać dostęp do części z nich (a niektórzy wydawcy [czyt. Netflix czy Crunchyroll] nawet tego starają się zabronić), to raczej logiczne, że skorzystam z usług "lewych" stron, gdzie mam jedną stronę, wszystko co chcę oglądać za darmo w jakości takiej, jak płatnych alternatywach i bez opłacania VPN'ów. Jeśli wydawcy nie są w stanie sami wyjść do klientów, ja nie mam zamiaru im tego ułatwiać.
Ale po co te nerwy? A może któryś z nich akurat był w Holandii i tam obejrzał. Rozumiem, że zjadłeś wszystkie rozumy i TY wiesz lepiej od samych autorów gdzie obejrzeli film. A jak będą zaprzeczać to tym gorzej dla nich.
Jak to się mówi, raz cię zminusować to za mało.
@Viti ja bym się ani trochę nie zdziwił, gdyby redaktor sam sobie to spiracił a uwagę o Holandii dali na usprawiedliwienie. A nerwy są dlatego, bo to już nie pierwszy raz gdy zostałem od czapy ocenzurowany. W tym przypadku z tak trywialnego powodu jak wymienienie nazwy pirackiej strony, którą każdy zna.
bezi, jakiś czas temu jak była wersja próbna D+, to z racji tego iż jestem w Holandii założyłem konto i chciałem opłacić, ale niestety odrzucało debetówkę z powodu różnic w adresie (IPKO) tak więc samo vpn nie pomaga, a specjalnie zakładać konto w innym banku dla jednego serwisu to imho przesada
będzie legalnie dostępny w PL to wtedy zasubskrybuję (opłacam Netflixa i amazona, nie widzę problemu w wydaniu kolejnych 10 euro na dobrej jakości serwis) a do tego czasu będę oglądać na streamingach
TeRiKay
Spoko, u mnie przeszła karta. Chodzi mi o to, że większość ludzi ma wywalone czy da się mieć subskrypcje, po prostu wygodna wymówka do piractwa.
szymkur125 by spiracił nawet gdyby usługa była dostępna w Polsce.
szymkur125
Oczywiście, że alternatywa dzięki której nie musisz nic zapłacić jest lepsza. Masz całkowitą rację. Żadna firma nie zaoferuje lepszej oferty.
btw
juz się pojawiło płakanie o dużą ilość serwisów streamingowych, jakie przewidywalne
masz tu mema, wyślij kolegom
Oczywiście, że alternatywa dzięki której nie musisz nic zapłacić jest lepsza. Masz całkowitą rację. Żadna firma nie zaoferuje lepszej oferty.
No najwyraźniej albo nie rozumiesz o czym mówię albo pominąłeś całość po przeczytaniu dwóch zdań. Podałem ci nawet przykład jak steam w dużym stopniu zwalcza piractwo, mimo że - uwaga, bo to jest ważny fragment - SPRZEDAJĄ gry, a nie oddają za darmo. Jeśli legalny sposób nabycia gry, filmu czy serialu jest trudniejszy niż wyszukanie stron oferujących dany produkt za darmo, to mi ani trochę twórców nie żal.
Korpo Disneya, które samo spartoliło sprawę i odmawia sprzedaży własnego produktu, a ty ich jeszcze bronisz przed strasznymi piratami, którzy zabierają im zyski, które swoją drogą nie istnieją w pierwszej kolejności, bo - uwaga, znowu ważny fragment - nie oferują sprzedaży w Polsce.
Korpo Disneya, które samo spartoliło sprawę i odmawia sprzedaży własnego produktu
Już pisałem, że to nie chodzi o chęci tylko o przestrzeganie prawa. Disney nie ma możliwości obecnie wypuścić Disney+ w całej Europie przez procesy legislacyjne, problemy z licencjami i wymagania EU.
https://whatsondisneyplus.com/why-is-disney-delayed-in-europe/
Zresztą co dla ciebie za różnica? I tak napisałeś, że byś spiracił, bo jest za dużo serwisów streamingowych.
Rzeczywiście, prościej jest ściągać gigabajty plików i potem do tego szukać napisów niż sobie odpalić serial w przeglądarce gdzie masz wszystko gotowe.
To po kolei:
Już pisałem, że to nie chodzi o chęci tylko o przestrzeganie prawa. Disney nie ma możliwości obecnie wypuścić Disney+ w całej Europie przez procesy legislacyjne, problemy z licencjami i wymagania EU.
Dalej nie zmienia to faktu, że z tego co się orientuję nie jest to mój problem, że Disney nie był w stanie odłożyć premiery do czasu aż spełni wszystkie wymagania
Zresztą co dla ciebie za różnica? I tak napisałeś, że byś spiracił, bo jest za dużo serwisów streamingowych
Tak jak trafnie zauważyłeś, tak właśnie powiedziałem i w tym miejscu nie mam zamiaru się kłócić, bo uważam to za komedię, by w paru (bądź parunastu zależnie od preferencji) miejscach opłacać osobny abonament za jeden interesujący serial/film, gdy wszystkie inne dziedziny rozrywki jak gry, muzyka czy e-booki mają w większości jedną do dwóch platform na których znajdę wszystkie interesujące mnie produkty od wszystkich wydawców. Monopol nie jest zdrowy dla konsumenta, ale rozdrabnianie się na mniejsze subskrypcje, bo teraz każdy film musi mieć innego wydawcę jest tak samo szkodliwe.
Rzeczywiście, prościej jest ściągać gigabajty plików
Nie, w dniu premiery oglądałem sobie film w 1080p bez pobierania niczego
i potem do tego szukać napisów
Rozumiem, że nie każdy musi rozumieć angielski na poziomie C2, ale w przypadku Mandaloriana poza kilkoma scenami naprawdę dużo się tam nie mówi, a język używany serialu naprawdę nie należy do wyrafinowanego i podstawowa wiedza z angielskiego w zupełności wystarcza. Co więcej, polskie strony zazwyczaj podchwytują pliki z zagranicznych serwisów w tym samym dniu i następnego wrzucają u siebie wersje z napisami (jak pewien trój-literowy popularny polski serwis do półlegalnego streamowania który liczy, że ktoś zapłaci za dostęp do filmów na pirackiej stronie)
niż sobie odpalić serial w przeglądarce gdzie masz wszystko gotowe
No i patrz, trafiłeś tylko nie w ten punkt co trzeba, bo właśnie identycznie wygląda sytuacja na tych znienawidzonych stronach pirackich, a przynajmniej tych dobrych - wchodzisz na stronę, wpisujesz tytuł, wybierasz jakość i cieszysz się filmem, nawet nie musisz niczego pobierać. Bardzo to skomplikowane
Monopol nie jest zdrowy dla konsumenta, ale rozdrabnianie się na mniejsze subskrypcje, bo teraz każdy film musi mieć innego wydawcę jest tak samo szkodliwe.
Przede wszystkim przez to, że jest tylu wydawców masz taki ogromny wybór. 15 lat temu było tylko HBO i tylko tam były jakieś ciekawe seriale, a i tak musiałeś mieć do tego drogą kablówkę i wiązać się umowami na lata. Teraz każdy robi seriale. A ciekawych produkcji jest tyle, że nie da rady wszystkich obejrzeć. Dla mnie wybór jest aż przytłaczający, bo z roku na rok rośnie liczba filmów i seriali, które chcę obejrzeć, a nie mam aż tyle czasu na to.
Po drugie, nikt nie opłaca wszystkich serwisów naraz. Regularnie opłacasz 1-2 duże serwisy, resztę bierzesz raz na parę miesięcy i odrabiasz zaległości. Można oglądać co się chce za grosze, piractwo jest zupełnie niepotrzebne w dzisiejszych czasach. Złote czasy filmów i seriali, gdzie każdy może mieć do nich dostęp za grosze.
A jakieś kiepskie serwisy z pseudo HD i ze stroną przepełnioną reklamami? Meh, jedyny plus, że za darmo, no ale wtedy się pcha pieniądze do kieszeni ludziom, którzy zarabiają na cudzej pracy.
W tym przypadku nie trzeba szukać napisów. Są w kontenerze czy jak to zwą..
A nawet jeśli, ja tam lubie szukać/dopasować/przerobić z 2d na 3d
A jakieś kiepskie serwisy z pseudo HD i ze stroną przepełnioną reklamami? Meh, jedyny plus, że za darmo, no ale wtedy się pcha pieniądze do kieszeni ludziom, którzy zarabiają na cudzej pracy.
Proszę, zdjęcie (i tak lekko skopane kompresją na GOLu) z tej okropnej zasypanej reklamami, virusami i całym innym g*wnem strony, wszystko w okropnym pseudo HD (i zanim zaczniesz, przy pełnym ekranie nie ma tego czarnego obramowania jak na zdjęciu, więc tego...)
W momencie gdy chcę dać pieniądze ludziom, którzy na to zasłużyli zawsze mogę kupić coś z bibelotów które wychodzą zwykle z lub po filmie/serialu (soundtracki, figurki, plakaty; takie rzeczy), a nie użerać się niepotrzebnie miesiące po premierze gdy Wielcy Państwo łaskawie pozwolą kupić licencję na oglądanie serialu przez miesiąc.
A skoro już mówimy o "Złotych czasach filmów i seriali, gdzie każdy może mieć do nich dostęp za grosze" to z tego co pamiętam kiedyś kupowało się kasety czy płyty i miałeś je na własność, nie jest to przypadkiem argument którego dzisiaj się używa by robić szum o "gry-licencje (które poniekąd posiadamy na zawsze, bądź do wyłączenia serwerów)" bo hurr durr nie mogę mieć płyty? Dlaczego w przypadku filmów uważa się najwyraźniej za złote czasy płatne terminowe subskrypcje zamiast materialnych produktów, a gdy mowa o grach to nagle wielka obraza po twórcy nie chcą wydawać fizycznych nośników? Ostatni akapit to taki lekki offtopic, ale bardzo mnie ciekawi jak to zjawisko działa, bo wydawało mi się, że ogólnie jesteśmy przeciwko takim praktykom, ale może się mylę
Wszystko ok, ale o co chodzi z tymi postaciami Clinta Eastwooda? Przecież jego postaci są ostatnimi sprawiedliwymi, nawet jak nie zachowują się cały czas jak błedni rycerze, zwykle i tak ostatecznie wybierają biel i pokonują złoczyńców w imię zasad.
Oglądałem i zastanawiałem się co jest nie tak. Muzyka? Muzyka jest do bani, bo nie ma klimatu - ale to jeszcze nie było takie złe. W końcu, w połowie odcinka, lekko znudzony, zrozumiałem.
Brak bohatera.
Ten, który wydaje się być postacią tytułową to twór bez twarzy i w dodatku całkowicie bez charakteru.
Nie wiem jak będzie dalej, ale na razie to ma klimat filmiku fanowskiego, tylko z lepszą postprodukcją.
Dla porównania przypomnę Firefly. Tam było biedniej scenograficznie, ale za to był scenariusz z dobrymi dialogami, postaci, które można było polubić.
A tu? Same kukły i Apollo Creed.
Strzelali się, bili, a mimo wszystko była nuda.
Serio? nie wiem jak ty oglądałeś ten odcinek, chyba z zamkniętymi oczami albo jednym okiem, a w tle robiłeś coś innego. W pierwszej połowie odcinka można było jeszcze powiedzieć, że główny bohater jest jakiś nijaki i bez charakteru. Lecz czym głębiej odcinka tym było coraz lepiej, gdy wylądował na pustynnej planecie coś zaczęło się dziać i w większym stopniu pokazali trochę jego "twarzy". Na pierwszy rzut oka główny bohater wydaje się być postacią bezbarwną i bez charakteru, lecz właśnie w fajny sposób pokazują ten jego ciekawy charakter, niby poważny ale nie do końca, bardzo tajemniczy i zarazem ciekawy. Według mnie w pierwszym odcinku właśnie idealnie pokazali postać głównego bohatera, bez większych fajerwerków i nadal do końca nie wiemy o nim nic przez co postać jest ciekawa. Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek.
Mam wolne miejsca na kurs dziś do Holandii na E02
Drugi odcinek też jest niezły trzyma poziom i to jest największy plus otwarcia.
Świetne te dwa odcinki. Dobrze zrobiło na pewno odinfantylizowanie filmu i uniwersum. Historia zaczyna być ciekawa, głównego, małomównego bohatera polubiłem od razu i zacząłem mu kibicować. Nie wiem czemu, ale kojarzy mi się z wiedźminem;). Chłopina musi się natyrać w szkodliwych warunkach a tu jeszcze słabo płacą...
Mamy bardzo ładne zdjęcia, wyśmienitą muzykę, czekam na więcej.
Słabo znam uniwersum Gwiezdnych wojen, ale czy
spoiler start
ten mały, zielony sraluszek to może być późniejszy mistrz Yoda?
spoiler stop
Wina brexitu i trumpa
Muszę przyznać, że przyjemnie się oglądało, ale kompletnie nie rozumiem tych zachwytów - po 2ch odcinkach jest dobry, jednak do arcydzieła (na które mogłyby wskazywać oceny i niektóre opinie) jest jak stąd na Marsa.
to dlatego że po takich G od Disneya jak część VII i VIII wszystko co jest o poziom lub dwa wyżej jest traktowane jak objawienie.
Tez miałem wielkie oczekiwania ale jednak się zawiodłem. Ogladam i ogladac będę ale tylko dlatego, ze ogolnie sf wiele "wybaczam" i jakos przetrwam. Ale zachwyty?
Na drugim odcinku w pewnym momencie ziewnalem, tak byłem znudzony. Za to moglem się usmiechanc, nie z radości tylko z politowaniem (tak jak po "szokującym" zakończeniu 1 odcinka z 50 letnim niemowlakiem "bo rasa jest dlugowieczna").
Tym razem zaserwowali absurdalna, komiczna i wrecz zenujaca walke z finalem z nożykiem "do obierania ziemniakow" i 1 ciosem po którym bestia wielkości wieloryba padla.
Wyglada jakby scenariusze do SW pisali ludzie którzy siedza od dziecka w zamkniętym pokoju bez zadnego kontaktu ze swiatem, bez książek i zadnych informacji. Ja od nich nie wymagam jakies wielkiej logiki, w końcu to bajka, ale jednak jakas granica absurdow powinna być bo robi się to zenujace.
Już to tlumaczylem w innym watku ale się poswiece ;)
Rasy długowieczne sa stare jak literatura i traktowanie przez starszych tych ras takich co maja 50 lat jako "mlodzikow" również. Ale to nie znaczy, ze taki "młody" osobnik przez te 50 lat niczego się nie nauczyl... Nie wiem ile masz lat ale chyba cos niecos doświadczenia życiowego już zdobyles? 50 lat to mało by prowadzic "poważne" dysputy filozoficzne z 900 letnim Yoda ale wystarczy chyba by sluzyc pomocą bohaterowi serialu Mandalorian ;p
Również w literaturze, i filmach czy serialach, pojawiają się rasy, długowieczne bądź nie, z innymi cyklami rozwoju w których przykładowo może być w fazie "larwalnej" na poziomie prymitywnego zwierzęcia przez 50 lat i wtedy niczego się nie nauczy. Ale tworcy tego serialu na taki pomysl nie wpadli, zamiast tego zaserwowali nam tłumaczenie z którego wynika, ze skoro rasa jest dlugowieczna te w wieku 50 lat jej osobnik jest niemowlakiem. Absurd...
Specjalnie jeżdżę do Holandii, żeby oglądać. Szkoda tylko, że odcinki takie krótkie bo w sumie podróż długa a potem pół godziny oglądania.
Naprawdę sam nie wiem co mam powiedzieć.
Duży ogólnopolski portal uznaje za dobry pomysł zamieścić na swoich łamach pełnoprawną recenzję serialu na podstawie jednego półgodzinnego odcinka, w dodatku zdobytego najprawdopodobniej w nielegalny sposób, bo sory ale ten tekst o dostępności w Holandii sam w sobie nie mówi absolutnie nic.
Trochę żenada jednak.
Co do samego serialu (właśnie wróciłem z Holandii) to mam mieszane uczucia. Fajne nawiązania do filmów, mniej lub bardziej oczywiste (np. kula - odźwierny gada tak samo, jak kula w pałacy Jabby albo Salacious Crumb na ruszcie). Jeśli chodzi o efekty specjalne to nie zgadzam się z autorem recenzji, że wyszły dobrze. Może niektóre kostiumy (Szturmowcy) tak, ale obcy jak ten zielony stwór, którego łapią na początku, wygląda po prostu jak facet w gumowym kostiumie. To już obcy z kantyny w Mos Eisley wyglądali lepiej 40 lat temu. Fabularnie to zobaczymy, da się oglądać na razie ale odczucia mam takie, że przy takim budżecie wygląda raczej biednie.
Dawno nie widziałem filmu o takim poziomie absurdu , ale ubawiłem się setnie :D Bohater fakt wyróżnia się ...wiedzą rozumem i wyobraźnią to on "nie grzeszy" :D
spoiler start
Czynności podczas nawiązania kontaktu z Droidem IG właściwe....ale... nie w tej kolejności :P
Stojąc za osłoną informujemy że jesteśmy z glidi pokazujemy „legitymke” wysuwając dłoń za osłony, prosimy by nie strzelał . I ewentualnie wychodzimy zza osłony. Niestety „Mańkowi” popieprzyła się kolejność. :) IG UNIT ! STAND DOWN ! Hahahaha
Akcja się rozkręciła ( finałowa strzelanina ), trup pada gęsto. Otwierają się nagle drzwi i wyskakuje z nich „niemilec”... atakuje Mańka ! Klepiąc w plecy w ramię ?! Wszystkie oprychy uzbrojone tylko ten jeden nie! Wskakując z chaty mógł przynajmniej wziąć nóż do chleba z kuchni:D Ok nie po drodze ? To ..szczotkę z korytarza !!!
Kumpel co ze mną oglądał krztusząc się ze śmiechu rzucił:
- Berek !!! :D UMARŁEM :D
A w końcowej scenie IGI którego uwadze raczej nic do tej pory nie umknęło, jakimś cudem nie dostrzegł czynności jakie wykonał Maniek by strzelić mu w łeb. Magia ekranu :D
Jak on to zrobił ? Strasznie mnie to męczyło i wymyśliłem. Każdy kto grał w jakąś „strzelanke” CS itd. itp doświadczył, oraz zastosował ten magiczny atak..... „To był hed z dupy” Dupszot.
Dramatyczna scena szturmu na pojazd złomiarzy karkołomna i mrożąca krew w żyłach wspinaczka dał radę wyjął giwerę i....... zastygł w zadumie...pewnie zapomniał co miał zrobić.... i jak tak kurduple mogli.. bohatera prądem :P
Zapasy w błocie z Nosorożcem zakończone , użyciem scyzoryka zagłady. :D Nie mógł od razu wyjąc i dziabnąć :D
Oczywiście to tylko niektóre "kwiatki" wybrane z tego arcydzieła kinematografii. Ale jakie wymagania takie dzieła.
spoiler stop
Ps. Panie Recenzencie Pana hipotezy zawarte w tekście to „pobożne życzenia” scenariusz, scenopis cała dokumentacja tej komedyjki nie położono by nawet w kibelku na planie „dolarowej trylogii” Sergia Leone
Nie wiem jak wy, ale właśnie wróciłem z Holandii.
Im więcej razy jeżdżę do Holandii tym bardziej ten serial wydaje mi się taki sobie. Budżetu nie widzę, wygląda to jakoś tak strasznie tanio i sztucznie, fabuła też nie porywa. Ma jakieś niezłe przebłyski od czasu do czasu ale po trailerze, zapowiedziach i szumie w sieci spodziewałem się sam nie wiem czego.
Ja wiem czego się spodziewałeś, pewnie tego samego co ja. Spodziewałeś się pełnoprawnego serialu z fabułą i postaciami. A tutaj co odcinek to wątek poboczny, a główny wątek fabularny jest odstawiony na bok. Same postacie epizodyczne na jeden odcinek, tak ciężko by było wprowadzić kogoś jeszcze na statek? Na pewno przysłużyłoby się to głównemu bohaterowi, który pewnie, jest cool, ale jest nudny jak flaki z olejem. Samą akcją, świetnym wykonaniem technicznym i audiowizualnym całego serialu nie pociągną.
Szczerze mówiąc to jak na razie to nawet Star Wars Rebels mi się bardziej podobało gdzie większość odcinków to też zapychacze. A szkoda, bo byłem przekonany, że ten serial podniesie serię z kolan i byłem niesamowicie nahajpowany na serial po pierwszych trailerach, bo potencjał był ogromny.
no ale, baby yoda więc 10/10
boże, fanbase star warsów jest tak durny, że ja nie wiem
Mniej więcej... spodziewałem się Gry o Tron w klimacie SW. Spójnej fabuły i ciekawych postaci. A mamy dokładnie to, co napisałeś - wątki poboczne bez jakiegoś większego sensu, Mando lata sobie z zielonym gremlinem z planety na planetę, w zasadzie nie bardzo wiadomo po co i dokąd. W dzisiejszym odcinku podstarzała Ripley i bezsensowny gościu wannabe bounty hunter, cały ten wątek z nim i snajperką od czapy i niczego nie wnoszący. Bardzo źle, że odcinki są tak krótkie. Sorry ale 36 minut? Co przez ten czas można pokazać? Jak zbudować postać?
Słabizna - większość budżetu poszła na efekty, to co zostało na stroje - niestety dla opłacenia dobrego scenarzysty i aktorów nie wystarczyło ...
Trzy pierwsze odcinki podobały mi się. Był potencjał na coś ciekawego. Niestety odcinek czwarty był słaby, tak jak i piąty. Chyba brakuje pomysłów jak dalej w ciekawy sposób poprowadzić fabułę. Nasz bohater szlaja się bez sensu po jakichś planetach i wdaje się w jakieś randomowe strzelaniny bez ładu i składu. Ten scenariusz to pisany chyba jest na kolanie przed każdym odcinkiem, nie widzę by to się rozwijało w jakimś sensownym kierunku. Ot, jakieś sztampowe wydarzenia nie powiązane ze sobą. Setki razy było coś podobnego, w pół godziny bym taki scenariusz sam napisał.
7 odcinek mega. Połączyło się kilka wątków z poprzednich, duuużo fajnych nawiązań do filmów, akcja, napięcie. Dobrze się oglądało. W Holandii.
Zgadza się, odcinek 7 i 8 znacznie lepsze od wcześniejszych. Jest szansa, że drugi sezon będzie ciekawszy.
Mam nadzieję. Ogólnie pierwszy sezon oceniam dobrze, ma potencjał. Uśmiałem się w 8 odcinku jak szturmowcy strzelali w to coś na ziemi.
Nawet Alex jest piratem i jak tu żyć wiedząc co na tych PC tach się wyrabia.
Żeby mi się spodobał film lub serial, muszę utożsamić się z głównym bohaterem. Mandalorian, to serial z bohaterem, którego twarzy nie widzimy i nie wiemy jak wygląda. Jak mam się z kimś takim utożsamić ? No thx, kompletnie nie dla mnie. Często głównymi bohaterami są kobiety i zdecydowanie łatwiej mi się utożsamić z serialową kobietą niż z bohaterem Mandalorianów. Bez kitu.
Szkoda tylko, że nie można tego w Polsce legalnie obejrzeć.
W międzyczasie przytrafił sie Łotr 1 - Solo więc nie pierdolcie głupot.
O takie Star Warsy nic nie robiłem. Mega podobało mi się przedstawienie historii w formule starych serialowych westernów, gdzie każdy odcinek opowiadał nam zamkniętą małą opowieść. Czekam mocno na 2. sezon i jestem cholernie ciekawy, w jakim kierunku podążą, bo teorię z Impem kupuje. Chociaż nie obrażę się, jeśli ostatecznie wymyślą coś innego :)
[link]