Cześć,
co sądzicie o kierownicach PC na zębatkach? Docelowo kupiłem do ETS2. Raz kupiłem G29, ale piszczała i była głośna niemiłosiernie, oddałem. Teraz skusiłem się na Thrustmastera TMX, na pewno jest cichszy, ale wciąż czuć zębatki. Idzie się do tego jakoś przyzwyczaić i jest to kwestia przestawienia się czy cały czas będzie tak drażnić? Nie ukrywam, że na Padzie od Xboxa w ETS'a gra się zajeb**cie bo można płynnie sterować zestawem, ale chciałem jednak mieć w rękach kierownicę no i tutaj czar znowu po trochu prysł..
700 stów za kierownicę to nie jest mało moim zdaniem (dla przeciętnego kowalskiego), ale zastanawiam się czy skoro na tej nie czuję spełnienia przez te zębatki to czy przy jakimś droższym paskowym modelu byłoby inaczej z odczuciami.
Ma ktoś jakieś doświadczenie z obydwoma typami kierownicy albo z podobnymi odczuciami? Zastanawiam się czy próbować się przyzwyczaić czy oddać i pozostać przy padzie bo nie dostanę od zębatki tego czego oczekuję.
Ewentualnie czy jest sens dopłacić do droższej aby poczuć tą płynność? Nie ukrywam, że celuję tylko w ETS2. MOŻE kiedyś pogram w jakieś sim racingi... do Arcadeów mam Pada.
Miałem dokładnie takie same odczucia grając na G29, poszła na zwrot. Nie kupiłem żadnej innej, bo pewnie żeby spełnić moje oczekiwania musiałbym na sprzęt wydać kwotę w tysiącach.
Przeszkadzają ci zębatki w ETS2?
Serio, nie wiem, jak to skomentować...
No ale sam sobie odpowiedziałeś, paski od Thrustmastera czy inny direct Fanateca za grube tysiące... Tylko po co? Do gry, w której fizyki jest mniej niż w F1 od Codies czy Forzie?