Avengers Endgame idzie po Oscary bez Roberta Downeya Jra
Wait? WOT?! Endgame do Oskarów?
Pomijając samiutką końcówkę to film gorszy od Infinity War.
Wynudził mnie cholernie, jakie Oscary?
Celują w kategorie "techniczne" a nie aktorów, więc nie wiem skąd to udawane zdziwienie.
Jeśli jakikolwiek film spod stajni Marvela dostanie Oscara za najlepszy scenariusz, to te nagrody przestaną mieć dla mnie jakąkolwiek wartość.
Cóż, dla mnie nie zasłużyli na żadną z tych nagród. RDJr również, no szanujmy się. Ale to tylko moje zdanie.
Myślę, że po orgazmach w internecie (sam jeszcze w kinie nie byłem) Oskara zgarnie Phoenix za Jokera.
spoiler start
Chyba, że trafi się pod koniec roku jakiś film o czarnoskórym homoseksualiście dręczonym przez białych to wtedy wiadomix ze worek oskarów pójdzie.
spoiler stop
Są dwie opcje
spoiler start
Irański dramat o gejach
spoiler stop
lub
spoiler start
Czarny homoseksualista, daltonista, do tego żyd który jest weganem który dręczony jest przez mowę nienawiści
spoiler stop
OSCAR 100%
Ja się tylko podpisze pod tym co powiedział o filmach Marvela Martin Scorsese:
“I tried, you know?” the director said when asked if he had seen Marvel’s movies. “But that’s not cinema.”
He continued: “Honestly, the closest I can think of them, as well made as they are, with actors doing the best they can under the circumstances, is theme parks. It isn’t the cinema of human beings trying to convey emotional, psychological experiences to another human being.”
https://www.theguardian.com/film/2019/oct/04/martin-scorsese-says-marvel-movies-are-not-cinema
Wiadomix. Nikt tam nikogo baseballem nie pobił na śmierć, jak u niego.
Scorsese umie w filmy, ale to akurat smęcenie starego pierdziela.
Filmy Marvela są jak gry Ubisoftu, niby mają wszystko, a ale tak naprawdę są puste w środku: odtwórcze, nie przełamujące schematów, nie podnoszące poprzeczki. Nawet od strony efektów specjalnych w tych filmach nic nie zaskakuje. Jak czytam zachwyty nad renderem Thanosa to się chwytam za głowę.
Serio, nie jestem pretensjonalnym dupkiem od bułgarskiego kina niezależnego. Uwielbiam popkulturę i lżejsze kino. Ale to jak Marvel GLOBALNIE ukształtował nowe pokolenie widzów i wyznaczył trendy w komercyjnym kinie jest przerażające. Chłonąłem te widowiska żeby wyrobić sobie własną opinię i naprawdę chciałem je polubić. Zawsze coś mi nie leżało. Wgryzałem się w kulisy produkcji, oglądałem making offy - same blue screeny, aktorzy znający tylko wybrane fragmenty scenariuszy, dorabianie do całego MCU ideologii jakby ktoś pisał nową księgę rodzaju, a na koniec wychodzi jakiś wypierdek. Sorry, nie kupuję tego.
Jestem fanem autorskiego kina, gdzie czuć sygnaturę reżysera / scenarzysty / autora zdjęć. W Marvelu jedynie w Ragnaroku odrobinkę czuć Waititi.
Niby w tych filmach wszystko jest zgodne ze sztuką, aktorzy grają ok, scenariusz ma poprawną strukturę itp. itd. Ale to tak jak słuchanie muzyki klasycznej granej na syntezatorach. Wszystko brzmi w porządku, ale brakuje tej organiczności, ludzkiego pierwiastka. Dlatego stary pierdziel moim zdaniem dobrze gada, oby jeszcze kilku filmów nam dostarczył :)
Powiedz mi, że Guardians of the Galaxy to filmy bez duszy. On ocieka miłością. Do komiksu, do bohaterów, do muzyki.
Serio, nie jestem pretensjonalnym dupkiem od bułgarskiego kina niezależnego.
Nie. Jesteś jak Martin, starym dziadem (przynajmniej mentalnie), który nie widzi, że nastolatki zawsze oglądały głupie filmy, a jedyna różnica między głupimi filmami dla nastolatków teraz i powiedzmy 20 lat temu to technologia. Ja np. cholernie zazdroszczę gówniarzom tego, co mają w kinach. Lubię np. Pacific Rim, a gdy byłem szczylem, w podobnym tonie miałem Daimosa i Robotjox. Oni mają Avengers, ja miałem Nicka Fury z Hasshoffem i Punishera z Lundgrenem. Wkurza mnie, że w międzyczasie dorosłem i zacząłem doceniać w filmach wartości dla dzieciaka nieistotne. Mainstream zawsze był płytki. Teraz przynajmniej nie ma ograniczeń wizualnych.
Oby na nominacjach sie skonczylo, to fajne kino rozrywkowe, ale w zadnym razie nie jest wybitne, by je upamietniac najwazniejszymi nagrodami. Wystarczy, ze hajsu natrzepal jak zaden inny film, nie jest to jednak powod do nagradzania Oscarem.
Może Robert Downey bez nominacji osmieszy własną wytwórnię i będą jaja jak zdobedzie oscara hahah
Po zobaczeniu występu Joaquina Phoenixa w Jokerze nie jest to zaskakująca wiadomość :]
To tylko lista propozycji jakie Marvel chce przedstawić Akademii pod nominacje. Każde studio to robi przed sezonem oscarowym. I nie oznacza to, że Endgame może cokolwiek dostać (choć pewnie w kategoriach technicznych będzie nominacja).
ludzie mają nieźle pod kopułą... sam koncept zaproponowania RDJ jako nominowanego do Oscara jest kiepskim żartem, że też ktokolwiek w ogóle o tym myślał
Oscary od dłuższego czasu nie są już wyznacznikiem jakości filmu. Za dużo polityki tam wepchnęli.
Jak dla mnie Infinity War było bardzo przemyślanym i dopracowanym filmem. Bardzo przyjemne wrażenia z oglądania. Natomiast endgame wydawał się sztuczny i plastikowy. Change my mind :/