Więc byłem sobie z ekipą dzieci (15 lat i 3 osoby ok. 18 lat) na boisku było nas tylu że graliśmy na całe w piłkę nożna. W pewnym momencie jakiś ojciec z dwójką dzieci i żona (byli w rogu boiska, korzystali z kosza) powiedział nam że mamy nie grać po tej stronie bo tu są małe dzieci i on sobie zajmuje pół boiska do kosza(czyli mniej więcej 1/4 naszego). Jak na tak profesjonalną grę jaką on tam robił z swoimi dziećmi (myślę że jedno 3 lata drugie 6) to wydaje mi się że wystarczyło by mu połowę tego co chciał. Oczywiście, że jestem jednym z tych co mogą sobie rugać się i gadać pod nosem, ale tako to nic nie zrobią. I wiadomo parę razy nam tam piłka wypadła, i raz on ją kopnął zamiarem wybicia ją najdalej jak się da, ale za boisko nie wypadła (prawdopodobnie próbował to zrobić) na zwykłe podanie to nie wyglądało. I teraz moje pytanie jakby doszło do jakiegoś konfliktu to użył bym takich argumentów, czy są one sensowne i co jeszcze mógłbym powiedzieć:
1. On jest opiekunem swoich dzieci i na regulaminie boiska jest że dzieci do 7 roku życia mają być pod opieką dorosłych, więc to on odpowiada za ich bezpieczeństwo, jak chce spokojnie spędzić czas z dziećmi na podwórku to od tego są place zabawa których było kilka obok między blokami i to ogrodzonych.
2. Dziewczynka jeździła na rowerze na boisku, a na regulaminie wyraźnie jest napisane, że nie można wchodzić z rowerami na boisko( to trochę słaby argument w tej sytuacji, bo u mnie dwie osoby były z rowerami. Jedna zostawiła rower za boiskiem, druga niestety na boisku)
3. Moim zdaniem nie korzystał z boiska zgodnie z przeznaczeniem(co również jest na regulaminie), taki pełno wymiarowy kosz NA PEWNO nadaje się do gry z dziećmi w takim wieku. Jeśli przyszedł by porzucać samemu do kosza to nie potrzebuje takiego terenu (Z kosza obok korzystał jakiś typ i nie robił problemów i jak mu piłka wypadła to normalnie podałem i podziękował), jeżeli przyszedł by spędzić czas z dziećmi to punkt pierwszy-place zabaw.
I co ma to sens?
I jeszcze jedno jak sobie schodzili z boiska, to ta kobieta z wózkiem centralnie idzie sobie przez środek boiska, w trakcie naszej gry. Myślałem, że coś mnie trafi, kurna przecież ktoś by mógł kopnąć piłkę w stronę tego dziecka w wózku.
Nic nie jest bardziej wkurzające w grach zespołowych jak specjalne wybijanie piłek. I to nie mówię tylko o tych spoza boiska, bo takie grające heheszki też się zdarzają.
Pytanie tylko czy ta rodzina była już na tym boisku, czy przyszła jak graliście?
Byli wcześniej przed nami. Chociaż konkretniej mówiąc kilka osób z nas bylo już wcześniej, ale grać na całe boisko zaczeliśmy później
Ojciec gral w kosza z dziecmi Wybił piłkę bo mu przeszkadzała , no ludzie można być idiota ala ja , ale jakiś poziom trzeba reprezentować jedynie co on pokazał to dziecinadę,
Ojciec debil, szkoda dzieci. Pewnie wyrosną na takich samych buraków.