Cześć, sprawa wygląda tak, że dziś przeglądałem sobie maila, na który nie wchodziłem od kilku lat, bo podałem go przy firmie kurierskiej, żeby uniknąć spamu z ofertami na właściwą skrzynkę. No i natrafiłem przypadkiem na maila wysłanego jakoby przeze mnie z hasłem do skrzynki z wiadomą treścią: dostęp do kamerki, całkowite przejęcie komputera i 500$ w bitcoinach albo stanę się gwiazdą na ekranach moich znajomych. Generalnie się nie przejąłem, bo słyszałem już w zeszłym roku o tym sposobie, w którym podaje się prawdziwe hasło odbiorcy, a poza tym filmów wiadomego pochodzenia nie oglądam. Jestem pewien, że dane do konta mailowego wypłynęły, bo pokazała mi to odpowiednia strona, poza tym w mailach sprzed dłuższego czasu były informacje o zmianach haseł na kontach uplay i innych platform growych, ale używałem ich tylko do zgarniania darmowych gierek, więc po prostu zamknąłem tę skrzynkę i wszędzie gdzie wchodzę regularnie pozmieniałem hasła. Portale społecznościowe mam na innym mailu i haśle, żadnych przelewów przez internet nie robię. Problem w tym, że we wspomnianym mailu był dodatek o zainstalowanym na moim komputerze wiursa o nazwie RiskWare - dla świętego spokoju przeskanowałem komputer malwarebytes i rzeczywiście pokazało dwa razy "RiskWare.Tool.Hck" oraz "Pup.Optional.GameHack" (tu domyślam się, że to pewnie cheat engine, którym czasem bawię się w fifie dodając sobie kosmiczne sumy - mam rację?). Pytanie - czy mam się przejmować, że mój komputer rzeczywiście jest czymś zagrożony? Co jeszcze dla pewności mogę zrobić? Z góry dzięki za pomoc. :)
Tak trudno wpisać ten RiskWare.Tool w wyszukiwarkę? Z tego co znalazłem to samo w sobie nie jest to raczej nic szkodliwego, ale świadczy najprawdopodobniej o używaniu cracków i/lub keygenów.
Co do maila to zapewne ma to związek z niedawnym mega wyciekiem danych i nikt dostępu do twojego komputera naprawdę nie ma, ale hasło do maila powinieneś zmienić jeżeli nie używasz weryfikacji dwuetapowej (a jak nie używasz to czas najwyższy zacząć). Wyłudzacze używają zapewne tego "riskware", bo istnieje spora szansa, że na komputerze potencjalnej ofiary faktycznie coś takiego się znajduje, tak jak w twoim przypadku.
Wpisywałem i doczytałem, że to nie jest nic szkodliwego same w sobie, ale może zostać wykorzystane do wyrządzenia szkód, stąd moje pytanie ;) To prawda, mam jednego cracka do gierki z dzieciństwa, którą kiedyś zainstalowałem i zgubiłem płytę, nie pomyślałem, że to może być to.
Dzięki, mam dosyć ważne dla siebie pliki na komputerze i po prostu wolałem się upewnić, że nie są zagrożone. :)
