Wracam z kina i bawiłem się przednio.
Bez przesadnego rozpisywania się - lubicie filmy Blacka, idźcie. Świetne dialogi, wiadra humoru, sympatyczny bro movie. Postacie są celowo przerysowane, ale prawie każda ma jakieś back story, przynajmniej jeden one-liner i każda da się polubić. To dużo jak na film o kosmicie polującym na ludzi.
Jeśli chcecie horroru SF, odpuście. Film nawet przez moment nie straszy. Shane wie, że wy wiecie, kim jest tytułowy bohater, więc zaczyna z grubej rury i tempo zwalnia tylko na chwilę, w środkowej części filmu. Natomiast nie brakuje latających kończyn i wypadających wnętrzności. Jeśli po trailerze baliście się kina familijnego, niepotrzebnie. Dzieciak jest, gra ważną rolę, ale nie jest typową amerykańską piczką, co na widok trupa przeżywa traumę. Słownictwo też nieparlamentarne.
Dziur w scenariuszu i niekonsekwencji troszkę jest, ale jak to mówią - jeśli nie przeszkadzają w kinie, to nie ma co się ich czepiać.
Jeśli jesteście gejami i liczycie na podobną ilość testosteronu jak przy uścisku Arniego i Carla Weathersa, zawiedziecie się. Holbrook to twardziel, ale nie z lat 80.
Ortodoksi lore mogą być zniesmaczeni.
Dobrze zrobiona komedia akcji, z paroma niezłymi ujęciami, trochę nadmiarem cgi, kupą fanservice ("Get to the choppers!!!"), i wyjściem na sequel, który - obawiam się - może być zbyt efektowny.
IMO drugi najlepszy film o łowcy po jedynce.
AHA - Gdybyście się wybierali, to uważajcie, bo jakiś geniusz uznał, że wpuszczą do kin też wersję z polskim dubbingiem. To już z kumplami planujemy obejrzeć przy piwie lub wesołym papierosie w wersji DVD.
Zaznaczam - byłem z kumplem, trzeźwi, oprócz nas ze 20 osób i tylko my pękaliśmy ze śmiechu.
The Predator
Jeśli chcecie horroru SF, odpuście
Dobrze zrobiona komedia akcji
RIP :( Kolejna kultowa marka do piachu :(
ja w jedynce nie przypominam sobie "wiader humoru". Kilka zabawnych scen nie robi z filmu śmiesznego.
Jedynka o tyle jest śmieszna o ile sam potrafisz się śmiać z filmów akcji 80/90.
Ja się na nich nie potrafię nie śmiać.
Cała jedynka jest jak mecz siatkówki w Top Gun.
Malaga
Masz rację. On się po prostu zabawnie zestarzał. I to jest jego wielka zaleta, bo trudno przecież się bać, kiedy znasz film na pamięć. Poza tym to chyba nic złego, że ten film, nie jest kopią tamtego - choć jak mówię - fanservice jest potężny. Predator nadal jest w tym filmie uberbadassem i rzeźnikiem. Może nawet za bardzo.
jak ktoś chce aby nowe filmy był tak samo dobre albo/i lepsze to zatrudnia Denis Villeneuve, a jak im nie zależy to mogą wybierać randomowego reżysera co pokazuje że to wcale nie jest głupie jak robi się głupawe filmy dla głupowatego hurtowego odbiorcy / wystarczy zobaczyć ile zarobiły ostatnie transformatory ;)
IMO drugi najlepszy film o łowcy po jedynce.
biorąc pod uwagę że wszystkie Predatory prócz jedynki to guano to tak naprawdę to podsumowanie jest słabym wyznacznikiem :)
Zgoda. Inaczej - to przyzwoity predator i IMO bardzo przyjemny film.
powiem tak są momenty generalnie film porusza się w skali ocen 2-5/10, więc jak ktoś nie był to dużo nie stracił, predators był też słaby ale chyba mimo wszystko lepszy. Jak ktoś liczył na predatora z 1987 to niech zapomni o tym w całej rozciągłości.
Przecież miał być.
... w kolejnych częściach Predatora po tej z 2018 roku.
I to tylko opcja o ile będzie miał czas/zdrowie/będzie żył w czasie kręcenia/itd.
"There's no story. The editing is atrocious: One moment they are here. Next minute they are over there. How did they get there? What are they trying to do again? Why is the group still sticking together? Aren't they fugitives? Where did they get the motorcycles from? How do you not hear a loud motorcycle? Why are the predator dogs just standing there getting shot?
The jokes weren't funny at all. The occasional use of the "f" word fell flat. The acting was atrocious. The movie was painful to watch."
Czy to prawda?
Prawda.
HETRIX22 - napisałbym tak, filmy o predatorach miały jakiś klimat nawet w AvP, tutaj jest to parodia, nawet inaczej bym napisał to jest zrobienie porządnej kupy na markę a potem tą kupą wysmarowanie wszystkich którzy to oglądali. Jednak jeśli podchodzimy do tego jak do parodii, dodatkowo biorąc poprawkę że takie wykonanie i taki scenariusz mógł tylko stworzyć ktoś kto nie tak dawno miał jakiś porządny uraz głowy, dodatkowo namówił innych aby ten gniot za sponsorowali, w ramach socjalnego eksperymentu można nawet wystawić 4/10. Ocena właściwa to 2/10 jeśli chcemy dostać film o predatorze.
Wyszedłem po godzinie. Film nie trzyma się kupy, motywacja postaci nie istnieje. Generalnie film mógłby polegać na tym, że jeden predi napierd*** się z drugim przez 1,5 i byłoby to 10 razy lepsze rozwiązanie niż to, co zaprezentowano.