Witam,
otóż jak to w końcu jest z partycjami tworzonymi przy instalacji Windowsa (po ich usunięciu i wykreowaniu całkowicie od nowa ze wskazaniem ilości GB). Jest mi wiadomym fakt, że dane na dysku HDD odtwarzane są szybciej, jeśli znajdują się "bliżej centrum" dysku, im dalej od niego, tym dostęp do tych danych jest wolniejszy. Zatem wykombinowałem sobie następujący system partycji:
1) Dysk SSD Partycja 1) - użycie całej pojemności dysku SSD, gdyż partycjonowanie owego nie ma sensu. Na tym dysku planuję zainstalować Windowsa i nowsze gry, których ładowanie trwa dłużej.
2) Dysk HDD Partycja 2) - 20 GB- docelowo tylko pod plik wymiany w Windowsie- tutaj chcę się odnieść do teorii ze wstępu tematu; Jeśli dostęp danych na HDD jest szybszy bliżej centrum dysku, to czy pierwsza w kolejności stworzona partycja zajmie ot tak po prostu tę najbardziej wydajną część fizycznego HDD? Czy tak to działa w HDD'kach, czy jest to kwestia bardziej złożona? Na tej partycji nie gromadziłbym dosłownie niczego oprócz tego pliku wymiany, zatem kwestia defragmentacji odpada; chyba że Windows tworząc pliki wymiany i zmieniając między maksymalną i minimalną jej wartością daną partycję również po mału pofragmentuje (?)
3) Dysk HDD Partycja 3) na gry i inne bardziej wymagające dużej ilości miejsca rzeczy
4) Dysk HDD Partycja 4) na zdjęcia i inne ważniejsze dokumenty, które dla bezpieczeństwa wolę gromadzić na osobnej partycji.
Posiadam jeden dysk SSD o pojemności 240 GB oraz stary HDD 500 GB. Czy powyższe rozwiązanie jest najbardziej optymalne dla pracy w systemie Windows? Aha- i wiem, że mogę ustawić ten plik wymiany na tym samym dysku, gdzie magazynowałbym gry, ale wtedy dochodzi kwestia defragmentacji i potencjalnego spadku wydajności etc.
Z góry dzięki.
Jak umieścisz plik wymiany na ssd to nie ma wtedy mowy o defragmentacji bo taka nie ma znaczenia na ssd. Nie wiem ile masz ramu, ale ja mam plik wymiany w ogóle wyłączony i wszystko działa. Jak musisz mieć plik wymiany to ustaw jego wielkość na sztywno.
Nie jestem przekonany do "mega" skoku prędkości odczytu danych przy "centrum dysku" we współczesnych hdd.
Co do page filea to zawsze można sobie go ustawić na sztywno na te 16gb i zdefragmentować (oczywiście na ssd nie ma co defragmentwać).
Czytałem i słyszałem, że lepiej nie umieszczać pliku wymiany na samym SSD, bo rzekomo ma to wpływ na trwałość takiego dysku. I co prawda wydaje mi się to trochę nielogiczne, przecież procesy zachodzące na tym dysku równolegle powinny mieć na chłopski rozum wpływ nie mniejszy na jego zużycie, ale w różnych źródłach czytałem o tym, by lepiej plik wymiany umieszczać na HDD. I nie wierzę w jakiś "super" skok wydajności, pewnie różnica jest faktycznie mała...
Plik wymiany potrzebny jest ponoć w niektórych (starszych) programach, czy też być może nawet w starszych grach- lepiej go mieć moim zdaniem.
Kwestia ustawienia rozmiaru pliku wymiany na sztywno warta jest rozważenia, zawsze się zastanawiałem jaki wpływ na wydajność ma ten "rozmiar maksymalny" i "rozmiar minimalny".
Z innej beczki- jest mi ktoś w stanie w 100% potwierdzić, czy moja teoria o "pierwszej w kolejności stworzonej partycji z całej pojemności HDD jest to fizycznie właśnie ta najbardziej wydajna część dysku twardego? Według jakiegoś wzorca przy tworzeniu partycji system musi wybrać jakiś wygodny dla jego obliczeń schemat, na logikę powinno to działać tak jak napisałem- ale nigdzie nie udało mi się jeszcze znaleźć potwierdzenia mojej teorii.
Ayano Aishi --> Przy dysku 500GB nie warto się bawić w partycjonowanie.
Nie w czasach, gdy byle gra zajmuje od 25GB wzwyż.
Lata temu się bawiłem i dzieliłem te dyski na partycję, każda z innym przeznaczeniem.
Sęk w tym że kompletnie inaczej planowałem zużycie, względem tego co praktycznie wyszło (a czego nie przewidziałem na początku).
W końcu, jak parę razy napotkałem problem w stylu - jak zainstalować 30-40GB gry, gdy wolnej przestrzeni mam nawet 50BG, ale łącznie na 3 partycjach - dałem sobie z tym spokój.
Co do pliku wymiany na SSD. Zależnie od tego co masz, to może być mniej lub bardziej zły pomysł jeśli idzie o jego żywotność. Co do zasady, każda komórka pamięci w dyskach SSD ma określoną ilość cykli zapis-kasowanie. Nie wiem ile dokładnie cykli tego typu przeżywają w najnowszych dyskach, parę lat temu dobrym wynikiem było 100-150k takich cykli. Bezpośrednio konkluzją z tego płynącą jest to, że w najlepszym razie zapiszesz na tym dysku kilka, może kilkanaście terabajtów danych, po czym musi nastąpić jego fizyczna degradacja. W celu wydłużenia żywotności należy więc wyeliminować wszystkie częste operacje zapisu/kasowania - a takie właśnie operacje system wykonuje w pliku wymiany.
Masz więc wybór - żywotność dysku za niższą wydajność. Sam musisz zdecydować co ważniejsze dla Ciebie.
