Trwa nabór do rządowego programu Rozwój Sektorów Kreatywnych
Taaa. Dajcie mi 1 000 000 złotych, a będę "kreatywny" i "innowacyjny", cokolwiek to znaczy...
Innowacja, kreatywnosc tak srednio ida w parze z programem rzadowym, ludzie sa za podli i cwani z natury, zeby to mialo dzialac. Mam nadzieje, ze sie myle.
Państwo nie wspiera finansowo - dziady i złodzieje, gdzie jakieś wsparcie? Państwo wspiera finansowo - marnują pieniądze, będą przekręty itp. Polakom trudno dogodzić.
Byłem pozytywnie zaskoczony komentarzami na forum, dopóki nie zobaczyłem Twojego. Powiedz mi więc, jaki masz problem?
Dach przecieka, w krzyżu strzyka. Jeszcze kilka by się znalazło :)
Może temu:
1) państwo zabiera nam pieniądze, w tym osobom prowadzącym kreatywny biznes
2) państwo potrąca sobie sporą część z tych pieniędzy na koszt operacji
3) zatrudnieni przez państwo urzędnicy maja oceniać kreatywność biznesów, ich rentowność potencjalna i przyznawać dotacje. I tu jest to najzabawniejsze, skąd urzędnik ma mieć kompetencje w tej dziedzinie? Z definicji ich nie ma. Byłem kiedyś na świetnej prelekcji z dr Burtonem Lee (wykładowca Stanforda i inwestor), który jasno udowodnił, że aparat państwowy z samej swoje definicji na innowacji się nie zna, ba jest całkowicie anty-innowacyjny.
A co wystarczyło by zrobić w zamian? Zabrać mniej pieniędzy, zwolnić badania naukowe z podatków, ograniczyć opodatkowanie związane z działalnością kulturalną itd.
Tylko w ten sposób nie można by sterować płynącą gotówka i brać od tego prowizji, a na to politycy u nas nie pójdą. Bo polityk musi mieć władzę, musi się wtrącać, musi mieć kwity do podpisu i musi mieć za to kupę kasy, nie ważne, że to co robi nie ma sensu.
@up Mnie nie musisz tego tłumaczyć, całkowicie się z Tobą zgadzam. Po prostu chodziło mi o samą mentalność naszego narodu. Niestety mamy ogromną skłonność do malkontenctwa. Cokolwiek by się nie działo, musi zostać totalnie skrytykowane.
Państwa przyznają granty i stypendia od setek lat, na tym polega mecenat. Też wolałbym, żeby zamiast tego podatki były mniejsze, a ludzie sami się rozwijali, ale to chyba nie jest takie proste. Świat jest, jaki jest i tak łatwo go nie zmienimy.
Tylko czemu mówisz, że świat jest taki. To domena UE, w USA (ale tez Australii czy wielu krajach Azji) granty owszem są, na to czym państwo się bezpośrednio interesuje i może mieć z tego pożytek, ale ogólnie i w większości ludzie i firmy radzą sobie z innowacją same. DARPA w krzemowej dolinie jest postrzegana jako o prostu kolejny olbrzymi inwestor a nie instytucja decydująca o być lub nie być co drugiej firmy według widzimisię urzędników. I kreatywność jakoś napędza się sama.
Ba, nawet w UE jesteśmy jednym z najbardziej zbiurokratyzowanych krajów. Podejście do takiej innowacji w Niemczech, czy Finlandii stawianej za wzór w Europie, jest zupełnie inne, u nas natomiast mamy polityków zatrzymanych mentalnie w PRLu.
Nie wiem czy zestawianie Polski z USA ma jakiś większy sens. Demokracja i kapitalizm w USA trwają ponad 250 lat, a u nas niecałe 30 lat, to jest przepaść, inna galaktyka. Jeśli jeszcze weźmiemy pod uwagę, że komuna w 1989 roku tak naprawdę wcale się nie skończyła, to tych prawdziwych lat rozwoju jest już w ogóle malutko. Aczkolwiek trzeba równać w górę, a nie w dół, tu pełna zgoda.