https://www.change.org/p/lucasfilm-revoke-ea-s-star-wars-license
Warto podpisać. Nawet jeśli nic to nie wniesie, to LucasArt dostanie widomy znak (ostatnie działania Disneya udowadniają, że mimo wszystko jakoś spogląda na rynek branży gier), że coś jest nie tak. Autorzy petycji przytaczają silną argumentację przeciwko EA, jak np. wspominają o zamknięciu Visceral Studio, które tworzyło singeplayerową grę w uniwersum SW - jak wiadomo, takowej gry EA nie mógł łatwo spieniężyć na zasadzie usługi, co udowadnia, że kanon SW nie powinien być w rękach takiej firmy.
Polecam.
https://www.change.org/p/lucasfilm-revoke-ea-s-star-wars-license
LucasArts (a zatem także Disney) doskonale zdawało sobie sprawę, jaką grę robi EA, to nie jest tak, że banda krawaciarzy z Elektroników sobie wymyśliła co chciała, ludzie z Disneya są pierdolnięci na punkcie swoich marek (a przypomnę, ze mają trzy najbardziej dochodowe znaczki towarowe na świecie i gdyby chcieli, mogliby kupić sobie Watykan i kazać papieżowi włożyć na głowę uszy Myszki Miki), doglądają każdego włosa na futrze Czubaki we wszystkich tytułach, by mieć pewność, że jego model w grze będzie zgodny z tym w filmie i z zabawkami w sklepach. Przed wydaniem gry akcjonariusze i prezesi odbywali pewnie z pińcet spotkań, developerzy dostarczali kolejne tabelki z Excela mówiące o tym, ze map jest więcej, bohaterów jest więcej, kasy dzięki mikrotransakcjom też będzie więcej i ktoś to musiał w Disneyu klepnąć, postawić pieczątkę i zaparafować.
Disney może sobie grać teraz tych dobrych, co to pohamowali straszliwe zapędy i skok na kasę w wykonaniu EA, ale to jest obecnie robienie zasłony dymnej po tym, jak okazało się, ze konsumenci nie są jednak aż takimi idiotami i nie łykną wszystkiego ze znaczkiem Star Wars jak pelikany. Być może EA zostanie kozłem ofiarnym, ale to w żaden sposób nie oznacza, ze Disney nagle da prawa do marki firmie, która potraktuje ją inaczej, bo Star Wars (tak jak Marvel i animacje) to są przede wszystkim maszynki do zarabiania pieniędzy i do kogo by nie trafiły, nie liczyłbym na jakąś nagłą zmianę podejścia, co najwyżej na inne sposoby dojenia kasy. Star Wars 1313 czy produkcja Visceral nie zniknęły bez powodu - to Disney decyduje, co się w Star Wars opłaca, a co nie.
Frank ostatnio oddał lambo. Nie wszystko da się przeliczyć na kasę.
mają trzy najbardziej dochodowe znaczki towarowe na świecie
Tu bym polemizował, brand Disney jest pod względem wartości 7 a dochodowości 18 na świecie, pozostałe nie mieszczą się w rankingach top 100.
Zresztą starczy spojrzeć nawet na wartość SW. Cały LucasFilm z prawami do SW został kupiony za 4 miliardy $. W tym samym roku Activision kupiło King, wraz z prawami do Candy Crush sagi za 6 miliardów $.
Okej, nie trzy najbardziej dochodowe, ale trzy wśród najbardziej rozpoznawalnych i kształtujących popkulturę znaczków. Nie zmienia to faktu, że gdy ktoś mówi Star Wars, nawet wychudzone murzyniątko na sawannie i parias sprzątający ludzkie fekalia gdzieś pod New Delhi z dużym prawdopodobieństwem jest w stanie powiedzieć, jak wygląda Darth Vader. Disney czy LucasArts to nie są jakieś instytucje charytatywne, którym zależy na dobru szarego fana i taka petycja, nawet jeśli coś da, odda Gwiezdne Wojny w łapy innej firmy mającej zarobić dla Disneya pieniądze.
To nie ma sensu, dobra gra w tym uniwersum i tak już nigdy nie powstanie, sama nazwa sama w sobie "STAR WARS" służy już tylko do dojenia pieniędzy przez wstrętną korporację jaką jest Disney.
Gorzej może być chyba tylko wtedy gdyby Ubisoft miał coś zrobić ze Star Warsów.
Gorzej może być chyba tylko wtedy gdyby Ubisoft miał coś zrobić ze Star Warsów.
Oj nieee. Ubisoft przy EA to naprawdę solidny wydawca. Ma swoje wady, ale:
1) potrafi wydać coś z sensem
2) potrafi wydac coś nie wtrącając się developerom za bardzo (np. Kijek prawdy)
3) nie jest aż taki pionierem w dojeniu graczy mikrotransakcjami, ono bardziej tradycyjnie, mikro-dlckami to robią
A co do nadziei, o ja mam nadzieję, że powstanie jeszcze chociaż jeszcze jakiś naprawdę dobry film w SW, bo Rouge One był niezły, ale TFA było jak dla mnie słabsze od połączonych najgorszych scen Mrocznego widma i Ataku klonów razem wziętych.
