Stosuję od tygodnia, rezultaty jak dotąd raczej rozczarowujące - na wadze stoi, a nawet delikatnie (0,2 kg) przytyłem. Jedyny efekt jak dotąd jest taki, że nie mogę już patrzeć na Czokoszoki, a na dodatek chyba dostałem szkorbutu.
Nie mogłeś dostać szkorbutu. Wszystkie potrzebne witaminy i minerały są w Chocoszokach. Pozdrawiam
Na czokoszokach żył ereyty, który poza nimi kupował tonę kaszy i ryżu i gotował je na wodzie z solą, wodzie bez soli, a czasem, gdy miał ochotę zaszaleć, na kostce rosołowej.
Łysack też twierdził, że przez miesiąc naje się za 100 złotych, ale zapomniał doliczyć wodę, napoje, warzywa, owoce i ogólnie jedzenie.
Nie mogłeś dostać szkorbutu. Wszystkie potrzebne witaminy i minerały są w Chocoszokach. Pozdrawiam
Ta hiperaktywność, to z pewnością, wynik nadmiaru cukru w organizmie. Podobnie jak skleroza.
Spróbowałbym jeszcze 2 miesiące i sprawdził wtedy. Nie można tak nagle rezygnować ze wspaniałego reżimu dietetycznego.
loon, chyba czas najwyzszy znalezc sobie babe (albo faceta, czy co tam wolisz)
Na czokoszokach żył ereyty, który poza nimi kupował tonę kaszy i ryżu i gotował je na wodzie z solą, wodzie bez soli, a czasem, gdy miał ochotę zaszaleć, na kostce rosołowej.
Łysack też twierdził, że przez miesiąc naje się za 100 złotych, ale zapomniał doliczyć wodę, napoje, warzywa, owoce i ogólnie jedzenie.
Najlepsza dieta to jeść po mniej a częściej (5 posiłków dziennie). Zrezygnować z fast foodów, słodyczy (zwłaszcza tych czekoladowych), napoi typu coca cola czy fanta i z alkoholu (zwłaszcza z piwa) oraz pić dużo wody. Do tego jeszcze rower i bieganie interwałowe. A nie jakieś głupie diety.
To bzdura akurat była - jesc rano i w południe, później w ogóle
Bo jak jesz rzadziej, a więcej, to organizm gromadzi tłuszcz w przerwach między posiłkami, a brzuch się przyzwyczaja do tego, że ciągle musi wyglądać jak bęben (po obfitym posiłku).
Bukary czesciowo wytlumaczyl. Wpisz sobie w google dlaczego tak jest. Poczytaj.
Dieta to zawsze kwestia indywidualna a jej "kształt" zależy od wielu czynników. Nie ma czegoś takiego jak "najlepsza dieta".
Poczytałem. Trzeba jeść 3 posiłki w oknie żywieniowym i nie jeść śniadań żeby organizm się nie przyzwyczaił do tego, że z rana od razu ma żarcie. Polecam również poczytać.
Pozdrawiam
Najlepiej przejść na wegetarianizm a po kilku tygodniach tówj organizm odczuje różnicę!!!
Mięso to trucizna i to ono jest odpowiedzialne za wszelkie choroby świata!!!
W dodatku jak będziesz wegetarianinem ocalisz zwierzęta przed rzezią!!!
Zwierzęta to nasi przyjaciele i nie możemy ich zjadać!!!
Powiedz, że nie piszesz tego na poważnie.
Mięso jest w pożywieniu człowieka od zarania dziejów. Większość zwierząt też je tylko mięso, polując na słabsze osobniki. Mówisz, żeby przejść na wegetarianizm. Ale zapomniałeś, że rośliny też są organizmami żywymi.
Nie da się przytyć 0,2kg. Taka różnica potrafi się zniwelować z dnia na dzień. Te dwie dziesiąte kilograma to może ważyć np. Twój mocz w pęcherzu albo, krótko mówiąc... kupa. Ona też swoje waży.
To dieta dr ereyty, łysack to był ten typek co twierdził, że wyżyje za stówkę miesięcznie, a w Warszawie jego koszty życia to było 700 zł z opłaceniem pokoju, co gotował makarony na kilka dni i popijał biedronkową colą i twierdził, że wystarczy mu ta rozpiska na życie:
Podstawowe jedzenie w miesiącu
1kg ryżu - ok 3 zł
1kg kaszy - ok 4 zł
2kg makaronu - ok 10zł
5kg ziemniaków - ok 5 zł
owocewarzywa, w zależności od sezonu - 20-50zł
1 kg mrożonych warzyw - 7zł
2 kg mrożonych pierogów - 10zł
duże masło roślinne - 4zł
8 chlebów tostowych - 15zł
4x10 bułek - 8zł
ketchup i przyprawy - 10zł
mleko - 8zł
płatki śniadaniowe - 10zł
napoje - 20zł
Łysack to jest przede wszystkim ten typek, który myje pindola w umywalkach w publicznych toaletach, bo musi wyszorować wszystkie zakamarki po każdym sikaniu.
Też prawda, choć w tym wypadku chyba sama woda nie starczy, a na Cifa raczej nie starczyłoby mi odwagi.
Podstawowym bledem w takich sytuacjach jest unikanie kontaktu wzrokowego.
Musisz patrzec na ludzi przy innych umywalkach jak na najwiekszych brudasów tak dlugo i tak intensywnie, ze sami zaczynaja pozyczac od ciebie cif i szorować pisiora pod goraca woda dzielac sie refleksjami "wie pan, ja w domu to jeszcze sobie krecika wkladam do cewki"
lysack unikał tego problemu lejac w łazienkach dla niepełnosprawnych :D
Smiejcie sie ale Lysack ma sie bardzo dobrze na obecny dzien. Jezeli to czesciowo zasluga tej postnej diety no to coz... good job. :)
o_O
nie dosc ze na tej diecie oszczedzam pieniadze to jeszcze mi bęben rosnie. Pozdrawiam
Przecież pasta o czokoszokach jest stara jak świat i hulała po czanach kilka lat temu, ktoś ją wkleił a niektórzy myślą, że ktoś z tego forum naprawdę jechał na tej diecie . Nie znacie się na internetach.
Nie psuj im zabawy.
Przecież ta pasta jest przeklejana właśnie z tego forum. Każdy kto pamięta Lysacka wie, że on to pisał na poważnie.
Na wykopie najstarszy wpis z tą pastą jest z 2015 roku a na tym forum Lysack założył o tym wątek w 2011.
barnej7 -> Zapraszamy na Piknik GOLa. Osobiście poznasz Łysacka i sam Ci opowie o swojej diecie :D