Taka akcja Avivy. Po części to marketing, ale idea zacna. Bardzo bym chciał, by umieszczono taki czujnik w mojej okolicy, w Kościerzynie. Zwiększyłby się nacisk psychologiczny. W sezonie grzewczym krocząc do/z miasta człek się intensywnie wędzi i raka hoduje z każdym wdechem. Prawie całą drogę smród dymu z osiedli mnóstwa domków niepodpiętych do miejskiego grzania (boć i rur tam nie ma). Latem też bywa różnie, bo i wodę trzeba zagrzać, i śmieci się uzbierało... Jedni palą byle czym, drudzy w byle czym, trzeci byle jak... Na ekologiczne kotłownie typu pelet czy gaz (gazu z rury też tam nie ma zresztą) stać wybrańców. Moje "miasto dymu" jest w niechlubnej czołówce.
https://wiemczymoddycham.pl/oakcji