Blizborn - odc. 34 - Blizborn cz. 34
Znając życie i wnioskując po tym złowrogim śmiechu, pewnie w ten czy inny sposób zrobi ich w jajo :)
A tak szczerze, to czy autor w ogóle miał jakiś plan na rozwój serii na początku, czy po prostu każdy odcinek ma nawiązywać do jakiejś kliszy growej albo fantasy?
Osobiscie stawiam na to drugie.
Ciagnie sie to, jak flaki w oleju, a nie widac nawet zalazka fabularnego. Niby glowny bohater trzyma wszystko w kupie, ale gdyby go nie bylo, nic by ta seria nie stracila.
Za długi cykl, za krótkie odcinki, za długie odstępy. Tak jak na początku byłem na bieżąco, potem dałem sobie spokój. Kreska jednak bezkonkurencyjna
Pojawia sie rzadziej niz kometa halleya, ale mnie sie podoba. Slamazarzy sie bardzo, ale jakby zebrac to w 3 strony typowego komiksu, to by lipy nie bylo.
komiks fajny ale jak pisałem już gdzieś wczesniej... za krótkie i mało treściwe