Watek zakladam w celu poszukiwania kolejnej opinii od ludzi, ktorzy sie znaja lub kogos znaja.
Bawie sie obecnie roznymi rodzajami "plastikow": Polystyrene, PVT, Silans i obijam sie o kilka problemow, ktore zapewne sa znane ludziom z doswiadczeniem w branzy. Niestety dotychczasowemu teoretykowi w tym temacie jakim jestem brakuje praktycznej wiedzy z zakresy polymeryzacji aby rozwiazac dreczace mnie problemy.
Np. po zainicjowaniu polymeryzacji 4-methylstyrene uzywajac peroxy benzyol, temperatura roztworu skoczyla mi z 75 do 130 (reakcja egzotermiczna) i po 40min roztwor zaczl gestniec. (wedle roznych zrodel 130 powinno byc nadal bezpieczna temperatura aby uzyskac przezroczysty material).
Niestety po 4 dniach (koniec polymeryzacji) w 70 stopniach, powierzchnia plastiku jest zoltawa. Co jest powodem?
Jesli ktos ma taka wiedze, lub zna kogos z kim moge przedyskutowac to i owo, to bede bardzo wdzieczny.
Oczywiscie, odpowiedzi szukam takze w innych zrodlach ale nic nie szkodzi zapytac na tym forum.
Może w przypadku opisanego problemu nie jest to wada, a zaleta. Zupełnie jak z przypalonym piwem. Pożółkły plastik można wykorzystać np. do produkcji obudów do retro komputerów. Jest to z pewnością nienasycony rynek, który można łatwo spenetrować.
Chyba chodzi o te piwa co smakują jak podły gatunek wędzonej szynki. Ja osobiście tych smoked to nie lubię:)
Ale to nie jest przypalone piwo. Jak sie piwo w garnku przypali to tylko do wywalenia.
Pewnie nadtlenek zanieczyszczony.
Osobiście w organice nigdy nie czułem się mocny, ale w takim przypadku spróbowałbym zamówić odczynniki z innych źródeł i sprawdził czy któryś substrat nie powoduje błędów (niektóre zw. chem. są produkowane w czystościach specjalnie pod dane aplikacje (co nie znaczy, że muszą być niesamowitej czystości, ważne aby nie miały tego jednego przeszkadzającego czynnika).
Ewentualnie źle działa Ci pomiar temperatury lub chłodzenie.
Kolejna sprawa: barwne/bezbarwne jest rzeczą dość ciężką do określenia, bo dla np. jednej osoby dana rzecz będzie żółtawa a dla innej nie, tak samo dla np. kolorymetru może mieścić się w normie, a na ludzkie oko nie powinno.
możesz jeszcze spróbować pytać na vmc.org.pl, ale nie wiem czy w najbliższym czasie pojawi się ktoś kto będzie w stanie udzielić odpowiedzi.
Jako, że Sulik odpowiedział na temat, to ja się czepnę :) A dlaczego nie po prostu "polimeryzcja" i "polistyren"? :)
Polymer, polystyren to po czesku :) Naprawdę :)
Hell - ale ja wlasnie wrocilem z Czech :p
Sulik - Nadtlenek mam z sigma Aldrich. Moze to zanieczyszczenie, nie moge wykluczyc ale:
W pierwszej probie, wypelnilem 5 naczynek petriego (20 cm3), 2 szklane i 3 plastikowe. Plastiki sie stopily :p
Jedno szklane wyjalem po 2 dniach, drugie po pelnej polimeryzacji, czyli 5 dniach.
Pierszy byl zoltawy ale po kilku dniach sie sam "wybielil". Niestety, wyjety z pieca (70C) za wczesnie i siatka micropekniec na powierzchni sie uformowala - grazing.
Drugi po wyjeciu juz 5 dni i nadal zoltawy.
Myslalem ze to moze efekt kontaktu z powietrzem, bo piec nie jest prozniowy, ale wtedy zoltawa poswiata powinna byc tylko powierzchni odkrytej. Spod probki, przylegajacy do szkladnego naczynka powinien byc przezroczysty.
Dodam, ze w stanie plynnym, przy poczatku polimeryzacji, po wymieszaniu i ultrasonifikacji, roztwor jest pieknie przezroczysty z niebieska poswiata kiedy wystawiony na swiatlo.
Ta zoltawosc jest raczej bardzo niepozadana, bo przy probie zrobienia wiekszego elementu, trace na przezroczystosci a cel jest taki aby przewodzilo jak najwiecej swiatla. Dodatkowo plastik ma konwertowac UV do niebieskiego, wiec zolc znow bedzie przeszkoda.