Zakupiłem pewną, drogą rzecz na allegro. Sprzedający poprosił mnie drogą mailową, jak sprawdzę, przetestuje towar to że da na allegro tą opcję jako reklamacja lub odstapienie od umowy.
Czy jest to w pewnym rodzaju przekręt na kupującego? Nie jest to czasem zabezpieczenie sprzedającego, gdyby kupującemu się po pewnym czasie to 'popsuło', i nie będzie wtedy możliwości zwrotu do niego, zwrotu pieniędzy? Przekręt?
O prowizji to wiem że może być ale pomijam to. Ale czy może być tak jak napisałem wcześniej, taki wariant?
pewnie :
1.on dostaje prowizje
2.ty w razie pozniejszych lklopotow nie mozesz dochodzic swoich roszczen.
Droga rzecz = duża prowizja.
Kupiłeś od osoby fizycznej czy przedsiębiorcy?
Od fizycznej, to se możesz żądać zwrotu kasy czy zgłaszać reklamację.
Jak to osoba prawna, to idź mu na rękę, bo i tak cytując maile od Allegro: Allegro nie jest stroną. Wszekie spory prosimy rozstrzygać na drodze cywilno-prawnej.
Allegro nie jest w stanie usunąć, zmienić negatywny odwetowy komentarz. Kupujący nie zapłacił i zostałem zwyzywany od złodziei. Allegro... nie jest stroną blebleble
Jeśli od firmy to masz dowód zakupu. Jeśli będą problemy z towarem to UOKIK pomijając Allegro.
UOKiK to leje ciepłym moczem na problemy jednostki :)
Nie masz ŻADNEJ pomocy. Pozostaje proces cywilny, ale czy to warte straty czasu i pieniędzy?
Ostatnio użeram się z Morele.net, bo chciałem skorzystać z rękojmi.
Sterta pism, sprawa wylądowała u Miejskiego Rzecznika Konsumenta. Przyjęli wniosek informując, że mają od 2 do 3 miesięcy na ROZPATRZENIE wniosku. Jak dobrze pójdzie, to pieniądze odzyskam po 6 miesiącach od pierwszej reklamacji.
Kiedyś pisałeś, że jesteś najprzystojniejszy na swojej wsi. Podrywa Cię skurwesyn sprzedawca.