Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

gameplay.pl Faith No More - Sol Invictus. Recenzja płyty

19.05.2015 20:57
1
zanonimizowany930719
83
Senator

Gratulacje, recenzja jest na pewno lepsza niż sama płyta:-) Polemikę czas rozpocząć.

Użycie zwrotu "... coś jakby all killer, no filler" jest bardzo mylące. Sugeruje jakbyśmy mieli do czynienia z nie wiadomo jakim materiałem. Zabójczo-zajebiste są płyty rodzaju: Pro-Pain - The Truth Hurts, Down - Nola, COC - Deliverance, czy z bardziej rockowych klimatów - Soundgarden ze swoim świetnym Superunknown. To są właśnie killery bez wypełniaczy i choćby kawałka zbędnego dźwięku. Wtłaczanie Sol Invictus do tego (lub jakiegokolwiek innego) zacnego grona, jest nieporozumieniem i lekkim nadużyciem. Tym bardziej, że nowe FNM nie ma startu do jakiejkolwiek starszej płyty spod tego samego szyldu (oczywiście z Pattonem na wokalu). Porównania do Angel Dust możemy sobie darować. Dwie następne płyty są już wyraźnie słabsze, ale i tak potencjał choćby paru piosenek z obu LP bez litości kopie po łbie biedne Sol Invictus (a to leży i kwiczy).

Nie mam zamiaru rozkładać tego albumu na czynniki pierwsze, ale autor recenzji sam zauważył, że "potencjał hitowy" jest tu niski. Poprawka, jego tu nie ma. Wybitnie melodyjnych i świetnie zaaranżowanych kawałków można szukać i szukać, po próżnicy. Po 3-4 przesłuchaniach stwierdziłem, że absolutnie żadna z tych 10 kompozycji nie ma startu do właściwie żadnego, lepszego kawałka z dowolnej, poprzedniej płyty.

Ten longplej jest różnorodny, co do tego nie ma wątpliwości. Problem w tym, że na tej różnorodności, bezdyskusyjnej rozpoznawalności i ciekawym liniom basu kończą się jego zalety. To wszystko brzmi jakby wieloletniemu rozstaniu towarzyszyła jakaś poważna katastrofa, twórcza niemoc i smutna muzyczna degrengolada, która nie pozwoliła temu zasłużonemu bandowi stworzyć materiału lepszego niż co najwyżej przeciętny. Bądźmy szczerzy, od kiedy na albumie FNM nie pojawia się ani jeden hicior który można katować w nieskończoność? Fejf Noł Mor to zawsze była kuźnia chwytliwego, melodyjnego i nowoczesnego pazurzastego rocka. Jak traktować płytę która jest praktycznie pozbawiona tych charakterystycznych i wydawałoby się niezbywalnych cech? Eee, do dupy z taką bladą, bezjajeczną berbeluchą.

To nie jest tak, że starzy rockmeni po bandowych break-upach to stare kapcie i lepiej gdyby zajęli się ogródkiem, nie graniem. Nie tak dawno Soundgarden udowodniło, że powroty w dobrym stylu są możliwe i mają sens. Na King Animal też brakowało mi ostrzejszych momentów, ale ten album broni się sam, jest po prostu dobry. Mam więc nadzieję, że panowie z FNM zbiorą dupy w troki i następny ich materiał będzie dużo, dużo lepszy.

PS. Jeżeli z perspektywy lat Sol Invictus zacznie mi się podobać, to znaczy, że do reszty stetryczałem i czas pierdolnąć sobie w łeb:-)

20.05.2015 09:38
sekret_mnicha
2
odpowiedz
sekret_mnicha
255
fsm

GRYOnline.plTeam

Masz sporo racji, ale mi po prostu ten album się podoba. Za wyjątkiem sennego intro i takiego sobie pożegnania, środek jest wystarczająco mięsisty, by słuchać tej płyty codziennie. Hitu na miarę któregokolwiek z poprzednich "debeściaków" nie oczekuję, bo takowego nie ma. To fakt. Ale nie chcę oceniać albumu przez pryzmat hitowości, skoro i tak wszystko mi ze sobą ładnie gra i dostarcza frajdy. King Animal SG był równie miłym zaskoczeniem, ale mam wrażenie, że tamta płyta szybciej mi się osłuchała, niż to będzie z Sol Invictus. Poza tym ewidentnie nie jestem jedynym, który jest zadowolony (komentarze na kilku forach czy last.fm + recenzje podlinkowane na metacritic dają obraz płyty przynajmniej dobrej). Będę wypatrywał kolejnego albumu FNM, ale nie oczekiwałbym gwałtownej zmiany - podobno sporo kawałków leży odłogiem po sesjach do tego albumu...

20.05.2015 10:15
koobun
3
odpowiedz
koobun
42
wieszak

Sorry fsm, ale to naprawdę bardzo słaba płyta jest.

20.05.2015 10:49
sekret_mnicha
4
odpowiedz
sekret_mnicha
255
fsm

GRYOnline.plTeam

Nie musisz przepraszać - nie jest mi przykro, że się ze mną nie zgadzasz (i z innymi - tutaj przykład recenzji duuuużo bardziej pozytywnej niż moja http://www.blabbermouth.net/cdreviews/sol-invictus/ i to wcale nie na jakimś serwisie-krzaku, a taki Onet też się zachwyca). Ja zdania nie zmienię, a czy album będzie mi się podobał za ileś tam miesięcy, to się okaże.

20.05.2015 12:52
koobun
5
odpowiedz
koobun
42
wieszak

Są też takie recenzje, w których płytę zjechano. Nie bardzo wiem co to ma do rzeczy, skoro mówimy o Twojej recenzji i mojej opinii. Nie musimy się chyba podpierać innymi, by legitymizować swoje zdanie, prawda?

20.05.2015 13:29
sekret_mnicha
6
odpowiedz
sekret_mnicha
255
fsm

GRYOnline.plTeam

Absolutnie nie musimy. Ja tylko zwracam uwagę na fakt, że z prostego przeglądania sieci wynika, że płyta się bardziej podoba, niż nie podoba. A wstawiłem takie przykłady dlatego, że Twój komentarz zdawał się sugerować "sorry, nie masz racji". Przecież w przypadku opinii o płycie o racji lub jej braku nie może być mowy. I tyle :)

20.05.2015 18:15
7
odpowiedz
zanonimizowany930719
83
Senator

To prawda, wszystkie większe portale muzyczne pieją wręcz z zachwytu, ta płyta nie zbiera słabych, czy na nawet średnich ocen. One oscylują wokół szkolnej piątki, takiej z plusem nawet.

Jak to cholera możliwe, że płyta zaledwie poprawna, grzeczna brzmieniowo, całkowicie ujarzmiona i dość bezbarwna, dostaje oceny które predestynują ją właściwie do arcydzieła? Widziałem recenzencką opinię, że to ich najlepsza rzecz od czasów Angel Dust o_O

Doprawdy, dziwna historia. Albo większość krytyków i fanów brzydko zestarzała się wraz z FNM, albo mi słoń nadepnął na ucho. Trzecie wytłumaczenie jest takie, że w przypadku jakiegokolwiek tworu (szczególnie muzycznego), zawsze będzie istnieć grupa opozycyjna, której to, lub tamto wbrew ogółowi podobać się nie będzie. Banał, ale trochę dziwnie znaleźć się w prawdopodobnie dość niewielkiej grupie kontestatorów. Po przejrzeniu tych recenzji czuję tak jakbym opluł jakiś pomnik w rodzaju nie wiem, "Reign in Blood" Slayera. Dobrze, że mamy do czynienia z FNM, w przypadku Slayera szybko bym usłyszał pod oknem fanów bawiących się 3-metrowymi łańcuchami, albo już gryzł ziemię;-))

Natomiast uwaga: "Przecież w przypadku opinii o płycie o racji lub jej braku nie może być mowy. I tyle :)" - bardzo słuszna. Dodam jedynie, że pewien cytat o tym, że rozmowa o muzyce jest jak taniec o architekturze nabiera tu trochę nowego znaczenia...

23.05.2015 14:22
sekret_mnicha
8
odpowiedz
sekret_mnicha
255
fsm

GRYOnline.plTeam

Dorzucę cegiełkę. Po kilku dniach obcowania z nowym FNM, po wczorajszej wizycie w pubie, w którym leciała płytka i dzisiejszym, porannym puszczeniem CD na rozbudzenie stwierdzam, że naprawdę trudno jest mi nie lubić Sol Invictus. Mam nadzieję, że tak mi zostanie :)

23.05.2015 15:47
😊
9
odpowiedz
zanonimizowany930719
83
Senator

Ja to nowe FNM chyba jakoś emocjonalnie przeżyłem. Ostatnio śniło mi się, że popełniłem błąd, płyta jest zajebista i podoba mi się coraz i coraz bardziej:-)

No ale to był tylko sen:-)

24.05.2015 19:53
sekret_mnicha
😃
10
odpowiedz
sekret_mnicha
255
fsm

GRYOnline.plTeam

Szczerze się uśmiecham, dobry komentarz. Napisz tu za pół roku coś, jestem ciekawy czy zmieni Ci się nastawienie (albo skomentuj nieunikniony tekst o najlepszych albumach tego roku).

gameplay.pl Faith No More - Sol Invictus. Recenzja płyty