Cześć. Telefon wpadł mi do wody, był tam około 3min. (wiem strasznie długo, ale zauważyłem go dopiero gdy wypadł z wiadra) i szybka akcja rozłożyłem go na części tak jak mogłem i położyłem na grzejnik. Po 3godz. sprawdziłem czy działa zaczął się włączać, ale to nie trwało długo bo nawet się dobrze nie uruchomił i już się wyłączył. Teraz nie działa nic ani podłączenie pod ładowarkę ani przycisk włączenia czy to znaczy, że jego żywot się skończył czy po odczekaniu paru godzin wróci do normy?? Miał ktoś kiedyś podobny przypadek?
Wsadź go do ryżu na dłuższy czas. Ryż wchłania wilgoć.
Znajomemu też wpadł telefon niedawno do wody. Nie chciał mu się włączyć, ale po "kuracji" z ryżem pomogło i do tej pory działa bez zarzutów.
Dzięki za radę, ale po 3godz. to coś da?? (telefon jest już cały w ryżu ;D)
Zawsze warto spróbować. Nic Cię to nie kosztuje.
Ale myślę, że szanse powodzenia jak najbardziej są. :)
Trzymaj go w ryżu przez dobre kilkanaście godzin.
Trzymam kciuki.
Samsung Galaxy S. Ogólnie polecam jak ktoś nie ma dużo kasy. Bardzo dobry dopóki nie wpadnie do wody ;D.
Trzeba było go zostawić na dzień-dwa, a nie po trzech godzinach włączać. Teraz też trochę odczekaj, jeszcze jest szansa, że ruszy.
Ale wiesz że on w tym ryżu nie może być w całości? Tzn musisz wyciągnąć baterie i osobno wsadzić. I nie na 3 godziny, czytałem że najlepiej zrobić to przez noc.
Wsadź go do ryżu na dłuższy czas. Ryż wchłania wilgoć.
Najlepiej na noc. I nie, ryż nie ma wchłania wilgoci. W nocy przychodzi Azjata i naprawia telefon. :)
To jak przyjcie ten Azjata to złapie skurczybyka i wycisnę od niego nowego Iphona. ;D
Telefon działa ;D. Ten sposób z ryżem to coś genialnego. Temat Zamknięty.