Witam!
Mieszkam w UK i od Halloween ciągle Anglicy biją petardami i pokazują pokaz sztucznych ogni. Ja wiem, że w Halloween lubią sobie coś wystrzelić w górę, 5 listopada mają swoję Bonfire Night. Ok rozumiem. Ale czemu oni to robią od Halloween i to ciągle trwa? Z początku było fajnie pooglądać pokaz ogni ale teraz jest już to nudne i denerwujące. To nie witanie Nowego Roku!
Masz kilka pomysłów:
1. Wyprowadź się na wieś.
2. Zmień kraj.
3. Kup zatyczki do uszu.
4. Załóż słuchawki.
5. Zastrzel ich
6. Zaskocz ich - zrób własny pokaz fajerwerków
Powiedz im: "przestańcie". Przestaną.
7. Wysadź ich domy w powietrze. Chcieli fajerwerki? Niech je mają. ;)
Ha ha. Ciekawe jak wam by tak strzelano czy bylibyście tak zadowoleni.
pod mostem w tym UK mieszkasz ze ci strzelanie przeszkadza? W normalnym domu jest to nieodczuwalne wiec to niezla ciekawostka ;)
Nieodczuwalne? Nie mieszkam na wsi tylko w miasteczku.
Są u siebie, nie muszą się dostosowywać do opinii przewrażliwionych imigrantów
To ja im pokażę pokaz ogni w Sylwestra.
W normalnym domu jest to nieodczuwalne wiec to niezla ciekawostka ;)
No akurat to prawdą nie jest. Nawet jak petarda wali kilka ulic dalej to to słychać a jak tak znienacka przypieprzy pod domem to aż chce się wyjść z czymś twardym w ręce :P
bizon - lepiej nie wychodzić ani z twardym ani z miękkim w ręce, bo sąsiadka dewotka zobaczy i zadzwoni na policję, że gorszysz młodzież obnażając się.
bizon - lepiej nie wychodzić ani z twardym ani z miękkim w ręce, bo sąsiadka dewotka zobaczy i zadzwoni na policję, że gorszysz młodzież obnażając się.
:D
Ja rozumiem strzelać z petard jak np. na Nowy Rok. Ale ile strzelamy witając Nowy Rok? Pewnie góra do pół godziny a nie codziennie od 17:00 do 22:00.
Ich kraj ich sprawa.
U mnie też teraz strzelają, jakieś zakończenie sezonu żeglarskiego albo co. A mieszkam w Polsce.
Ich kraj ich sprawa. Kiedyś Arnold Schwarzenegger powiedział takie słowa: Albo dany kraj pokochasz albo go znienawidzisz.
UK mi się chyba nie podoba. No nic mam też rodzinkę w Chicago i w Miami więc może wyemigruję do USA. Zobaczę jak tam jest. Tylko, że przez te petardy lecieć na drugi koniec Atlantyku? Sam nie wiem.
@g@mers0ft
A jak jest w każdym większym mieście w Polsce? Nawalają petardami tydzień przed sylwestrem i tydzień po.
Skoro to jest miasteczko, to spróbuj się z niektórymi chociaż sąsiadami dogadać. Jak to nie pomoże to kup coś większego niż mają oni:-) Kiedyś używałem czeskich petard o nazwie Delova Rana (50g ładunku wybuchowego, coś jak granat ćwiczebny). Teraz jest ona niedostępna w Polsce, ale nadal można ją kupić przez np. czeskie strony internetowe (teren całej Europy).
Delova Rana w akcji:
http://www.youtube.com/watch?v=yLczpBrEQAw
To ma takie pie*****cie że albo się uciszą natychmiastowo, albo wezwą jednostkę SAS;-)
EDIT:
Oczywiście musisz być pełnoletni i używać tego prawidłowo by nie został z Ciebie, (albo osób postronnych) niemy, głuchy i ślepy kadłubek;-)
Nie wiem jak w UK, ale w Polsce od tego jest policja. Przyjeżdżają i uspokajają bandytów strzelających petardami pod oknami domów.
jak ci sie nie podoba strzelanie z petard to nie wiem czy chicago to dobry wybor hahahahaha
http://www.thedailybeast.com/articles/2014/04/22/how-chicago-became-chiraq.html
Over the July 4 weekend, 82 people were shot and 14 of them killed in Chicago. It’s not the first time a holiday was marred by gun violence. Over Easter, 45 people were shot in the city that's come to be known as “Chiraq.”
Zakaldam ze jakos tam po angielsku dukasz.
Ale zeby ci ulatwic :
W weekend 4 lipca (3 dni) 82 osoby zostaly postrzelone a 14 zabite - w swieta wielkanocne 45 osob zostalo postrzelone.
Stad Chicago = Chiraq - polaczenie Chicago i Iraq bo jest tam troche jak w Iraku jesli chodzi o strzelaniny i trupy :D
To tak jakby jakiś arab imigrant żalił się, że w grudniu w sklepach w Polsce choinki stoją i jemu sie to nie podoba.
Nie pasuje to droga wolna :)
Drackula podaj swój adres, a zobaczysz, że nawet małe piratki pod oknem usłyszysz. Bizon ma rację.
Za rok nawet nie będziesz zwracał uwagi, z resztą teraz to i tak jest tego zdecydowanie mniej niż 8-10 lat temu.
To ja im pokażę pokaz ogni w Sylwestra.
To im na złość zrobisz...
Tylko ich uprzedź bo się mogą nie spodziewać petard w sylwestra.
Jak tak bardzo ci przeszkadza, to zapraszam do Bahrajnu - tu tego w ogóle nie ma. Teoretycznie można, ale ludzie tego nie robią :)
BTW, uprzedzając głupie żarciki - to nie Saudi. W wielu aspektach jest to kraj naprawdę rozwinięty i liberalny (obyczaje są tu porównywalne do nas).
[edit]
[23] Taka ciekawostka - choinki i inne ozdoby można w Bahrajnie kupić na luzie; sklepy też są pełne takich dupereli.
Trzeba przyznać, że Bahrajn to dosyć oryginalny kierunek emigracji.
[29] Zgodzę się. Ale nie jest tu źle. Jeśli nie przeszkadza ci, że to w zasadzie państwo-miasto wcale nie większe od przeciętnej europejskiej stolicy, to będzie ci tu dobrze. Można na luzie odłożyć, no i cały rok jest ciepło :)
@Hoora
Nie wiem jak to wygląda z Twojej perspektywy, ale jakiś czas temu oglądałem ten dokumentu o Bahrajnie:
Bahrain: Shouting in the dark:
http://www.youtube.com/watch?v=xaTKDMYOBOU
To co się tam działo ze zwykłymi obywatelami podczas "arabskiej wiosny" to czyste s*******o (jak w wielu innych krajach tego regionu). No ale może ja tam nic nie wiem i ten dokument to czysta propaganda zgniłego zachodu...
[28] moze jestem w błędzie ale Bahrain to kraj w którym 99.9% to muzułmanie, co tam robią choinki i ozdoby w sklepach? Robią sobie muzułmańskie Boże Narodzenie?
[31] Wiem o takich rzeczach, ale jako emigrant w ogóle tego nie odczuwam. Na checkpointach zawsze mnie puszczają. Tak się składa, że mieszkam w dość "gorącym" miejscu pod względem protestów i policja nigdy nie robiła mi problemów, a mam codziennie radiowóz pod domem. Kilka dni temu była Aszura (takie muzułmańskie święto), to prewencyjnie policjanci zajęli cały plac wielkości małego boiska, który jest pod moim domem. Owszem, demonstranci mają przekichane, ale to naprawdę bezpieczny kraj dla wszystkich innych; ja opresji nie odczuwam (poza banem na porno może ;)). To nie Korea Północna.
[32] jesteś w błędzie, na 1 234 571 ludzi, 866 888 to muzułmanie. Czyli nic obok twoich 99%. Tak się składa, że jest tu też kilka kościołów i wielu chrześcijan :)
Link do spisu powszechnego:
http://www.census2010.gov.bh/results_en.php
@Hoora
Wiesz, mi się nóż w kieszeni otwiera jak widzę takie rzeczy jak we wspomnianym dokumencie. Cholernie szkoda mi tych ludzi;-/ Ban na porno to pewnie ich najmniejsze zmartwienie. Nie chciałbym mieszkać w takim kraju mając świadomość że część z moich podatków idzie w kieszeń takich świń...
No ale skoro Tobie się mieszka tam dobrze, to w końcu, w kontekście tej całej rozmowy jest najważniejsze (gorzej jak strzelają, bo to wcale nie muszą petardy...) Króla w pojedynkę raczej nie obalisz;-)
EDIT:
A ilu w Bahrajnie może być Polaków, tak w ogóle? 10 osób?:-) Tak sobie żartuję, po prostu nie wiem.
[34] To 99.9% to była hiperbola....Chodziło mi o to, że zdecydowana wiekszość obywateli to muzułmanie. Wielu chrześcijan? Ile? 10 000? 20 000? To tak jakby u nas w Biedronce sprzedawali Koran albo muzułmańskie chusty dla kobiet (nie wiem jak sie nazywają). Dla mnie wciąż jest to dziwne.
@RadowID_
Świąteczne choinki z bombkami z Bahrajnu są masowo wysyłane do Pakistanu i Iraku. Tam, w obozach szkoleniowych służą one do treningu dżihadystów w ramach specjalistycznego kamuflażu i technik zamachów bombowych, które mają uderzyć w Europę i USA podczas świąt Bożego Narodzenia.
[35] podatku pochodowego tu nie ma, więc aż taki nie boli ;)
Wiesz, mi się nóż w kieszeni otwiera jak widzę takie rzeczy jak we wspomnianym dokumencie. Sam królowi nic nie zrobię, tym bardziej, że oni od 3 lat próbują i im nie wychodzi. Nie mój konflikt, to ich kraj - ci ludzie są więc bardziej kompetentni, by to rozwiązać.
(gorzej jak strzelają, bo to wcale nie muszą petardy...) Tak jak mówię - jako biały emigrant jesteś tu bezpieczny, chyba, że sam jesteś zagrożeniem.
A ilu w Bahrajnie może być Polaków, tak w ogóle? 10 osób? :-) Około 100 z tego co wiem :) Spoko ludzie generalnie.
[36] W 2010 jedyne odpowiedzi to Muslim in non-Muslim, więc nie jestem w stanie powiedzieć ile jest teraz. W bodaj 2000 lub 2001 roku 10% to byli chrześcijanie, ale wtedy ludność nie przekraczała 500 tysięcy :)
muzułmańskie chusty dla kobiet (nie wiem jak sie nazywają) - jest kilka rodzajów. Burki, hidżaby (foto) oraz parę innych, których niestety nie pamiętam.
Zresztą nie zapominaj, że tak jak my mamy tu kościoły, tak i oni mają u nas meczety (mała ta nasza muzułmańska mniejszość, to i meczetów mało), w Polsce głównie na wschodzie. Koranu w Biedronce nigdy nie widziałem, ale został przetłumaczony na polski, więc gdzieś na pewno znajdziesz.
Dla mnie wciąż jest to dziwne. Jest dla ciebie dziwne, bo wciąż panuje stereotyp, że każdy kraj arabski = Arabia Saudyjska, co jest bzdurą, bo w każdym prawa są inne. Jasne, Saudi ma posrane prawo (delikatnie mówiąc), ale Bahrajn - który jest przecież zaraz obok - jest całkiem liberalny. Tu o tym trochę poczytasz, zresztą zgadnij kto jest na zdjęciu ;) - http://ekipa.tumblr.com/post/100585637577/autor-marek-fronc-blog-malybialy-lokalizacja
@Hoora
"Sam królowi nic nie zrobię, tym bardziej, że oni od 3 lat próbują i im nie wychodzi. Nie mój konflikt, to ich kraj - ci ludzie są więc bardziej kompetentni, by to rozwiązać."
Jasne, rozumiem to.
"Tak jak mówię - jako biały emigrant jesteś tu bezpieczny, chyba, że sam jesteś zagrożeniem."
Istnieje coś takiego jak "ogień przypadkowy" (rykoszet na przykład). No ale oczywiście rozumiem, że tego rodzaju ryzyko jest dla Ciebie minimalne. Równie dobrze mnie może jutro przejechać samochód na pasach.
"Około 100 z tego co wiem :) Spoko ludzie generalnie."
No to git, pewnie masz muzułmańskich znajomych, ale czasem pewnie dobrze jest pogadać z rodakiem (tym bardziej jeżeli jest spoko).
Ja osobiście bym nie mógł w Bahrajnie mieszkać. Za duże różnice kulturowe.
[39] Istnieje coś takiego jak "ogień przypadkowy" (rykoszet na przykład). No ale oczywiście rozumiem, że tego rodzaju ryzyko jest dla Ciebie minimalne. Równie dobrze mnie może jutro przejechać samochód na pasach. Analogia do samochodu jak najbardziej pasuje. Mimo wszystko nikt o zdrowych zmysłach nie wchodzi między demonstrantów, chyba, że chce protestować i oberwać :)
No to git, pewnie masz muzułmańskich znajomych, ale czasem pewnie dobrze jest pogadać z rodakiem (tym bardziej jeżeli jest spoko). Teraz większość z nich to muzułmanie. Naprawdę luzik ludzie, super materiał na przyjaciół, choć i debile się zdarzają.
[40] Ja osobiście bym nie mógł w Bahrajnie mieszkać. Za duże różnice kulturowe. Na co dzień aż tak tego nie odczuwam; ot ludzie jak ludzie, wierzą w innego Boga, ale co z tego? Nie zwracam na to uwagi.
Tu nawet nie chodzi o różnice religijne. Trudno byłoby mi się przyzwyczaić do klimatu, sposobu bycia i wielu innych szczegółów, które mają wpływ na komfort przebywania w danym kraju.
Jeśli kiedykolwiek wyemigruję, to w grę wchodzi tylko Europa i USA/Kanada. Nie mógłbym na stałe mieszkać w Ameryce Południowej czy Azji.
Mnie też kwestie religijne nie przeszkadzają (chyba że trafiłbym na nietolerancyjnych patałachów-ekstremistów). Nie wiem zaś jakby to było na co dzień, nie mam zielonego pojęcia czy bym się odnalazł (różnice kulturowe mogą być jednak decydujące).
Za to chyba bardziej przeszkadzałby mi klimat, nie znoszę upałów (dla mnie odpowiednia była Skandynawia, albo Kanada).
A jeżeli chodzi o pustynię, to być może ciekawa by była na raz (fotografia). Fajna to ona jest w Falloucie, wątpię by na dłuższą metę kurz i pył nie zacząłby mnie w końcu irytować (choć do wszystkiego można się przyzwyczaić).
Tak czy inaczej fajnie jest poczytać posty rodaka który pisze o kraju który na naszej szerokości geograficznej jest po prostu egzotyczny i może być ciekawy.
[42] Rozumiem.
[43] (chyba że trafiłbym na nietolerancyjnych patałachów-ekstremistów) - na półwyspie arabskim to tylko Saudi, Jemen i Irak. Syria też była całkiem otwartym krajem, niestety demonstracje przeciw reżimowi przeistoczyły się w wojnę religijną (w Bahrajnie do tego daleko).
Nie wiem zaś jakby to było na co dzień, nie mam zielonego pojęcia czy bym się odnalazł (różnice kulturowe mogą być jednak decydujące). Jest tu sporo ludzi z zachodu; jest amerykańska baza wojskowa, więc i amerykańscy żołnierze się znajdą. Młodsze pokolenie to też żadne oszołomy. Jest alkohol i odsłonięte kobiece włosy. Dałbyś radę :)
Tak czy inaczej fajnie jest poczytać posty rodaka który pisze o kraju który na naszej szerokości geograficznej jest po prostu egzotyczny i może być ciekawy. Miło to słyszeć. Dzięki :)
