Koniec Californication
Dla mnie ostatni sezon nie był taki zły. Zatarł tragiczne wrażenie po poprzednim, lekko naprowadził serial na dawne tory i skończył się w sumie tak, jak musiał się skończyć -
[tutaj początek SPOILERA, ale nie wiedzieć czemu nie mogę napisać samego słowa SPOILER, bo mi go nie wyświetla...] nie wiadomo, czy wszystko się ułoży, czy nie, zakończenie jest otwarte i idealnie wpisuje się w konwencję serialu, w którym nigdy nie było wiadomo, czy Hank (bądź też inni bohaterowie) czegoś znów nie odwalą. [KONIEC SPOILERA].
Ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolony. Jasne, ten sezon mógł być lepszy, ale wtedy pewnie zostałby niedosyt. Jak to, scenarzyści wrócili do formy i koniec? A tak historia Moody'ego się zakończyła i można spokojnie przejść do dalszego życia, nie tęskniąc zbytnio za serialem, który powinien się zakończyć dobre parę sezonów temu (niekoniecznie po 2, późniejsze też miały swoje momenty).