Trylogia husycka - Sapkowskiego nieco mniej urodziwy potomek
Doczytałem do naturalistycznego opisu sabatu w pierwszym tomie i stwierdziłem że sobie odpuszczę zakup.
Dla niecierpliwych:
spoiler start
Dziewczyna umiera, Birkorta zastrzeli córka Peterlina gdy urośnie, Samsona też ustrzelą. Reyneyvan zostaje z tą pryszczatą laską która się kręci przez całą fabułę. Ale to dopiero w trzecim tomie. Buziaczki, moje niu ejdżowe gimby!
spoiler stop
Te trzy tomy są jednak doskonałą odskocznią od poważnego i mrocznego fantasy, jakie zazwyczaj serwuje nam jeden z najlepszych polskich pisarzy ostatnich lat
Misja: wymienić "poważne i mroczne fantasy, jakie zazwyczaj serwuje nam Sapkowski". 3... 2... 1... Fail.
Panie wujo, nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem Twoją wypowiedź, ale jeśli powątpiewasz w to, że pan Andrzej tworzy poważne i mroczne fantasy to jeden z nas musiał chyba czytać innego Sapkowskiego.
Ja nie lubię Trylogii Husyckiej bo:
1. Ciągnie się niemiłosiernie
2. Sapkowski na siłę starał się napisać pyrrusowe zakończenie
Fakt - ciągnie się, fakt - jest gorsza niż Wiedźmin, ale przywiązałem się już całkiem do głównych bohaterów i nie przeczytać ostatniego tomu zwyczajnie nie mogę. Dzisiaj zaczynam. Potem Dukaj.
A ja akurat bardziej lubię trylogię husycką, za świetne osadzenie w historii i w terenie. Często jestem na Dolnym Śląsku i z przyjemnością zwiedzam miasta i miejsca opisane w książkach. Tym bardziej że bardzo wiele charakterystycznych miejsc ciągle jeszcze istnieje. W scenografii nie ma nic wymyślonego, wszystko jest pieczołowicie odtworzone i choćby za to książka mocno punktuje.
Jak wszystko - kwestia gustu. Mi bowiem Trylogia husycka podoba się bardziej niż Opowiadania + Saga wiedźmińska.