Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

gameplay.pl "Wilk z Wall Street" - film na miano nominacji do Oscara?

06.03.2014 00:12
sparrow_93
1
sparrow_93
77
Konsul

Imo najbardziej przereklamowany film tamtego roku i bardzo dobrze, że został olany przez akademię.

06.03.2014 00:21
2
odpowiedz
zanonimizowany933075
0
Centurion

Kobiety się nie znają na filmach.

06.03.2014 01:24
Bart2233
3
odpowiedz
Bart2233
132
Peaceblaster

Typowy film Scorsese tyle że tym razem głównym bohaterem był dupek którego nie dało się polubić. Z całym szacunkiem dla DiCaprio, ale w tym filmie jego bohater został przedstawiony jako zwyczajny palant którego główny cel to nachapać się i na szprycować.

Co w tym wartego Oscara? Gra aktorska Leo była jak zwykle na poziomie, ale według mnie McConaughey zagrał dużo wiarygodniejszą postać.

06.03.2014 07:25
sapc_io
4
odpowiedz
sapc_io
67
Pretorianin

jakie ma znaczenie to czy postać gra przez aktora jest wiarygodna lub też nie? Tak przedstawił siebie w książce sam Belfort i same sytuacje w książce są jeszcze bardziej odjechane, przerysowane i niewiarygodne.
Jeśli się tyczy Oscara, to nie mam nic do zarzucenia McConaughey. Schudł, jego postać była kontrowersyjna i sam temat bardzo na czacie i zagrał po prostu bardzo dobrze, ale moim zdaniem Belfort był dużo bardziej złożonym
bohaterem. Dallas Buyers Club ma bardzo prosty scenariusz, w którym jedyną zmianą w bohaterze jest to, że z kompletnego palanta robi się bojownikiem o prawa chorych na Aids (choć na początku chodzi mu i tak zarobienie sałaty).
Moim zdaniem DiCaprio miał dużo cięższą robotę. W filmie jest wiele sekwencji typowo komediowych (physical comedy, slapstick) co nota bene może sprawić, że łatwo jest o popełnienie błędu i sprawienie by bohater stał się tylko zabawny lub nawet pozytywny, a tak nie jest. Takie wrażenie odniosłem jedynie na początku (nie będąc świadomym kim był Belfort).

Porównałbym rolę Leo z Joe pescim w Goodfellas (do pewnego stopnia ofc). Poznajemy losy Tommy'ego od początku, jest wiele zabawnych sytuacji, które sprawiają, że lubimy go, jak i jego przyjaciół. Lecz, w rozrachunku nie traci on tej cechy skurwysyństwa i wiemy, że to co dostał było mu dane i w pełni zasłużone. Nie będę się spierał kto zasługiwał na Oscara, kto zagrał lepiej, bo uważam, że i tak postać Belforta była zbyt kontrowersyjna, ale nie uważam by nie była niezasługująca na Oscara. ;)

06.03.2014 08:28
HubertT
5
odpowiedz
HubertT
46
Łowca Androidów

Sam już teraz nie wiem, czy warto ten film oglądać czy nie... Już myślałem że to sam wygłup, to przyszedł sapc_io i porównał rolę do Joe Pesci z Goodfellas, filmu bombowego.

06.03.2014 16:24
sapc_io
6
odpowiedz
sapc_io
67
Pretorianin

Jeśli nie jesteś świadom tego, jak działa wall street od tej trochę innej strony i przeraża Cię częsta nagość, narkotyki, seks, pieniądze, ogólnie rozpustne życie maklerów, to możesz odpuścić.
Ja wiedziałem czego spodziewać się po Scorsese. Fajnie, że powrócił do swego zwyczaju robienia filmu z historią, a nie z głównym naciskiem na fabułę (IMO wychodzi mu to lepiej).
Film jest przede wszystkim śmieszny, a postaci dobrze ze sobą współpracują. I jest dużo bardziej temu dziełu do Goodfellas czy Casino, więc to już powinno dać pewien znak, czego się można spodziewać.

edit. z tym porównaniem bardziej mi o to chodziło, że w Wilku to Belfort gra pierwsze skrzypce jeśli chodzi o rolę psychopaty, bo w narracji bardzo to przypomina to co robił Ray Liotta w GF ;)

06.03.2014 16:28
7
odpowiedz
Highlighter
8
Pretorianin

Wilk z Wall Street to jak dla mnie takie American Pie 15 lat później.

gameplay.pl "Wilk z Wall Street" - film na miano nominacji do Oscara?