Bezpieczny i czysty komputer gracza: zabójcze temperatury
Ostatnio otworzyłem lapka, przedmuchałem (płucami) okolice karty graficznej i straciłem około 25 stopni :) Polecam raz na jakiś czas :)
PS: może bez przesady z koniecznością wymiany chłodzenia przy podkręcaniu. Rozsądna zabawa (jakieś 10-15%) raczej nie skończy się tragedią. Oczywiście zależy od egzemplarza i ogólnie modelu, ale generalnie bez zwiększania napięcia też można całkiem zauważalną poprawę (czytaj: kilka-kilkanaście FPS, w zależności od gry) zaobserwować.
Otóż mój laptop musi cały z obudowy zdjęty aby go wyczyścić.
Ale też dłuchałem płucami ale w otwór przepływu powietrza, może tego nie powinnnem zrobić, ale przyznam bardzo pomogło :P gry przestały się ciąć.
A laptop ma temperaturę w normie, a tak wczesniej nieco się podgrzewał.
Ja nie jestem entuzjastą kręcenia, mam szczątkowe w tym temacie, ale wiesz, zawsze trzeba mieć jakiś zapas. :)
Podkręcanie to taka zabawa - ile mogę jeszcze wycisnąć - jak ktoś zacznie to będzie cisnął ile wlezie.
Generalnie dmuchanie ustami w otwory wentylacyjne może pomóc i lepsze to niż nic, ale są konstrukcje(mam tu na myśli laptopy), gdzie układ chłodzenia jest taki głupi, że powietrze z naszych ust może wepchnąć kurz bardziej do środka.
Miałem kilkanaście zdjęć ze swoich napraw i rozbiórek ale dałem ciała i nie zrobiłem kopii. I wszystko jak krew w piach. :D
Ja już w przypadku swojego sprzętu to mam jakąś chorobę i czyszczę go bardzo często, jak mi tylko jest głośniej i jak widzę delikatne wzrosty temperatury.
Edit: Z tą chorobą to coraz gorzej, jak idę do klienta(i nie ważne w jakiej sprawie) to temperatury zawsze sprawdzę i jak coś to poinformuje klienta o sytuacji.