Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

gameplay.pl O wojowniku lewel trzydziesty, którego zjadły wilki

07.11.2013 19:12
maciek16180
1
maciek16180
54
Konsul

Dobry wpis na początek, rzadko się tu czyta o takich rzeczach, a szkoda :) A teraz do rzeczy.

Dla tych, którzy boją się ASCII, a chcieliby zagrać a ADOMa warto wspomnieć, że Thomas Biskup od dawna pracuje nad nową, bardziej przystępną wersją gry. Dotychczas była ona dostępna w formie wczesnego dostępu dla ludzi wspierających projekt finansowo (coś jak Kickstarter), ale kilka dni temu pojawiła się wersja Prelerease 18, która jest całkowicie darmowa i publiczna. Ta wersja posiada obsługę myszki, muzykę, grafikę, widoczne informacje o poziomie zdrowia przeciwników i wiele innych udogodnień (hinty!). Tak jak mówiłem, jeśli ktoś chciałby się zagłębić w ADOMa, a nie lubi walczyć z literkami, to powinien się tym zainteresować.
link: http: // www . ancientdomainsofmystery . com/2013/11/adom-120-prerelease-18-is-available-for . html

PS: do wyboru są dwie wersje, korzystająca z NotEye (ta z grafiką) i druga, w ASCII. Obie mają te same możliwości, po prostu wyglądają inaczej.

PS2: wspomniany NotEye to program stanowiący swojego rodzaju interfejs do gier rougelike i działa również z wieloma innymi grami tego typu (np. Brogue, Hydra Slayer czy NetHack).

07.11.2013 19:17
2
odpowiedz
zanonimizowany23874
136
Legend

Drakeling lvl36, posiadajacy amulet wskrzeszenia oraz na uslugach mistrza dżinów zdolnego pokonac wieksze demony oraz smoki za pomoca pstrykniecia palcami. Przyczyna smierci: paraliż spowodowany atakiem małego robaczka a nastepnie powolna smierc...

log smierci zajal okolo 15 stron A4. Cholerny claw bug przebil mi pancerz pierwszym atakiem, zadal 1 punkt obrazen (na jakies 300 punktow zycia) i sparalizowal. Nastepnie trafial raz na 10 atakow, zabierajac 1 punkcik zycia i tak do usr* smierci mojej postaci. Amulet wskrzeszenia odnowil mi zycie tylko po to, abym zostal ponownie sparalizowany i zginal na zawsze. Mistrz dżinów? Nie mogl mi pomoc, gdyz znajdowalem sie w ciasnym korytarzu i nie mogl zamienic sie ze mna miejscami (a w miedzyczasie zabil kilka smokow, ktore staraly sie zajesc mnie od tylu)

Najsmutniejsza smierc mojej postaci w jakiejkolwiek grze roguelike... ot caly ADOM.

07.11.2013 20:16
zmudix
😁
3
odpowiedz
zmudix
157
Professor Fate

Asmodeusz, piękna śmierć, taka bohaterska.

07.11.2013 20:47
dateusz
4
odpowiedz
dateusz
15
Chorąży

@maciek16180: dzięki, będę się starał trzymać poziom, a w przyszłości pewnie skrobnę coś więcej o rogalikach :) wiem również o nowym przystępniejszym ADOMie. Dla bojących się ASCII jest również pełno grafik do Dwarf Fortress, żeby było raźniej, aczkolwiek obciąża to bardzo system.

@Asmodeusz: cały urok roguelike :) Moja do tej pory najgłupsza śmierć to samospalenie w ADOMie. Najciekawsze przegrane zaliczam zwykle w Dwarf Fortress, ale ciężko wyliczać :)

08.11.2013 10:40
HUtH
5
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

[2] z tego da się napisać co najmniej opowiadanie, niebywałe :P

dobry art, ale żeby mieć czas na granie w te gry...

09.11.2013 00:35
Kajdorf
6
odpowiedz
Kajdorf
88
Konsul

Huth - w rogue czasami to jest pół godziny jedna partia, a czasami tylko 5 min. Zależy jak dużego masz pecha. :D W ADOMe kiedyś się godzinami zagrywałem, straciłem jedna postać brałem następną i tak w kółko, nic nie było lepsze od tej gry. :)
Dzięki za przypomnienie, bo szczerze zapomniałem akurat tej konkretnej nazwy tej wersji rogue :P

12.11.2013 10:31
HubertT
7
odpowiedz
HubertT
46
Łowca Androidów

Dzięki za artykuł o roguelike'ach, uwielbiam ten gatunek od dawna (grałem na początku lat 90-tych w oryginalnego rogue'a, morię, angbanda, serię ZZT i serię Kroz!)

12.11.2013 10:59
8
odpowiedz
roman75
16
Legionista

Daaaawno, daaaaawno temu, jeszcze w ubiegłym wieku, w czasach przedinternetowych ;) pracowałem w dziekanacie. W wakacje mieliśmy dyżury po kilka godzin dziennie. Mi trafiły się dyżury w sierpniu. Jak się domyślacie w sierpniu do dziekanatu nie przychodzi nikt (no dobra, jedna osoba dziennie może się pojawiła i ze trzy telefony odebrałem). A coś trzeba robić, żeby nie uświerknąć z nudy. Komputer był jakiś padaczny (nawet na ówczesne standardy) ale był - więc rano odpalałem rzęcha, uruchamiałem ADOMa i te 5 godzin siedziałem w grze. I tak dwa tygodnie... Piękne czasy, dzięki za przypomnienie :D

gameplay.pl O wojowniku lewel trzydziesty, którego zjadły wilki