Under the Dome – pod kopułą panuje głupota
Książkę czytałem i dałbym jej 6-7/10, ale serial to kaplica. Ledwo dobrnąłem do końca i obiecałem sobie, że drugiego sezonu nie tknę.
przypomina Lost lecz z gorszym otoczeniem i bardziej głupimi ludzmi; widać standardowe 'amerykańskie zachowanie' podczas serialu, gdyby działali bardziej normalnie to nic ciekawego by się nie działo, robi się lepszy pod koniec i ogólnikowo można zobaczyć; książki nie czytałem to tym bardziej nie czuję zawodu
Jedna z moich ulubionych książek - doskonale trafiła w mój gust. Co by było gdyby odciąć miasteczko od władzy rządu i zostawić w nim u władzy wariatów. Samo zakończenie epickie, ale ostatecznie zabrakło tego czegoś na ostatniej kartce(często u Kinga). Serial? Wytrwałem przy trzech odcinkach i padłem - takiej głupoty jaką przedstawia dawno nie widziałem. TRAGEDIA, każda nowa rzecz/zmieniona w stosunku do książki jest absurdalna.
"Fani Kinga niech sobie lepiej obejrzą po raz milionowy Lśnienie czy Misery..." - A nie, bo Christine.
Swoją drogą nie sądzę, aby Pod Kopułą był gorzej zrealizowanym filmem, niż Miasteczko Salem z 2004 roku. To dopiero był koszmarek. Przynajmniej ciężko jest mi sobie wyobrazić coś gorszego.